Patrzcie, ja wam wskazuję nadczłowieka.
Nadczłowiek jest treścią ziemi. Wasza wola niech rzeknie: bodajby się nadczłowiek treścią ziemi stał.
Zaklinam was bracia pozostańcie wierni ziemi i nie wierzcie tym, co wam o nadziemskich mówią nadziejach! Truciciele to są, wiedni 20 20 wiedny – wiedzący, świadomy. [przypis edytorski]
czy nieświadomi!
Wzgardziciele to ciała, wymierający i sami zatruci, którymi ziemia się umęczyła; obyż się prędzej precz wynieśli!
Niegdyś było bluźnierstwo wobec Boga największym zuchwalstwem, lecz Bóg umarł, a z nim zmarli i ci bluźniercy. Ziemi bluźnić jest rzeczą najstraszniejszą, jako też cenić bardziej wnętrzności niezbadanego, niźli treść tej ziemi.
Niegdyś spoglądała dusza wzgardliwie na ciało; naonczas 21 21 naonczas – wówczas, wtedy. [przypis edytorski]
była ta wzgarda czymś najwyższym; chciała mieć dusza ciało chudym, wstrętnym, zagłodzonym. Tako myślała, iż się ciału i ziemi umknie.
O, ta dusza była sama jeszcze chuda, wstrętna i zagłodzona i okrucieństwo było rozkoszą tej duszy.
Lecz wy nawet jeszcze, bracia moi, powiedzcież wy mi: co wam ciało wasze o duszy waszej zwiastuje? Nie jestże wasza dusza ubóstwem i brudem, i żałosną błogością?
Zaprawdę, brudnym stworzeniem jest człowiek. Trzeba być morzem, aby brudne strumienie w siebie przyjmować i samemu się nie zakalać 22 22 zakalać – dziś popr.: skalać, pokalać. [przypis edytorski]
.
Patrzcie, ja was uczę nadczłowieka: ten jest morzem, w nim wasza wielka wzgarda zatonąć zdoła.
Co jest największym z ducha, czego wy doświadczyć możecie? Jest to godzina wielkiej wzgardy .
Godzina, w której wasze szczęście wstrętem was przejmie, zarówno jak rozum wasz oraz cnota wasza. Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mego szczęścia! Jest ono ubóstwem i brudem i żałosną błogością. Lecz me szczęście powinno samo istnienie usprawiedliwiać!”
Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mego rozumu! Pożądaż on wiedzy, jako lew karmu 23 23 karm – pokarm, karma. [przypis edytorski]
. Ubóstwem jest on i brudem, i żałosną błogością.
Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mej cnoty! Jeszcze mnie ona o szaleństwo nie przyprawiła. Jakżem umęczony mym złem i dobrem! Wszystko to – ubóstwo i brud, i błogość żałosna!
Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mej sprawiedliwości! Nie baczę 24 24 baczyć – uważać, spostrzegać, widzieć. [przypis edytorski]
, abym się żarem i węglem stał. Lecz sprawiedliwy jest żarem i węglem!
Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mego współczucia! Nie jestże współczucie krzyżem, do którego przygwożdżony zostaje ten, co ludzi ukochał. Lecz me współczucie nie jest ukrzyżowaniem”.
Mówiliście już tak? Krzyczeliście już tak? Och, gdybym ja od was już takie zasłyszał wołania!
Nie grzechy wasze – wasze przystawanie 25 25 przystawanie – tu: poprzestawanie a. zgoda na coś. [przypis edytorski]
na małym woła do nieba, wasze skąpstwo nawet i w grzechu, oto co woła do nieba!
Gdzież jest ten piorun, który by was liznął swym językiem? Gdzież jest ten obłęd, który by wam zaszczepić należało?
Patrzcie, ja was uczę nadczłowieka. On jest tym piorunem, on jest tym obłędem!
Gdy Zaratustra tako zakończył, krzyknął jeden z ludu:
– Słyszeliśmy już dosyć o linoskoku, pokażcież nam go wreszcie!
I lud cały śmiał się z Zaratustry. Jakoż linoskok, sądząc, że na niego przyszła kolej, imał się swego dzieła 26 26 imał się swego dzieła – wziął się za a. zabrał się do swojego dzieła. [przypis edytorski]
.
Zaratustra jednak spoglądał na lud i dziwił się. Po czym rzekł tymi słowy:
– Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem i nadczłowiekiem, – liną ponad przepaścią.
