– No i kto im powie „a sio!?” – zadrwił Jack Strap, żując cygaro. Nie czekając na odpowiedź, wyrwał z ust rozmamłany kikut niedopałka i rozgniótł go ze wstrętem w popielniczce.
Siedząca obok niego Pussy Galore syknęła głośno przez zęby i ze zjadliwością spluwającej papugi powiedziała:
– Kup se lepsze szlugi, miły. Te śmierdzą jakbyś palił majtki zapaśnika.
– Pier… się, siostro – odpalił nieelegancko Strap.
Ale panna Galore chciała zdaje się mieć ostatnie słowo.
– Wiesz co, miły? Mogłabym polecieć na takiego samca jak ty. I wiesz, napisałam nawet o tobie piosenkę. Powiedzieć ci jej tytuł? Piosenka nazywa się „Gdybym miała zrobić to jeszcze raz, zrobiłabym to tylko na ciebie”.
Midnight ryknął śmiechem, Ring zachichotał po swojemu. Goldfinger zastukał lekko w stół i poprosił cierpliwie:
– Panowie, zechcijcie wysłuchać mnie do końca. – Wstał, podszedł do tablicy i rozwinął na niej mapę. Był to szczegółowy plan Fortu uwzględniający lotnisko wojskowe Godman oraz wszystkie drogi i linie kolejowe prowadzące do miasta. Siedzący z prawej strony stołu obrócili się w fotelach. Goldfinger wskazał budynek skarbnicy. Budowla znajdowała się w lewym dolnym rogu planu, w środku trójkąta utworzonego przez ulice Dixie Highway, Bullion Boulevard i Vine Grove Road. – Dokładny plan skarbnicy pokażę państwu za moment – oznajmił i po króciutkiej pauzie kontynuował. – A teraz skoncentrujemy się na zasadniczych cechach jakże w sumie prostego rozplanowania przestrzennego Fortu. – Z góry do dołu przebiegł palcem przez środek miasta aż za skarbnicę. – Tędy idzie linia kolejowa Illinois Central z Louisville położonego trzydzieści pięć mil na północ od Fortu. Przecina miasto i dociera do Elizabethtown, osiemnaście mil na południe. Nie interesuje nas Brandenburg Station, dworzec kolejowy w centrum Fortu. Skupmy się na kompleksie zabudowań bocznicy przylegającym do skarbca. Tu rozładowuje się i załadowuje złoto idące do Mennicy Federalnej w Waszyngtonie. Inne sposoby transportowania kruszcu do skarbnicy, które ze względów bezpieczeństwa odbiera się w ostatniej chwili i bez z góry założonego schematu, to przewóz ciężarówkami konwojowanymi ulicą Dixie Highway lub samolotem transportowym na lotnisko Godman. Jak państwo widzicie, budynek skarbnicy jest odseparowany od wszelkich tras przewozowych i stoi samotnie, bez żadnej naturalnej osłony, na środku pięćdziesięcioakrowego pola obrosłego trawą. Prowadzi do niego tylko jedna droga – pięćdziesięciojardowej długości trakt odbijający od Bullion Boulevard. Wjeżdża się na ten trakt przez grubo opancerzone wrota. Za nimi ciężarówki jadą prosto i dojeżdżają do drogi okrążającej skarbnicę. Zatrzymują się przy tylnym wejściu i tam złoto zostaje rozładowane. Ta okrążająca budynek droga, panowie, zbudowana jest ze stalowych płyt, ze specjalnych zapadek. Płyty te osadzone są na zawiasach i w razie niebezpieczeństwa cała nawierzchnia może być hydraulicznie uniesiona i stworzy dodatkową, wewnętrzną barykadę. Pod płaskim odcinkiem ziemi między Bullion Boulevard a Vine Grove Road biegnie tunel służący do transportu złota. Oczywiście, nie jest widoczny, ale ja wiem o jego istnieniu. Tunel to jeszcze jedno bezpośrednie dojście do skarbca. Kończy się stalowymi grodziami na wysokości pierwszego podziemnego piętra budynku. – Goldfinger przestał mówić i odstąpił od mapy. Popatrzył na zebranych. – Na razie tyle, panowie. Omówiliśmy w skrócie położenie skarbnicy i rozplanowanie znaczniejszych tras dojazdowych. Nie wspominałem o wejściu głównym, jako że wejście od strony Bullion Boulevard wiedzie po prostej do holu i do pomieszczeń biurowych. Czy są jakieś pytania?
Pytań nie było. Wszyscy wbijali wzrok w złotnika. Czekali. I znów nimi zawładnął, bo oto stało się jasne, że człowiek ten zna więcej tajemnic Fortu Knox niż zwykli śmiertelnicy.
