Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Старинная литература, pol. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pan Tadeusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pan Tadeusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pan Tadeusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pan Tadeusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Aż do samego środka, do jądra gęstwiny?

Rybak ledwie u brzegów nawiedza dno morza;

Myśliwiec krąży koło puszcz litewskich łoża,

Zna je ledwie po wierzchu, ich postać, ich lice,

Lecz obce mu ich wnętrzne serca tajemnice;

Wieść tylko albo bajka wie, co się w nich dzieje.

Bo gdybyś przeszedł bory i podszyte knieje,

Trafisz w głębi na wielki wał pniów, kłod, korzeni,

Obronny trzęsawicą, tysiącem strumieni

I siecią zielsk zarosłych, i kopcami mrowisk,

Gniazdami os, szerszeniów, kłębami wężowisk.

Gdybyś i te zapory zmógł nadludzkiem męstwem,

Dalej spotkać się z większem masz niebezpieczeństwem:

Dalej co krok czyhają, niby wilcze doły,

Małe jeziorka trawą zarosłe na poły,

Tak głębokie, że ludzie dna ich nie dośledzą

(Wielkie jest podobieństwo, że diabły tam siedzą).

Woda tych studni sklni się, plamista rdzą krwawą.

A z wnętrza ciągle dymi, zionąc woń plugawą,

Od której drzewa wkoło tracą liść i korę;

Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore,

Pochyliwszy konary mchem kołtunowate

I pnie garbiąc brzydkiemi grzybami brodate,

Siedzą wokoło wody jak czarownic kupa

Grzejąca się nad kotłem, w którym warzą trupa.

Za temi jeziorkami już nie tylko krokiem,

Ale daremnie nawet zapuszczać się okiem,

Bo tam już wszystko mglistym zakryte obłokiem,

Co się wiecznie ze trzęskich oparzelisk wznosi.

A za tą mgłą na koniec (jak wieść gminna głosi)

Ciągnie się bardzo piękna, żyzna okolica:

Główna królestwa zwierząt i roślin stolica.

W niej są złożone wszystkich drzew i ziół nasiona,

Z których się rozrastają na świat ich plemiona;

W niej, jak w arce Noego, z wszelkich zwierząt rodu

Jedna przynajmniej para chowa się dla płodu.

W samym środku (jak słychać) mają swoje dwory:

Dawny Tur, Żubr i Niedźwiedź, puszcz imperatory.

Około nich na drzewach gnieździ się Ryś bystry

I żarłoczny Rosomak, jak czujne ministry;

Dalej zaś, jak podwładni szlachetni wasale,

Mieszkają Dziki, Wilki i Łosie rogale.

Nad głowami Sokoły i Orłowie dzicy,

Żyjący z pańskich stołów dworscy zausznicy.

Te pary zwierząt głowne i patryjarchalne,

Ukryte w jądrze puszczy, światu niewidzialne,

Dzieci swe ślą dla osad za granicę lasu,

A sami we stolicy używają wczasu;

Nie giną nigdy bronią sieczną ani palną,

Lecz starzy umierają śmiercią naturalną.

Mają też i swój smętarz, kędy bliscy śmierci,

Ptaki składają pióra, czworonogi sierci.

Niedźwiedź, gdy zjadłszy zęby, strawy nie przeżuwa,

Jeleń zgrzybiały, gdy już ledwie nogi suwa,

Zając sędziwy, gdy mu już krew w żyłach krzepnie,

Kruk, gdy już posiwieje, sokoł, gdy oślepnie,

Orzeł, gdy mu dziób stary tak się w kabłąk skrzywi,

Że zamknięty na wieki już gardła nie żywi,

Idą na smętarz. Nawet mniejszy zwierz, raniony

Lub chory, bieży umrzeć w swe ojczyste strony.

Stąd to w miejscach dostępnych, kędy człowiek gości,

Nie znajdują się nigdy martwych zwierząt kości.

Słychać, że tam w stolicy, między zwierzętami

Dobre są obyczaje, bo rządzą się sami;

Jeszcze cywilizacją ludzką nie popsuci,

Nie znają praw własności, która świat nasz kłóci,

Nie znają pojedynków ni wojennej sztuki.

Jak ojce żyły w raju, tak dziś żyją wnuki,

Dzikie i swojskie razem, w miłości i zgodzie,

Nigdy jeden drugiego nie kąsa ni bodzie.

Nawet gdyby tam człowiek wpadł, chociaż niezbrojny,

Toby środkiem bestyi przechodził spokojny;

One by nań patrzyły tym wzrokiem zdziwienia,

Jakim w owym ostatnim, szóstym dniu stworzenia

Ojce ich pierwsze, co się w ogrójcu gnieździły,

Patrzyły na Adama, nim się z nim skłóciły.

Szczęściem, człowiek nie zbłądzi do tego ostępu,

Bo Trud i Trwoga, i Śmierć bronią mu przystępu.

