Janet Evanovich - Wytropić Milion
Здесь есть возможность читать онлайн «Janet Evanovich - Wytropić Milion» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Wytropić Milion
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Wytropić Milion: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wytropić Milion»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Wytropić Milion — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wytropić Milion», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Zobaczymy się później?
– Możliwe. Poza spłatą długu muszę z tobą pogadać o Cynthii Lotte.
– Wiedziałem, że w końcu do tego dojdziesz.
Lula czekała już na zewnątrz, kiedy dotarłam do jej domu.- Mam papiery – powiedziała. – I nie jest tak źle. Nazywa się Hwood Steiger i jest oskarżony o handel narkotykami. Próbował robić denaturat w garażu swojej matki, ale w całej okolicy unosiły się opary. Pewnie któryś z sąsiadów zadzwonił na policję. W każdym razie jego matka zastawiła dom, żeby wpłacić kaucję, i teraz boi się, że Elwood zrobi sobie wycieczkę do Meksyku. W piątek nie stawił się w sądzie, a matka znalazła bilety na samolot w szufladzie ze skarpetkami. Więc doniosła na niego Vin-niemu.
– Gdzie mamy go szukać?
– Według jego mamy jest jednym z tych fanatyków Gwiezdnych wojen. Dzisiaj wieczór odbywa się coś w rodzaju maratonu Gwiezdnych wojen. Podała mi adres.
Zerknęłam na adres i wydałam z siebie jęk. To był dom Dougiego.
– Znam kolesia, który tam mieszka – powiedziałam. -Dougie Kruper.
Lula stuknęła się w głowę.
– Wiedziałam, że to jakieś znajome nazwisko.
– Nie chcę, żeby ktokolwiek został ranny, kiedy tam wejdziemy – ostrzegłam.
– Mhm.
– Nie wkroczymy tam jak bandziory z bronią w ręku.
– Mhm.
– W ogóle nie użyjemy broni.
– Przecież słyszę.
Spojrzałam na kieszeń w jej kurtce.
– Masz tam spluwę?
– Do licha, jasne.
– A w spodniach?
– Glocka.
– Futerał na rewolwer przy kostce u nogi?
– Tylko mięczaki noszą futerały przy kostce – obruszyła się Lula.
– Chcę, żebyś zostawiła broń w samochodzie.
– Ale to są przecież gwiezdni wojownicy. Mogą nas wziąć w ogień wulkanicznej lawy.
– W samochodzie! – krzyknęłam.
– Rany, po co aż tak ostro! – Lula wyjrzała przez okno. – Wygląda na to, że u Krupera impreza się kręci.
Przed domem stało kilka samochodów, a z okien biła łuna świateł. Drzwi wejściowe były otwarte, a na werandzie stał Księżyc. Zostawiłyśmy samochód parę domów dalej i wróciłyśmy do Księżyca.
– Cześć, facetka – powiedział na mój widok. – Witamy w „Trekaramie".
– Co tu się dzieje?
– Dougie otworzył nowy interes. „Trekarama". Sami to wymyśliliśmy. Dougster jest mistrzem gwiezdnych wojen. To wzbudza grozę, facetka. Interes na miarę nowego tysiąclecia. Będzie duży, wiesz? Mamy zamiar wprowadzić karty wstępu.
– Co to, u diabła, jest ta „Trekarama"?
– To klub rozrywkowy, facetka. Świątynia. To miejsce kultu wszystkich kobiet i mężczyzn, którzy doszli tam, gdzie nigdy przedtem nikt nie dotarł.
– Co to znaczy przedtem?
Księżyc znieruchomiał i utkwił wzrok w przestrzeni.
– Przed tym wszystkim.
– O kurna.
– Wstęp kosztuje pięć dolców – poinformował Księżyc.
Dałam mu dziesięć i przecisnęłyśmy się przez tłum przy drzwiach.
– Nigdy nie widziałam tylu czubków w jednym miejscu – powiedziała Lula. – Z wyjątkiem tego Klingona, tam, przy schodach. Ten ostatecznie mógłby być.
Rozejrzałyśmy się po pokoju, szukając Steigera i próbując rozpoznać go na podstawie zdjęcia z dokumentacji. Problem polegał na tym, że część gwiezdnych wojowników była przebrana za swoich ulubionych bohaterów z Gwiezdnych wojen.
Dougie podbiegł do nas.
– Witam w „Trekaramie". W rogu są zakąski i napoje serwowane przez Romulana, a za dziesięć minut zaczynamy pokaz filmu. Zakąski są naprawdę dobre. Pochodzą z likwidacji magazynu.
W wolnym tłumaczeniu: kradzione towary, które gniły w jakimś ukryciu, bo on zamknął interes.
Lula postukała Dougiego w głowę.