Goldfinger odwrócił się do tablicy i zasłonił plan miasta następną mapą. Wisiał przed nimi szczegółowy plan Złotego Skarbca.
– Jak widać, panowie, jest to niezwykle solidny dwupiętrowy budynek przypominający trochę kwadratowy w przekroju tort złożony z dwóch warstw. Zechcijcie proszę zauważyć, że dach został podwyższony i wzmocniony na wypadek zbombardowania. A tutaj, na zewnątrz, w czterech rogach budynku wmurowano schrony. Są zrobione z litej stali i mają połączenie ze skarbnicą. Zewnętrzne wymiary skarbca to sto pięć na sto dwadzieścia jeden stóp. Wysokość od powierzchni ziemi – czterdzieści dwie stopy. Do budowy użyto granatu z Tennessee uzbrojonego stalą. Oto dokładne składniki: szesnaście tysięcy stóp sześciennych granitu, cztery tysiące jardów sześciennych betonu, siedemset ton stali konstrukcyjnej. To jest jasne, prawda? Idźmy dalej. Wewnątrz budowli znajduje się dwupiętrowy skarbiec ze stali i betonu podzielony na komory. Drzwi skarbca ważą ponad dwadzieścia ton, a jego ściany wyłożone są stalowymi płytami, stalowymi dźwigarami w kształcie litery „I” i cylindrycznymi tulejami ze stali połączonymi z sobą obręczami zatopionymi w betonie. Dach skarbca ma podobną konstrukcję i jest niezależny od dachu zewnętrznego. Na obu poziomach biegną wokół skarbca korytarze, z których można wejść do komory głównej, do pomieszczeń biurowych, a także do magazynów wbudowanych w mur zewnętrzny. Nikomu nie zawierza się tajemnicy szyfru otwierającego zamek wrót skarbca. Kilku wyższych urzędników musi spotkać się razem i ustawić fragment kombinacji, który znają. Naturalnie cała budowla naszpikowana jest najnowszymi i najczulszymi urządzeniami zabezpieczającymi. Wewnątrz czuwa silnie uzbrojona straż, a mniej niż milę dalej w ciągłym pogotowiu bojowym stacjonują niezwykle bitne oddziały Głównego Dowództwa Sił Pancernych. Czy państwo za mną nadążają? Teraz parę słów o zawartości skarbca. Jak już mówiłem, znajduje się tam złoto wartości około piętnastu miliardów dolarów. Są to standardowe sztaby mennicze najwyższej, tysięcznej próby. Wielkością dwukrotnie przewyższają te, które spoczywają przed państwem i każda waży dokładnie czterysta uncji troy, czyli, według systemu angielskiego, około dwudziestu siedmiu i pół funta. Składowane są bez opakowania w komorach skarbca. – Goldfinger popatrzył na swoich gości. – I to, panowie, pani, jest wszystko, co mogę powiedzieć, i wszystko, co winniśmy sobie przyswoić o strukturze i zawartości Skarbnicy Federalnej w Forcie Knox. Jeżeli nie mają państwo pytań na temat tego, o czym mówiłem dotychczas, streszczę pokrótce sposób, w jaki można ją przeniknąć i zawładnąć zawartością.
Za stołem panowała cisza. Oczy zebranych obserwowały Goldfingera z najwyższą uwagą i skupieniem. Jack Strap wyjął z zewnętrznej kieszeni średniej wielkości cygaro i wepchnął je nerwowo w kącik ust.
– Jeśli zapalisz tutaj to świństwo, to przysięgam, że ci przyłożę tą sztabą – ostrzegła go poważnie Pussy Galore.
– Spokojnie, dziecino, spokojnie – mruknął Strap półgębkiem.
– Panie kolego, jeśli wypali panu ten skok, to summum panu cum laude. Wal pan dalej. Albo wóz, albo przewóz, nie? – rzekł zdecydowanie Jed Midnight.
– Proszę bardzo – odparł obojętnie Goldfinger. – Przedstawię wam plan. – Zamilkł i potoczył wzrokiem po siedzących, badając uważnie oczy każdego z nich. – Mam jednak nadzieję, że rozumiecie państwo konieczność zachowania najściślejszych środków bezpieczeństwa. Jeśli ktoś postronny usłyszałby to, o czym mówiłem do tej chwili, poczytałby moje słowa za bełkot człowieka chorego umysłowo. To, co powiem za moment, zwiąże nas tajemnicą największego spisku w pokojowej historii Stanów Zjednoczonych.
Читать дальше