Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Obliczu Oszustwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Obliczu Oszustwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rzeźbiarka sądowa Eve Duncan posiada rzadki – i czasem nieprzyjemny – dar. Jej genialna zdolność rekonstrukcji twarzy dawno zmarłych osób jedynie na podstawie kształtu czaszki przynosi ukojenie rodzicom zaginionych dzieci. Dla Eve, której córka została porwana i zamordowana, a jej ciała nigdy nie odnaleziono, jest to sposób na pogodzenie się z własnym koszmarnym losem. Pewnego dnia milioner John Logan proponuje Eve, aby zrekonstruowała twarz dorosłej ofiary morderstwa. Eve zgadza siętylko dlatego, że Logan ofiaruje ogromną sumę pieniędzy na cel dobroczynny. Wkrótce okaże się, że była to najbardziej niebezpieczna decyzja jej życia.

W Obliczu Oszustwa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Obliczu Oszustwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Możliwe. Ale myślałam, że mnie lubi. Parę tygodni temu zaprosiła mnie na kawę. Myślałam, że obie nas lubi.

– Jest zdenerwowana. To się zmieni, jak Joe się lepiej poczuje. – Jeśli się lepiej poczuje. Jeśli nie umrze. – Kiedy będzie coś wiadomo?

Może jutro – powiedziała Sandra z wahaniem. – Nie mogę tam wrócić, Eve. Przed chwilą przyszedł policjant. W związku z Joem.

Oczywiście, Joe był gliniarzem, a gliniarze troszczyli się o siebie wzajemnie. Wkrótce w szpitalu będzie pełno policji.

Logan uruchamiał samochód.

– Musimy się stąd szybko wynosić.

– Dokąd jedziemy? – spytała Sandra.

– Powiedziałem Margaret i Piltonowi, że spotkamy się w knajpie koło Emory, tam gdzie spotkaliśmy się z Quinnem. Zabierze panią do Sanibel, a potem przygotuje wyjazd za granicę.

– Nie – zaprotestowała Sandra.

– To jedyne bezpieczne wyjście, mamo. Musisz to zrobić.

– Niczego nie muszę. I kto mówi, że to jedyne bezpieczne wyjście? Ty?! Logan?! Nie potraficie zaopiekować się sami sobą, a Joe leży w szpitalu. Skąd mam wiedzieć, że o mnie lepiej zadbacie?

– Mamo, proszę cię – powiedziała błagalnie Eve. – Musisz nas posłuchać.

– Nie. Robiłam wszystko, co mi kazałaś, a potem to, co kazała mi Margaret. Traktowałyście mnie jak niedorozwinięte dziecko. To się już skończyło, Eve.

– Chcę, abyś była bezpieczna.

– Mam zamiar. Proszę mnie zawieźć na osiedle Peachtrees Arms Apartments – powiedziała Loganowi. – To niedaleko Piedmontu.

Eve rozpoznała adres.

– Jedziesz do Rona?

– Jasne. Żałuję, że tego od razu nie zrobiłam.

– Naprawdę myślisz, że cię przyjmie i będzie ukrywał?

– Przekonam się, nie? A może przedyskutujemy całą sprawę i dojdziemy do wniosku, że powinnam się zgłosić na policję w związku z postrzeleniem Joego. Poproszę, żeby mnie na wszelki wypadek zamknęli w więzieniu. Niech pan jedzie albo ja wysiadam.

Logan zawahał się, a potem nacisnął na gaz.

– Może robi pani błąd.

– Jeśli nawet, nie będzie to pierwszy błąd w moim życiu. Nie będę mogła przychodzić do szpitala, Eve, ale będę dzwoniła kilka razy dziennie i dam ci znać, co z Joem.

– Mamo, proszę cię, nie ryzykuj. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby coś ci się stało.

– Nie mów głupstw. Nie jesteś moją matką, lecz moją córką. Pilnuj siebie, ja zadbam o siebie. I żadnych wyrzutów sumienia, słyszysz? Żeby nie było tak jak z Bonnie.

Eve spojrzała na nią szeroko otwartymi oczyma.

– Nie patrz tak na mnie, do cholery! – Sandra pochyliła się i ścisnęła Eve za ramię. – Pozwól mi pójść swoją drogą, Eve. I pozwól jej odejść.

– Nie rozmawiamy teraz o Bonnie.

– Ależ tak, ona jest z nami bez przerwy. Jest w każdym twoim słowie i geście.

– To nieprawda.

– To, że pozwolisz jej odejść, nie oznacza, iż o niej zapomniałaś, dziecino. Odetchnij, rozejrzyj się wokół siebie, ciesz się życiem. Nie żyj w ciemnościach.

– Wszystko będzie dobrze, jak to się wreszcie skończy.

– Czyżby?

– Przestań, mamo, nie mogę o tym teraz mówić.

– Dobrze, już nic nie powiem. Wiem, że cierpisz. Ale nie żyj za mnie moim życiem. Po wielu latach nauczyłam się, jak sobie dawać radę.

– Dojeżdżamy do Piedmontu – oznajmił Logan.

– Osiedle jest tuż za rogiem.

– A jeśli Rona nie ma w domu? – spytała Eve.

