Joanna Chmielewska - Przeklęta Bariera

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Przeklęta Bariera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przeklęta Bariera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przeklęta Bariera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nie jest to kryminał – zapewnia autorka, choć "trupy się poniewierają tam, oczywiście, i jakaś część kryminalna musi być, bez tego by się nie obeszło", ale zasadniczo jest to "powieść historyczna, która dzieje się w czasach współczesnych".
"Samo mi tak wyszło. I naprawdę, to od początku zaczęłam sama sobie pisać dla żartu, niepewna, co z tego wyniknie" – tłumaczy autorka.

Przeklęta Bariera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przeklęta Bariera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mimo niezwykłości rozmowy, choć wstrząśnięta mocno, jakoś umiałam jej odpowiadać.

– Z hotelu Ritza.

– To już jesteś! Jak się cieszę! Musimy się spotkać czym prędzej, o Boże, czy zdążymy…? Nie mogłaś przyjechać trochę wcześniej? Pojutrze wyjeżdżamy na urlop! Może jutro?

– Jutro powinnam jechać do Trouville…

– Żartujesz! Do Trouville? Ależ tam właśnie jedziemy! No to spotkamy się na miejscu! Gdzie będziesz mieszkać?

– U siebie, mam tam dom podobno. Jeśli oczywiście nadaje się do zamieszkania. Bo jeśli nie, to w hotelu…

– Masz rezerwację?

– Nie, dopiero wczoraj się dowiedziałam…

– To nie dostaniesz miejsca, bo zaczyna się sezon. Chyba że jeszcze przed pierwszym… Ale najlepiej zamieszkaj u nas, też mamy tam dom, no, ciotka ma, ale to bez znaczenia. Czekaj, zaraz ci podam adres i telefon, a ty mi daj swój…

Do Romana się zwróciłam, przywykłszy, że on takie rzeczy zapisuje. Rozumiał chyba, o czym mowa, bo na kartce mi podsunął adres domu pradziada, sam zaś pisał to, co mi Ewa dyktowała, a ja powtarzałam. Jęła mnie pytać dalej o różne osoby i wydarzenia, powściągliwie jej odpowiadałam, spłoszona tą mieszaniną czasów, wymówiłam się w końcu zmęczeniem, ile że ledwie przyjechawszy, już cały czas interesy załatwiam. Pożegnała mnie z nadzieją na spotkanie w Trouville.

Ułożyłam słuchawkę jak należy i popatrzyłam na Romana. – Będzie jaśnie pani miała kłopoty – rzekł współczująco. – Dla innych osób odległa przeszłość, a dla jaśnie pani chwila obecna…

– Ale z tego rozumiem – przerwałam mu, wskazując urządzenie zwane telefonem, bo mi jakoś zaćmienie umysłowe zaczynało przechodzić – że i do pana Desplain mogłam tym sposobem się zwrócić, zamiast list pisać?

– Jak najbardziej. Nie chciałem jednak tak od razu jaśnie pani cywilizacją obciążać, szczególnie przy ludziach.

– Bardzo słusznie. Ale dalej rozumiem, że mogłabym i teraz zaraz tym się posłużyć, żeby go spytać, w jakim stanie jest dom w Trouville?

– Oczywiście. Do mieszkania zadzwonić, bo w biurze go już nie ma. Może połączyć jaśnie panią?

Sama chciałam. Jak winda mnie zachwyciła, tak i ten telefon. Słyszeć człowieka, na drugim końcu miasta będącego, a wedle tego, co mówił Roman, nawet i w innym kraju, nie czekać na odpowiedź pisemną… Cóż za wygoda nadzwyczajna!

Wszystkie czynności wykonałam, Roman mi tylko na ręce patrzył, bym omyłki jakiejś nie popełniła, w słuchawce znów niewieści głos się odezwał, co mnie trochę zaskoczyło, bom się pana Desplain spodziewała, ale przytomności nie straciłam i rzekłam, że z nim chcę rozmawiać. Za chwilę go usłyszałam. Dom w Trouville, jak się okazało, do zamieszkania nadawał się w pełni i gospodyni pradziada porządku w nim pilnowała. Oczekiwała mnie nazajutrz.

Jednej rzeczy zatem z tych osobliwości nieznanych już się nauczyłam. Nie wątpiłam wcale, że będzie ich więcej. Bez słowa wskazałam palcem owo pudło z czarną szybą szklaną.

Roman się również nie odezwał, podszedł do pudła i ujął w dłoń podłużną jakby szkatułeczkę. Usiadł znów w moim pobliżu, dłoń ze szkatułeczką wysuwając przed siebie. Tak byłam wpatrzona w przedmiot i tak pilnie podglądałam, co robił, że zmiany na czarnej szybie przez chwilę moim oczom umykały. Głos jednak jakiś z tamtej strony usłyszałam i wzrok odwróciłam.

