Iris Johansen - Czy północ wybije?

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - Czy północ wybije?» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czy północ wybije?: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czy północ wybije?»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kate Denby, doskonały lekarz i naukowiec, matka dziewięcioletniego syna, nieoczekiwanie staje do konfrontacji ze światem zbrodni, w którym tropi ją niebezpieczny, psychopatyczny morderca. Bliscy jej ludzie giną jeden po drugim, a kontynuowanie badań, które dają nadzieję milionom chorych, może zakończyć się dla niej tragicznie. Jedyna szansa Kate, to zaufać obcemu mężczyźnie, którego intencje wydają się nieodgadnione.

Czy północ wybije? — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czy północ wybije?», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Niech będzie. – Blount zachichotał. – Teraz, kiedy zawarliśmy układ, nie ma już znaczenia, czy ktoś zobaczy nas razem, czy nie. O trzeciej pod pomnikiem Waszyngtona.

– O trzeciej pod pomnikiem Waszyngtona.

– Kto mówi? – zapytał Ogden.

– Niech pan tam będzie o tej porze.

– Nie uznaję anonimowych telefonów.

– A jednak pan uzna, jeśli chce schwytać Judasza na gorącym uczynku.

– Judasza?

Seth odłożył słuchawkę. Wygląda na to, że najbliższe godziny będą bardzo interesujące. Udało mu się wprawić bąka w ruch. Teraz trzeba tylko dopilnować, aby nie przestał wirować.

Kate uznała, że dość już kąpieli w basenie. Joshua nie wyjdzie z wody przed nią, a pływali już ponad dwie godziny. Nie wyglądał wprawdzie na zmęczonego, trudno było nawet uwierzyć, że był kiedykolwiek chory, ale nieraz pozory mylą. Nie ma sensu ryzykować.

– Jeszcze jedno okrążenie. – Opryskała mu twarz wodą. – Ścigamy się.

Dopłynęła do mety pierwsza.

– Oszukiwałaś. Nie byłem jeszcze gotowy.

– Każdy sposób jest dobry, żeby wygrać. – Wciągnęła się na brzeg i pomogła synowi wyjść z wody. – Przegrywałam z tobą tyle razy, że przestało mi się to podobać.

– Może przegrywałaś dlatego, że ważysz więcej.

– Dzięki. – Cisnęła w niego ręcznikiem. – Za to przebiegniesz na drugą stronę basenu i odszukasz Phyliss oraz pana Rimilona. Czas na lunch.

– Dobrze. – Zerwał się na równe nogi.

– I przynieś mi szlafrok! – zawołała za nim.

Patrzyła na niego, kiedy oddalał się biegiem. Ani śladu jakiegokolwiek osłabienia. Wyglądał tak zdrowo jak dawniej, zanim zachorował. Dzięki Bogu! Tamtego wieczoru przeraził ją nie na żarty…

Cóż, taka bywa nieraz cena uczucia. Troska o kogoś bliskiego to rzecz naturalna. Zdjęła czepek i spojrzała w stronę, skąd zbliżali się właśnie Phyliss, Rimilon i Joshua.

– Idziemy na lunch?

– Czemu nie? – Phyliss rzuciła jej szlafrok. – Potrzebny ci solidny zastrzyk kalorii po tych szaleństwach w basenie. Rozmyślałaś?

To zdumiewające, jak dobrze Phyliss ją zna.

– I dobrze mi to zrobiło. Miałam nadzieję, że… – Urwała. Czy to możliwe? Pomysł wydawał się zbyt szalony. Ale jeśli…

Skierowała się ku wyjściu.

– Spotkamy się na górze. Muszę zatelefonować.

– Do kogo? – zapytała Phyliss.

– Do Lynskiego.

– Pomysł nie był jednak najlepszy. – Blount z wyraźnym niezadowoleniem spoglądał na chmarę uczniów wysiadających z autobusu. – Jak mamy rozmawiać w takim rozgardiaszu?

– Przejdziemy się wokół stawu. Musi pan przyznać, że nikt nie zwraca na nas uwagi. A zresztą sam pan twierdził, że to już nie ma znaczenia.

Blount odprężył się.

– Bo istotnie nie ma. Chyba za bardzo się przejmowałem Ogdenem. Ale to już przeszłość. – Dotrzymywał kroku Sethowi. – Musi pan zarejestrować RU 2 gdzieś w Europie. Musimy do tego doprowadzić, w przeciwnym razie nie będziemy mogli otworzyć tej kliniki.

– Mam już rezerwację na samolot. – Rzucił ukradkiem spojrzenie na sunącą nieopodal czarną limuzynę. Ogden?

– A co z Kate Denby? Jej nazwisko figuruje na wniosku patentowym.

– Potrafię udowodnić, że większość prac wykonał Smith.

– Tak też myślałem.

– Byłoby jednak lepiej dojść z nią do jakiejś ugody. – Seth skierował spojrzenie na staw. – I jeśli nie chce pan użerać się w sądach z jej spadkobiercami, radzę trzymać Ishmaru z dala, przynajmniej do czasu, kiedy zawrzemy układ.

