Dean Koontz - Szepty

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szepty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piękna hollywoodzka scenarzystka uśmierca napastnika, który wdarł się do jej domu. Niebawem zaczyna ją prześladować nieznajomy, łudząco podobny do zabitego. Tymczasem z ręki szaleńca padają kolejne ofiary.

Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Bruno usiadł na skraju łóżka obok niej.

– Gdzie jest Katarzyna?

Zamrugała. Łzy wymknęły się z kącików jej oczu. Płakała cicho, bojąc się krzyczeć, zawodzić albo jęczeć, była pewna, że najlżejszy dźwięk mógłby sprawić, że on ugodzi ją nożem.

Powtórzył pytanie:

– Gdzie jest Katarzyna?

– Mówiłam panu, nie znam nikogo o imieniu Katarzyna – powiedziała.

Mówiła urywanym, drżącym głosem; każde słowo wymagało oddzielnego wysiłku. Jej zmysłowa dolna warga trzęsła się podczas mówienia.

– Wiesz, o kogo mi chodzi – rzucił ostro. – Nie igraj sobie ze mną. Ona teraz nazywa się Hilary Thomas.

– Proszę, proszę… niech mnie pan puści.

Trzymał nóż przy jej prawym oku, czubkiem mierząc prosto w rozszerzoną źrenicę.

– Gdzie jest Hilary Thomas?

– O Boże – jęknęła trzęsąc się. – Niech pan posłucha, proszę pana, to jest jakieś nieporozumienie. Pomyłka. Popełnia pan wielką pomyłkę.

– Chcesz stracić oko?

Zza linii włosów wypłynęła jej strużka potu.

– Chcesz być w połowie ślepa? – zapytał.

– Nie wiem, gdzie ona jest – powiedziała Sally głosem błagającym o litość.

– Nie okłamuj mnie.

– Ja nie kłamię. Przysięgam, że nie.

Wpatrywał się w nią przez kilka sekund.

W tej chwili jej górna warga pokryła się już cała maleńkimi plamkami potu.

Odjął nóż od jej oka.

Sprawiło jej to widoczną ulgę.

Zaskoczył ją uderzeniem w twarz drugą dłonią, uderzeniem tak silnym, że dał się słyszeć szczęk jej zębów i jej oczy wywróciły się w głąb czaszki.

– Suka.

Tym razem polało się wiele łez. Wydawała ciche dźwięki skamlenia.

– Musisz wiedzieć, gdzie ona jest – powiedział. – Ona cię wynajęła.

– Pracujemy dla niej regularnie. Ona tylko zadzwoniła i poprosiła o specjalne sprzątanie. Nie powiedziała, gdzie jest.

– Czy ona była w domu, kiedy tam przyjechałaś?

– Nie.

– Czy był ktoś w domu, kiedy tam przyjechałaś?

– Nie.

– Więc jak tam weszłyście?

– Co?

– Kto dał wam klucz?

– Och. A tak – powiedziała, rozpromieniając się odrobinę, dopatrując się w tym jakiejś szansy dla siebie. – Jej agent. Agent literacki. Musieliśmy najpierw zatrzymać się przy jego biurze, żeby dostać klucz.

– Gdzie to jest?

– W Beverly Hills. Powinien pan porozmawiać z jej agentem, jeśli chce się pan dowiedzieć, gdzie ona jest. To z nim powinien się pan spotkać. On będzie wiedział, gdzie ją znaleźć.

– Jak on się nazywa?

Zawahała się.

– Śmieszne nazwisko. Widziałam je napisane… ale nie jestem pewna, czyje sobie dokładnie przypomnę…

Przyłożył jej znowu nóż do oka.

– Topelis – powiedziała.

– Przeliteruj.

Przeliterowała.

– Ja nie wiem, gdzie jest panna Thomas. Ale ten pan Topelis będzie wiedział. Na pewno będzie wiedział.

Odjął nóż od jej oka.

Przedtem zesztywniała i teraz odrobinę się poruszyła.

Patrzył na nią. Coś drgnęło w jego myślach, jakieś wspomnienie, potem uprzytomnił sobie okropną prawdę.

– Twoje włosy – powiedział. – Masz ciemne włosy. I twoje oczy. Są takie ciemne.

– Co w tym złego? – spytała zaniepokojona, wyczuwając nagle, że jeszcze nie jest bezpieczna.

– Masz te same włosy i oczy, taką samą cerę jak ona – powiedział Frye.

– Nie rozumiem, ja nie wiem, o co tu chodzi. Pan mnie straszy.

– Myślałaś, że możesz mnie oszukać? – Uśmiechał się do niej szeroko, zadowolony z siebie, że nie dał się ogłupić jej sprytnym podstępem.

Wiedział. Wiedział.