Dech mi zaparło i omal nie poderwałam się z krzykiem. Szyba nie była już czarna, postacie ludzkie poruszały się na niej, twarze ujrzałam, ulicę, po której automobile pędziły, szyba jakaś sklepowa z brzękiem poleciała i człek przez nią wypadł. Słów, które się rozlegały, w pomieszaniu nie rozumiałam. Nagle urwało się to i widok się pojawił dobrze mi znany, konie, jeźdźcy na nich, grunt skalisty, słabo zarośnięty, kawalkada jakby wojska w mundurach, melodia do tego brzmiała obca mi, choć trochę do marsza podobna. I znów to znikło, a za to piękna bardzo panna pokazywała swoje włosy, obfite, lśniące, powiewające na wietrze, mówiąc zarazem, a to już zdołałam zrozumieć, że szamponem jakimś specjalnym głowę myje i odżywia, i stąd ta wielka włosów uroda. Ale inną nazwę wymieniała, nie Vichy, które mi fryzjer zalecił. Panna znikła i na jej miejscu zęby ujrzałam…

Głos o myciu owych zębów mówiący przycichł nagle, natomiast odezwał się Roman.

– To jest telewizja. Jak działa, tego jaśnie pani wytłumaczyć nie zdołam, zresztą, tak naprawdę tylko specjaliści to wiedzą. Gdzieś tam daleko obrazy są wysyłane bardzo skomplikowanym sposobem i na tym ekranie się je odbiera. To, co jaśnie pani przed chwilą widziała, to były kawałki dwóch filmów i reklama. Reklama właśnie leci…

Na szybie pudła jakieś osoby, skąpo odziane, właziły pod górę, a każda z nich miała na plecach tobół wielki. Nagle sam tobół się pokazał i czyjeś ręce wyjmowały z niego mnóstwo różnych rzeczy. Głos rozległ się wyraźniej i usłyszałam, że jest to niezwykle pakowny plecak, który sam nic nie waży, a mieści w sobie coś, czego wcale nie znałam. Ledwo zdążyłam się przyjrzeć, a już kawę paloną powolutku sypano i zaraz ta kawa jęła parować w filiżance. Nazwę też głos wymienił, której wcale zapamiętać nie zdołałam.

– Niech Roman to wszystko powtórzy jeszcze raz – zażądałam sucho.

– To ja inaczej powiem. Co to są sztuki, odgrywane w teatrze przez aktorów, jaśnie pani doskonale wie. Takie same sztuki, ale fotografowane, to jest film. Fotografie specjalnym aparatem robione, kamerą, jedna za drugą, pokazywane ciągiem, oddają wrażenie ruchu…

Dobrzem zgadła, że dagerotypy udoskonalono!

Roman kontynuował. Pojęłam, że ów film, całą historię przedstawiający, pojawia się na tej szybie, ekranem zwanej. Czemu ekranem…? Ekran wszak, to parawanik do kominka… Ekran telewizyjny, niech będzie…

Wszystko można kamerą sfotografować, określał to słowem “nakręcić”, wszystko można nakręcić i na ekranie pokazać. Przeto cały świat korzysta i nie tylko filmy są prezentowane, ale także polityczne różne rozmowy, wydarzenia prawdziwe z całego świata, rewie mody i reklamy. Produkty najrozmaitsze ich fabrykant pokazuje i zachwala, każdy inne, swoje, dzięki czemu nikt już nie wie, co jest najlepsze i czemu wierzyć. To mi się wydało interesujące, choć raczej dość osobliwe. Mówiąc i tłumacząc, zarazem puszczał i zatrzymywał kawałki jakichś obrazów, co mnie w końcu zniecierpliwiło, bo chociaż jeden chciałam obejrzeć w całości. I dokładnie zrozumieć, co widzę.

– Najlepsza byłaby jakaś rzecz znajoma – odparł na wyrażone przeze mnie życzenie. – Jaśnie pani czytywała sztuki Szekspira?

Oczywiście, że czytywałam, przez kilka lat miałam wszak guwernantkę Angielkę i przez nią to dzieła Szekspira w naszej bibliotece się znajdowały. Zaciekawiłam się chciwie.

– I co?

– “Poskromienie złośnicy” nakręcone zostało…

– I co? Chce Roman powiedzieć, że tu siedząc, całą sztukę obejrzeć mogę?

– Tak jest. Na wszelki wypadek kupiłem kasetę, to się nazywa wideo, można ją włożyć do aparatury, tej tam, pod spodem, i oglądać spokojnie. I drugi jeszcze film, wiedziałem, że jaśnie pani czytała książki Juliusza Verne’a, nakręcony został film z “W 80 dni dookoła świata” i pomyślałem, że jaśnie pani chciałaby to zobaczyć. Więc też mam.

Poczułam, że pragnę tego strasznie i nie skryłam chęci. Roman pokręcił głową.

– To nie w tej chwili, bo długo trwa, a jaśnie pani jest umówiona. Może jutro rano.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przeklęta Bariera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przeklęta Bariera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Bułgarski bloczek
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Przeklęta Bariera»

Обсуждение, отзывы о книге «Przeklęta Bariera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x