Мачей Сломчинский - Jestes tylko diablem

Здесь есть возможность читать онлайн «Мачей Сломчинский - Jestes tylko diablem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Классический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jestes tylko diablem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jestes tylko diablem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Znany prawnik Alexander Gilburne prosi Joe Alexa o pomoc w rozwikłaniu zagadki śmierci jego przyjaciółki. Ze względu na nietypowe okoliczności jej samobójstwa podejrzewa, że została zamordowana. Alex przyjeżdża do Norford, gdzie zapoznaje się z diabelską legendą dotyczącą dziedziców Norford Manor. Śmierć Patrycji stała się bowiem dopełnieniem klątwy, rzuconej na ród Ecclestonów kilkaset lat wcześniej... Joe musi działać szybko, gdyż przepowiednia zapowiada śmierć kolejnej osoby. Zapewnia sobie pomoc Bena Parkera i Scotland Yardu, dzięki czemu nikt obcy nie może przedostać się do posiadłości. Pomimo powziętych środków ostrożności, Diabeł jednak uderza.

Jestes tylko diablem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jestes tylko diablem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jeszcze chwila… — powiedział Joe półgłosem — i będziemy mogli tam zejść.

— Co chcesz tu znaleźć?

— Co najmniej — dwa przedmioty! Mały, metalowy cylinder i jeszcze jeden klucz, bardzo podobny do tego, który znaleźliśmy w domku węży pana Iryinga Ecclestone’a. Tym razem jestem tego tak absolutnie pewien, że gotów jestem założyć się o drugiego szylinga… Chciałbym, żebyś kazał ludziom opukać całe dno i próbować, która z płyt da się przesunąć. Gdzieś tu musi być skrytka, musi być, Ben!

Księżyc na dnie basenu zniknął nagle. Joe pochylił się. Dno było już widoczne, w bladym świetle lśniły równe szeregi ciemnych, mokrych płyt, dokładnie przylegających do siebie. Joe zszedł w dół po metalowej drabince, a za nim pozostali mężczyźni — łańcuch sylwetek znikających kolejno w dole. Rozbłysły latarki. Parker ustawił ludzi szeregiem i zaczęli posuwać się powoli, postukując cicho, pochylając się i omiatając światłem dno sztucznego jeziorka.

Alex szedł za nimi, świecąc uważnie na płyty, którymi wyłożone były boki basenu. W pewnej chwili zatrzymał się. Zdawało mu się, że zamiast wąskiej smugi cementu, którym spojone były poszczególne płyty, dostrzegł błysk stali. Podszedł. Przysunął latarkę nieomal do ściany i zaczął uważnie oglądać to miejsce. W pewnej chwili wyciągnął rękę i spróbował poruszyć płytę od góry. Nie drgnęła. Ponowił próbę z lewej strony, potem z prawej. Nic. Wreszcie nacisnął dolną krawędź. I płyta przekręciła się na osi, ukazując ciemny otwór płytkiego zagłębienia, z którego polała się woda. Kiedy spłynęła, Joe zaświecił do środka. Patrzył przez chwilę, potem odwrócił się.

— Ben! — zawołał cicho. — Nie musicie już szukać. Znalazłem!

Łańcuch zatrzymał się, potem pękł i ciemne postacie ludzkie zaczęły zbliżać się ku Alexowi, a później zatrzymały w odległości kilku jardów. Światła latarek pogasły.

— Co znalazłeś? — Parker był przy nim. W ręce trzymał latarkę wycelowaną w stronę otworu, jak gdyby mierzył z pistoletu do ukrywającego się w nim wroga.

— Pudełko… — Alex wskazał małe, niklowe pudełko, leżące w rogu niszy. — I, jak myślę, znajdują się w nim dwa przedmioty: ten klucz i mały, żelazny cylinderek, jeden z tych, które dobrze znasz…

Nie dostrzegł tego, bo był oślepiony blaskiem własnej latarki, ale wyczuł i usłyszał cichy szelest stóp na dnie. Ludzie zbliżyli się.

— Uważaj, Ben! — dodał szybko. — Bo na tym pudełeczku na pewno są odciski palców!

A myślę, że będą nam one absolutnie konieczne, jeżeli chcemy, żeby Diabeł wrócił do Piekła z naszą najserdeczniejszą pomocą!

Parker wyjął chusteczkę i z największą ostrożnością sięgnął po pudełko. Otworzył je końcami palców. Wewnątrz… leżały obok siebie: mały, żelazny cylinder dziwnego kształtu i płaski klucz o ciekawej konstrukcji, do złudzenia przypominający drugi klucz, znaleziony przez nich po południu w domku węży zmarłego Irvinga Ecclestone!

— Jones! — powiedział cicho zastępca szefa Wydziału Kryminalnego. — Nie ma go tutaj… — odparł jakiś głos. — Pilnuje ich tam, w jadalni.

— Carruthers, bierz to od razu do auta laboratoryjnego! Mam nadzieję, że ekspert jeszcze nie usnął.

— Nie usnął… — mruknął drugi głos z ciemności. — Przyszedłem tu za wami, żeby nie umrzeć z nudów.

— Ma pan odciski wszystkich domowników, prawda? Niech pan od razu porówna i powie, do kogo one należą.

— Och, to mogę ci powiedzieć i bez pomocy nauki… — Joe ruszył w stronę drabinki. Parker dopędził go.

— Powiedz!

I Alex powiedział mu.

— Jak to? — Parker pochwycił go za ramię. — Przecież to niemożliwe!

