• Пожаловаться

Antoni Libera: Madame

Здесь есть возможность читать онлайн «Antoni Libera: Madame» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Antoni Libera Madame

Madame: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Madame»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść jest ironicznym portretem artysty z czasów młodości, dojrzewającego w peerelowskiej rzeczywistości schyłku lat sześćdziesiątych. Narrator opowiada o swoich latach nauki i o fascynacji starszą od niego, piękną, tajemniczą kobietą, która uczyła go francuskiego i dała mu lekcję wolności. Jest to zarazem opowieść o potrzebie marzenia, a także rozrachunek z epoką peerelu. Tradycyjna narracja, nie pozbawiona wątku sensacyjnego, skrzy się humorem, oczarowuje i wzrusza.

Antoni Libera: другие книги автора


Кто написал Madame? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Madame — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Madame», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pokiwałem z politowaniem głową, po czym ruszyłem wolnym krokiem do rogu Mickiewicza i tam zwłoki zegarka, owinięte w całun gwarancji i włożone na powrót w celofanową trumnę, wrzuciłem do studzienki w rynsztoku.

4. Chleb nasz powszedni

Bezwzględny, okrutny wręcz sposób, w jaki odciąłem się od niefortunnej przygody teatralnej, przyniósł mi pewną ulgę i spodziewaną katharsis, na dłuższą jednak metę nie zdołał mnie już uzdrowić. W duszy kilkunastoletniego chłopca, którym byłem, nieodwracalnie coś pękło i obumarło. Ostatecznie zwątpiłem, że może mi się przytrafić coś nadzwyczajnego, coś na miarę owych dawnych, niedoścignionych czasów i że będzie to równie piękne jak w opowieściach dorosłych.

Wraz ze zwątpieniem przyszła inercja i pustka. Nie żebym zaraz stracił wszelkie zainteresowania lub popadł w stan otępienia – dalej wielbiłem teatr, chodziłem na koncerty i pożerałem książki – w szkole jednak ze wszystkiego się wyłączyłem; robiłem tylko to, co do mnie należało i nic ponadto. Żadnych kółek zainteresowań, żadnej nie wymaganej aktywności, żadnego udziału w czymkolwiek nieobowiązkowym.

Lekcje. Powrót do domu. Samotność. Milczenie. Sen.

Postawa ta czy stan ducha, paradoksalnie, pozwoliły mi bliżej poznać otaczającą mnie rzeczywistość. Albowiem gdy działałem – czy to jako pianista w jazzowym kwartecie, czy jako reżyser i aktor w teatralnym zespole – nie zważałem zupełnie na to, co się wokół mnie dzieje. Byłem wtedy myślami bez przerwy gdzieś indziej. Na próbie, na koncercie, na scenie, w marzeniu. Odkąd zaś nie absorbowała mnie już tego rodzaju działalność, cała moja uwaga skupiła się na sprawach, którymi mały świat szkoły, czy raczej: dorastającej młodzieży, żył intensywnie na co dzień.

Cóż to były za sprawy? W większości należały one do sfery zakazanej. Palenie papierosów, picie alkoholu, chodzenie na wagary, podrabianie podpisów, metody podpowiadania lub robienia ściągawek. Do tego dochodziły jeszcze poważniejsze rzeczy: chodzenie do kina na filmy dla dorosłych, urządzanie i przebieg prywatek oraz przekazywanie sobie pokątnych wiadomości (nierzadko nieprawdziwych lub mocno zniekształconych) o życiu seksualnym i organach płciowych, czemu towarzyszyło z reguły opowiadanie sprośnych dowcipów.

Cały ten kompleks doświadczeń obrośnięty był niezwykle bogatym folklorem, na który składał się przede wszystkim język, pełen dziwacznych skrótów, przezwisk i zawołań, oraz dziesiątki anegdot o uczniach, nauczycielach i różnych incydentach, jakie się wydarzyły. Przepowiadano sobie to w kółko, bawiono się tym jak grą dla wtajemniczonych i zaśmiewano się do rozpuku.

Najczęściej bodaj powracano do historii o rozlanym ajerkoniaku. Była ona następująca:

Byś, klasowy osiłek i zawadiaka, przyniósł raz do szkoły aż dwie butelki tego słodkiego trunku, by wypić je po lekcjach w gronie swoich kamratów. Butelki miał schowane w teczce i zaraz po wejściu do klasy zamierzał ulokować je w swojej szafce zamykanej na kłódkę. Niestety, nim zdążył to zrobić, uderzył niefortunnie dnem teczki o ławkę i obie butelki się stłukły. Byś, zorientowawszy się, co się stało, w ostatniej chwili przed przyjściem nauczyciela do klasy czmychnął z teczką do kibla, a w ślad za nim rzuciło się dwóch najbliższych mu ludzi, którzy nie chcieli zostawić przyjaciela w potrzebie. Po otworzeniu teczki, zgromadzonej trójce ukazał się widok iście apokaliptyczny: mniej więcej do połowy była ona wypełniona gęstym, żółtym płynem, a zeszyty i książki, i reszta przyborów szkolnych tkwiła w tej topieli po pas, o ile nie po szyję. Zaczęła się dramatyczna akcja ratunkowa. Byś ostrożnie, dwoma palcami, wyciągał z żółtych odmętów kolejne ofiary powodzi, unosił je wysoko i ruchem głowy dawał znak towarzyszom, by nadstawiali gardła pod ściekającą strużkę jajecznego nektaru albo dorodne krople opadające miarowo. Wreszcie, gdy wszystko w ten sposób zostało wyłowione, a także wydobyto szkło stłuczonych butelek, rozpoczęła się straceńcza uczta. Teczka z resztą napoju (co najmniej trzy czwarte litra) – niczym przechodni puchar lub but kawaleryjski napełniony szampanem – zaczęła krążyć między biesiadnikami i krążyła między nimi tak długo, aż została do dna osuszona.

