Joanna Chmielewska - Wyścigi

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Wyścigi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wyścigi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wyścigi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

– O Boże, nic nie rozumiem – powiedziała bezradnie dziewczyna z tyłu. – Zameczek…? Dopóki konie nie weszły, mogłam jej udzielać wyjaśnień. – Zameczek to też nie koń. To Dżokej. Koń to Mimoza. I nie siedzi na nim wcale Zameczek, tylko amator Bryś…
Wyścigi to powieść oparta na faktach, które nie tylko pozostały nadal aktualne, ale wręcz doszły do pełni rozkwitu. Na całą, wówczas jeszcze skromną, a dziś rozszalałą przestępczość nikt nie zwrócił uwagi…

Wyścigi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wyścigi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Widzę trzy możliwości – odparłam bez żadnego zastanowienia. – Trener, bukmacherzy albo jakiś gracz. Rozczarowana panienka chyba odpada…? Co do graczy, to najprędzej łysa małpa.

Dyrektor, mimo opanowania, wzdrygnął się lekko, a nadkomisarz wyraźnie się zainteresował.

– Co to jest łysa małpa?

– Jeden taki. Nie mam pojęcia kto to jest, inostraniec podobno, Rumun, Węgier, Jugosłowianin, coś z tych rzeczy, w każdym razie byłe demoludy. Trzy razy był stąd wyrzucany przez dwóch dyrektorów, za trzecim razem skutecznie, ale mignął mi jeszcze niedawno za siatką, na tamtej trybunie. Sitwę miał z trenerem Derczyka, grał na stajenne informacje, bezczelnie, nachalnie i za ciężkie miliony. Duży, łysy i więcej o nim nie wiem.

– Wygrywał?

– Mniej więcej raz na trzy razy, ale to i tak lepiej, niż ci wszyscy hurtownicy. Za to dużo…

Nadkomisarz z dyrektorem wymienili spojrzenia i zrozumiałam, że tematu do rozmowy im nie zabraknie. Mój stosunek do łysej małpy dyrektorowi był znany, bo sama mu na niego zwróciłam uwagę. Można, ostatecznie, grać do spółki z trenerem, ale są granice, jakąś odrobinę taktu należy zachować…

– Dlaczego? – spytał nadkomisarz.

– Co dlaczego?

– Dlaczego ktoś z tych wymienionych przez panią sprawców miałby go zabić?

– Wszyscy z tego samego powodu. Bo nie nadawał się do niczego. O wygraniu gonitwy mowy nie było, nie potrafił przyjść nawet jak go puszczali, a za faworyta nie robił nigdy w życiu. Najwięcej na ten temat mógłby panu powiedzieć ten, kto wygrał drugą triplę.

– Interesujące. Z czego pani to wnosi?

– Ma pan w ogóle jakieś pojęcie o tych wyścigach?

– Mam. Bywam.

– I co? Nie słyszał pan wypłaty? Nic panu ona nie mówi?

– Nie chcę być niegrzeczny, ale wolałbym usłyszeć, co ona mówi pani.

– Pierwsza tripla, od Ekstazy, była fuksowa, dwanaście milionów. Druga była fuksowa jeszcze bardziej, bo zaczął ją Florian, a skończyła Fatima, powinien na nich jechać Derczyk i w Programie jest Derczyk, razem z Derczykiem nikt by ich do ręki nie wziął, nietknięte konie! Tripla powinna być co najmniej taka sama, tymczasem spadła do miliona dwustu, dziesięciokrotnie. Na Derczyku i Florian, i Fatima byłyby przedostatnie, ten kto to grał wiedział, że Derczyk nie pojedzie!

– To już chyba wszyscy wiedzieli? Zmiany jazdy wiszą.

– Ale on ją musiał zagrać przed pierwszą gonitwą, kiedy zmiany jazdy jeszcze nie wisiały. Podobno znalazłam go pierwsza, a tripli zmienić nie zdążyłam. To jak pan uważa?

Obaj z dyrektorem znów popatrzyli na siebie. Drzwi do salonu otworzyły się nagle i z dość dużym impetem wpadł przepiękny owczarek alzacki, ciągnący na smyczy-przewodnika. Bez chwili wahania wybrał mnie i skamieniał przy moich nogach.

– Cholera – powiedział przewodnik i otarł pot z czoła.

Pies wydawał się nad wyraz inteligentny i od razu spróbowałam nawiązać z nim nić porozumienia. Jako narzeczony suki moich dzieci byłby doskonały!

– Niech się pani do niego tak nie umizga – powiedział przewodnik z głębokim niesmakiem. – W ogóle to pani jest druga. Pierwszy był kierownik mitingu.

– Rozumiem. Kierownik mitingu polazł tam ostatni. Panowie szukają wstecz?

– Owszem, do tyłu. Ten pies jest specjalnie wyszkolony, zaczyna od najsilniejszego śladu, a potem wyszukuje te słabsze. Padało, więc nie wiem, czy mu się uda.

Westchnął ciężko, wymienił z nadkomisarzem Jarkowskim jakieś tajemnicze mruknięcia i już ich nie było. Głośnik zawył na bombę. Podniosłam się.

– Osobiście radzę panu nawiązać szybko kontakt z rachubą – powiedziałam życzliwie. – Oni tam wiedzą, do której kasy poszły wygrane triple. Tylko z gazem, bo lada chwila będą do odebrania. Panowie pozwolą, że się oddalę.

