Czy mam rozumieć, że od tej pory wszystkich tu obecnych obowiązuje zmowa absolutnego milczenia?
Prawie zupełnie odruchowo Bond spojrzał na Springera. Podczas gdy reszta zebranych na różne głosy i na różne tony odpowiedziała twierdząco, Springer zasłonił sobie ręką oczy, a jego złowieszcze „Daję na to uroczyste słowo” zabrzmiało dziwnie pusto. Agent nie miał wątpliwości, że jego szczerość jest szczerością handlarza wciskającego klientowi używany samochód. Niby to przypadkowym ruchem postawił krótki, prosty minus przy nazwisku Springera na kopii porządku dziennego zebrania.
– Zatem dobrze. – Goldfinger wrócił na swoje miejsce przy stole. Usiadł, podniósł ołówek i zaczął do niego przemawiać rozważnym, ale swobodnym tonem. – Pierwszym i pod pewnymi względami najtrudniejszym problemem jest sprawa transportu. Miliard dolarów w złocie waży około tysiąca ton. Przetransportowanie takiego ciężaru wymagałoby stu dziesięciotonowych ciężarówek lub dwudziestu sześciokołowych wozów używanych do transportu ciężkiego sprzętu dla przemysłu. Zalecam te ostatnie. Dysponuję listą przedsiębiorstw, które zajmują się wypożyczaniem takich samochodów. Jeśli mamy zostać wspólnikami, chciałbym również, żeby natychmiast po zakończeniu narady zawarli państwo umowy z filiami tych przedsiębiorstw na własnym terenie. Ze względów oczywistych zechcecie naturalnie posadzić za kierownicą własnych ludzi i to muszę pozostawić w waszych rękach. Bez wątpienia sławny Związek Przewoźników okaże się tu bogatym źródłem odpowiedniego narybku. – Goldfinger pozwolił sobie na upiorny uśmieszek. – Możecie też państwo skorzystać z pomocy Negro Red Bali Express, który obsługiwał amerykańskie wojsko w czasie wojny. Są to szczegóły wymagające dokładnego zaplanowania i zgrania. Powstanie także problem bezkolizyjnego przejazdu naszych ciężarówek, dlatego będziecie państwo musieli poczynić między sobą odpowiednie ugody co do przydziału poszczególnych tras. Samolot transportowy skutecznie podniesie naszą mobilność i przedsięwezmę odpowiednie kroki, żeby opanować do celów operacji północ-południe pas startowy na lotnisku Godman. Jak upłynnicie państwo złoto po zakończeniu akcji, jest, oczywiście, waszą sprawą. – Goldfinger oderwał wzrok od ołówka. – Jeśli idzie o mnie, w pierwszym stadium działań skorzystam z kolei, a ponieważ będę musiał przewieźć ładunek cięższy, wierzę, że pozwolicie mi zarezerwować ten środek transportu wyłącznie do moich celów. – Nie czekał na komentarze i monotonnie mówił dalej. – W porównaniu z kłopotami związanymi z transportem inne sprawy okażą się względnie proste. A więc: w dniu „D-l”, czyli dzień przed operacją, unieszkodliwimy czasowo wszystkich mieszkańców Fortu Knox. Wszystkich, cywilów i żołnierzy. Zostały już przedsięwzięte bardzo staranne kroki i wystarczy tylko, że wydam odpowiednie rozkazy. Mówiąc krótko, miasto zaopatrują w wodę pitną i w wodę nie nadającą się do celów spożywczych dwie studnie i dwie stacje filtrów o wydajności poniżej siedmiu milionów galonów dziennie. Odpowiada za nie Naczelny Inżynier Miasta. Było mu niezmiernie miło przyjąć dyrektora i zastępcę dyrektora Tokijskich Wodociągów Miejskich, którzy pragnęli zapoznać się ze strukturą stacji filtrów tej akurat wielkości, ponieważ noszą się z zamiarem zainstalowania podobnych w nowo powstających osiedlach na przedmieściach Tokio. Inżynier Naczelny był mile połechtany prośbą Japończyków i wyraził zgodę na dopuszczenie ich do wszystkich urządzeń. Tych dwóch panów, którzy, rzecz jasna, są moimi ludźmi, będzie miało przy sobie stosunkowo niewielką ilość pewnego wysoce stężonego środka narkotycznego, którego produkcję do celów wojskowych opanowali Niemcy w czasie wojny. Strumień wody o tak duże) kubaturze rozprowadzi go natychmiast, a w stanie rozpuszczonym środek ten obezwładnia błyskawicznie każdego, kto wypije choć pół kubka skażonego nim płynu. Skutkiem jego działania jest głęboki sen, z którego ofiary budzą się nadzwyczaj wypoczęte około trzech dni później. – Goldfinger podniósł do góry otwartą dłoń. – Panowie, uważam, że wykluczone jest, by w czerwcu, w stanie Kentucky, ktoś wytrzymał dwadzieścia cztery godziny bez choćby pół szklanki wody. Tak, być może w dniu „D” natkniemy się w Forcie Knox na kilku nałogowych alkoholików, ale zakładam, że wkroczymy do miasta, w którym absolutnie wszyscy ludzie zapadli w natychmiastowy sen tam, gdzie stali.
