Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Obliczu Oszustwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Obliczu Oszustwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rzeźbiarka sądowa Eve Duncan posiada rzadki – i czasem nieprzyjemny – dar. Jej genialna zdolność rekonstrukcji twarzy dawno zmarłych osób jedynie na podstawie kształtu czaszki przynosi ukojenie rodzicom zaginionych dzieci. Dla Eve, której córka została porwana i zamordowana, a jej ciała nigdy nie odnaleziono, jest to sposób na pogodzenie się z własnym koszmarnym losem. Pewnego dnia milioner John Logan proponuje Eve, aby zrekonstruowała twarz dorosłej ofiary morderstwa. Eve zgadza siętylko dlatego, że Logan ofiaruje ogromną sumę pieniędzy na cel dobroczynny. Wkrótce okaże się, że była to najbardziej niebezpieczna decyzja jej życia.

W Obliczu Oszustwa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Obliczu Oszustwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ta historia jest zbyt dziwna – zastanawiała się Eve. – I za dużo przeszkód powstaje po drodze. Nie dopuszczą nas do mediów.

– Ja to mogę zrobić.

Eve potrząsnęła głową.

– Znam człowieka w redakcji „Atlanta Journal and Constitution”. Peter Brown. Pięć lat temu dostał nagrodę Pulitzera.

– Joe, na litość boską, aresztowaliby cię za współdziałanie z kryminalistami.

– Peter mnie nie wyda.

– Być może – powiedział Logan.

– Na pewno. Już do niego dzwoniłem i jest zainteresowany. Aż mu ślinka leci na samą myśl. Czeka tylko na wyniki DNA.

– Nie uzgadniał pan tego z nami?

– Musiałem się czymś zająć, kiedy tkwiłem w Richmondzie. Prędzej można zaufać dziennikarzowi niż politykowi.

– Zaczekajmy na wyniki, a potem będziemy się kłócić – zaproponowała Eve.

– Chcę, żeby to się wreszcie skończyło – powiedział Joe. – Żebyś wreszcie nie miała już z tym nic wspólnego.

– Ja też – potwierdziła zmęczonym głosem Eve. – Zaczyna…

– Zgodził się – oznajmił Kessler, wychodząc z pokoju. – Umówiłem się z nim w laboratorium za dwadzieścia minut.

– Jedziemy – rzucił Joe, idąc w stronę czarnego szewroleta. – Ile to potrwa, Gary?

– Sześć – osiem godzin.

– Spakuj się, Eve. – Joe usiadł za kierownicą i włączył silnik. – Wrócę, gdy tylko dostaniemy wyniki. Pojedziemy po twoją matkę i znajdę jakieś bezpieczne miejsce, gdzie to wszystko zakończymy.

Nim zdążyła się odezwać, wyjechał z parkingu.

– W jednym się zgadzamy – mruknął Logan. – Obaj chcemy, żebyś się znalazła daleko stąd, w jakimś bezpiecznym miejscu.

– Prasa to nie jest zły pomysł.

– Całkiem dobry. Być może pójdziemy tą drogą. Ale Waszyngton też jest nam potrzebny.

– To dlaczego się z nim kłóciłeś?

– To mi weszło w krew. Pójdę się spakować i zadzwonię do paru osób w Waszyngtonie. Quinn nie może być pierwszy.

W laboratorium Tellera było prawie całkiem ciemno, świeciło się tylko w jednym pokoju na parterze.

Czyżby pracowali po nocach – zdziwił się Fiske. Laboratorium zamykano o szóstej, dlaczego ktoś miałby tu siedzieć o drugiej w nocy? Na parkingu stały dwa samochody. Jednym z nich był szewrolet z wypożyczalni.

Fiske poczuł, że szczęście mu dopisało.

Przycisnął guzik otwierający bagażnik i wysiadł z samochodu. Z walizeczki z elektronicznym sprzętem wyciągnął urządzenie podsłuchowe.

Po paru minutach usiadł z powrotem za kierownicą. Usadowił się wygodnie i czekał, aż wyjdą z budynku.

Rozdział dwudziesty

4.05

Eve stała przy oknie, gdy Joe i Gary wjechali na motelowy parking.

– Są – rzuciła przez ramię do Logana i otworzyła drzwi. – Gotowe?

– Gotowe. – Gary podał jej walizeczkę. – Próbka Millicent Babcock wskazuje na prawdopodobne pokrewieństwo. – Jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. – Oczywiście ślina Chadbourne’a pasowała doskonale.

– Oczywiście. Wiedziałam – powiedziała Eve drżącym głosem. – Gdyby tak nie było, zmieszałbyś mnie z błotem.

– I słusznie. Za stratę mego cennego czasu.

– Załatwiłem panu apartament w Fort Lauderdale. – Logan podał Kesslerowi kartkę papieru. – Na nazwisko Ray Wallins. Niech pan tam zostanie, dopóki nie zadzwonimy i nie powiemy, że niebezpieczeństwo minęło.

Kessler uśmiechnął się chytrze.

– Luksusowy apartament? Ze służbą?

– Tak. Tylko niech pan nie przesadza.