Nie wiem, czy mi pozwolili, bo wybiegłam, nie oglądając się. Znajdowałam się tu w końcu w tym celu, żeby patrzeć na gonitwy. Bez patrzenia to ja mogę grać w toto-lotka albo na loterii, ale nie na konie!

– Złożyłam donos na ciebie – powiadomiłam Marię, kiedy stawka przeszła celownik. – Będą cię pytać, skąd wiedziałaś, że Derczyk nie pojedzie.

– Nie wiem, skąd wiedziałam. Wcale nie wiedziałam, dowiedziałam się od ciebie. Kto mnie będzie pytał i dlaczego?

Powtórzyłam jej rozmowę u dyrektora. Zrozumiała od razu, pochwaliła mój pomysł. Na wieść o łysej małpie popukała się w czoło, ale bez przekonania.

– Kiedy mu ten kark skręcili? – spytała z niesmakiem.

– Nie wiem, ominęłam tę drobnostkę. Ale zorientujemy się jak zaczną badać alibi. Gdzie Miecio?

– Poszedł zbierać informacje. Zastanowiłam się.

– Potrzebny mi jest. On coś wie o tym Derczyku. Muszę go zapytać, czy mam o tym mówić, czy milczeć, bo w poniedziałek mają ze mną rozmawiać. Donos na ciebie niegroźny, ale Mieciowi mogę naświnić. Niech się pokaże przed poniedziałkiem.

Miecio pokazał się przed szóstą gonitwą. Szok mu minął całkowicie, wyglądał normalnie i nawet wydawał się zadowolony z życia. Moje ostrzeżenie nie zrobiło na nim wielkiego wrażenia.

– Możesz mówić o mnie co ci się tylko podoba, co wiem to wiem, a w ogóle nic nie wiem. A nawet jak wiem, to wy już nie musicie. Donosić na mnie, proszę cię bardzo, ile zechcesz!

– Urżnął się – zaopiniowała Maria.

– Może trochę – zgodził się Miecio. – Co tam idzie? Dawaj, Balbina!

– Mieciu, to nie ta gonitwa, Balbina już była.

– No to co innego. Dawaj, Fontanna!

Ciemno w oczach zrobiło się nie tylko mnie. Fontanna szła, owszem, nie teraz, tylko w następnej gonitwie i od dnia debiutu nie zajęła lepszej pozycji niż przedostatnia. Myśl, że Miecio może coś wie, że będą robić kant, że Fontanna ma wygrać, otumaniła wszystkich, którym te głupie słowa wpadły w ucho. Jurek odwrócił się i popatrzył na Miecia takim wzrokiem, że powinno mu było zaszkodzić na cokolwiek. Niepokój delikatnie zabrzęczał w powietrzu, cały dzień do tej pory przychodziły fuksy, co Prawda uzasadnione przez Derczyka, ale w piątej gonitwie i bez Derczyka przyszedł częściowy fuks. W następnych znów mogły się pokazać jakieś dziwolągi. Zmianą jazdy zainteresowani już byli wszyscy, naród rzucił się grać Miazgę na Dżubarze, koń po Derczyku, fuks nieziemski i nikomu jakoś nie przychodziło do głowy, że skoro jest grany, nie może być fuksem…

– Koń po Derczyku i koń po Derczyku… – powiedziała z wyraźną rozpaczą dziewczyna za mną. – Proszę pani, bardzo przepraszam, czy to jest reproduktor? Ja nie słyszałam o takim koniu…

– Derczyk to dżokej – odparłam z lekkim roztargnieniem i dość pośpiesznie, bo zaczęłam być mocno zainteresowana naszą kończącą się triplą. – Taki on dżokej, jak ja, na przykład, gejsza. Pierwszy raz nie jedzie na swoich koniach, niech pani z tego wyciągnie wnioski.

– O Boże. Spróbuję. Ja się znam na koniach jako takich, ale o wyścigach nie mam pojęcia. Nic z tego nie rozumiem, co się tutaj mówi i co się dzieje.

Zatrzymałam się jeszcze chwilę w drodze do kas.

– Miejsce konia na celowniku na całym świecie zależy od jeźdźca mniej więcej w jednej dziesiątej – wyjaśniłam niecierpliwie. – Może w jednej czwartej w wyjątkowych wypadkach. U nas proporcja jest odwrotna, miejsce konia zależy od dżokeja co najmniej w połowie, a gdyby nie to, że koń jest zwierzęciem silnym i grymaśnym, zależałoby w stu procentach. Derczyk pojechać nigdy nie umiał, a konie go nie lubią. Jak wrócę, to pani powiem o Luandzie.

Zostawiłam ją niedoinformowaną i poleciałam na dół. Dżubar zrobił się pierwszą grą, bloki na nim wisiały. Nie wierzyłam w ucznia Miazgę prawie w tym samym stopniu, co w Derczyka, w tripli przez pomyłkę Marii miałyśmy Terencję, nie była pierwszym faworytem. Faworytem w zasadzie powinien być Swing, a zaraz za nim Krysta, tripla mogła być całkiem niezła pod warunkiem, że ta Terencja wygra. Dla zauroczenia zagrałam wszystko ze Swingiem i wszystko z Krysta, do ręki nie biorąc Dżubara, potem się zreflektowałam i zagrałam go górą, chociaż nie miało to sensu pod żadnym względem. Wróciłam na piętro.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wyścigi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wyścigi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
libcat.ru: книга без обложки
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Wyścigi»

Обсуждение, отзывы о книге «Wyścigi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x