– Halo, jest tam kto? Czy wyglądamy jak para szurniętych gwiezdnych wojowników?
– No cóż…
– My tylko się rozglądamy – uspokoiłam Dougiego.
– Jak turyści?
– Może oprowadzi mnie ten Klingon – zaproponowała Lula. – Jest całkiem niezły.
rozdział 13
Weszłyśmy z Lula dalej do pokoju, przeciskając się przez tłum i szukając Elwooda. Miał dziewiętnaście lat. Był mojego wzrostu i szczupły. Blond włosy w kolorze piasku. Oskarżony po raz drugi. Nie chciałam go wystraszyć. Chciałam po cichu wyprowadzić go na zewnątrz i zapiąć mu kajdanki.
– Hej – powiedziała Lula. – Widzisz tego małego kolesia w przebraniu kapitana Kirka? Co o tym myślisz? Spojrzałam w drugi kąt pokoju.
– Wygląda na to, że to on – powiedziałam. Przecisnęłyśmy się w tamtym kierunku i stanęłyśmy obok niego.
– Mam tutaj randkę z nieznajomym – zagadnęłam. -Mówił, że będzie przebrany za oficera. – Wyciągnęłam rękę. – Jestem Stephanie Plum.
Podał mi rękę.
– Elwood Steiger. Bingo.
– Jezu, ale tu duszno – powiedziałam. – Wyjdę na zewnątrz, żeby trochę odetchnąć. Idziesz ze mną?
Rozejrzał się wokół, zdenerwowany, czy aby czegoś nie przegapi.
– Nie wiem. Raczej nie. Powiedzieli, że zaraz będą wyświetlać filmy.
Lekcja pierwsza: nie ma sensu podchodzić do gwiezdnego wojownika, kiedy zaczyna się film. Miałam dwa wyjścia. Mogłam użyć siły albo czekać, aż sam zdecyduje się wyjść. Gdyby został do końca i opuścił pomieszczenie razem z całym tym tłumem, mogłyby być kłopoty. Podszedł do nas Księżyc.
– Jak to miło, że obie macie się dobrze. Wiecie, El-wood jest w opałach. Robił takie wspaniałe prochy i go przymknęli. To dla nas wszystkich prawdziwy cios.
Oczy Elwooda były nieprawdopodobnie rozbiegane.
– Czy w końcu puszczą te filmy? – zapytał. – Właściwie przyszedłem tutaj na filmy. Księżyc sączył drinka.
– Elwood dobrze zarabiał, oszczędzając na college, aż nagle cofnęli mu zgodę na prowadzenie interesu. Cholernie szkoda. Cholernie szkoda.
Elwood nieśmiało się uśmiechnął.
– W zasadzie to nie miałem żadnej zgody.
– Jesteś szczęściarzem, że znasz Stef – powiedział Księżyc. – Nie wiem, co zrobilibyśmy z Dougiem bez Stef. Inni łowcy nagród po prostu zaciągnęliby cię z powrotem do więzienia, ale nie Stef…
Elwood wyglądał tak, jakby ktoś przywalił mu pałką w głowę.
– Łowca nagród!
– I to najlepszy – zapewnił Księżyc. Pochyliłam się do przodu, żeby Elwood słyszał to, co powiedziałam do niego po cichu.
– Może lepiej wyszlibyśmy przed dom i pogadali. Cofnął się.
– Nie! Nigdzie nie idę! Zostaw mnie w spokoju.
Zrobiłam krok do przodu, żeby założyć mu kajdanki, ale mnie odepchnął.
Lula wyciągnęła paralizator, Elwood schował się za Księżycem, a Księżyc osunął się na ziemię jak domek z kart.
– Hop – powiedziała Lula. – Zdaje się, że złapałam naszego małego wojownika.
– Zabiłaś go! – wrzasnął Elwood.
– Dość tego – zaprotestowała Lula. – Przestań mi wrzeszczeć prosto do ucha.
Chwyciłam go za rękę i wsunęłam na nią kajdanki.
– Zabiłaś go. Zastrzeliłaś go – powtórzył Elwood. Lula wzięła się pod boki.
– Słyszałeś jakiś strzał? Chyba nie. Nawet nie mam przy sobie broni, bo nasza przeciwniczka przemocy kazała mi zostawić spluwę w samochodzie. To chyba dobrze, bo inaczej mogłabym cię zastrzelić tylko za to, że jesteś takim małym wkurzającym karaluchem.
Nadal usiłowałam zapiąć kajdanki na jego drugiej ręce, a ludzie pchali się na nas.
– O co chodzi? – pytali. – Co robisz kapitanowi Kir-kowi?
– Zabieramy jego bezwartościowy blady tyłek do ciupy – wyjaśniła Lula. – Odsunąć się.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Wytropić Milion»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wytropić Milion» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Wytropić Milion» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.