– Mam klucz – powiedziała z uśmiechem Sandra. – Już od jakiegoś czasu. To, że nigdy ci o tym nie mówiłam, wyraźnie wskazuje, że się ciebie bałam.

– Nie próbowałam…

Wiem. – Logan zatrzymał samochód i Sandra wysiadła, biorąc walizkę. – Będę dzwoniła do szpitala co trzy godziny. Jeśli się z tobą nie skontaktuję, to znaczy, że nic się nie zmieniło.

– Uważaj na siebie. Bardzo mi się to nie podoba.

– A ja się cieszę, że wreszcie robię coś na własną rękę. Czułam się jak pionek przesuwany tam i z powrotem przez ciebie, przez Logana, nawet przez Fiske’a. Teraz ja będę rządzić własnym życiem.

Zaskoczona Eve patrzyła w ślad za matką, która weszła do najbliższego budynku.

– Feniks odradzający się z popiołów? – mruknął Logan.

– Postępuje niesłusznie. Bardzo się o nią boję.

– Ten Ron jest przypuszczalnie porządnym facetem, który zrobi wszystko, żeby ją chronić.

– Przed Lisa Chadbourne? Przed Timwickiem?

– Przynajmniej Fiske już nas nie straszy. Nasza pierwsza dama będzie musiała zatrudnić kogoś innego, a to trochę potrwa. Zwłaszcza jeśli nie tak od razu się dowie, że Quinn go unieszkodliwił.

– Za mało…

– Nic na to nie poradzisz. Twoja matka dokonała wyboru. Nie możesz jej pilnować, skoro ona sama tego nie chce.

– Ona nie rozumie. Gary i Joe… Matka nie rozumie, co jej grozi.

– Wydaje mi się, że doskonale rozumie. Widziała Joego w karetce. Nie jest głupia.

– Nie powiedziałam, że jest głupia.

– To dlaczego ją tak traktujesz?

– Nie chcę jej stracić.

– Tak jak straciłaś Bonnie?

– Zamknij się, Logan.

– Dobrze. Sandra już ci to wyjaśniła. Na twoim miejscu zastanowiłbym się nad tym, co ci powiedziała. To sprytna kobieta. Nie miałem pojęcia, że jest taka bystra.

– Dokąd teraz jedziemy?

– Na spotkanie z Margaret. Każę jej wyjechać z miasta. Nie wybrałabyś się razem z nią?

Strach Eve przerodził się w złość.

– A ty też pojedziesz?! Może razem wsiądziemy na statek do Timbuktu?! Po prostu zapomnij o Gilu, co?! – Wyrzucała z siebie bezładne słowa z narastającą wściekłością. – Zapomnij o Benie Chadbournie. Uciekajmy i niech cały świat martwi się o siebie.

Logan zagwizdał bezgłośnie.

– Nie musisz tak nerwowo reagować. Tak tylko proponowałem. Nie sądziłem, że…

– To była bardzo głupia propozycja. Nie zostawię Joego i matki. Jestem już zmęczona ucieczkami, kryjówkami, strachem. Mam dość tego, że ludziom, na których mi zależy, dzieje się krzywda. Znudziło mi się poczucie beznadziejności. Dawno temu przysięgłam sobie, że nigdy więcej nie będę ofiarą, a teraz znów mi się to zdarzyło. Przez nią! Nie będę tego dłużej tolerować! – zawołała drżącym głosem. – Słyszysz? Nie pozwolę jej…

– Słyszę. Bardzo dobrze rozumiem to, co mówisz, choć nie jestem do końca pewien, jak mamy ją powstrzymać.

Eve też nie bardzo wiedziała. I wtedy przypomniały jej się ostatnie słowa matki, słowa, które głęboko ją poruszyły i spowodowały nagły przypływ gniewu.

„Teraz ja będę rządzić własnym życiem”.

Do tej pory rządziła Lisa Chadbourne. Ona kazała zabić Gary’ego. Przez nią mógł zginąć Joe.

Matka jednak żyła. Tak samo jak Logan i Eve. I będą żyć.

Przedtem modliła się, żeby nikt więcej nie zginął.

Teraz nie będzie się modliła.

Teraz przejmie kontrolę.

Margaret wysiadła z mikrobusu, zostawiając Piltona za kierownicą.

– Jak się czuje Quinn?

– Nie wiemy – odparł Logan. – Jest na intensywnej terapii.

– Przykro mi – powiedziała Margaret do Eve. – A pani?

– Może być.

– Jak się miewa Sandra? Lubi go, prawda?

– Tak. – Eve zapiekły łzy w oczach. Trzeba zmienić temat i nie myśleć teraz o Joem. – Sandra nie pojedzie z panią. Zostaje tutaj.

– Czy myśli pani, że to dobry pomysł? – spytała Margaret, marszcząc brwi.

– Nie, ale ona tak uważa. I nie chce mnie słuchać.

– Może ja mogłabym…

– Sandra nie chce już nikogo słuchać – przerwał jej Logan. – Ty i Pilton musicie wyjechać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Obliczu Oszustwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Obliczu Oszustwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Iris Johansen - Dead Aim
Iris Johansen
Отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa»

Обсуждение, отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x