Joanna Chmielewska - 2/3 Sukcesu

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - 2/3 Sukcesu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

2/3 Sukcesu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «2/3 Sukcesu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejne przygody Janeczki i Pawełka – przerażająco porządnych i dociekliwych dzieci. Tym razem rozwiązują zagadkę związaną z ich pasją filatelistyczną, w czym wspiera ich dziadek i najmądrzejszy pies pod słońcem – Chaber.

2/3 Sukcesu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «2/3 Sukcesu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Na parterze od dłuższej chwili czekał na windę pan Dominik Lewandowski, młody człowiek, świeżo po studiach, piszący właśnie pracę doktorską na temat psychologii dziecka. Winda była oszklona. Pan Dominik zdążył dostrzec w środku dwoje dzieci, wyglądających inteligentnie i kulturalnie, jeżdżących tam i z powrotem bez najmniejszej przyjemności. Złośliwości również nie było w nich widać. Zaintrygowało go to niezmiernie i wręcz ucieszył się z okazji zdobycia jakichś dodatkowych materiałów do swojej pracy. Postanowił dyplomatycznie zaczepić te dzieci, o ile uda mu się je dopaść. Pilnie słuchał, próbując odgadnąć, na którym piętrze winda się zatrzyma i z dźwięków wywnioskował, że znów zjeżdża w dół. Na wszelki wypadek uchwycił gałkę.

Pawełek wyrobił sobie pogląd w połowie trzeciego piętra.

– A skąd ja będę wiedział na parterze, czy ten jakiś wyszedł akurat od pani Nachowskiej! Trzeba czekać na drugim! On pojedzie windą, zanim ją ściągnie, pięć razy zdążę na dół! A jakby lazł piechotą, zdążę tym bardziej!

Janeczka zgodziła się z nim bez namysłu.

– Nawet trochę wyżej, żeby widzieć drzwi. Możemy robić co chcemy, tu nikt nie chodzi po schodach, wszyscy jeżdżą. To kretyństwo, że nie wzięliśmy Chabra!

– A pewnie. Głupota. W ogóle nie powinniśmy się ruszać bez psa!

Przeczekał podskok na parterze i zamierzał przycisnąć guzik drugiego piętra, ale pan Lewandowski miał refleks. Zdążył otworzyć drzwi.

– My na drugie – mruknął Pawełek i przycisnął guzik. Pan Lewandowski był zupełnie pewien, że przedtem pojechali na czwarte. Postanowił wysiąść razem z nimi.

– Najmocniej przepraszam – powiedział, kłaniając się uprzejmie. – Czy mógłbym o coś zapytać?

– Proszę bardzo – zgodziła się grzecznie Janeczka. Winda podskoczyła na drugim piętrze i znieruchomiała.

– Pozwoliłem sobie zauważyć, że odbyliście tę podróż do góry i na dół kilkakrotnie – powiedział pan Lewandowski, wysiadając. – Chciałbym zapytać o przyczynę i cel tych jazd. Czy to było może dla przyjemności?

– Dla jakiej tam przyjemności! – mruknął gniewnie Pawełek pod nosem.

– Przyjemności? – zdziwiła się Janeczka. – To żadna przyjemność, ona skacze. Nie, myśmy tylko… No… Podejmowaliśmy różne decyzje. I tak nam wyszło.

– Rozumiem. Czy mógłbym wiedzieć, czego te decyzje dotyczyły? Idziecie tu może do kogoś z wizytą?

– Nie – odparła sucho Janeczka i zamilkła.

– Mamy takie tam różne swoje sprawy – rzekł Pawełek po krótkiej chwili, w czasie której pośpiesznie szukał w myśli grzecznego odpowiednika słów „a co to pana obchodzi”.

Pan Lewandowski widział jego wysiłek jak na dłoni. Chłopiec był dobrze wychowany i odruchowo starał się unikać gburowatości. Obydwoje przy tym byli czymś zakłopotani, zatroskani i przejęci. Sądząc z podobieństwa, brat i siostra… Zaabsorbowani jakimiś skomplikowanymi sprawami, mogą w ogóle nie zechcieć rozmawiać… Zdecydował się powiedzieć prawdę.

– Piszę pracę doktorską – oznajmił bez dalszych wstępów – na temat psychologii…

Zawahał się, za „dziecko” mogliby się obrazić…

– Psychologii młodzieży – wybrnął. – Byłbym wam niezmiernie wdzięczny za chwilę rozmowy.

– Akurat z nami? – zainteresował się podejrzliwie Pawełek.

– Tak. Stwierdziłem nietypowe zjawisko. Młodzież wielokrotnie jeździ czymś takim jak winda, albo ruchome schody, przy czym doznanie ma niejako dwa oblicza. Jedno, to jest czysta i nieskalana przyjemność, podobna do wrażenia na huśtawce. Drugie, złośliwość, występuje to przy windzie, nie pozwolić jej użyć komuś innemu, co oczywiście jest również rodzajem przyjemności, wprawdzie nagannej, ale niewątpliwej. Ani jedno, ani drugie nie miało miejsca w tym wypadku i dlatego bardzo mnie to zainteresowało. Jeżeli nie macie nic przeciwko temu, chciałbym omówić sprawę nieco obszerniej.

