Lewis Perdue - Córka Boga

Здесь есть возможность читать онлайн «Lewis Perdue - Córka Boga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Córka Boga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Córka Boga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Znakomity thriller dotykający wątków historycznych, religijnych i artystycznych. Z jednej strony – zaskakujące zwroty akcji, agenci KGB, sekrety Watykanu, skradzione przez nazistów dzieła sztuki, profesor teologii, wcześniej glina, poszukujący uprowadzonej żony, z drugiej – refleksja i próba zrozumienia zdumiewającego problemu boskiej woli w świecie moralnego zepsucia, gwałtu i kłamstw.
Zoe Ridgeway, wybitna brokerka sztuki, z mężem Sethem jedzie do Szwajcarii po bogaty zbiór od tajemniczego kolekcjonera sztuki. Zanim jednak Zoe dopełni transakcji, ona i mąż zostaną wciągnięci w tysiącletnią pajęczynę konspiracji, morderstwa, intryg, które zaczynają się i kończą tajemnicą Mesjasza – kobiety. Jeśli jej istnienie zostanie udowodnione, spowoduje rozpad podwalin zachodniej kultury.

Córka Boga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Córka Boga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wiesz o tym z tekstu Ewangelii gnostyków? Kardynał przytaknął.

– Z tego oraz innych świętych tekstów.

– I teksty te są równie wiążące, co księgi włączone do Biblii?

– Są równie ważne, ale były nad wyraz niewygodne dla Konstantyna oraz dla człowieka, który zbudował instytucję, jaka dotrwała do dziś dnia. Wiedz, że ostatecznie Piotr wy grał walkę o władzę z Marią Magdaleną i z tego właśnie powodu kobiety zostały zepchnięte do roli pomocników, drugorzędnych wyznawców w każdej wyznaniowej gminie. Chrześcijaństwo zapożyczyło od judaizmu i zinstytucjonalizowało doktrynę o dominacji mężczyzn w nowej religii, uzasadniając to przyczynami natury teologicznej „Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. Dla nich Bóg jednoznacznie jest mężczyzną, podobnie jak jego syn. Przyznanie teraz, że Kościół mylił się pod tym względem, sprawiłoby, że papież stanąłby w ogniu krytyki także i w innych kwestiach.

Amerykanin siedział jak ogłuszony.

– Zrozumiałe jest więc – ciągnął dalej kardynał – że mężczyźni kierujący ówczesnym Kościołem byli ludźmi bardzo doświadczonymi i pragmatycznymi. Wiedzieli, że przetrwa nie Kościoła zależy od przyciągnięcia do zjednoczonej ortodoksyjnej religii jak największej liczby wyznawców, bo to ograniczyłoby rozłamy i zaburzenia, tym samym pomagając Konstantynowi w skutecznym rządzeniu. Z tych powodów odarli chrześcijaństwo z wielu jego elementów i uprościli wymogi, jak zostać chrześcijaninem: wystarczyło recytować „Wyznanie wiary”, być ochrzczonym i stosować się do dekretów wydawanych przez władzę. Poznawanie zakamarków duszy i weryfikowanie dogmatów nie było mile widziane, a nawet zakazane, gdyż jedno i drugie mogło pobudzać do stawiania pytań. Z kolei droga wyznaczona przez gnostyków była trudna, wymagała wielkiego duchowego wysiłku ze strony wyznawców.

Zwycięstwo Kościoła wymagało również pójścia na ustępstwa wobec pogańskich Rzymian. Z tego właśnie powodu dzień poświęcony Solowi, bogowi słońca, stał się naszą niedzielą. Z tego samego powodu święto rzymskiego boga Mitry, wypadające 25 grudnia, zamieniło się w nasze Boże Narodzenie. Takich inkorporacji pogańskich obyczajów jest bez liku.

Na twarzy Amerykanina pojawił się wyraz bólu.

– Ale powróćmy do osoby Zofii. Co oczywiste, konieczne było podjęcie szybkich i zdecydowanych działań – kontynuował Braun. – Emisariusze nie dysponowali jednak czasem, by wysłać posłańca do Konstantyna czy Sylwestra, zatem samodzielnie podjęli historyczną decyzję.

Kardynał znów przerwał i wypił łyk herbaty.

– Najstarszym woluminem w Tajnym Archiwum Watyka nu jest gruba księga wypełniona drobnym pismem skryby z dworu Konstantyna, w której zawarte są relacje z rozmów z mieszkańcami osady. Pytano ich o Zofię i o jej życie; ich opinie zapisano i porównywano z wcześniejszymi. Na samym końcu zamieszczono zapis rozmów z Zofią. Kiedy zakończono spisywanie zeznań, przeczytano raz jeszcze wszystkie relacje i uznano, że są ze sobą zgodne. Posiadam kopie tych zeznań, przetłumaczone na język angielski z łacińskiego oryginału… jako lekturę dla ciebie.

Amerykanin przyjął to do wiadomości skinieniem głowy.

– I co stało się wtedy?

– Rzymscy legioniści wycięli wszystkich w pień.

– Wszystkich! Wszystkich mieszkańców osady?

Braun przytaknął.

