• Пожаловаться

Olga Tokarczuk: Dom dzienny, dom nocny

Здесь есть возможность читать онлайн «Olga Tokarczuk: Dom dzienny, dom nocny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Olga Tokarczuk Dom dzienny, dom nocny

Dom dzienny, dom nocny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dom dzienny, dom nocny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

»Dom dzienny, dom nocny« jest najambitniejszym projektem prozatorskim Olgi Tokarczuk. Ta pełna melancholijnego smutku (a miejscami i okrucieństwa) książka oferuje nam w finale wspaniały, optymistyczny koncept. Otwiera nas na poznawanie życia, doświadczanie naszego istnienia w jego wielowymiarowej postaci. Nie udzielając nam porad ani nie serwując nam odpowiedzi na tzw. najistotniejsze pytania, zachęca do otwarcia się na tę niełatwą próbę, jaką jest nasza własna, niepowtarzalna egzystencja".

Olga Tokarczuk: другие книги автора


Кто написал Dom dzienny, dom nocny? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Dom dzienny, dom nocny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dom dzienny, dom nocny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nigdy nie byłam pewna, czy istnieje granica między tym, co Marta mówi, a tym, co ja słyszę. Ponieważ nie potrafię tego oddzielić od niej, ode mnie, od tego, co obie wiemy, a czego nie, od tego, co mówiło rano radio Nowa Ruda, co pisały gazety w sobotnio-niedzielnych wydaniach z programem TV, od pory dnia i nawet od tego, jak słońce oświetla w dolinach mijane wsie.

Dzień samochodów

Znaleźliśmy w lesie samochód. Był do tego stopnia niewidoczny, że weszliśmy na jego długą zasypaną świerkowymi igłami maskę. Na przednim siedzeniu rosła brzózka, kierownicę porastał wiecheć bluszczu. R. powiedział, że to jest dekawka: on zna się na samochodach. Karoseria była kompletnie skorodowana, a koła tkwiły do połowy w leśnej ściółce. Gdy próbowałam otworzyć drzwi od strony kierowcy, w ręku została mi klamka. Na skórzanej tapicerce rosły żółte grzyby i kaskadami spływały aż do dziurawej podłogi. Nie powiedzieliśmy o tym znalezisku nikomu.

Wieczorem z lasu od strony granicy wyjechał inny samochód – czerwona, elegancka toyota na szwajcarskiej rejestracji. W karminowym lakierze na chwilę odbiło się zachodzące słońce. Zjeżdżała w dolinę z wyłączonym silnikiem. W nocy podnieceni wopiści z latarkami podążyli jej śladem. Rano w Internecie pojawiły się sny o samochodach.

Amos

Krysia z Banku Spółdzielczego w Nowej Rudzie miała sen. To było wczesną wiosną sześćdziesiątego dziewiątego roku.

Śniło jej się, że słyszy głosy w swoim lewym uchu. Najpierw to był głos kobiecy, który mówił i mówił, ale Krysia nie wiedziała co. Zmartwiła się w tym śnie. „Jak będę mogła pracować, gdy wciąż ktoś mi będzie brzęczał w uchu?” Myślała w tym śnie, że taki głos można wyłączyć, tak jak wyłącza się radio albo odkłada słuchawkę telefonu. Ale nie można było. Źródło dźwięku tkwiło głęboko w uchu, gdzieś w tych pokrętnych korytarzykach, pełnych bębenków i spiral, w labiryntach podmokłych błon, ciemnych jaskiniach wnętrza. Nie tłumiło go grzebanie palcem ani zatykanie uszu dłońmi. Krysi wydawało się, że cały świat musi słyszeć ten hałas. Może zresztą tak było – cały świat wibrował od głosu. Powtarzały się wciąż jakieś zdania, gramatycznie całkiem poprawne, pięknie brzmiące frazy, lecz nie miały sensu, udawały tylko ludzką mowę. Krysia bała się ich. A zaraz potem odezwał się w uchu Krysi inny głos, męski, przyjemny i czysty. Miło było z nim rozmawiać. „Mam na imię Amos”, powiedział. Zapytał ojej pracę, o zdrowie rodziców, ale w gruncie rzeczy – takie miała wrażenie – wcale to nie było mu potrzebne; wiedział o niej wszystko. „Gdzie ty jesteś?”, zapytała go niepewnie. „W Mariandzie”, odpowiedział, a ona wiedziała, że jest taki region w centralnej Polsce. „Dlaczego słyszę cię w moim uchu?”, chciała jeszcze wiedzieć. „Jesteś niezwykłą osobą i pokochałem cię. Kocham cię”. To samo działo się jeszcze trzy, cztery razy. Ten sam sen. Rano piła kawę wśród bankowych papierów. Na dworze padał mokry śnieg i zaraz topniał. Wilgoć przenikała nawet do ogrzewanych biur banku, okupowała płaszcze na wieszakach, damskie torebki ze skaju, kozaczki i interesantów. I tego niezwykłego dnia Krysia Popłoch, szefowa działu kredytów, zrozumiała, że po raz pierwszy w życiu jest totalnie, wszechmocnie i bezwarunkowo kochana. Było to odkrycie potężne jak uderzenie w twarz. Zakręciło jej się w głowie. Widok sali banku zbladł, w jej uszach na chwilę zapanowała cisza. W tej miłości, która ją nagle zalała, Krysia poczuła się jak nie używany do tej pory czajnik, który po raz pierwszy napełniono krystaliczną wodą. Opuszczona kawa stygła.

