Dean Koontz - Szepty
Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Szepty
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Szepty: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Muszę zapamiętać wszystko, co jest z nią związane, pomyślała Hilary. Zagra kiedyś wielką, drugoplanową rolę w filmie: zołzowata babunia z charakterkiem i grzeszkami na sumieniu.
– Potrzebne nam są tylko pewne informacje – powiedział Joshua. – Zaistniały pewne problemy z majątkiem i wiąże się to z wypłatą funduszy. Muszę uzyskać odpowiedzi na pewne pytania, aby móc dokonać ostatecznego rozliczenia. Mówi pani, że nie chce marnować całego dnia na tę „cholernie durną sprawę”. Cóż, ja też nie chcę marnować całych miesięcy na zajmowaniu się majątkiem Frye’a. Moim jedynym motywem przyjazdu tutaj było zdobycie informacji, które mi są potrzebne, żeby załatwić całą tę moją cholernie durną sprawę.
Pani Yancy wpatrywała się w niego twardo, potem w Tony’ego i w Hilary. Jej wzrok był przenikliwy, taksujący. Skinęła wreszcie głową z ewidentną satysfakcją, jakby czytała w ich myślach i doceniła to, czego się w nich dopatrzyła.
– Chyba wam wierzę. W porządku. Zadawaj pan swoje pytania.
– Oczywiście – zaczął Joshua – pierwszą rzeczą, jaką chcemy wiedzieć, jest to, co pani miała przeciwko Katarzynie Frye i jej synowi, że zapłacili pani prawie ćwierć miliona dolarów w ciągu ostatnich czterdziestu lat.
– Żeby to zrozumieć – powiedziała pani Yancy – będziecie musieli posłuchać odrobinę historii. Widzicie, kiedy byłam młoda, podczas szczytu wielkiego kryzysu oglądałam się za wszelką pracą, jaką mogłam wykonywać, by związać koniec z końcem, i stwierdziłam, że żadna mi nie daje nic oprócz zwykłego przetrwania i harówki od rana do nocy. Żadna oprócz jednej. Wpadło mi do głowy, że jedyny zawód, który daje możliwość zdobycia prawdziwych pieniędzy, to ten najstarszy. Kiedy miałam osiemnaście lat, zostałam pracującą dziewczyną. W tamtych czasach, w takim mieszanym towarzystwie jak nasze, kobietę taką jak ja nazywano „damą lekkich obyczajów”. Dzisiaj już nie trzeba się tak z tym pieścić. Dzisiaj można użyć obojętnie jakiego pieprzonego słowa. – Pasmo siwych włosów wymknęło się jej z koka. Odgarnęła je z twarzy, założyła za ucho. – Bo jeśli chodzi o seks, czyli miłosne igraszki, jak to się czasami mówiło za moich czasów, to jestem zdziwiona, jak wszystko się zmieniło.
– Chce pani powiedzieć, że była pani… prostytutką? – zapytał Tony, wyrażając to samo zdziwienie, jakie odczuła Hilary.
– Byłam nadzwyczaj ładną dziewczyną – powiedziała z dumą pani Yancy. – Nigdy nie pracowałam na ulicy albo w barach, hotelach czy innych takich miejscach. Należałam do personelu jednego z najlepszych, najelegantszych domów w San Francisco. Dostarczałyśmy rozrywki wyłącznie najlepszemu towarzystwu. Tylko najlepszym mężczyznom. Nigdy nie było nas mniej niż dziesięć i nigdy więcej niż piętnaście, ale każda z nas była urodziwa i dystyngowana. Zarabiałam spore pieniądze, tak jak na to liczyłam. Ale przed ukończeniem dwudziestu czterech lat zrozumiałam, że zrobię znacznie lepsze pieniądze, jak będę kierowała własnym domem, niż pracując pod czyimś kierownictwem. Więc znalazłam dom z kupą zalet i wydałam prawie wszystkie oszczędności na jego przerobienie. Potem zgromadziłam stadko powabnych i miłych młodych dam. Przez następne trzydzieści sześć lat pracowałam jako madam i prowadziłam lokal z cholerną klasą. Przeszłam na emeryturę piętnaście lat temu, kiedy miałam sześćdziesiąt lat, bo chciałam przyjechać tu do Hollister, gdzie mieszka moja córka z mężem; chciałam być blisko wnuków, rozumiecie. Wnuczęta nagradzają podeszły wiek znacznie bardziej, niż się spodziewałam.
Hilary oparła się na sofie, już nie martwiąc się, że pogniecie rozpostarte na niej szale.
– To jest dość zajmujące, ale co to ma wspólnego z Katarzyną Frye? – zapytał Joshua.
– Jej ojciec regularnie odwiedzał mój lokal w San Francisco – powiedziała Rita Yancy.
– Leo Frye?
