Janusz Wiśniewski - Molekuły Emocji

Здесь есть возможность читать онлайн «Janusz Wiśniewski - Molekuły Emocji» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Molekuły Emocji: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Molekuły Emocji»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Molekuły Emocji to pełen refleksji, przenikliwości i intymności zbiór opowiadań o lękach, pragnieniach, tęsknotach i codziennych dramatach… Czasem wydaje nam się, że otaczająca nas rzeczywistość zmusza do podejmowania trudnych decyzji, że ludzie napotykają te same problemy, żyją tym samym „ustabilizowanym” życiem.
Czy właściwie znamy całą prawdę o dzisiejszym człowieku? Czy dokładnie wiemy czego pragnie, czego się boi, o czym myśli i do czego dąży? Trzeba wiele subtelności i empatii by dotrzeć do głębi, do magii, która ukryta jest w każdym z nas, nie poddawać ocenie tego co powierzchowne. Nie lada to wyzwanie nawet dla autora, obserwatora i kronikarza codzienności, który opowiada te historie w „swoim” niepowtarzalnym stylu, z nauką, erotyką i emocjami w tle.

Molekuły Emocji — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Molekuły Emocji», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy ja odkryłem kobiecość? Najpierw – wtedy oczywiście nie identyfikowałem jej z tym słowem – kobiecość kojarzyła mi się z długimi rzęsami, nieśmiałością, rumieńcem na twarzy i kolorowym piórnikiem w tornistrze. A także z płaczem. Zawsze zdumiewała mnie i imponowała mi w pewnym sensie odwaga dziewcząt – koleżanek z klasy – w okazywaniu uczuć. Wydawało mi się to już wtedy fascynujące..

Moje pierwsze wyobrażenie o erotyce zaniepokoiło mnie. Ukradkiem spoglądałem na rosnące, chyba w ósmej klasie, piersi koleżanek i im bardziej one rosły, tym bardziej wydawały mi się niedostępne. Wtedy nie było MTV i reklam bielizny na ulicach, a cielesność kojarzona z erotyką ograniczona była do „wyuzdanych” i mrocznych filmów Bergmana dozwolonych od osiemnastu lat. Erotyka miała dla mnie więcej wspólnego z wierszami niż ze stanikiem lub stringami. I tak było długo.

W wieku piętnastu lat zacząłem naukę w męskiej szkole. Nie było tam żadnych dziewcząt, a ich nieobecność sprawiła, że zaczęliśmy – nie tylko ja – idealizować kobiety. Miałem siedemnaście lat, gdy wydawało mi się, że pierwszy raz dotknąłem ustami kobiecej piersi. Dziewczynka miała na sobie wtedy gruby granatowy sweter, a pod nim białą plisowaną bluzkę i stanik. Sweter pachniał proszkiem IXI i od jej skóry dzieliły moje wargi trzy warstwy tekstyliów. Ale dla mnie było to ogromne przeżycie. Słała do mnie potem piękne listy z odciśniętymi ustami (wcześniej pomalowanymi szminką podkradaną matce), na których wypisywała swoje imię. W postscriptum były zawsze wiersze Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Niektóre umiem na pamięć do dzisiaj. Swojego pożądania natomiast zupełnie nie pamiętam. Zostawiła mnie po kilku miesiącach dla innego. Najbardziej żałuję, że w rozpaczy spaliłem te listy. Dzisiaj wydaje mi się, że wraz z nimi spłonęły wtedy moje pierwsze prawdziwe miłosne uniesienia.

Pierwszy raz mężczyzną poczułem się dopiero 28 czerwca 1983 roku. I to znowu było przeżycie bardziej podniosłe niż zmysłowe. Tego dnia urodziła się moja córka Joanna. Męskość ma dla mnie bardzo mało wspólnego z pożądaniem. W mitologii greckiej jej wyznacznikiem jest ojcostwo. W kulturach prymitywnych obchodzony uroczyście tak zwany akt inicjacji polegał najczęściej na uznaniu zdolności do ojcostwa, a nie do spółkowania. Napływanie krwi do ciała jamistego prącia i zatrzymywanie (erekcja) jest spowodowane obecnością w niej zdumiewająco prostej substancji chemicznej (znanej pod nazwą cGMP) i nie ma nic wspólnego z męskością. Wyższe niż człowiek stężenie cGMP we krwi (w stanie seksualnego pobudzenia) mają nie tylko bliskie nam ewolucyjnie goryle, makaki i bonobo, ale także knury i nietoperze.

Kult „pierwszego razu” jest ekstremalnie przesadzony i pęka pod wpływem danych statystycznych jak błona dziewicza. Według raportów szacownego Instytutu Kinseya (Bloomington, USA) tylko osiem i pół procent kobiet związało się na stałe z mężczyznami, z którymi przeżyły swój „pierwszy raz”. I tylko niecały jeden procent tych nielicznych uznało swój „pierwszy raz” za „determinująco ważne wydarzenie”. Smutnie mały niecały jeden procent! Im dłużej żyję, tym ważniejszy wydaje mi się mój raz ostatni.

Intensywność odczuwania rozkoszy jest deprymująco rosnącą funkcją czasu trwania tak zwanego czasu odstawienia. Poeci – patetycznie – nazywają ten okres tęsknotą. Uzależniony od narkotyków ćpun, który po wyjściu z więzienia wstrzykuje sobie pierwszą porcję heroiny, przeżywa absolutną rozkosz, jednoznacznie utożsamianą – jak pokazują badania neurobiologów – z orgazmem. Nie znaczy to wcale, że będzie się modlił do swojej strzykawki lub pisał dla niej erotyki. „Pobieranie” rozkoszy nie jest dla mnie żadną determinantą fenomenu miłości. Najważniejszy jest dotyk.

