Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Старинная литература, pol. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pan Tadeusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pan Tadeusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pan Tadeusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pan Tadeusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tak pokrzepiona, ale nietrwała budowa

Wyglądała za parkan nad trójkąt Rykowa.

Ku tej sernicy Wojski z Woźnym milczkiem idą,

Każdy zbrojny ogromnym drągiem jakby dzidą;

Za nimi ochmistrzyni dąży przez konopie

I kuchcik, małe, ale bardzo silne chłopię.

Przyszedłszy, drągi wparli w wierzch słupa nadgniły,

Sami, u końców wisząc, pchają z całej siły,

Jako flisy uwięzłą na rapach wicinę

Długimi drągi z brzegu pędzą na głębinę.

Trzasnął słup: już sernica chwieje się i wali

Z brzemieniem drzew i serów na trójkąt Moskali,

Gniecie, rani, zabija; gdzie stały szeregi,

Leżą drwa, trupy, sery białe jako śniegi,

Krwią i mozgiem splamione. Trójkąt w sztuki pryska,

A już w środku Kropidło grzmi, już Brzytwa błyska,

Siecze Rózga, od dworu wpada szlachty tłuszcza,

A Hrabia od bram jazdę na rozpierzchłych puszcza.

Już tylko ośmiu jegrów z sierżantem na czele

Bronią się; bieży Klucznik; oni stoją śmiele,

Dziewięć rur wymierzyli prosto w łeb Klucznika;

On leci na strzał, kręcąc ostrze Scyzoryka.

Widzi to Ksiądz, zabiega Klucznikowi drogę.

Sam pada i podbija Gerwazemu nogę.

Upadli, właśnie kiedy pluton ognia dawał;

Ledwie ołów prześwisnął, już Gerwazy wstawał,

Już wskoczył w dym; dwom jegrom zaraz głowy zmiata.

Uciekają strwożeni, Klucznik goni, płata;

Oni biegną dziedzińcem, Gerwazy ich torem;

Wpadają we drzwi gumna stojące otworem,

I Gerwazy do gumna na ich karkach wjechał,

Zniknął w ciemności, ale bitwy nie zaniechał,

Bo przeze drzwi jęk słychać, wrzask i gęste razy.

Wkrótce ucichło wszystko; wyszedł sam Gerwazy

Z mieczem krwawym.

Już szlachta odzierżyła pole,

Porozpędzanych jegrów ściga, rąbie, kole;

Ryków sam został, krzyczy, że broni nie złoży,

Bije się, gdy ku niemu podszedł Podkomorzy

I wznosząc karabelę, rzekł poważnym tonem:

"Kapitanie! nie splamisz czci twojej pardonem,

Dałeś proby, rycerzu nieszczęsny, lecz mężny,

Twojej odwagi; porzuć opór niedołężny,

Złóż broń, nim cię naszymi szablami rozbroim;

Zachowasz życie i cześć, jesteś więźniem moim!"

Ryków, Podkomorzego zwalczony powagą,

Skłonił się i oddał mu swoję szpadę nagą,

Skrwawioną po rękojeść, i rzekł: "Lachy braty!

Oj, biada mnie, żem nie miał choć jednej armaty!

Dobrze mówił Suworow: <

Żebyś nigdy na Lachów nie chodził bez armat!>>

Cóż! jegry byli pjani, Major pić pozwolił!

Och, major Płut, on dzisiaj bardzo poswawolił!

On odpowie przed carem, bo on miał komendę,

Ja, Panie Podkomorzy, wasz przyjaciel będę.

Ruskie przysłowie mówi: Kto się mocno lubi,

Ten, Panie Podkomorzy, i mocno się czubi.

Wy dobrzy do wypitki, dobrzy do wybitki,

Ale przestańcie robić nad jegrami zbytki".

Podkomorzy, słysząc to, karabelę wznasza

I przez Woźnego pardon powszechny ogłasza,

Każe rannych opatrzyć, z trupów czyścić pole,

A jegrów rozbrojonych prowadzić w niewolę.