– Mówiłem już, że Ishmaru nie stanowi problemu. – Blount uśmiechnął się. – Denby też przestanie stwarzać problemy, jeśli Ishmaru znajdzie to, czego szuka. Jak się wydaje, nasza pani doktor nie jest wcale taka niewinna, za jaką uchodzi.

Seth z trudem panował nad sobą.

– Nie wierzę! – Udało mu się zapytać obojętnym tonem: – A co takiego miałaby przeskrobać?

– Morderstwo. – Widząc minę Setha, Blount dodał: – Ja też byłem tym zaskoczony.

– Chodzi o tego gliniarza w Dandridge? Ta sztuczka nie bardzo się wam udała. Prokuratura odstąpiła już od oskarżenia.

– Nie, tamta sprawa miała miejsce kilka lat wcześniej. Ale i ten ostatni nakaz aresztowania nie przysporzy jej sympatii w sądzie.

– Jeszcze jedna rozprawa. To nie rozwiąże problemu.

– Ona mnie nie obchodzi – rzucił niecierpliwie Blount. – Co z RU 2? Niech moi prawnicy sporządzą tekst umowy, zanim odleci pan do Europy.

– Wolę swoich prawników.

– Przyznaję, że spodziewałem się…

– Ty nędzny mały kutafonie! – Raymond Ogden odwrócił Blounta twarzą ku sobie, zaciśnięta pięść ugodziła go w usta. – Ty pieprzony kłamliwy sukinsynu!

Blount osunął się na kolana.

Ogden kopnął go w brzuch, na jego twarzy malowała się furia.

– Spakuj swoje rzeczy i wynocha z mojej firmy! Jesteś skończony! – Kopnął go jeszcze raz. – I niech ci się nie wydaje, że coś na tym skorzystasz. Nie pozwolę na to. Masz za mało oleju w głowie, aby zdziałać coś na dużą skalę, ty dupku!

– Jezu, ale się wściekł, co? – mruknął Seth, patrząc, jak Ogden kroczy z powrotem do swojej limuzyny.

– Sukinsyn – sapał ciężko Blount, starając się odzyskać oddech. – Skąd, u diabła, wiedział, że jestem…

– Och, ja go o tym poinformowałem. – Seth podał mu rękę, pomógł wstać. – Uznałem, że tak trzeba.

Blount otworzył szeroko oczy.

– Pan go poinformował? I wystawił mnie?

– Cóż, mieliśmy się spotkać i przyszło mi na myśl, że mogę upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.

– Chciał pan, aby on mnie pobił?

– Chciałem się upewnić, że naprawdę zerwie pan wszelkie kontakty z tym człowiekiem. Nieodwołalnie. A myślę, że teraz to jest rzeczywiście nieodwołalne, czyż nie?

– Ja natomiast myślę, że skręcę panu kark – wycedził Blount przez zaciśnięte zęby.

– To zrozumiałe. – Seth skierował wzrok za Blounta, ponad jego głową. – Ale zdaje się, że ten drobny incydent ściągnął tu wielu ciekawskich. Powinien pan poczekać trochę, aż nie będzie żadnych świadków.

Blount wyciągnął z kieszeni chustkę, przytknął ją do rozciętej wargi.

– Powiedziałem już, że nie obchodzi mnie, czy on widział nas razem. Zamierzałem i tak wyznać mu prawdę, ale w momencie, który ja uznam za właściwy.

– Przykro mi, jakoś nie bardzo w to wierzę. Psuje pan szyki Ogdenowi. Kto zaręczy, że za pewien czas nie zmieni pan znowu zdania i nie zacznie psuć szyków z kolei mnie? Dlatego musiałem się zabezpieczyć przed podjęciem ostatecznej decyzji. – Uśmiechnął się zadowolony z siebie. – Teraz zniknęły wreszcie wszystkie przeszkody.

– Zapamiętam to.

– Nie wątpię. Ale nasz układ jest dla pana zbyt nęcący, aby wycofać się z niego z powodu kilku zadrapań. – Otrzepał marynarkę Blounta z jakiegoś pyłku. – Potrzebny panu kąt do spania. Mogę udostępnić na parę dni apartament w moim hotelu, do czasu odlotu do Amsterdamu. Mogę też wpaść zaraz do Ogdena, pomóc panu spakować rzeczy.

– Nie potrzebuję… – zaczął Blount i nagle uśmiechnął się złośliwie. – Albo dobrze, niech pan przyjedzie tam po mnie. Ogden zapewne będzie u siebie i może uzna, że także panu przyda się parę siniaków.

– Tak mi pan niedobrze życzy? – Seth zarechotał. – A ja sądziłem, że dobrana z nas para.

– Zamknij się pan, do diabła! – warknął Blount. Ruszył przed siebie żwawym krokiem.

Seth szedł za nim zrelaksowany. Bąk nadal wirował w najlepsze. Jeszcze tylko kilka obrotów…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czy północ wybije?»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czy północ wybije?» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Blood Game
Iris Johansen
Iris Johansen - Segunda Oportunidad
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Отзывы о книге «Czy północ wybije?»

Обсуждение, отзывы о книге «Czy północ wybije?» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x