Lewis Perdue - Córka Boga

Здесь есть возможность читать онлайн «Lewis Perdue - Córka Boga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Córka Boga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Córka Boga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Znakomity thriller dotykający wątków historycznych, religijnych i artystycznych. Z jednej strony – zaskakujące zwroty akcji, agenci KGB, sekrety Watykanu, skradzione przez nazistów dzieła sztuki, profesor teologii, wcześniej glina, poszukujący uprowadzonej żony, z drugiej – refleksja i próba zrozumienia zdumiewającego problemu boskiej woli w świecie moralnego zepsucia, gwałtu i kłamstw.
Zoe Ridgeway, wybitna brokerka sztuki, z mężem Sethem jedzie do Szwajcarii po bogaty zbiór od tajemniczego kolekcjonera sztuki. Zanim jednak Zoe dopełni transakcji, ona i mąż zostaną wciągnięci w tysiącletnią pajęczynę konspiracji, morderstwa, intryg, które zaczynają się i kończą tajemnicą Mesjasza – kobiety. Jeśli jej istnienie zostanie udowodnione, spowoduje rozpad podwalin zachodniej kultury.

Córka Boga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Córka Boga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Potem, jak każdego wieczora, zanim przyniesiono jej kolację, Zoe zamknęła oczy i sięgnęła do zasobów pamięci. Dni zamieniały się w tygodnie, a tygodnie w miesiące. Przypominała sobie pierwsze dni, kiedy to przyjechali Rosjanie z Moskwy z torbami pełnymi narkotyków. Spenetrowali doszczętnie jej umysł, szukając informacji o obrazie, wykorzystując narkotyki, które rozerwały jej pamięć na odrębne skrawki, jak bezładnie rozrzucone kartki z segregatora. Każdego wieczora koncentrowała się na odzyskaniu kolejnej kartki i włożeniu jej z powrotem we właściwym porządku.

Pierwszy zastrzyk podskórny wprowadził ją w niechciany sen jeszcze w hotelu Eden au Lac. W półmroku, jaki wtedy ją otoczył, wyczuła czyjeś podpierające ją dłonie i usłyszała głosy, niektóre mówiące po rosyjsku, większość jednak po niemiecku.

– Zabierzmy też profesora, skoro już tu jesteśmy – ode zwał się ktoś po niemiecku.

Zoe usiłowała krzyczeć, ale koszmar odebrał jej głos.

– Nie – sprzeciwił się inny porywacz, władczym głosem. – Teraz będzie dla nas tylko zbędnym balastem; dwa ciała oznaczają dwa razy więcej kłopotów. Jeśli ona powie, że profesor coś wie, zawsze możemy go jeszcze zabrać.

A potem głosy rozpłynęły się w całkowitej czerni.

Ocknęła się w starym przemysłowym magazynie, który odtąd stał się jej celą. Początkowo odczuwała jedynie głód i przenikliwe zimno. Później dostała dużo ciepłej strawy i koce. Dni niedoli przeplatały się z dniami komfortu, po rozpaczy przychodziła nadzieja. Jej stan psychiczny i sposób traktowania zmieniały się w zależności od tego, kto ją przesłuchiwał. Powiedziała im wszystko, co wiedziała, ale nadal uważali, że wie coś na temat obrazu. Wtedy właśnie wzięli się za rozbieranie jej umysłu na elementy pierwsze. Narkotyki zamieniły upływający czas w szalony, ciągnący się bez końca sen, który przenosił ją w nierzeczywisty świat pogrążony w półmroku, w połowie tylko odczuwany i w połowie zapamiętany.

Czoło Zoe pokrywały głębokie bruzdy, kiedy zmagała się nad przywróceniem skradzionych dni, ale wysiłki były bezskuteczne.

– Cholera – mruczała pod nosem, ciężko dysząc.

Nic nie zyskiwało ostrości poza słabymi, pierwszymi wspomnieniami głosu Thalii, mówiącej, iż powinni zapewnić jej doświadczoną pomoc w systematyzowaniu danych, ich katalogowaniu oraz szacowaniu wartości dzieł sztuki, jakie zrabowali z rezydencji Williego Maxa.

– Dajcie jej szansę – usłyszała niski, kojący głos Thalii, do biegający gdzieś z półmroku, kiedy ocknęła się po raz pierwszy. – Posłuchajcie… jeśli to się nie powiedzie, zawsze możecie odesłać ją do Rygi w beczce z ropą. Ale na razie jej ręce i głowa bardziej mi się przydadzą wciąż połączone z jej tułowiem.

Kochana Thalia.

Pogrążona w zaimprowizowanej ciszy Zoe kołysała się na łóżku, usiłując ponownie odzyskać utracone wspomnienia. Zamiast tego dojrzała twarz Setha. Ale portret utrwalony w jej umyśle zaczął stopniowo blaknąć, niczym zdjęcie pozostawione na słońcu. Upływające miesiące powoli rozmywały rysy. Kiedy po raz pierwszy zdała sobie sprawę z tego, że jego obraz zanika w jej pamięci, rozpłakała się. Później jednak wydarzyło się coś dziwnego. Równie prędko jak zamazywały się rysy twarzy, wyostrzał się obraz jego oczu. Teraz widziała już nawet najdrobniejsze żyłki i plamki na tęczówce. To tak jakby artysta narysował na płótnie szkic twarzy, ale farbę nałożył jedynie na oczy.

