Słynna parabaza Żab zawiera owe dwie przemowy (epirrhema i antepirrhema), wypowiadane kolejno przez przodowników (koryfajosów) obu półchórów, za które, jak powiada legenda ( Άριστοφάνους βίος Bergk. Proleg. ust. XII, p. 8), lud ateński, porwany pięknem formy i treści, ofiarował poecie wieniec oliwny.
Lud ateński nie mylił się co do wartości tej sztuki. Od chwili gdy po raz pierwszy zagrzmiały oklaski u stóp Akropolis ateńskiej w wielkim, podniebnym teatrze Dionizosa, minęło z górą dwadzieścia trzy wieki.
Dwa tysiące trzysta jedenaście lat przewaliło się nad ludzkością. Stara Hellada padła w gruzy, Rzym Brutusów i Rzym Cezarów zapadł się w podziemia, z gruzów wstały nowe Ateny i dźwignął się nowy Rzym, a czar, zaklęty w ten kryształ dowcipu i piękna Muzy Arystofanesowej, trwał i trwa niezmiennie – i tak samo jak ongi, przed lat dwoma tysiącami, niby czarodziejski kwiat, niewiędnący nigdy, śle nam woń klasycznego storczyka ostrą… lecz woń miłą, oszołomną 30 30 oszołomny (rzad.) – wprawiający w oszołomienie, oszałamiający. [przypis edytorski]
.
I nam rwą się ręce do oklasków.
Dlaczego? – Odpowiedź prosta.
Geniusz poety porusza w niej kwestie zawsze żywotne, kwestie ostatecznych celów sztuki i poezji, kwestię piękna w literaturze, kwestie ideału w sztuce oraz ideału w życiu i polityce.
Spór między Ajschylosem a Eurypidesem nieskończony nigdy, objawia się z całą siłą w literaturach narodów i czasów.
I u nas po Kochanowskich i Mickiewiczach, po Słowackich i Krasińskich, przyszli Przybyszewscy, dekadenci i symboliści, oraz ich marni naśladowcy.
W dziejach ducha ludzkiego, wypisującego się na wstędze sztuki i polityki, powtarza się co pewien czas nie tylko tło, ale cała girlanda wypadków, stosunków i faktów.
Stąd geniusz, który widzi wszystko jasno, choćby pisał przed lat tysiącami, tworzy nie tylko dla współczesnych, ale i dla potomnych, a prawdy, które odkrył, nie starzeją i nie zmieniają się nigdy.
––
Tłumaczenia dokonałem z greckiego oryginału wydania Teodora Kocka. W niektórych miejscach poszedłem za tekstem I. van Leeuwena, jak również w podziale na sceny trzymałem się jego cennej książki ( Aristophanis „Ranae” I. van Leeawen. Lugduni Batavorum, 1896, Lyon).
––
OSOBY:
DIONIZOS
KSANTIAS, CZYLI RUDAS, NIEWOLNIK DIONIZOSA
HERAKLES
CHARON
AJAKOS, odźwierny pałacu Plutona 31 31 Pluton (gr. Πλούτων ; mit. gr.) – określenie boga świata umarłych, Hadesa, pochodzące od wyrazu πλοῦτος : bogactwo. [przypis edytorski]
PANNA DWORSKA z fraucymeru 32 32 fraucymer (z niem. Frauenzimmer : komnata kobiet, pokój dla dam) – damy dworu, stałe towarzystwo królowej lub księżnej. [przypis edytorski]
Persefony 33 33 Persefona (mit. gr.) – bogini podziemnej krainy zmarłych, córka Zeusa i Demeter, małżonka Hadesa. [przypis edytorski]
KARCZMARKA PIERWSZA
KARCZMARKA PLATANA
EURYPIDES
AJSCHYLOS
PLUTON
UMRZYK
CHÓRY:
CHÓR ŻAB niewidzialny
CHÓR MYSTÓW, czyli bractwa Wtajemniczonych, złożony z 24 choreutów, czyli śpiewaków-tancerzy
OSOBY NIEME:
POGRZEBNICY, niosący umrzyka
ORSZAK KOBIET w procesji Dionizowej, chórowi towarzyszący
PAROBCY AJAKOSA: PLUCHACZ, GARBUS, PUKAŁA i inni
Role: aktor pierwszy, protagonistes, grał Ksantiasa i Ajschylosa. Aktor drugi, deuteragonistes, Heraklesa, Charona, Ajakosa, Pannę dworską, Szynkarkę pierwszą i Eurypidesa. Aktor trzeci, tritagonistes, Dionizosa. Aktor czwarty, Umrzyka, Platanę i Plutona.
