Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Obliczu Oszustwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Obliczu Oszustwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rzeźbiarka sądowa Eve Duncan posiada rzadki – i czasem nieprzyjemny – dar. Jej genialna zdolność rekonstrukcji twarzy dawno zmarłych osób jedynie na podstawie kształtu czaszki przynosi ukojenie rodzicom zaginionych dzieci. Dla Eve, której córka została porwana i zamordowana, a jej ciała nigdy nie odnaleziono, jest to sposób na pogodzenie się z własnym koszmarnym losem. Pewnego dnia milioner John Logan proponuje Eve, aby zrekonstruowała twarz dorosłej ofiary morderstwa. Eve zgadza siętylko dlatego, że Logan ofiaruje ogromną sumę pieniędzy na cel dobroczynny. Wkrótce okaże się, że była to najbardziej niebezpieczna decyzja jej życia.

W Obliczu Oszustwa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Obliczu Oszustwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nadal jednak ufa pani Loganowi i będzie dla niego pracować?

– Jasne. Ale na pewno każę sobie dodatkowo płacić za ryzyko. Idzie pani do środka?

Eve pokiwała głową.

Zapłata za ryzyko. Zaczynała rozumieć szczodrość Logana. Tu już nie chodziło o martwe koty i zniszczone laboratorium. Chcieli zabić Gila. Mało brakowało, a zginęliby wszyscy troje.

– Lepiej? – spytał Logan, schodząc na dół. – Nabrała pani kolorów.

– Czyżby? Jak się czuje Gil?

– Powierzchowna rana. Braden mówi, że nic mu nie będzie. Na razie nie chcemy tego zgłaszać policji – dodał, zwracając się do Margaret. – Namów Bradena, żeby się nie spieszył z raportem.

– Tak, jasne, a potem mnie oskarżą o… Margaret westchnęła i weszła na schody.

– Musimy porozmawiać – powiedział Logan.

– Naprawdę? W życiu bym na to nie wpadła – powiedziała ironicznie Eve. – Na razie idę do kuchni dolać sobie kawy.

Logan poszedł za nią i usiadł na kuchennym krześle.

– Przykro mi, że się pani wystraszyła.

– Czy mam się teraz poczuć przyjemnie i ciepło? – Eve drżącą ręką dolała sobie kawy. – Nic z tego. W tej chwili jeszcze się boję, ale za moment będę cholernie wściekła.

– Wiem. Niczego innego się nie spodziewam. Wspaniale się pani zachowała. Przypuszczalnie uratowała pani życie Gilowi. Gdzie się pani nauczyła karate?

– Od Joego. Kiedy Bonnie… Mówiłam panu, że już nigdy nie będę ofiarą. Joe mnie nauczył, jak mam się bronić.

– I bronić innych – powiedział z uśmiechem Logan.

– Ktoś mu musiał pomóc. Pan najwyraźniej bardziej się troszczył o tę przeklętą trumnę niż o przyjaciela. To obsesja. Dziwię się, iż pan zwolnił, żebym mogła ją wyrzucić.

– Gil też się uczył, jak się bronić. Każdy z nas miał swoje zadanie do spełnienia.

– Ja także. Jednakże nie wiedziałam, że moja praca ma polegać między innymi na tym, iż ktoś będzie do mnie strzelał.

– Mówiłem, że będą chcieli nas powstrzymać.

– Ale nic o zabijaniu.

– No nie.

– To od początku nie miało sensu – powiedziała z gniewem Eve. – Ryzykował pan życie dla jakiegoś idiotycznego pomysłu i jeszcze mnie w to wciągnął. Mało przez pana nie zginęłam.

– To prawda.

– Nie miało to żadnego sensu. Nie musiałam z panem jechać.

– Musiała pani.

– Po co? Żeby zacząć badać czaszkę na polu kukurydzy?

– Nie.

– Dlaczego więc…

– Doktor Braden już wychodzi – powiedziała Margaret. – Sądzę, że byłoby lepiej, gdybyś poklepał go po ramieniu i odprowadził do drzwi, John.

– Dobrze. Niech pani idzie ze mną, Eve. Jeszcze nie skończyliśmy.

– Pewno, że nie.

Eve wyszła z kuchni i obserwowała Logana. Gładki i słodki jak miód. Przekonujący jak sam Lucyfer. Już po chwili obłaskawiony doktor wychodził bez protestu, a Logan odprowadzał go do samochodu.

– Dobry jest, nie? – mruknęła Margaret.

– Za dobry.

Gniew zastąpiło zmęczenie. A niech sobie Logan robi, co chce. Nic jej to już nie obchodziło. Logan pomachał lekarzowi i odwrócił się do Eve.

– Już nie jest pani zła. To dobrze czy źle?

– Ani tak, ani tak. Po co mam się denerwować? Było, minęło. Idę na górę się spakować. Wyjeżdżam.

– To jeszcze nie koniec.

– Jak to nie?

– Zajrzę do Gila – powiedziała szybko Margaret i pobiegła na górę.

Logan przez cały czas nie spuszczał oczu z Eve.