Długo szukano Płuta; on, w krzaku pokrzywy

Zarywszy się głęboko, leżał jak nieżywy;

Wyszedł wreszcie, ujrzawszy, że było po bitwie.

Taki miał koniec zajazd ostatni na Litwie.

KSIĘGA DZIESIĄTA

EMIGRACJA. JACEKTreść:

Narada tycząca się zabezpieczenia losu zwycięzców - Układy z Rykowem - Pożegnanie - Ważne odkrycie - Nadzieja.

Owe obłoki ranne, zrazu rozpierzchnione

Jak czarne ptaki, lecąc w wyższą nieba stronę,

Coraz się zgromadzały; ledwie słońce zbiegło

Z południa, już ich stado pół niebios obległo

Ogromną chmurą; wiatr ją pędził coraz chyżej,

Chmura coraz gęstniała, zwieszała się niżej,

Aż jedną stroną na wpół od niebios oddarta,

Ku ziemi wychylona i wszerz rozpostarta,

Jak wielki żagiel, biorąc wszystkie wiatry w siebie,

Od południa na zachód leciała po niebie.

I była chwila ciszy; i powietrze stało

Głuche, milczące, jakby z trwogi oniemiało.

I łany zbóż, co wprzódy, kładąc się na ziemi

I znowu w górę trzęsąc kłosami złotemi,

Wrzały jak fale, teraz stoją nieruchome

I poglądają w niebo najeżywszy słomę.

I zielone przy drogach wierzby i topole,

Co pierwej, jako płaczki przy grobowym dole,

Biły czołem, długiemi kręciły ramiony,

Rozpuszczając na wiatry warkocz posrebrzony -

Teraz jak martwe, z niemej wyrazem żałoby,

Stoją na kształt posągów sypilskiej Nioby.

Jedna osina drżąca wstrząsa liście siwe.

Bydło, zwykle do domu powracać leniwe,

Teraz zbiega się tłumnie, pasterzy nie czeka

I opuszczając strawę, do domu ucieka.

Buhaj racicą ziemię kopie, orze rogiem

I całą trzodę straszy ryczeniem złowrogiem;

Krowa coraz ku niebu wznosi wielkie oko,

Usta z dziwu otwiera i wzdycha głęboko;

A wieprz marudzi w tyle, dąsa się i zgrzyta,

I snopy zboża kradnie, i na zapas chwyta.

Ptastwo skryło się w lasy, pod strzechy, w głąb trawy;

Tylko wrony, stadami obstąpiwszy stawy,

Przechadzają się sobie poważnemi kroki,

Czarne oczy kierują na czarne obłoki;

Wytknąwszy język z suchej, szerokiej gardzieli

I skrzydła roztaczając, czekają kąpieli;

Lecz i te, przewidując nazbyt mocną burzę,

Już w las ciągną, podobne wznoszącej się chmurze.

Ostatnia z ptaków, lotem nieścigłym zuchwała

Jaskółka, czarny obłok przeszywa jak strzała,

Wreszcie spada jak kula.

Właśnie w owej chwili

Szlachta z Moskwą okropną walkę zakończyli

I chronią się gromadnie w domy i stodoły,

Opuszczają plac boju, gdzie wkrótce żywioły

Stoczą walkę.

Na zachód jeszcze ozłocona

Ziemia świeci ponuro, żółtawo-czerwona;

Już chmura, roztaczając cienie na kształt sieci,

Wyławia resztki światła, a za słońcem leci,

Jak gdyby je pochwycić chciała przed zachodem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pan Tadeusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pan Tadeusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Adam Mickiewicz - Grażyna
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Chłop i żmija
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Stepy akermańskie
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Mogiły haremu
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Góra Kikineis
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Czatyrdah
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Cisza morska
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Bakczysaraj w nocy
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Sonety Adama Mickiewicza
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Moja Pierwsza Bitwa
Adam Mickiewicz
Отзывы о книге «Pan Tadeusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Pan Tadeusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x