Gdyby pan Dominik zadawał pytania dalej, nie wyjaśniając przyczyn swojej dociekliwości, zostałby uznany za zwyczajnego, głupiego natręta i bardzo szybko postaraliby się zejść mu z oczu. Szczere i uczciwe postawienie sprawy zmieniło sytuację na jego korzyść. Ponadto Janeczce przyszło na myśl, że pogawędka akurat tutaj i teraz będzie dla nich doskonałym kamuflażem. W razie gdyby ich ktoś zobaczył, nie nabierze żadnych podejrzeń. Na nic nie czekają, niczego nie podglądają, rozmawiają sobie z tym panem i tyle. Rozmowę przerwać można w każdej chwili.

– Proszę bardzo – zgodziła się ku lekkiemu zgorszeniu Pawełka. – Może pan zadawać pytania.

– I mam nadzieję, usłyszę odpowiedź? – ucieszył się pan Lewandowski. – Więc pierwsze pytanie: dlaczego właśnie w tym budynku?

Pawełek był absolutnie zdecydowany nie wyjawiać obcemu człowiekowi żadnych tajemnic. Nie miał najmniejszych wątpliwości, że Janeczka żywi podobne poglądy i zamierza ukryć prawdę. Ciekaw, jak jej to wyjdzie, z ogromnym zainteresowaniem słuchał odpowiedzi.

– Mieszka tu pewna znajoma osoba – wyjaśniła Janeczka spokojnie i bez żadnych wahań. – To znaczy, jest to dorosła osoba, znajoma naszej rodziny. Byliśmy tam, żeby coś przekazać i właśnie zastanawialiśmy się, czy wracać do domu, czy jeszcze raz iść do tej osoby, bo przekazywanie było chyba trochę niedokładne. I tyle.

– Ta osoba mieszka na czwartym piętrze, czy na drugim?

– Na trzecim.

– To dlaczego pojechaliście najpierw na czwarte, a potem na drugie?

– Co do czwartego piętra, to niepotrzebnie – wtrącił się Pawełek, zrozumiawszy już politykę siostry – nie ten guzik przycisnąłem co trzeba.

Tak samo jak Janeczka właściwie nie minął się z prawdą. Rzeczywiście to czwarte piętro nie miało żadnego sensu i guzik okazał się nieodpowiedni. Janeczka przyjęła pomoc brata bez mrugnięcia okiem.

– A drugie? – spytał pan Lewandowski.

– Na drugim mieliśmy zamiar zaczekać – rzekła Janeczka melancholijnie – ale nie wiem, czy zaczekamy. Ta osoba jest zajęta, ma gości i możliwe, że goście zaraz wyjdą i wtedy wrócimy, a możliwe, że nie. Właśnie nad tym się zastanawialiśmy, zaczekać, wrócić i tak dalej.

Pan Lewandowski nie był zadowolony. Zaintrygowała go winda, ale od razu wyłoniła się i druga kwestia, odpowiedzialności, obowiązkowości, rzetelności i tym podobnych cech. Zaciekawił się nimi również. Tymczasem wyraźnie czuł, że udzielane mu odpowiedzi ślizgają się po wierzchu, nie sięgając sedna sprawy. Nie o to mu chodziło, spragniony był szczerości, a nie gładkiego muru nie do przebicia. Uprzejme i grzeczne dzieci kryły jakąś troskę, porządnie schowaną za pozornie wyczerpującymi wyjaśnieniami.

– A które z was doszło do wniosku, że coś załatwiliście źle i musicie poprawić?

– Razem to nam przyszło do głowy – odparła Janeczka.

– Czy to była jakaś bardzo ważna sprawa?

– Nic specjalnego… To znaczy, ważna, owszem…

– Ważna, ale nic pilnego – sprecyzował Pawełek. – Może poczekać, ale chcieliśmy mieć z głowy.

Pan Lewandowski ciągle czuł, że to nie to i chodzi o coś innego. Zastanowił się.

– Wydaje mi się – powiedział z lekkim wahaniem – że jest to coś, co was osobiście dotyczy. Zrozumiałem, że przychodzicie od dorosłej osoby, tymczasem doznaję wrażenia, że jesteście tym jakoś wewnętrznie przejęci, tak jakby to był wasz własny problem. To mnie właśnie najbardziej interesuje…

Pawełek pomyślał z uznaniem, że ten facet jest całkiem niegłupi. Janeczce zrobiło się nagle trochę żal pana Dominika. Wyglądał sympatycznie i widać było jak się męczy, usiłując coś zrozumieć. Doskonale wiedziała, że z udzielanych mu odpowiedzi nic nie wynika.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «2/3 Sukcesu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «2/3 Sukcesu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «2/3 Sukcesu»

Обсуждение, отзывы о книге «2/3 Sukcesu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x