– To jeszcze nie koniec – powtórzył.

– Zgodziłam się jedynie i wyłącznie na jedno zadanie. Nawet gdybym nie miała ochoty poderżnąć panu gardła za to, na co zostałam narażona, moje zadanie skończyło się w chwili, gdy wyrzuciłam trumnę z samochodu. Jest pan w błędzie, sądząc, że będę tu tkwić i czekać, aż ją pan odzyska.

– Nie muszę niczego odzyskiwać.

– Co?

– Niech pani idzie ze mną.

– Co?

– Słyszała pani.

Logan odwrócił się i odszedł.

Rozdział dziewiąty

Cmentarz.

Logan był już za furtką, kiedy go dogoniła. Szedł szybkim krokiem w stronę grobów.

– Co pan robi?

– Odzyskuję czaszkę.

Logan zatrzymał się przy grobie Randolpha Barretta, podniósł paletę z kwiatami i odsunął ją na bok. Wziął schowaną pod kwiatami łopatę i zaczął kopać. Ziemia była miękka, niedawno ruszana.

– Sprowokowała mnie pani, więc muszę dostarczyć czaszkę.

Wpatrywała się w niego z niedowierzaniem.

– Czy pan całkiem zwariował? Wykopywać stary szkielet, żeby… – Urwała i gwałtownie wciągnęła powietrze. – O mój Boże!

Spojrzał na nią i odpowiedział na nie zadane pytanie.

– Tak, wykopałem czaszkę z pola dwa miesiące temu.

– I tu ją pan pogrzebał. Dlatego przykrył pan wszystkie groby kwiatami. Żeby nie było widać, że ktoś tu kopał.

Logan kiwnął głową, nie przerywając kopania.

– Mądrość ludowa powiada, że najlepiej jest chować w widocznym miejscu, obawiam się jednak, że do mnie to nie przemawia. Mark zainstalował specjalny alarm, który włączyłby się, gdyby ktoś dotknął trumny. Teraz alarm jest wyłączony.

– Do tej trumny zakopanej na polu kukurydzy włożył pan inną czaszkę, prawda? Czy to była czaszka Randolpha Barretta? – spytała Eve.

– Nie, Barrett tylko chwilowo dzieli się swoim grobem. Umarł w wieku sześćdziesięciu czterech lat. Potrzebowałem młodszej czaszki i kupiłem taką w szkole medycznej w Niemczech.

– Chwileczkę. Dlaczego? – Eve kręciło się w głowie. – Dlaczego zadał pan sobie tyle trudu?

– Wiedziałem, że w końcu przejrzą moje zamiary i że będę potrzebował jakiegoś substytutu. Miałem nadzieję, że nie będę musiał go wykorzystać. Bardzo się starałem, żeby wszystko pozostało w ścisłej tajemnicy, ale gdzieś coś nawaliło. Pani nie zaczęła jeszcze pracy. Sprawy nabrały zbytniego przyspieszenia i musiałem zmylić moich przeciwników.

– Co to znaczy: „nabrały zbytniego przyspieszenia”? Nie mam pojęcia, o czym pan w ogóle mówi.

– Nie musi pani. Tak jest bezpieczniej.

Logan rzucił łopatę, schylił się i wyjął z ziemi kwadratowe ołowiane pudełko.

– Pani musi jedynie wykonać pracę, za którą zapłaciłem.

– Nie muszę wiedzieć? – spytała zszokowana Eve, kiedy dotarły do niej rozmiary oszustwa. – Ty przeklęty draniu!

– Niech będzie – powiedział, odstawiając na bok pudełko i zasypując z powrotem grób. – To niczego nie zmienia.

– To wszystko zmienia! – zawołała Eve wściekłym głosem. – Wywiózł mnie pan na pole zupełnie niepotrzebnie.

– Nieprawda. Wiedzieli, że pracuje pani dla mnie, i to uwiarygodniło wyprawę.

– Omal nie zginęłam.

– Przepraszam.

– Przepraszam? To wszystko, co ma pan do powiedzenia? A Gil Price? Do niego strzelano. Bronił tej czaszki własnym ciałem, jak się okazuje zupełnie niepotrzebnie.

– Przykro mi bardzo, bo wiem, że chciałaby pani zwalić całą winę na mnie, ale Gil dokładnie wiedział, co robi. To on załatwiał zakup „zapasowej” czaszki.

– Wiedział o tej intrydze? Tylko ja nie miałam o niczym pojęcia?

– Tak.

Logan odłożył łopatę i przykrył grób kwiatami.

– Musiałem go uprzedzić, co jest grane.

– Mnie pan nie uprzedził?

– Pani miała być świadkiem. Gil brał bezpośredni udział. Nie wiedziałem, że będzie pani musiała…

– Świadek, co? – powtórzyła Eve z rosnącą furią. – Oszukał mnie pan. Zastanawiałam się, po co mam tam jechać, nie przyszło mi jednak do głowy, że mam być przynętą.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Obliczu Oszustwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Obliczu Oszustwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Iris Johansen - Dead Aim
Iris Johansen
Отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa»

Обсуждение, отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x