– Po dokonaniu naukowej analizy – powiedział Manning – można by naśmiewać się z tej interpretacji, jednakże w każdym przypadku okazuje się, iż już w dawnych epokach istniały tajemne nauki zajmujące się literowymi misteriami.
Manning zanegował jednak sensowność zastosowania tego systemu interpretacji, uzasadniając swój pogląd brakiem w sykstyńskiej inskrypcji litery „Y”.
– Już Pitagoras widział w „Y” klucz i symbol tajemnicy wszystkich liter, twierdząc, iż trzy ramiona tej litery mają następujące znaczenie: podstawa symbolizuje samogłoski, ramiona zaś to spółgłoski dźwięczne i bezdźwięczne. Tak więc „Y” jest literą poznania. Gdyby chciano w tej sytuacji szukać rozwiązania według tego schematu, można być pewnym, iż „Y” byłoby kluczową literą całej inskrypcji.
Kardynał Sekretarz Stanu był w coraz większym stopniu zaniepokojony wyliczaniem tych niemal nieograniczonych możliwości rozwiązania problemu i zażądał od Manninga podania najbardziej prawdopodobnych schematów, pytając jednocześnie, któremu z systemów profesor osobiście przyznałby pierwszeństwo.
– Mała ilość czasu, jaką miałem do dyspozycji – odparł profesor – nie pozwoliła mi na bardziej szczegółowe badania. Na podstawie swojego doświadczenia skłaniałbym się jednak ku dwóm możliwościom: w jednym z przypadków widzę w inskrypcji poszlaki wskazujące na powiązania z gematrią, znaczącą odmianą mistyki liter, która znalazła zastosowanie w interpretacji wielu greckich, orientalnych, żydowskich i arabskich przekazów, a między innymi Apokalipsy św. Jana.
– O tej możliwości – przerwał kardynał Jellinek – consilium zostało wyczerpująco poinformowane przez padre Augustyna Feldmanna. Jaki sposób poszukiwania rozwiązania uważa pan poza tym za najlepszy?
– Z drugiej strony – kontynuował profesor Gabriel Manning – charakterystyka zestawienia liter wskazuje na notarikon, używany często w kościele pierwszych chrześcijan, ale także i w jednej z tajemnych nauk, której nazwy lękam się wymówić.
Jako przykład Manning podał greckie słowo ICHTHYS, co w tłumaczeniu znaczy „ryba” i przez pierwszych chrześcijan wypisywane było na piasku jako znak rozpoznawczy ich wiary. Pierwotny sens znaku ryby został później na nowo rozszyfrowywany. Za literami ICHTHYS ukrywa się formuła: Jesus Christos Theou Yios Soter , co dokładnie oznacza Jezus Chrystus, Syn Boga, Wybawiciel Świata. W swoim Compendium Theologicae veritatis * scholastyk Albertus Magnus, omawiając imię Jezus, posłużył się notarikonem, w którym nie rozumiejąc jego pierwotnego sensu potraktował to słowo jako zespół liter; odzyskało ono swoje znaczenie dopiero w zestawieniu z początkowymi literami innych słów. W imieniu „Jezus” Albertus Magnus stwierdził istnienie następującej kombinacji wyrazów: J ucunditas maerentium, A eternitas viventium, S anitas languentium, U bertas egentium, S atietas esurentium *. Wynika z tego wyraźnie, iż nawet, a w gruncie rzeczy przede wszystkim, mistyką liter zajmowali się uczeni i filozofowie. Tak więc przy poszukiwaniu rozwiązania zagadki anagramu florentyńczyka umieszczonego w Kaplicy Sykstyńskiej sięgać można do wielkich wzorów z przeszłości.
– Jak się nazywa owa tajemna nauka – chciał się dowiedzieć kardynał Jellinek – której nazwę tak się pan lęka podać, profesorze?
– W celach symbolicznych i mistycznych – odpowiedział zapytany w taki sposób profesor – literami posługiwała się przede wszystkim żydowska kabalistyka i na podstawie kolejności, a także sposobu tematycznego podziału sykstyńskich fresków, ale również i w kontekście nietypowej kolejności liter, nie można wykluczyć, że Michelangelo chciał przekazać potomnym informację dotyczącą tej właśnie tajemnej nauki żydowskiej.