– Wyobrażałaś sobie, że wyjdę zobaczyć się z tym Topelisem – powiedział Bruno – a wtedy ty będziesz mogła mi się wymknąć.

– Topelis wie, gdzie ona jest. On wie. Ja nie. Naprawdę nic nie wiem.

– To ja wiem, gdzie ona teraz jest – powiedział Bruno.

– Jeśli pan wie, to może mnie pan już puścić.

Roześmiał się.

– Zmieniłaś ciało, nie?

Patrzyła na niego.

– Co?

– Wydostałaś się jakoś z tej Thomas i opanowałaś tę dziewczynę, nie?

Już nie płakała. Jej strach płonął tak mocno, że wypalił wszystkie łzy.

Suka.

Plugawa suka.

– Naprawdę myślisz, że możesz mnie nabrać? – zapytał. Zaśmiał się znowu, zachwycony. – Po tym wszystkim, co mi zrobiłaś, jak mogłaś myśleć, że cię nie rozpoznam?

W jej głosie dał się słyszeć paniczny lęk.

– Nic panu nie zrobiłam. Pan nie mówi do rzeczy. Och Jezu. O Boże, Boże. Czego pan chce ode mnie?

Bruno pochylił się nad nią. Zajrzał jej prosto w oczy i wysyczał:

– Jesteś tu w środku, prawda? Jesteś tu, głęboko w środku, ukryta przede mną, prawda? Prawda, matko? Widzę cię, matko. Widzę cię tam.

* * *

Pierwsze obfite krople deszczu rozprysnęły się na szybie okna z kamiennymi słupkami w biurze Joshui Rhineharta. Zawył nocny wiatr.

– Ciągle nie pojmuję, dlaczego Frye wybrał mnie – powiedziała Hilary. – Kiedy tu przyjechałam po materiał do scenariusza, zachowywał się przyjaźnie. Odpowiadał na wszystkie moje pytania na temat przemysłu winnego. Spędziliśmy razem dwie czy trzy godziny i ani razu nie dostrzegłam oznaki, że jest kimś innym niż zwykłym businessmanem. Potem kilka tygodni później pojawia się w moim domu z nożem. A z tego listu z sejfu wynika, że on mnie uważa za swoją matkę w nowym wcieleniu. Dlaczego ja?

Joshua przesunął się na krześle.

– Patrzę na panią i myślę…

– Tak?

– Może panią wybrał, bo… cóż, trochę pani przypomina Katarzynę.

– Chyba nie chce pan powiedzieć, że mamy do czynienia z kolejnym sobowtórem – powiedział Tony.

– Nie – powiedział Joshua. – Podobieństwo jest bardzo odległe.

– To świetnie – powiedział Tony. – Kolejna żywa kopia to byłoby za dużo jak na mnie.

Joshua wstał, podszedł do Hilary, podłożył jej dłoń pod brodę, uniósł jej twarz, obrócił w lewo, potem w prawo.

– Włosy, oczy, ciemna cera – powiedział w zamyśleniu. – Tak, to wszystko jest podobne. I są jeszcze inne szczegóły w tej twarzy, które ledwo przypominają Katarzynę, bardzo małe, tak drobne, że naprawdę nie potrafię ich określić. To tylko marginalne podobieństwo. I ona nie była tak atrakcyjna, jak pani.

Kiedy Joshua odjął dłoń od jej podbródka, Hilary wstała i podeszła do biurka prawnika. Zastanawiając się nad tym, czego się dowiedziała w ciągu ostatniej godziny, zapatrzyła się na przedmioty poukładane porządnie na biurku: suszka, segregator, nożyk do otwierania listów, przycisk do papierów.

– Czy coś nie tak? – spytał Tony.

Szum wiatru zmienił się w krótkotrwały ryk. W okno uderzyła kolejna nawałnica kropli deszczu.

Odwróciła się, spojrzała na obydwu mężczyzn.

– Pozwólcie, że podsumuję sytuację. Chcę spróbować ją określić.

– Nie sądzę, że ktokolwiek z nas da radę to zrobić – powiedział Joshua, powracając do swego krzesła. – Cała ta cholerna historia jest zbyt poplątana, by dała się wyprostować w postaci eleganckiej, prostej linii.

– Właśnie do tego zmierzam – stwierdziła. – Myślę, że właśnie znalazłam kolejną pętlę.

– Mów – odezwał się Tony.

– Na ile się orientujemy – powiedziała Hilary – krótko po śmierci swej matki Bruno wpadł na pomysł, że ona wróciła z grobu. Przez prawie pięć lat kupował od Lathama Hawthorne’a książki na temat żywych trupów. Przez pięć lat żyje w strachu przed Katarzyną. Kiedy wreszcie spotyka mnie, stwierdza, że to ja jestem tym nowym ciałem, którego ona używa. Ale czemu to tak długo trwało?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szepty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Szepty»

Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x