Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Старинная литература, pol. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pan Tadeusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pan Tadeusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pan Tadeusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pan Tadeusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wpadł w rozpacz i nie widział innego sposobu,

Chyba ucieczkę prędką; gdzie? chyba do grobu!

Więc kułak przycisnąwszy na schylonem czole,

Biegł ku łąkom, gdzie stawy błyszczały się w dole,

I stanął nad błotnistym; w zielonawe tonie

Łakomy wzrok utopił i błotniste wonie

Z rozkoszą ciągnął piersią, i otworzył usta

Ku nim: bo samobójstwo jak każda rozpusta

Jest wymyślną; on w głowy szalonym zawrocie

Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie.

Lecz Telimena, z dzikiej młodzieńca postawy

Zgadując rozpacz, widząc, że pobiegł nad stawy,

Chociaż ku niemu takim słusznym gniewem pała,

Przelękła się; w istocie dobre serce miała.

Żal jej było, że inną śmiał Tadeusz lubić,

Chciała go skarać, ale nie myśliła zgubić;

Więc puściła się za nim, wznosząc ręce obie,

Krzycząc: "Stój! głupstwo! kochaj czy nie! żeń się sobie

Czy jedź! tylko stój!" - Ale on już szybkim biegiem

Wyprzedził ją daleko; już - stanął nad brzegiem.

Dziwnym zrządzeniem losów, po tym samym brzegu

Jechał Hrabia na czele dżokejów szeregu,

A zachwycony wdziękiem nocy tak pogodnej

I harmoniją cudną orkiestry podwodnej,

Owych chorów, co brzmiały jak arfy eolskie

(Żadne żaby nie grają tak pięknie jak polskie),

Wstrzymał konia i o swej zapomniał wyprawie,

Zwrócił ucho do stawu i słuchał ciekawie.

Oczy wodził po polach, po niebios obszarze:

Pewnie układał w myśli nocne peizaże.

Zaiste, okolica była malownicza!

Dwa stawy pochyliły ku sobie oblicza

Jako para kochanków: prawy staw miał wody

Gładkie i czyste jako dziewicze jagody;

Lewy, ciemniejszy nieco, jako twarz młodziana

Smagława i już męskim puchem osypana.

Prawy złocistym piaskiem połyskał się wkoło

Jak gdyby włosem jasnym; a lewego czoło

Najeżone łozami, wierzbami czubate;

Oba stawy ubrane w zieloności szatę.

Z nich dwa strugi, jak ręce związane pospołu,

Ściskają się; strug dalej upada do dołu;

Upada, lecz nie ginie, bo w rowu ciemnotę

Unosi na swych falach księżyca pozłotę;

Woda warstami spada, a na każdej warście

Połyskają się blasku miesięcznego garście,

Światło w rowie na drobne drzazgi się roztrąca,

Chwyta je i w głąb niesie toń uciekająca,

A z góry znów garściami spada blask miesiąca.

Myślałbyś, że u stawu siedzi Świtezianka,

Jedną ręką zdrój leje z bezdennego dzbanka,

A drugą ręką w wodę dla zabawki miota

Brane z fartuszka garście zaklętego złota.

Dalej, z rowu wybiegłszy, strumień na równinie

Rozkręca się, ucisza, lecz widać, że płynie,

Bo na jego ruchomej, drgającej powłoce

Wzdłuż miesięczne światełko drgające migoce.

Jako piękny wąż żmudzki, zwany g i w o j t o s e m,

Chociaż zdaje się drzemać, leżąc między wrzosem,

Pełźnie, bo na przemiany srebrzy się i złoci,

Aż nagle zniknie z oczu we mchu lub paproci:

Tak strumień kręcący się chował się w olszynach,

Które na widnokręgu czerniały kończynach,

Wznosząc swe kształty lekkie, niewyraźne oku,

Jak duchy na wpół widne, na poły w obłoku.