Pragnienie dotyku jest jednym z głównych pragnień wszystkich naczelnych. I to od dawna, jak pokazują prace historyków ewolucji. Homo sapiens wyróżnia się tutaj tylko tym, że o przyzwoleniu na pierwszy, inicjujący dotyk pisze wiersze i rozprawy naukowe lub komponuje opery czy symfonie.

Mimo bagażu tej wiedzy, swoich doświadczeń i rodzicielskiej intuicji ojciec Laury nadal jest jednak wystraszony, zaniepokojony i tak naprawdę bezradny. Erotyka od zawsze jest nieuniknioną (i niestety najkrótszą) fazą miłości. Pisali o tym greccy klasycy i pisał o tym Freud. Bardzo pięknie mówił także o tym w swoich wierszach ksiądz Jan Twardowski. Pomijając całą duchową magię erotyki, jako chemik potrafię narysować wzory strukturalne molekuł pojawiających się na receptorach komórek odpowiedzialnych za ten stan i zachwycić się nimi. Ci, którzy się tego stanu wyrzekają – kłamią albo mają poważną wadę genetyczną. Bo receptory mają z pewnością. Receptory mają nawet bezmózgowe jednokomórkowe hymeny. Laura ma ich dużo więcej…

ZDRADA

Spakowała jedną trzecią życia w dwie podróżne torby i odeszła. Ta z rzeczami z ostatnich dwóch lat była prawie pusta. Kilka albumów z fotografiami, plik listów związanych zieloną wstążką, dwa bukiety zasuszonych białych róż, dwie puste butelki po winie oklejone stwardniałym woskiem z wypalonych świec, woreczek muszli, które zebrali na plaży podczas wspólnego urlopu w Portugalii, podziurawiony jego zębami stanik, który miała na sobie podczas ich pierwszej nocy w hotelu we Wrocławiu, trzy książki, które czytali sobie na głos, kilka płyt CD, które zna na pamięć, i stary jarmarczny budzik, który każdego poranka miał zaczynać swoim terkotem nowy dzień początku ich wieczności. Bo przecież oni mieli być razem bez końca…

Odchodziła w zamierzonym pośpiechu. Wymyśliła sobie, że tak będzie mniej boleć. Albo jeśli nie mniej, to przynajmniej krócej. Taksówkarzowi zapłaciła za dotychczasowy kurs i poprosiła, aby czekał na nią pod blokiem nie dłużej niż dziesięć minut. Gdyby wróciła do tego czasu, to mieli jechać na lotnisko. Dała sobie dziesięć minut, żeby zatrzeć ślady po największej miłości swojego życia i uciec. Bo to była ucieczka. Nie chciała, aby ją po raz kolejny zatrzymywał, tłumaczył, przekonywał, obezwładniał czułością nocy i obietnicami, które rano nie miały już znaczenia.

Zaczęło się banalnie. Spotkała go przypadkowo na urodzinach koleżanki z biura. Ona była pewna, że jest naprawdę sama, a jemu wydawało się, że odszedł od żony. Najpierw była nim tylko zakłócona, potem oczarowana, dwa miesiące później pogodnie obłąkana. Gdy po wspólnej nocy we Wrocławiu zadzwonił któregoś dnia do niej do biura i zapytał, czy wprowadzi się do jego kawalerki na Mokotowie, odpowiedziała, że potrzebuje minimum godzinę czasu, aby się nad tym zastanowić. Przed upływem tej godziny zadzwonili do niej z jakiejś warszawskiej firmy od przeprowadzek. Do wielkiej ciężarówki, która na jego zlecenie zaparkowała na chodniku przed domem jej rodziców, wstawiła jedną podróżną torbę. Matka żegnała ją, jak gdyby wyjeżdżała na stałe na Antarktydę, a nie jedynie do innej dzielnicy Warszawy. Ojca niewiele to obchodziło. Gdy tak stały przy tej ciężarówce, zrozumiała nagle, dlaczego matka przez całe życie miała smutne oczy.

Wprowadziła się do wolnej od innych kobiet przestrzeni, naznaczonej jego zapachem. Materac na podłodze tuż przy biurku z komputerem, pusta lodówka z butelką białego wina i słoikiem musztardy, jego maszynka do golenia i jeden ręcznik w łazience, nie wyprasowane koszule w plastikowym koszu na środku pokoju, doniczka z nie podlewaną od wieków paprotką pod oknem, dwa krzesła z przewieszonymi marynarkami jego garniturów, karton z zeschniętą pizzą na blacie kuchni. Nie ma nic bardziej własnego niż mężczyzna, którym trzeba się zaopiekować. Przez cztery miesiące opiekowali się sobą nawzajem. Kochali się na materacu, który, przedziurawiony, puszczał powietrze wypychane naciskiem ich ciał, ona czekała na niego z obiadem, po którym szli do łazienki, aby wziąć prysznic i znowu wrócić na materac. Popadła w bezgraniczną pychę. Patrzyła z wyższością i litością na tych, którzy nie byli dotknięci takim szczęściem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Molekuły Emocji»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Molekuły Emocji» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Molekuły Emocji»

Обсуждение, отзывы о книге «Molekuły Emocji» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x