Niebezpieczne to przejście, niebezpieczne podroże 27 27 podroże (neol.) – odległość przemierzana po drodze a. wydarzenia mające miejsce po drodze. [przypis edytorski]
, niebezpieczne wstecz poglądanie 28 28 poglądanie – dziś: spoglądanie. [przypis edytorski]
, niebezpieczne trwożne zachwianie i zatrzymywanie się.
Oto co wielkim jest w człowieku, iż jest on mostem, a nie celem; oto co w człowieku jest umiłowania godnym, że jest on przejściem i zanikiem .
Kocham tych, którzy żyć nie umieją inaczej niż w zaniku, albowiem oni są tymi, którzy przechodzą.
Kocham wielkich wzgardzicieli, gdyż to są wielcy wielbiciele i strzały tęsknoty na brzeg przeciwny.
Kocham tych, którzy nie szukają aż poza gwiazdami powodów, aby zaniknąć i ofiarą się stać, lecz ziemi się ofiarują, aby ziemia własnością nadczłowieka kiedyś się stała.
Kocham tego, który żyje, aby poznawał, i który poznawać chce, aby kiedyś nadczłowiek żył. Tako pragnie on swego zaniku.
Kocham tego, który pracuje i odkrycia czyni, aby nadczłowiekowi dom wystawił oraz mierzwę, zwierzę i roślinę jemu zgotował: gdyż tako chce on swego zaniku.
Kocham tego, który cnotę swą kocha, gdyż cnota jest wolą zaniku i strzałą tęsknoty.
Kocham tego, który ani kropli ducha sobie nie pozostawia, lecz chce być całkowicie duchem swej cnoty: tako przekracza on most jako duch.
Kocham tego, co ze swej cnoty czyni skłonność ducha i przeznaczenie własne: i tako k’woli 29 29 k’woli (daw.) – a. kwoli: dla. [przypis edytorski]
swej cnoty chce żyć jeszcze i przestać już żyć.
Kocham tego, co nie chce zbyt wiele cnót posiadać. Jedna cnota jest większą cnotą niźli dwie, ponieważ bardziej staje się onym węzłem, na którym zawiesza się przeznaczenie.
Kocham tego, czyja dusza udziela się rozrzutnie, który podzięki nie chce i nie zwraca: gdyż on obdarza ustawicznie, a siebie zachować nie pragnie.
Kocham tego, który wstydzi się, gdy kości jemu na szczęście padną 30 30 kości jemu na szczęście padną – chodzi o grę w kości. [przypis edytorski]
i pyta: – zalim jest 31 31 zalim jest – czy jestem; zali: czy. [przypis edytorski]
fałszywym graczem? – gdyż on zaginąć chce. Kocham tego, który złotymi słowy swe czyny uprzedza i zawsze więcej dotrzymuje, niźli był obiecał: gdyż on swego zaniku pragnie.
Kocham tego, co przyszłych usprawiedliwia i przeszłych wyzwala: gdyż on chce od współczesnych zaginąć 32 32 chce od współczesnych zaginąć – chce zginąć z powodu a. z ręki współczesnych. [przypis edytorski]
.
Kocham tego, co Boga swego gromi, ponieważ Boga swego kocha: gdyż on od gniewu swego Boga zaginąć musi.
Kocham tego, czyja dusza jest głęboką 33 33 jest głęboką – dziś: jest głęboka. [przypis edytorski]
, nawet poranioną będąc, i którego drobne nawet przejście zgubić może: tako chętnie przez most on przechodzi.
Kocham tego, czyja dusza jest przepełna, aże samego siebie człowiek zapomina; tylko rzeczy wszystkie życie w nim mają: tak oto rzeczy wszystkie zanikiem jego będą.
Kocham tego, co wolnego jest ducha i wolnego serca; głowa takiego jest tylko trzewiem 34 34 trzewiem – dziś popr. tylko w lm: trzewiami. [przypis edytorski]
serca, serce wszakże prze go ku zagładzie.
Kocham tych wszystkich, co są jako ciężkie krople, spadające pojedynczo z ciemnej chmury zawisłej nad człowiekiem: zwiastują one błyskawicę i jako zwiastuny giną.
Patrzcie, jam jest zwiastunem błyskawicy, jam jest ciężką kroplą z chmury: ta błyskawica zwie się nadczłowiekiem .
Читать дальше