– Jak się nazywała ta bajka? – Natchnione Goldfingerowską wizją oczy Pussy Galore błyszczały jak w gorączce.
– Pussy w butach – odparł zgryźliwie Jack Strap. – Wal pan dalej, mistrzu, dobrze to brzmi. Teraz o tym, jak dostaniemy się do miasta.
– Wjedziemy tam pociągiem specjalnym, który wyruszy z Nowego Jorku w dniu „D-l” wieczorem. Będzie nas setka i przebrani będziemy za pracowników Czerwonego Krzyża. Mam nadzieję, że pani Galore dostarczy nam oddziału wspaniałych pielęgniarek. Właśnie dlatego poprosiłem ją na to spotkanie – pani Galore ma odegrać tę pozornie małą, lecz jakże w sumie istotną rolę.
– Zadzieram kiece i lecę! – zawołała entuzjastycznie panna Galore. – Moje dziewczęta ślicznie wyglądają w fartuchach. Co ty na to, miły? – Pochyliła się w bok i dźgnęła Strapa w żebra.
– Ja na to, miła, że bardziej im by było do twarzy w cementowych płaszczykach – odparł niecierpliwie Strap. – Po kiego ciągle mu przerywasz tymi swoimi żarcikami? Wal pan dalej, panie kolego, dalej.
– W Louisville, trzydzieści pięć mil od Fortu Knox, ja i moi ludzie zażądamy, aby umożliwić nam jazdę w lokomotywie. Będziemy mieć z sobą delikatne instrumenty pomiarowe i powiemy, że musimy pobierać próbki powietrza w miarę, jak pociąg zbliża się do miasta. Jaki przedstawimy powód? Że wieści o tajemniczej chorobie, jaka pustoszy Fort Knox, wszędzie już zapewne dotarły, i że w najbliższej okolicy, a także w całym kraju, istnieje niebezpieczeństwo paniki. Powiemy, że zaraz po naszym przyjeździe, o świcie, spodziewać się należy samolotów ratowniczych. Dlatego jednym z pierwszych zadań będzie opanowanie wieży kontrolnej lotniska Godman. Oświadczymy im, że baza wojskowa jest od tej chwili zamknięta, i że wszystkie samoloty muszą lądować w Louisville. Ale wróćmy jeszcze na chwilę do Louisville. Wkrótce po tym, jak pociąg ruszy, moi ludzie pozbędą się maszynisty i palacza. Zrobią to w sposób najbardziej humanitarny z możliwych. (Już to widzę, pomyślał Bond.) Poprowadzę skład osobiście – muszą państwo wiedzieć, że poznałem ten typ lokomotyw w stopniu dostatecznym. Przetniemy miasto i zatrzymamy się na bocznicy, gdzie przeładowuje się złoto. – Goldfinger zawiesił głos i potoczył poważnym wzrokiem po twarzach gangsterów siedzących za stołem. Zadowolony widać z tego, co ujrzał, monotonnie kontynuował swój wywód. – W tym czasie winny nadciągnąć zorganizowane przez was, panowie, konwoje. Nasz dyspozytor ruchu rozmieści ciężarówki w sąsiedztwie skarbnicy zgodnie z wcześniej opracowanym planem, obsługa wieży kontrolnej ruszy samochodem na lotnisko Godman z zadaniem kontrolowania ruchu powietrznego, a my wejdziemy do skarbca, nie zwracając uwagi na liczne ciała uśpionych, którymi miasto będzie z pewnością, że tak powiem, udekorowane. Czy się rozumiemy?
Oczy capo di tutti capi płonęły żywym ogniem.
– Jasne, jak dotąd jasne – rzekł cicho. – Ale co chcesz pan zrobić potem? – Nadął policzki i wypuścił gwałtownie powietrze w stronę Goldfingera. – Zrobisz pan tak i ta dwudziestotonowa furtka padnie jak zdmuchnięta, tak?
Читать дальше