Czasem tylko w pogoni zaciekłe ogary,

Wpadłszy niebacznie między bagna, mchy i jary,

Wnętrznej ich okropności rażone widokiem,

Uciekają skowycząc, z obłąkanym wzrokiem;

I długo potem, ręką pana już głaskane,

Drżą jeszcze u nóg jego, strachem opętane.

Te puszcz stołeczne, ludziom nie znane tajniki

W języku swoim strzelcy zowią: m a t e c z n i k i.

Głupi niedźwiedziu! gdybyś w mateczniku siedział,

Nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział;

Ale czyli pasieki zwabiła cię wonność,

Czy uczułeś do owsa dojrzałego skłonność,

Wyszedłeś na brzeg puszczy, gdzie się las przerzedził,

I tam zaraz leśniczy bytność twą wyśledził,

I zaraz obsaczniki, chytre nasłał szpiegi,

By poznać, gdzie popasasz i gdzie masz noclegi;

Teraz Wojski z obławą, już od matecznika

Postawiwszy szeregi, odwrót ci zamyka.

Tadeusz się dowiedział, że niemało czasu

Już przeszło, jak ogary wpadły w otchłań lasu.

Cicho - próżno myśliwi natężają ucha;

Próżno, jak najciekawszej mowy, każdy słucha

Milczenia, długo w miejscu nieruchomy czeka;

Tylko muzyka puszczy gra do nich z daleka.

Psy nurtują po puszczy jak pod morzem nurki,

A strzelcy obróciwszy do lasu dwórurki,

Patrzą Wojskiego: ukląkł, ziemię uchem pyta;

Jako w twarzy lekarza wzrok przyjacioł czyta

Wyrok życia lub zgonu miłej im osoby,

Tak strzelcy, ufni w sztuki Wojskiego sposoby,

Topili w nim spojrzenia nadziei i trwogi.

"Jest! jest!" - wyrzekł półgłosem, zerwał się na nogi.

On słyszał! Oni jeszcze słuchali - nareszcie

Słyszą: jeden pies wrzasnął, potem dwa, dwadzieście,

Wszystkie razem ogary rozpierzchnioną zgrają

Doławiają się, wrzeszczą, wpadli na trop, grają,

Ujadają: już nie jest to powolne granie

Psów goniących zająca, lisa albo łanie,

Lecz wciąż wrzask krótki, częsty, ucinany, zjadły;

To nie na ślad daleki ogary napadły,

Na oko gonią - nagle ustał krzyk pogoni,

Doszli zwierza; wrzask znowu, skowyt; zwierz się broni

I zapewne kaleczy: śród ogarów grania

Słychać coraz to częściej jęk psiego konania.

Strzelcy stali i każdy ze strzelbą gotową

Wygiął się jak łuk naprzód, z wciśnioną w las głową.

Nie mogą dłużej czekać! Już ze stanowiska

Jeden za drugim zmyka i w puszczę się wciska;

Chcą pierwsi spotkać zwierza; choć Wojski ostrzegał,

Choć Wojski stanowiska na koniu obiegał,

Krzycząc, że czy kto prostym chłopem, czy paniczem,

Jeżeli z miejsca zejdzie, dostanie w grzbiet smyczem,

Nie było rady! Wszyscy pomimo zakazu

W las pobiegli. Trzy strzelby huknęły od razu;

Potem wciąż kanonada, aż głośniej nad strzały

Ryknął niedźwiedź i echem napełnił las cały.

Ryk okropny! boleści, wściekłości, rozpaczy;

Za nim wrzask psów, krzyk strzelców, trąby dojeżdżaczy

Grzmiały ze środka puszczy; strzelcy - ci w las śpieszą,

Tamci kurki odwodzą, a wszyscy się cieszą,

Jeden Wojski w żałości, krzyczy, że chybiono.

Strzelcy i obławnicy poszli jedną stroną

Na przełaj zwierza, między ostępem i puszczą;

A niedźwiedź, odstraszony psów i ludzi tłuszczą,

Zwrócił się nazad w miejsca mniej pilnie strzeżone

Ku polom, skąd już zeszły strzelcy rozstawione,

Gdzie tylko pozostali z mnogich łowczych szyków

Wojski, Tadeusz, Hrabia, z kilką obławników.

Tu las był rzadszy; słychać z głębi ryk, trzask łomu,

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pan Tadeusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pan Tadeusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Adam Mickiewicz - Grażyna
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Chłop i żmija
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Stepy akermańskie
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Mogiły haremu
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Góra Kikineis
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Czatyrdah
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Cisza morska
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Bakczysaraj w nocy
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Sonety Adama Mickiewicza
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Moja Pierwsza Bitwa
Adam Mickiewicz
Отзывы о книге «Pan Tadeusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Pan Tadeusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x