Między stawami w rowie młyn ukryty siedzi;

Jako stary opiekun, co kochanków śledzi,

Podsłuchał ich rozmowę, gniewa się, szamoce,

Trzęsie głową, rękami, i groźby bełkoce:

Tak ów młyn nagle zatrząsł mchem obrosłe czoło

I palczastą swą pięścią wykręcając wkoło,

Ledwo kleknął i szczęki zębowate ruszył,

Zaraz miłośną stawów rozmowę zagłuszył

I zbudził Hrabię.

Hrabia, widząc, że tak blisko

Tadeusz naszedł jego zbrojne stanowisko,

Krzyczy: "Do broni! łapaj!" Skoczyli dżokeje;

Nim Tadeusz rozeznać mógł, co się z nim dzieje,

Już go chwycili; biegą do dworu, w podwórze

Wpadają; dwór budzi się, psy w hałas, w krzyk stróże.

Wyskoczył wpół ubrany Sędzia; widzi zgraję

Zbrojną, myśli, że zbójcy, aż Hrabię poznaje.

"Co to jest?" - pyta. Hrabia szpadą nad nim mignął,

Lecz widząc bezbronnego w zapale ostygnął.

"Soplico! - rzekł - odwieczny wrogu mej rodziny.

Dziś skarzę cię za dawne i za świeże winy,

Dziś zdasz mi sprawę z mojej fortuny zaboru,

Nim pomszczę się obelgi mojego honoru!"

Lecz Sędzia żegnając się krzyknął: "W imię Ojca

I Syna! tfu! Mospanie Hrabia, czy waść zbojca?

Przebóg! czy to się zgadza z Pana urodzeniem,

Wychowaniem i z Pana na świecie znaczeniem?

Nie pozwolę skrzywdzić się!" - Wtem Sędziego słudzy

Biegli, jedni z kijami, ze strzelbami drudzy;

Wojski, stojąc z daleka, poglądał ciekawie

W oczy panu Hrabiemu, a nóż miał w rękawie.

Już mieli zacząć bitwę, lecz Sędzia przeszkodził;

Próżno było bronić się, nowy wróg nadchodził:

Postrzeżono w olszynie blask, wystrzał rusznicy!

Most na rzece zahuczał tętentem konnicy

I "Hajże na Soplicę!" tysiąc głosów wrzasło.

Wzdrygnął się Sędzia, poznał Gerwazego hasło.

"Nic to - zawołał Hrabia - będzie tu nas więcéj,

Poddaj się, Sędzio, to są moi sprzymierzeńcy".

Wtem Asesor nadbiegał krzycząc: "Areszt kładę

W imię Imperatorskiej Mości; oddaj szpadę,

Panie Hrabio, bo wezwę wojskowej pomocy!

A wiesz Pan, że kto zbrojnie śmie napadać w nocy,

Zastrzeżono tysiącznym dwóchsetnym ukazem,

Że jak zło..." Wtem go Hrabia w twarz uderzył płazem.

Padł zgłuszony Asesor i skrył się w pokrzywy;

Wszyscy myśleli, że był ranny lub nieżywy.

"Widzę - rzekł Sędzia - że się na rozbój zanosi".

Jęknęli wszyscy; wszystkich zagłuszył wrzask Zosi,

Która krzyczała, Sędzię objąwszy rękami,

Jako dziecko od Żydów kłute igiełkami.

Tymczasem Telimena wpadła między konie,

Wyciągnęła ku Hrabi załamane dłonie:

"Na twój honor! - krzyknęła przeraźliwym głosem,

Z głową w tył wychyloną, z rozpuszczonym włosem -

Przez wszystko, co jest świętem, na klęczkach błagamy!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pan Tadeusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pan Tadeusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Adam Mickiewicz - Grażyna
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Chłop i żmija
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Stepy akermańskie
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Mogiły haremu
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Góra Kikineis
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Czatyrdah
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Cisza morska
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Bakczysaraj w nocy
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Sonety Adama Mickiewicza
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Moja Pierwsza Bitwa
Adam Mickiewicz
Отзывы о книге «Pan Tadeusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Pan Tadeusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x