Komedia zaczyna przed domem Heraklesa na tym świecie, kończy na tamtym świecie w Hadesie.
(1–352)
Przy gościńcu stoi dom Heraklesa, po prawej stronie widać puste brzegi, jakby jeziora lub rzeki. Dionizos, tłuścioszek o cerze i miękkich, pulchnych kształtach kobiecych, na koturnach purpurowych, w sukni szafranowej 34 34 szafranowy – intensywnie żółty; barwiony żółtym barwnikiem uzyskiwanym z krokusów. [przypis edytorski]
; przez ramię niedbale przewieszona skóra lwa, w ręku tęga maczuga 35 35 przez ramię (…) przewieszona skóra lwa, w ręku tęga maczuga – atrybuty Heraklesa, herosa znanego z ogromnej siły, który gołymi rękami udusił lwa z Nemei, a jego skórę nosił później jako pancerz. [przypis edytorski]
. Ksantias, jadąc na osiołku, trzyma nosidła na karku, a do nich przyczepiona para juk 36 36 juki – para połączonych ze sobą skórzanych worków służących do przewożenia bagażu na grzbiecie zwierzęcia. [przypis edytorski]
z bagażem pana.
Ksantias, Dionizos.
KSANTIAS
Wasza Miłość pozwoli coś z tych modnych żartów,
Z których zawsze pękamy od śmiechu w teatrze?
DIONIZOS
Mów acan 37 37 acan (daw.) – pot. skrót. od: waszmość pan. [przypis edytorski]
, coć się widzi, lecz przebogi, wara
Z tym: „brzuch boli” wyjeżdżać; to mi żółć porusza!
KSANTIAS
DIONIZOS
Z każdym, byle nie z tym,
Że popuścisz na scenie, jeśli juk nie puścisz…
KSANTIAS
Cóż to znowu? Rzecz powiem śmieszną do rozpuku…
DIONIZOS
Mówże śmiało rzecz śmieszną, tylko tego nie mów…
KSANTIAS
przerywając
DIONIZOS
Puszczę juki, bo mi się chce bardzo.
KSANTIAS
Czyż i tego nie mogę rzec, że tobół taki
Dźwigając, zahurkotam, gdy mi go nie zdejmą?
DIONIZOS
Nie bratku, chyba na to, żebym zwymiotował.
KSANTIAS
zuchwale
I po cóż tedy noszę cały ten tu bagaż,
Gdy nie mogę nic zrobić takiego, co Frynich
Lub Likis i Ameipsjas 38 38 Frynich, Likis i Ameipsjas – współcześni komediopisarze. [przypis tłumacza]
zwykli zawsze czynić,
Gdy w komediach swych dają pachoła z jukami?
DIONIZOS
Nie czyń tego, bo zawsze, ilekroć w teatrze
Patrzę na ich pomysły, powracam do domu
Jak gdybym się postarzał o cały rok z nudów!
KSANTIAS
z dąsami
O trzykroć nieszczęśliwy, o mój biedny grzbiecie!
I gniesz się pod jukami, i stęknąć nie możesz!
DIONIZOS
Acan jesteś bezczelny, acan mi tu bryka:
Gdy ja, bóg Dionizos, syn dzbana, sam pieszo
Maszeruję z mozołem, trutnia tego szczędząc,
Aby się nie oberwał, ten gałgan kaprysi!
KSANTIAS
Więc ja niby nie dźwigam?
DIONIZOS
KSANTIAS
DIONIZOS
Читать дальше