Skutki tej desperackiej akcji nie kazały na siebie długo czekać. Zważywszy na porę dnia (ósma-dziewiąta rano) i fakt, że ucztujący prawie nic jeszcze nie jedli, przyjęta przez nich dawka była po prostu zabójcza. Pierwszy padł ofiarą „popromiennej” choroby chudy jak patyk Kazio, najmniejszy biesiadników. Torsje chwyciły go już na drugiej lekcji. Blady jak trup, z przerażonymi oczyma, wybiegł nagle z klasy trzymając się za usta i długo nie powracał. Zaniepokojony nauczyciel wysłał wreszcie kogoś na zwiady. Goniec wrócił po chwili, niosąc hiobową wieść, iż Kazio leży półprzytomny przy muszli klozetowej i wymiotuje… żółcią, więc ma zapewne atak wyrostka robaczkowego, a może nawet skręt kiszek. Posłano po lekarza, ale lekarza nie było jeszcze w szkole – i nieszczęsnego Kazia odprowadzono do domu.

Tymczasem na czwartej lekcji porażenie dotknęło drugiego ze śmiałków, niesfornego Zenka, chłopaka krnąbrnego i bezczelnego, stawiającego się często nauczycielom. Tym razem jednak, jakby na przekór swoim obyczajom (zapewne wskutek słabości), zachował się nader kulturalnie. Podniósł rękę do góry, a gdy udzielono mu głosu, powiedział, że jest mu niedobrze i czy może w związku z tym wyjść do toalety. Nauczycielka biologii, kobieta surowa i cięta, przezywana Osą lub Żmiją, wiedząc już, naturalnie, o całej aferze z Kaziem, uznała, że Zenek robi sobie z niej kpiny, i nie wyraziła zgody. Co gorsza, jakby w odwecie za próbę nabrania jej, wyrwała go do odpowiedzi przed tablicę. Zenek przez jakiś czas walczył heroicznie z naturą, ta w końcu jednak go zmogła i tak jak stał, puścił nagle straszliwego pawia na podłogę, obryzgując granatowy sweterek nauczycielki. Klasa parsknęła śmiechem, Żmija jednak zachowała zimną krew, otarła ubranie chusteczką i z właściwym sobie podejściem naturalisty poddała ją próbie węchu.

– Ach, więc to ma być ta żółć, którą rzygał Fanfara! – Tak brzmiało nazwisko Kazia. – Teraz już wszystko jasne! W tej klasie od rana pije się alkohol! No no, nie ujdzie wam to płazem! A teraz: biegiem po szmatę i zmywać mi to wszystko!

Do końca dnia zwycięsko wytrzymał tylko Byś. Czy jednak, rzeczywiście, zwycięsko? Przez cały czas wyraźnie był lekko zamroczony, chodził jak błędny, a przede wszystkim, otrzymał aż pięć dwój, ze wszystkich przedmiotów, które wypadały tego dnia – za sam brak zeszytów i książek, a ściślej za to, że nie umiał się z tego zupełnie wytłumaczyć.

Inna malownicza historia, ciesząca się wdzięczną pamięcią, opowiadała z kolei o tym, jak to Fąfel, dryblas z ostatniej ławki o śmiesznym, tubalnym głosie i wielkim przyrodzeniu (co stanowiło przedmiot nieustannych żartów i śmiałych spekulacji), wybawił raz palących w klozecie kolegów od nieuchronnej wpadki – mimo że sam nie palił.

Palenie papierosów przez uczniów było, rzecz jasna, tępione i z całą surowością karane. Palacze nie mieli lekkiego życia. Poddawani rewizjom kieszeni, upokarzającym badaniom oddechu, zapachu ubrania i nikotynowego nalotu na palcach, musieli stosować różne, skomplikowane zabiegi, aby ukryć swój nałóg. Żyli w wiecznym zalęknieniu, nie znając dnia ni godziny. Palili zasadniczo na każdej pauzie, lecz tylko na długiej -w miarę spokojnie i z jaką taką przyjemnością. Albowiem o tej porze nauczyciele spożywali na ogół drugie śniadanie i nie patrolowali klozetów. A jednak od czasu do czasu również na długiej pauzie zdarzały się kontrole. Czujność palaczy była wtedy uśpiona i łapano z reguły na gorącym uczynku. To zaś pociągało za sobą najgorsze konsekwencje: konfiskatę tytoniu i troję ze sprawowania, która już tylko o krok dzieliła od wyrzucenia ze szkoły.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Madame»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Madame» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Iain Banks
Liz Fielding: Ocalić marzenia
Ocalić marzenia
Liz Fielding
Neil Gaiman: M Jak Magia
M Jak Magia
Neil Gaiman
Eric-Emmanuel Schmitt: Dziecko Noego
Dziecko Noego
Eric-Emmanuel Schmitt
Отзывы о книге «Madame»

Обсуждение, отзывы о книге «Madame» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.