– Wszystkich co do jednego. Pisarza, stu pięćdziesięciu mieszkańców osady i Zofię – kontynuował Braun, drżącym głosem. – Ciała pogrzebano. Po tygodniu, kiedy w jaskini służącej za masowy grób robiono oględziny ciał zawiniętych w całuny, okazało się, że jedno z żałobnych płócien było puste. Na całunie widniało odbicie piętnastoletniej dziewczyny.

Kardynał wstał powoli z krzesła i podszedł do Amerykanina. Położył dłoń na jego ramieniu.

– Jesteśmy strażnikami tego sekretnego Mesjasza – rzekł. – Musimy odnaleźć Pasję Zofii i dopilnować, żeby nikt na świecie nigdy nie poznał tajemnicy – albo ewentualności, że ona oraz Pan Jezus mogą być jedynie dwoma spośród w wielu Mesjaszy zesłanych przez Boga, by nas nauczać lub poddać próbie. Ujawnienie tego sekretu rozsadziłoby w posadach naszą instytucję i na koniec otworzyło bramy przed wrogami wiary. Bo kiedy ludzie zaczną zadawać pytanie na jeden temat, zechcą je zadawać także na wiele innych. Jeśli dojdą do przekonania, że wcześniej ich oszukano, już nigdy nie odzyskamy ich zaufania. A to przyniosłoby jedynie niedolę i śmierć.

Amerykanin spojrzał na niego.

– Przykro… przykro mi, że o to zapytałem. Nie… nie miałem pojęcia. Chyba tak naprawdę nie chciałem tego wiedzieć.

– Prawda nie zawsze czyni wolnym – odparł Braun. – Zwłaszcza kiedy jesteś jednym z tych, którym wyznaczono misję niedopuszczenia, by jej moc wywarła szkodliwy wpływ na setki milionów twoich braci chrześcijan.

Rozdział 7

W strząsany dreszczami Ridgeway przywarł do betonowego filaru pod pomostem. Przez wąską szczelinę między kadłubami łodzi obserwował, jak dwaj mężczyźni zanoszą ciała swych towarzyszy na nabrzeże. Była pora odpływu. Ściany nadmorskiego wału okalającego przystań wyłoniły się wokół niego niczym ogromny klif.

Walcząc z zimnem, Ridgeway rozważał, czy warto płynąć dalej. Uznał ostatecznie, że jest to raczej pozbawione sensu. Płynąc w kierunku głównego kanału, nurkując głęboko między poszczególnymi pomostami i wynurzając się tylko w pobliżu dających gwarancję względnego bezpieczeństwa łodzi zdołał pokonać jedynie dystans dzielący trzy pomosty.

Chłód przenikał go do szpiku kości, wypędzając nawet tę odrobinę ciepła, jaką zawdzięczał fizycznemu wysiłkowi. W tej chwili był w stanie wyłącznie trzymać się kurczowo betonowego filara. Wiedział, że albo wydostanie się na nabrzeże i stawi czoło napastnikom, albo umrze w wodzie z wyziębienia. Wielokrotnie słyszał opowieści o wychłodzeniu organizmu, o tym, jak anielsko przyjemne jest zapadanie w stan nieprzytomności. Podobno ci, których przywracano do życia, mieli niejednokrotnie żal do ratujących. Zamknął oczy i poczuł, jak napięcie ustępuje.

Woda była ciepła, a Zoe siedziała za sterem. Wciągnęli duży przedni sztaksel, obserwowali, jak na horyzoncie przesuwa się wysepka Salt Cay. Ridgeway zerknął na kompas oraz na mapę rozłożoną na kolanach. Wyspa Jost Van Dyke leżała gdzieś tam przed nimi. Odchylił twarz ku słońcu i pomyślał o świeżych homarach oraz pina coladzie serwowanej w restauracji Foxies. Zamknął oczy i pozwolił, by słońce wciskało się krwistymi barwami pod powieki. Poczuł dłoń Zoe na włosach i…

Nagle zakrztusił się słoną wodą. Pod powieki dostał się brudny szlam. Musiał koniecznie puścić filar! Zaczynał tonąć. Ramiona były jak przymarznięte, a nogi wydawały się sztywne i pozbawione życia, ale powiedział sobie, że musi się ruszyć i, o dziwo, dolne kończyny wykonały polecenie. Głowa wysunęła się ponad powierzchnię i łapczywie chwycił powietrze. Starał się nie czynić żadnego hałasu, mimo iż szalejący wokoło sztorm zagłuszał niemal wszystko. Po jego prawej stronie śmignął pędzony wiatrem koniec liny zwisającej z nabrzeża. Ridgeway raz jeszcze z desperacją uderzył nogami wodę i sięgnął w kierunku jej końca. Nie udało się. Raz jeszcze zanurkował i wynurzył się kawałek dalej, w miejscu, w którym jego dłonie bez trudu złapały linę. Podciągnął się do góry; okazało się, że była to lina cumownicza rozpięta między pomostem a niedużą motorówką. Podciągał się dalej, aż zdołał chwycić się belki pomostu, do której przywiązana była lina. Rozejrzał się. Dziwaczna kabina oraz nadbudówka motorówki przesłaniały widok na pobliskie nabrzeże.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Córka Boga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Córka Boga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Córka Boga»

Обсуждение, отзывы о книге «Córka Boga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x