– Tak. Straszny dziwak. Ja z nim nigdy nie byłam. Nigdy go nie obsługiwałam. Kiedy zostałam madam, niewiele pracowałam w łóżku; byłam zajęta zarządzaniem. Ale słyszałam wszystkie te historie, które opowiadały o nim moje dziewczęta. Wynikało z nich, że był sukinsynem pierwszej klasy. Lubił, żeby jego kobiety były potulne, usłużne. Lubił je obrażać i wyzywać od najgorszych, kiedy z nich korzystał. Miał wielki posłuch, jeśli rozumiecie, co to znaczy. Było parę takich brzydkich rzeczy, które lubił robić, i płacił wysoką cenę za prawo robienia ich z moimi dziewczętami. W każdym razie, w kwietniu 1940, przed moimi drzwiami pojawiła się córka Leo, Katarzyna. Przedtem nigdy jej nie znałam. Nawet nie wiedziałam, że miał dziecko. Ale on opowiedział jej o mnie. Przysłał ją, by mogła urodzić swoje dziecko w absolutnej tajemnicy.
Joshua zamrugał.
– Swoje dziecko?
– Była w ciąży.
– Bruno był jej dzieckiem?
– A co z Mary Gunther? – spytała Hilary.
– Nigdy nie istniała taka osoba jak Mary Gunther – wyjaśniła staruszka. – To była tylko historyjka, którą zmyślili Katarzyna i Leo.
– Wiedziałem to! – powiedział Tony. – Zbyt gładka. Wiedziałem, że ta cholerna opowieść brzmi zbyt gładko.
– Nikt w St. Helena nie wiedział, że ona jest w ciąży – ciągnęła Rita Yancy. – Nosiła na sobie pasy. Nie uwierzylibyście, jak ta biedna dziewczyna się ściskała. To było straszne. Od czasu, kiedy nie dostała miesiączki, dużo wcześniej, zanim zaczął jej rosnąć brzuch, nosiła coraz to ciaśniejsze pasy, potem kolejne pasy na poprzednich. I głodziła się, żeby zrzucić jak najwięcej wagi. To cud, że nie poroniła albo się nie zabiła.
– Czy wzięła ją pani do siebie? – spytał Tony.
– Nie mam zamiaru wam wmawiać, że zrobiłam to z dobroci serca – powiedziała pani Yancy. – Nie znoszę tych zadowolonych z siebie, obłudnych starych bab, które widuję, jak chodzę na brydża do kółka kościelnego. Katarzyna nie ujęła mnie za serce czy coś takiego. I nie wzięłam jej do siebie, bo miałam jakieś zobowiązania względem jej ojca. Nic mu nie byłam winna. Za to, co o nim słyszałam od moich dziewcząt, nawet go nie lubiłam. A on nie żył już od sześciu tygodni, kiedy pojawiła się Katarzyna. Wzięłam ją z jednego powodu i nie będę udawała, że było inaczej. Miała ze sobą trzy tysiące dolarów na opłacenie pokoju, wyżywienie i lekarza. To było znacznie więcej pieniędzy niż dzisiaj.
Joshua potrząsnął głową.
– Nie pojmuję tego. Uważano ją za zimną rybę. Nie interesowała się mężczyznami. Nie miała kochanka, o którym ktokolwiek by wiedział. Kto był ojcem?
– Leo – powiedziała pani Yancy.
– O mój Boże – powiedziała cicho Hilary.
– Jest pani pewna? – spytał panią Yancy, Joshua.
– Naturalnie – powiedziała stara kobieta. – Zabawiał się ze swą córką, odkąd skończyła cztery lata. Zmuszał ją do seksu oralnego, kiedy była mała. Później, gdy już dorosła, robił z nią wszystko. Wszystko.
Bruno miał nadzieję, że całonocny sen wyklaruje jego zmącony umysł, że oczyści go z zamętu i dezorientacji, które nawiedziły go ostatniej nocy i wczesnym rankiem. Ale teraz, gdy stał przed rozbitym oknem poddasza, wygrzewając się w szarym październikowym świetle, nie był bardziej opanowany niż sześć godzin temu. Jego umysł skręcał się od chaotycznych myśli, wątpliwości, pytań i lęków; przyjemne i obrzydliwe wspomnienia splatały się w nim jak glisty; obrazy mentalne przesuwały i zmieniały jak kałuże rtęci.
Wiedział, co mu dolega. Był samotny. Zupełnie samotny. Był tylko połową człowieka. Rozdarty na połowę. To mu właśnie dolegało. Od czasu, kiedy jego druga połowa została zabita, był coraz bardziej nerwowy, coraz bardziej niepewny samego siebie. Nie miał już tych środków, co wtedy, gdy żyły jego obydwie połowy. Próbując brnąć w życie jako jedynie połowa osoby, nie był w stanie dawać sobie rady; nawet najmniejsze problemy zaczynały wydawać się nierozwiązywalne.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Szepty»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.