• Пожаловаться

Iris Johansen: A wtedy umrzesz…

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen: A wtedy umrzesz…» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Остросюжетные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Iris Johansen A wtedy umrzesz…

A wtedy umrzesz…: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «A wtedy umrzesz…»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Słońce świeci, na rynku małego miasteczka w Meksyku panuje cisza i spokój. Mimo to widać, że wydarzyło się coś niepojętego, a Bess Grady, fotoreporterka, i jej siostra Emily mimowolnie znalazły się w samym środku katastrofy. W chaosie i zamieszaniu Emily znika, Bess zaś staje się zakładniczką. Ponieważ chodzi o życie niewinnych ofiar, musi przystać na współpracę z dziwnym nieznajomym; jego motywy są podejrzane, za nim ściele się ścieżka zasłana trupami. Do czego doprowadzi ta niebezpieczna gra?

Iris Johansen: другие книги автора


Кто написал A wtedy umrzesz…? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

A wtedy umrzesz… — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «A wtedy umrzesz…», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie chcę stawać się czyjąś obsesją. Dość mam swoich własnych. A jedną z nich może stać się właśnie Kaldak. Już w chwili, gdy wkroczył w jej życie, skutecznie je zdominował.

– Uważasz, że to jakaś chorobliwa obsesja? Pasujemy do siebie.

– W łóżku.

– To też, ale chodzi o coś więcej. I ty o tym wiesz. – Zawahał się. – Jesteś… dla mnie ważna. Nie chcę, żebyś zniknęła z mojego życia. Pragnę z tobą zostać, żyć z tobą.

Ona pragnęła tego samego. Ta świadomość przyszła niespodziewanie, ale była niezachwiana. Pragnęła Kaldaka bardziej niż czegokolwiek w życiu. Ale nie mogła go mieć. Jeszcze nie teraz. A może nigdy.

– A chcesz ze mną rozmawiać o Nakoi? Znieruchomiał.

– Jak to? Przecież ci o niej opowiedziałem.

– Nie wspomniałeś o swojej żonie i synu. Nie wspomniałeś o Davidzie Gardinerze. I nie wmawiaj mi, że tego człowieka już nie ma. Każdy rodzi się z duszą, ale to doświadczenia czynią nas takimi, jakimi jesteśmy. Znam Kaldaka. Nie znam Davida Gardinera. Zasługuję, by poznać obu. Niczym mniejszym się nie zadowolę.

Milczał przez chwilę.

– Powiem ci.

– Ale nie chcesz. Na miłość boską, sądzisz, że zamierzam z ciebie wyduszać zwierzenia? Ja tylko pragnę, byś się uporał z przeszłością. Jeśli będziesz mógł przyjść do mnie i powiedzieć, że to zrobiłeś, wtedy może pojawi się dla nas jakaś szansa… – Wstała. – To donikąd nie prowadzi. Jeszcze za wcześnie.

– Wiem, że coś do mnie czujesz. Zostań, spróbujmy.

– W tej chwili sama jeszcze nie wiem, co czuję. Jestem smutna, zagniewana i wdzięczna, ale…

– Nie chcę twojej wdzięczności. Chcę, żebyś… Ale przyjmę i wdzięczność, jeśli się zgodzisz.

– Jeszcze za wcześnie. – Ruszyła do drzwi. – Nie mogę sobie z tym poradzić. Nie mogę sobie poradzić z tobą, Kaldak.

– Uciekając, niczego nie załatwisz.

– Ja nie uciekam. Mam swoje zajęcia. Wracam do Collinsville pomóc CDC, upewnić się, że mają lekarstwo, w razie gdyby gdzieś znowu się pojawił ten zakichany mutant wąglika. Muszę pojechać do szpitala, sprawdzić, co słychać u Josie. A potem czeka mnie podróż do Kanady, do leśniczówki, gdzie Tom i Julie zostawili samochód. Lada dzień powinni wrócić. – Zapanowała nad drżeniem głosu. – Muszę tam być i powiedzieć im o Emily. Ja nie uciekam. Mam swoje życie, Kaldak.

– Ja nie mam. Jeszcze nie. Ale próbuję. Daj mi tylko trochę czasu, a znajdę je. Idź, wynoś się stąd – dorzucił ostro. – Ale możesz być pewna, że jeszcze się spotkamy.

Wyszła.

Kochała go, a mimo to odeszła. W chwili gdy czuł się taki samotny. Co robi mężczyzna, gdy znika obsesja, którą żył tyle lat? Bess najchętniej by wróciła i powiedziała mu…

Nie, jeszcze za wcześnie dla nich obojga. Zebrało się za dużo bólu i żalu, by je pokonać w jeden dzień. Może później.

O ile będzie jakieś później.

Epilog

Ostrość.

Migawka.

– Wystarczy, ciociu – zaklinała Julie. – Muszę pojechać z tatą po zakupy. Obiecałam.

Julie nie znosi zakupów, pomyślała Bess. Bardziej od nich nie znosi tylko robienia jej zdjęć.

Nie zmuszałaby siostrzenicy do tej sesji, ale chciała dać Tomowi w prezencie urodzinowym fotografię córki.

Kręcone rude włosy Julie błyszczały w promieniach słońca, gdy kołysała się na huśtawce. Niemal idealna kompozycja.

– I Josie jest już naprawdę zmęczona. Prawda, Josie? – zwróciła się Julie do malutkiej dziewczynki w piaskownicy.