– Człowiek z moją wiedzą i inteligencją zasługuje na luksusy. Szkoda ich na takich filistrów jak pan, Logan.

Logan podał mu kopertę.

– Gotówka. Powinna panu wystarczyć na parę miesięcy.

– A, to już lepiej – rzekł z zadowoleniem Kessler, chowając kopertę do kieszeni marynarki. – To mi wystarczy, dopóki nie dostanę zaliczki na mój bestseller. Zapewne będę potrzebował asystentki – powiedział, spoglądając na Eve. – Robię straszne błędy ortograficzne. Jak mnie ładnie poprosisz, Duncan, dam ci jeden pokój w moim apartamencie.

– Ja też robię błędy.

– To znaczy, że mi odmawiasz? Trudno. I tak chciałabyś przypisać całą zasługę sobie.

Joe wyszedł z motelu z torbą Eve w ręce.

– Wyjeżdżamy, Eve. Jeśli zaraz ruszymy, będziemy w Lanier koło dziewiątej.

Eve kiwnęła głową, nadal wpatrując się w Gary’ego.

– Dziękuję, Gary. Byłeś cudowny.

– Wręcz wspaniały – z zadowoleniem odparł Gary.

– Wyjedziesz teraz?

– Wrzucę ubranie do walizki, włożę walizkę do samochodu i jadę do Fort Lauderdale. Za pięć minut.

– Poczekamy na ciebie.

– Duncan, nie… – Gary wzruszył ramionami. – Co za uparta kobieta. – Poszedł do swego pokoju i wyszedł stamtąd po paru minutach. Włożył walizkę do bagażnika volva i odwrócił się do Eve: – Zadowolona?

– Tak. – Podeszła bliżej i mocno go uściskała. – Dziękuję – szepnęła mu do ucha.

– Nudzisz, Duncan – powiedział Gary, wsiadając do samochodu.

– Jesteś gotowa? – spytał Logan, zwracając się do Eve. – Zakładam, że jedziesz z Quinnem. Ja pojadę do Lanier za wami.

– My już wyjeżdżamy – rzekł Joe, siadając za kierownicą. – Jest pan spakowany?

– Mam wszystko w samochodzie – powiedział Logan i poszedł do beżowego taurusa.

– Eve?

Kiwnęła szybko głową i otworzyła drzwi od strony pasażera. Przezwyciężyli pierwszą przeszkodę i zdobyli dowody. W teczce miała wyniki badania DNA. Gary’emu ani matce już nic się nie stanie.

Dzięki Bogu.

4.10

Fiske wyciągnął z ucha słuchawkę od podsłuchu i zadzwonił do Lisy Chadbourne.

– Zatrzymali się w motelu „Roadway Stop” w Bainbridge – powiedział. – Pojechałem za Kesslerem i Joem Quinnem z laboratorium badającego DNA. Logan i Duncan też tu są. Wszyscy już wyjeżdżają. Quinn właśnie włożył walizkę Duncan do bagażnika. Duncan pożegnała się z Kesslerem. Kessler odjeżdża sam i teraz rusza z parkingu.

– A Logan? – spytała Lisa Chadbourne.

– Wsiada do innego samochodu. Do beżowego taurusa.

– Czy ona ma przy sobie czaszkę?

– Skąd mam wiedzieć? Przecież nie nosi jej pod pachą. Być może jest w walizce. A może Logan ma czaszkę.

– Albo gdzieś ją schowali. Nie pytam o pańskie przypuszczenia. Nie widział pan czaszki, prawda?

Zaczynała działać mu na nerwy.

– Nie.

– Niech pan ich pilnuje. Muszę mieć tę czaszkę.

– Już mi to pani mówiła. Logan wyjeżdża teraz za Quinnem.

– Niech pan za nimi jedzie, do cholery.

– Nie ma sprawy. Wiem, dokąd się wybierają. Jadą na północ, żeby z Lanier zabrać matkę Duncan.

– Jest pan pewien?

– Słyszałem, jak Quinn o tym mówił.

– I nie znikną gdzieś po drodze?

– Nie.

– Mam zatem dla pana inne zadanie.

Cyfrowy telefon Eve zadzwonił, kiedy byli sześćdziesiąt kilometrów za Bainbridge.

– Duncan. Nie…

Z trudem rozróżniała słowa.

– Co?

– Duncan…

– Gary? – spytała z bijącym sercem.

– Chciał się tylko pożegnać – powiedział inny głos.

– Kto mówi? – szepnęła.

– Fiske. Ona chce tę czaszkę, Eve.

– Gdzie pan jest?

– Z powrotem w motelu. Zepchnąłem naszego poczciwego doktora Kesslera z drogi, a potem przekonałem go, żeby wrócił do swego pokoju na krótką rozmowę.

– Chcę rozmawiać z Garym.

– On już nic nie powie. Kazała pani powiedzieć, że to nie koniec. Niech jej pani odda czaszkę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Obliczu Oszustwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Obliczu Oszustwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Iris Johansen - Dead Aim
Iris Johansen
Отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa»

Обсуждение, отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x