— Zaczekaj… — Weszli na górę i stanęli na trawniku, znowu tonącym w ciemności, bo chmura zakryła księżyc. W mroku Parker dostrzegł błysk białych zębów przyjaciela. — Nie tylko niemożliwe, ale jedynie możliwe, Ben. Już od paru godzin wiedziałem, że tylko jedna osoba miała równocześnie motyw i możliwości, ale hipoteza, jak sam widzisz, była tak nieprawdopodobna i tak niewytłumaczalna przy pomocy zdrowego rozsądku, że… — Urwał.

— I wtedy dopiero posłużyłem się z d r o w y m r o z s ą d k i e m . I okazało się, że z pewnego punktu widzenia rzecz jest niesłychanie prosta i banalna. Ale najpierw trzeba było wykluczyć wszystko inne. Nie chodziło o mnie. Ja już wiedziałem swoje, chociaż pomyliłem się kilkakrotnie w szczegółach. Ale myślałem o tobie. Byłeś tak bardzo przeciwny temu nonsensownemu śledztwu. Zresztą dopóki nie wiedziałem dokładnie, gdzie byli wszyscy mieszkańcy domu w chwili zabójstwa, nie mogłem mieć absolutnej pewności. Zawsze pozostawała w tej fantastycznej sprawie jeszcze jakaś nieznana, bardziej fantastyczna możliwość… Na szczęście kiedy zastosowałem elementarną logikę, rzeczy ułożyły się w takim porządku, w jakim musiały się, ułożyć. Bo ta genialna na swój sposób zbrodnia miała jeden błąd. Była n i e o m a l absolutna i w związku z tym wykluczała wszystkie możliwości poza jedną: p r a w d z i w ą , ale jeśli nie odnalazło się prawdy w całym gąszczu pozorów i w labiryncie tego diabelskiego planu, stawała się automatycznie z b r o d n i ą a b s o l u t n ą , to znaczy samobójstwem Irvinga Ecclestone, co z kolei oznaczało dla naszego Diabełka pełen tryumf i dojście do upragnionego celu…

— Ale ja nadal nie rozumiem, jakim sposobem ta zbrodnia…

— Zaczekaj, Ben. Pozwól i mnie na jakąś małą przyjemność. Czy pozwolisz mi na jeszcze jedną przyjemność, poza tym?

— O co ci chodzi? — zapytał Parker przygnębionym głosem. Był znakomitym oficerem śledczym i bardzo uczciwym człowiekiem. Nawet teraz nie zapominał ani na chwilę o tym, że jeszcze przed dwoma godzinami namawiał Alexa do zaprzestania nonsensownych poszukiwań i wyjazdu stąd.

— Czy… czy mógłbym na podstawie tej mojej legitymacji dokonać, oczywiście w twojej obecności, aktu aresztowania? Ten Diabeł naraził mi się bardzo. Zaproponował sobie z premedytacją nie tyle absolutną zbrodnię, co absolutną drwinę ze mnie i mojej skromnej sławy, do której, szczerze mówiąc, jestem trochę przywiązany. Chciałbym mu sam donieść o jego porażce.

— Och, zrób to! — Biorę na moją odpowiedzialność nawet ewentualne pomyłki, jeżeli nie zapamiętasz tekstu formuły. Byleśmy tylko nie popełnili prawdziwej omyłki, Joe. Nie chcę nawet myśleć o tym.

— Och, powiedziałem ci już, że ta zdumiewająca sprawa ma właśnie ten zdumiewający aspekt: n i e m o ż e b y ć i n n e g o r o z w i ą z a n i a , jeżeli nie brać pod uwagę interwencji sił nadprzyrodzonych. Zresztą nasze ostatnie odkrycie wyklucza nawet i tę prześliczną ewentualność. Dochodzili już do domu. Alex wyprostował się, minął patrolującego na tarasie policjanta i wszedł do hallu.

Słysząc za sobą kroki Parkera i kilku wchodzących za nim detektywów zbliżył się do drzwi jadalni, otworzył je i stanął w progu.

Przez chwilę w milczeniu przesuwał oczyma po zgromadzonych. Dwoje stało pod portretem sir Johna. Byli to Cynthia Rowland i doktor Archibald Duke, oboje zagłębieni w cichej rozmowie, którą najwyraźniej im przerwał. Naprzeciw wejścia, przy stole, siedzieli Joan i Nicholas Robinson, po drugiej stronie stołu, na krzesłach znajdujących się najbliżej drzwi, Kempt i Gilburne, ściskający pomiędzy kolanami swoją nieodstępną laskę. Agnes Stone w nieposzlakowanym białym fartuchu i białym czepeczku stała wyprostowana w rogu pokoju obok fotela, na którym nieruchoma staruszka wpatrywała się nieruchomym spojrzeniem w przestrzeń. Martha Cowley i Stary Rice stali niedaleko nich, najwidoczniej nie mając śmiałości usiąść w obecności właścicieli domu. Wszyscy milczeli. Oczy ich skierowały się na wchodzącego, Sierżant Jones, który stał spokojnie przy drzwiach, usunął się robiąc Alexowi miejsce i szeptem zapytał Parkera:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jestes tylko diablem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jestes tylko diablem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Boris Akunin - Śmierć Achillesa
Boris Akunin
Boris Akunin
Dean Koontz - Groza
Dean Koontz
Dean Koontz
Donna Leon - Śmierć I Sąd
Donna Leon
Donna Leon
Kathy Reichs - Dzień Śmierci
Kathy Reichs
Kathy Reichs
Martin Kat - Diabelska wygrana
Martin Kat
Martin Kat
Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth
Отзывы о книге «Jestes tylko diablem»

Обсуждение, отзывы о книге «Jestes tylko diablem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x