W sali Świętego Oficjum zapanował wielki niepokój; kardynałowie, prałaci i profesorzy zaczęli głośno rozmawiać między sobą, Jego Eminencja kardynał Lopez zaś, podsekretarz Kongregacji Wiary i tytularny arcybiskup Cezarei, uparcie wołał, iż szatan doprowadził do tego, że zajmując się tym problemem Kościół Święty napytał sobie biedy, horribile dictu * !
Profesor Manning odrzucił zastrzeżenie Jego Eminencji kardynała Belliniego, że to wszystko jest szalbierstwem i pogańskimi zaklęciami, mówiąc, iż napis sykstyński ma być najpierw zbadany nie tyle pod kątem prawdy, jaka jest w nim zawarta, ile samej treści, tak w każdym razie brzmiało otrzymane przezeń zlecenie. Dopiero po poznaniu treści inskrypcji do czcigodnego consilium należeć będzie zbadanie zawartego w nim przesłania. Z profesorem Manningiem zgodził się kardynał Jellinek, jednakże Bellini dalej się upierał, nazywając wszystkich semiotyków wrogami wiary, będącymi w stanie wymyślić wszystko i zarazem nic. Przytoczył również przykłady, przy pomocy których usiłowano dowieść, że Szekspir i Bacon to jedna i ta sama osoba, a także iż Goethe był kabalistą.
Gabriel Manning zgodził się z kardynałem, powtarzając jednakże swoje zastrzeżenie, iż w aktualnej sytuacji nie należy dyskutować nad treścią inskrypcji, ale sposobem rozwiązania zagadki.
– Dopóki nie zostanie ustalone rozwiązanie, nie wolno osądzać treści napisu. Oczywiście mistyka liter zawiera liczne imponderabilia; isopsefa, pseudonauka wiążąca ze sobą takie same wartości liczbowe różnych słów, dość często służy przeciwnikom tej koncepcji jako kontrargument. Podstawą isopsefy jest ponumerowanie greckich liter od alfy do omegi liczbami od 1 do 24, co z kolei stało się podstawą rozwiązania różnych zagadek tego świata i w rzeczywistości doprowadziło do zaskakujących wyników.
– Tą nauką – mówił dalej Manning – zajmowało się wielu znakomitych uczonych. O Napoleonie mówi się, że już w młodych latach natknął się na isopsefę: Bonaparte = 82 = Bourbon, i z tego powodu poczuł się powołany do objęcia tronu Francji. Oczywiście żydowscy przeciwnicy isopsefy dowiedli również przy pomocy tej podejrzanej nauki, że księga Genesis posiada tą samą wartość liczbową co „kłamstwo i oszustwo”, a „Bóg Wszechmogący” jest zgodny ze słowami „inni bogowie”. Ale to wszystko nie jest tematem consilium; na razie idzie przede wszystkim o to, aby znaleźć naukowe rozwiązanie tajemnicy inskrypcji, rozwiązanie, w którym zawarty jest dowód jego słuszności.
Wtedy kardynał Jellinek wyjął z kieszeni swej sutanny kartkę papieru. Oczy wszystkich obecnych skierowały się na przewodniczącego consilium. Kardynał powiedział, że również usiłował dokonać interpretacji napisu, do tej pory jednakże nie miał na tyle odwagi, aby przedstawić swą próbę rozwiązania.
– Dopiero teraz, kiedy pokazano mi możliwość różnych sposobów interpretacji, które mogą wywołać nawet śmieszność, odważam się przedstawić rozwiązanie, jakie chciałbym przeczytać teraz za pozwoleniem consilium – i Jellinek zapisał ołówkiem, jedną pod drugą, osiem problematycznych liter i drżącą ręką dodał do nich osiem słów:
Aatramento
Iibi
Ffeci
Aargumentum
Llocem
Uultionis
Bbibliothecam
Aaptavi
Potem Jellinek podniósł wysoko kartkę, aby każdy mógł ją zobaczyć, i przeczytał wolno, z naciskiem:
– Atramento ibi feci argumentum, locem ultionis bibliothecam aptiavi – czarną farbą wypisałem tam dowód i wybrałem bibliotekę jako miejsce zemsty.
Читать дальше