Josie kiwnęła głową.

– Zmęczona. Naprawdę zmęczona.

– Widzisz? – powiedziała Julie z satysfakcją.

Josie uwielbiała Julie i gdyby ta jej kazała, przyznałaby, że księżyc to pomarańcza.

– Tylko jedno – powtórzyła Bess.

– Cześć – odezwała się Julie do kogoś za plecami Bess. – Szuka pan taty? Nie ma go w domu.

– Nie, nie szukam twojego taty.

Bess znieruchomiała. Potem się odwróciła.

Miał na sobie ciemnoniebieski garnitur, wyglądał szykownie i pociągająco. Do licha, wyglądał cudownie.

– Cześć, Kaldak.

– Mogę już iść? – spytała Julie.

Bess skinęła głową.

– Ale najpierw muszę cię przedstawić panu Kaldakowi. To moja siostrzenica, Julie.

– Miło mi cię poznać – powiedział Kaldak. – Bardzo dużo o tobie słyszałem.

– Naprawdę? – Dziewczynka się uśmiechnęła. – Jest pan przyjacielem cioci Bess?

Kaldak spojrzał na Bess.

– Jestem? Uśmiechnęła się. – Tak.

– Miło mi pana poznać. Kaldak popatrzył na piaskownicę.

– Josie? Boże, wygląda cudownie. – Podszedł do piaskownicy i uklęknął przy dziewuszce. – Cześć, Josie. Pewnie mnie nie pamiętasz?

Josie obdarzyła go uśmiechem, po czym wręczyła mu czerwone plastikowe wiaderko.

– Dziękuję. – Dotknął maleńkiego złotego kolczyka w jej lewym uchu. – Pamiętam ten kolczyk. Ładny.

Josie kiwnęła główką, potem dotknęła jego policzka.

– Ładny.

Zdumiony zamrugał oczami.

Roześmiała się, uszczęśliwiona tą reakcją, i dotknęła drugiego policzka.

– Ładny.

Kaldak parsknął śmiechem.

– Przykro mi, że muszę cię obrazić, Josie, ale zdaje się, że masz wyraźne zakłócenia w odbiorze świata.

– Raczej nie. Na ogół jest niezwykle spostrzegawcza – wtrąciła się Bess. – Możesz już iść, Julie. Pamiętaj, żebyś porządnie otrzepała Josie, zanim wsiądziecie do samochodu.

– Pamiętam. – Julie już była w piaskownicy i podnosiła Josie. – Chodź, Josie. Odkręcimy kran i wymyjemy się, zgoda?

– Kran – powtórzyła Josie rozpromieniona. – Wąż. Parasol.

– Nie, nie tym razem – powiedziała Julie i wolno dostosowując krok do dreptania Josie, ruszyła przez trawnik. – Parasol nie, ale wąż może.

– Miłe dzieciaki – skomentował Kaldak.

– Jasne.

– To już ponad rok. Nie spodziewałem się, że jeszcze cię tu zastanę. Nie specjalizujesz się w fotografowaniu dzieci.

– Nie zaszkodziło mi odsunięcie się na jakiś czas od pracy. Julie i Tom mnie potrzebowali. Ja ich chyba też.

– Jak właściwie czuje się Josie?

– Świetnie. Ciągle jeszcze prowadzimy rehabilitację, ale widziałeś jak normalnie wygląda. Władze meksykańskie sprawdziły, że dziadkowie nie żyją, a nie zgłosił się nikt z rodziny, chętny do zajęcia się małą. - Z uśmiechem popatrzyła za Josie i Julie. – Więc jest moja, Kaldak. Adoptuję ją.

– Wspaniale, Bess.

– To więcej niż wspaniałe, otworzył się przede mną nowy świat. A ty co porabiasz?

– Ostatnio stałem się bardzo nudnym facetem. Od dwóch dni nikogo nie zabiłem.

– Kaldak.

– Przepraszam. Tak naprawdę kieruję zespołem badającym nowego wirusa, odkrytego w amazońskiej puszczy.

– Znowu zarazki.

Wzruszył ramionami.

– Co mam począć? To moja specjalność. – Popatrzył na nią z napięciem. – Pomyślałem, że może wybralibyśmy się na kolację.

– Dlaczego nie zostaniesz i nie zjesz z nami? Poznałbyś Toma. Pokręcił głową.

– Chcę zostać z tobą sam. Porozmawiać.

– Naprawdę? O czym?

– O mydle, szydle i powidle. A jak myślisz, do licha, o czym chcę rozmawiać? Dlaczego niby tu przyjechałem?

– Sam powiedz.

– Wiesz, jak za tobą tęskniłem? Boże, wyglądasz cudownie.

– Bo dobrze się czuję.

Łagodnie powiedziane. Miała wrażenie, że ze szczęścia uniesie się w powietrze jak balon.

– A ty jak się czujesz?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «A wtedy umrzesz…»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «A wtedy umrzesz…» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Orson Card: Szkatułka
Szkatułka
Orson Card
Iris Johansen: Pandora's Daughter
Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen: Deadlock
Deadlock
Iris Johansen
Fern Michaels: Kochana Emily
Kochana Emily
Fern Michaels
Алексей Белинский: Brown Bess и её семья
Brown Bess и её семья
Алексей Белинский
Отзывы о книге «A wtedy umrzesz…»

Обсуждение, отзывы о книге «A wtedy umrzesz…» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.