To jednak w zupełności jej wystarczało. Gdy siedziała tak, rozmyślając o nim, uświadomiła sobie, że te oczy zawsze jej wystarczały, bowiem w pełni go odzwierciedlały. Nauczyła się patrzeć w oczy Setha, jak inni patrzą w niebo, żeby przepowiedzieć pogodę. Jego oczy miały tyle samo odcieni: były ciemnoniebieskie, kiedy pogrążał się w myślach, szare, gdy zapracowywał się na śmierć, turkusowe, kiedy popadał w smutek lub melancholię oraz głęboko, niemal czysto zielone, gdy ich miłosne uniesienia dobiegały kresu.

Wspomnienia napływały niczym fala powodziowa, wywołując poczucie straty niemal równie bolesne, co cierpienia ostatnich miesięcy. Usiłowała przypomnieć sobie jego głos albo poczuć dotyk jego dłoni na piersiach, on jednak zniknął. Całkowicie. Pozostały tylko oczy. Znów starała się powstrzymać łzy. Tak bardzo go pragnęła.

Odchyliła głowę do tyłu, walcząc z przygnębieniem i rozpaczą, starała się rozładować napięcie, masując dłońmi kark. Otworzyła oczy. Nad głową widziała belki stropowe oraz zardzewiałe żelazne rury i dysze przeciwpożarowych zraszaczy. Kątem oka dostrzegła ruch. Odwróciła głowę i zobaczyła, że drzwi powoli się otwierają. Szybko wyciągnęła zatyczki z uszu i wstała. Strażnik przystanął na moment w progu. Ogromny niczym pień drzewa mężczyzna, którego ręce i nogi wydawały się zbyt krótkie w stosunku do wielgachnego korpusu ciała, dosłownie wypełnił otwór drzwiowy, a papierowa torba z jedzeniem na wynos od Móvenpicka, w której znajdowała się jej kolacja, niemal całkowicie niknęła w jego kolosalnej dłoni.

– Witamy w Chez Bastille, jestem Andre, twój maitre d’hotel – powiedziała Zoe, wiedząc doskonale, że olbrzym mówił wyłącznie po rosyjsku. – Czy zamawia pan stolik dla jednej osoby?

Wielkolud jak zawsze uniósł jedną krzaczastą brew, spoglądając na nią podejrzliwie, potem przystąpił do lustracji pomieszczenia. Dał jej znak ruchem głowy; Zoe przeszła do przeciwległego narożnika celi i stanęła przy nogach łóżka, obok nocnika, mężczyzna tymczasem postawił torbę zjedzeniem na zdezelowanym biurku. Potem dokładnie obejrzał pomieszczenie, szukając jakichkolwiek śladów próby ucieczki. Rzucił jej na koniec krótkie, triumfujące spojrzenie i ruszył w stronę drzwi. Zamiast jednak wyjść natychmiast, jak robił zazwyczaj, stanął z boku i skinął głową.

Chwilę później w drzwiach pojawiła się Thalia Jastrubinecki, ze srebrną tacą w ręku, na niej stał porcelanowy serwis do herbaty. Obok pięknego dzbanka leżała torba zjedzeniem również od Móvenpicka.

– Pomyślałam sobie, że możemy podyskutować na temat postępów prac nad twoimi ekspertyzami – powiedziała Thalia, wskazując głową na komputer. Puściła oko do Zoe, pode szła do szafki na dokumenty i postawiła na niej tacę.

Zoe zmarszczyła czoło. Z powodu braku książek i czasopism sporą część wolnego czasu – był to efekt przymusowego odosobnienia – spędzała przy starym komputerze z procesorem 486, a to pozwalało jej przenosić się z obskurnej celi w pełen znajomego komfortu i piękna świat sztuki. Całe godziny spędzała na przepisywaniu notatek z oględzin przeprowadzanych dzień wcześniej, dokumentując to, co zdołała odkryć, i tworząc świadectwa pochodzenia najlepsze z możliwych. W duchu jednak gnębił ja niewyjaśniony niepokój. Thalia rzadko kiedy składała jej wizyty i zawsze po to tylko, żeby zostawić jakąś książkę lub dokumenty. Nigdy nie wpadała na dłużej. Coś było nie tak.

– Cóż – powiedziała Zoe ostrożnie. – Nie mam tego dużo więcej, niż miałam dzisiaj rano, gdyż zazwyczaj pracuję dopiero po kolacji.

Dobrze więc, zjedzmy wpierw coś! – powiedziała Thalia z autentycznym entuzjazmem, który z reguły rezerwowała wyłącznie dla wielkich dzieł sztuki oraz dla… jedzenia. Była to kobieta wysoka, o obfitych kształtach, miała czterdzieści parę lat, długie, kręcone, rude włosy oraz łagodne rysy twarzy. Jej ojciec, starszy wiekiem marszand z Mińska, zadłużył się po uszy u lichwiarzy z moskiewskiej mafii, a potem zaczął zalegać ze spłatami. Mafijni bonzowie, zamiast torturować starca, co zwykle czynili, zmusili go do prowadzenia wspólnych interesów, wykorzystując jego dawne oficjalne kontakty do przemytu skradzionych dzieł sztuki i antyków. Proceder ten doprowadził ich w końcu do skarbów zgromadzonych w Kreuzlingen, a pracę nad nim i powierzono Thalii. Olbrzymi strażnik wyszedł na korytarz i zamknął za sobą drzwi. Rygiel zasunął się z trzaskiem, nie pozostawiając złudzeń.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Córka Boga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Córka Boga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Córka Boga»

Обсуждение, отзывы о книге «Córka Boga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x