Zrobiła tak: wyszła wcześniej z pracy i znalazła się na poczcie. Wzięła książki telefoniczne dużych miast centralnej Polski: Łódź, Sieradz, Konin, Kielce, Radom, oczywiście Częstochowę, w końcu chodziło o Mariand. Otwierała pod A i umalowanym paznokciem wiodła po kolumnach nazwisk. Nie było Amosa czy Amoza w Łodzi, Sieradzu, Koninie i tak dalej. Nie było go pośród nielicznych abonentów na wsiach. To, co teraz czuła, najlepiej byłoby nazwać oburzeniem. Wiedziała przecież, że gdzieś tam musiał być. Siedziała przez chwilę z pustką w głowie, a potem zaczęła jeszcze raz. Wzięła też Radom, Tarnów, Lublin i Włocławek. Znalazła Lidię Amoszewicz i Amosińskich. Potem jej zdesperowana inteligencja zaczęła kombinować: Amos, Soma, Maso, Samo, Omas, aż dłonie o umalowanych paznokciach złamały ten senny szyfr – A. Mos, Sienkiewicza 54, Częstochowa.

Krysia mieszkała na wsi, z której do miasta woził ją niebieski, brudny autobus. Piął się po serpentynach i zakrętach jak przyszarzały żuk. Zimą gdy wcześnie robi się ciemno, jego rozpalone oczy omiatały kamieniste zbocza gór. Był błogosławiony. Pozwalał ludziom poznawać świat za górami. Od niego zaczynały się wszelkie podróże.

Codziennie dojeżdżała nim do pracy. Od momentu, w którym zabierał ją z przystanku, aż do tego, gdy stawała przed masywnymi drzwiami banku, mijało dwadzieścia minut. Przez tych dwadzieścia minut świat zmieniał się nie do poznania. Las stawał się domami, połoniny placami, łąki ulicami, a strumień – rzeczką która codziennie była innego koloru, ponieważ miała nieszczęście płynąć koło hal włókienniczych Blachobytu. Krysia jeszcze w autobusie zmieniała gumowce (mówiła na nie wellingtony) i wkładała pantofle. Obcasy stukały na szerokich poniemieckich stopniach budynku.

Była najelegantszą osobą w banku. Modna fryzura – starannie ułożona blond trwała, odrosty ufarbowane. Jarzeniowe światło wydobywało z włosów lalkowo-brylantowe refleksy. Jej lepkie od tuszu rzęsy rzucały delikatne cienie na gładkie policzki. Perłowa szminka dyskretnie podkreślała kształt ust. Im była starsza, tym bardziej się malowała. Czasem już mówiła sobie „przestań, dość tego”, ale potem miała wrażenie, że płynące lata odbierały jej twarzy wyrazistość, zamazywały rysy. Wydawało jej się nawet, że rzedną jej brwi i blakną niebieskie tęczówki, że linia warg robi się coraz bardziej niewyraźna, a cała twarz staje się nieokreślona, jakby chciała zaniknąć. Tego Krysia bała się najbardziej. Że zniknie, zanim się rozwinie i stanie naprawdę.

W wieku trzydziestu lat mieszkała z rodzicami na wsi pod Nową Rudą. Ich dom stał pełen nadziei przy skręconej w serpentyny lokalnej dziurawej szosie, jakby spodziewał się, że samo to położenie przyniesie mu udział w historii, w przemarszach wojsk, w przygodach poszukiwaczy skarbów, w pościgach Straży Granicznej za przemytnikami spirytusu z Czech. Ale i szosa, i dom nie miały szczęścia. Nic się nie działo. Las położony nad domem przerzedzał się tylko, jak brwi Krysi. Jej ojciec wycinał systematycznie młode brzózki na dyszle i drągi, świerki na bożonarodzeniowe choinki, ścieżki zamazywały się w wysokich trawach, zupełnie jak linia jej ust, blakły pomalowane na niebiesko ściany ich domu. Jak oczy Krysi. W swoim domu Krysia była wystarczająco ważna, zarabiała przecież pieniądze, robiła zakupy, które dźwigała w uszytych przez matkę torbach. Miała swój pokój na poddaszu, z wersalką i szafą na ubrania, ale dopiero w banku stawała się kimś. Tu było jej biuro, oddzielone od sali interesantów przepierzeniem ze sklejki, tak cienkiej jak tektura. Siedząc przy swoim biurku, słyszała więc bankowy gwar – skrzypienie drzwi, szuranie ciężkich chłopskich butów po drewnianej podłodze, szmer przyciszonych, wiecznie plotkujących kobiecych głosów i stukanie dwóch ostatnich liczydeł, których kierownictwo nie zdążyło jeszcze wymienić na bardziej nowoczesne terkoczące maszyny z korbką.

Читать дальше

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dom dzienny, dom nocny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dom dzienny, dom nocny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Olga Tokarczuk: E. E.
E. E.
Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk: Szafa
Szafa
Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk: Prawiek I Inne Czasy
Prawiek I Inne Czasy
Olga Tokarczuk
Siergiej Łukianienko: Dzienny Patrol
Dzienny Patrol
Siergiej Łukianienko
Siergiej Łukjanienko: Nocny Patrol
Nocny Patrol
Siergiej Łukjanienko
Отзывы о книге «Dom dzienny, dom nocny»

Обсуждение, отзывы о книге «Dom dzienny, dom nocny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.