Olga Tokarczuk - Dom dzienny, dom nocny

Здесь есть возможность читать онлайн «Olga Tokarczuk - Dom dzienny, dom nocny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dom dzienny, dom nocny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dom dzienny, dom nocny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

»Dom dzienny, dom nocny« jest najambitniejszym projektem prozatorskim Olgi Tokarczuk. Ta pełna melancholijnego smutku (a miejscami i okrucieństwa) książka oferuje nam w finale wspaniały, optymistyczny koncept. Otwiera nas na poznawanie życia, doświadczanie naszego istnienia w jego wielowymiarowej postaci. Nie udzielając nam porad ani nie serwując nam odpowiedzi na tzw. najistotniejsze pytania, zachęca do otwarcia się na tę niełatwą próbę, jaką jest nasza własna, niepowtarzalna egzystencja".

Dom dzienny, dom nocny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dom dzienny, dom nocny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Założyciel

Założycielem miasta był Tunczil, który zajmował się robieniem noży, dlatego mówiono na niego Messerschmied. Robił noże do zabijania, do ścinania włosów, do wyprawiania skór, do krojenia kapusty, do wykrawania rzemieni ze skóry, do znaczenia drzew do ścięcia, a nawet do rzezania w drewnie figurek i ozdób. To był dobry fach i wszyscy szanowali Tunczila Messerschmieda. Ale w osadzie, gdzie mieszkał, było ich dwóch. Jeszcze jeden nożownik umiał robić to samo co Tunczil. Ponieważ Tunczil był młodszy, kupił konia i zapakował cały swój dobytek na wóz. Były tam jego narzędzia, kamienne koło do ostrzenia, skrzynia z ubraniami, trochę garnków, skór i wełnianych derek do spania, oraz jego kobieta z brzuchem pod brodę.

Po drugiej stronie gór leżały żyzne doliny, bogate lasy pełne świerków tak wielkich, że rysowały od spodu gładź nieba. Między te lasy wciskały się wsie. A w niektórych na pewno brakowało nożowników, więc Tunczil skierował się swoim wozem wprost ku południowemu słońcu. Wędrowali kilka dni leśnymi drogami, aż na jakimś postoju nad strumieniem kobieta Tunczila zaczęła rodzić. Swoim najlepszym nożem Tunczil obciął pępowinę dziecku, lecz nad ranem żona umarła bez słowa, a zaraz potem i dziecko. Tunczil kopał w rozpaczy pnie drzew i wrzeszczał z wściekłości i żalu. Po co, głupi, wyruszyłem? Po co pchałem się w jakiś obcy świat? Gdzież teraz pochowam żonę? W lesie, jak zwierzę? Wyprzęgnięty koń patrzył na niego z opuszczoną głową. Krzyki Tunczila sprowadziły drwali, którzy ścinali nieopodal drzewo, i oni pomogli mu pochować zmarłych.

Tunczil uparł się, że zostanie przy grobie. Zbudował sobie drewniany szałas i teraz czekał, aż przyjdzie jakiś anioł i powie mu, co ma dalej zrobić. Tymczasem co kilka dni przychodzili do niego tylko drwale i podziwiali jego noże. Czasem przynosili mu coś do jedzenia. Wymienił z nimi nóż na siekierę i sam wyrąbywał drzewa wokół swojego domku, koniem wyszarpywał z ziemi korzenie i ogrodził powstały kawałek pola drewnianym płotem. W nocy słyszał wycie wilków, kiedy stadami przeprawiały się przez góry, ale się nie bał. Przed nadejściem zimy wybrał się do swojej dawnej osady i odwiedził rodzinę. Powiedział im: tak i tak. Powiedział też: „Potrzebuję psa i nowej kobiety”. Ale pierwszą zimę przetrwał sam, choć kosztowało go to wiele. Cały czas rąbał drzewo, żeby nie zamarznąć, a potem zastawiał sidła na chude zające i sarny. Na wiosnę krewniacy przyprowadzili mu to, o co prosił. Kobieta miała na imię Dorota, była chuda, drobna i milkliwa. Tunczil wystraszył się, że nigdy nie zdoła jej polubić, ale z czasem stali się sobie bliscy. Pies za to wyrósł na wspaniałego towarzysza. Był szybki i silny, potrafił sam polować i Tunczil czuł się przy nim całkowicie bezpieczny, kiedy szedł w las.

Patrzcie, jak to się wszystko zaczyna od jednego człowieka. Tunczilowi co roku rodziły się dzieci, więc wybudował z pomocą drwali nową chatę. Oboje z żoną zamienili całe zbocze w żyzne pole. Nad strumieniem siali grykę i owies. Drwale pobudowali swoje chaty nieopodal, sprowadzili do nich kobiety. Kiedy Tunczil był stary, dolina strumienia zamieniła się w małą osadę, którą nazwali Nowy Wyrąb. W czasie w tych wszystkich lat Tunczilowi raz zdarzyło się coś dziwnego. Wśród świeżego wyrębu po drugiej stronie strumienia zobaczył jedyne drzewo, o którym chyba musiały zapomnieć siekiery. Zaciekawiony podszedł bliżej i przyjrzał się drzewu. To był świerk, dorodny, wysoki i prosty; taki jakich używa się do budowy domów. Obszedł go wkoło i zobaczył, że w korę był wrośnięty żelazny, wydawało się, przedmiot, który lśnił jak wypolerowane ostrze. Najpierw macał go palcem, potem próbował podważyć paznokciem, a potem kijem i wreszcie jednym ze swoich noży. Ale to nic nie dało. Twarde ciało drzewa mocno trzymało przedmiot w sobie. Wydawało się, że metal i drzewo wrosły w siebie; w żaden sposób nie dawało się ich oddzielić. Tunczil pomyślał, że oto jest znak, że wprawdzie nie przyszedł żaden anioł i nie wskazał miejsca świetlistym palcem, ale i tak już wiadomo, gdzie zbudować kościół. Poszedł po sąsiadów i wspólnie ścięli wielki świerk. W nocy Tunczilowi udało się wydostać z drzewa tajemniczy przedmiot. To był nóż, lecz nie taki, jakie robił Tunczil. Inny. Jego ostrze było nieporównanie gładsze, prawie tak gładkie jak lustro – odbijało w sobie nocne niebo. Wyryty na nim maleńki szlaczek znaków nie potrafił jednak przemówić do Tunczila – Tunczil nie znał innych wzorów niż tropy wilków, zajęcy i zadziwiające kształty płatków śniegu. Jednak to nie drzewo było ważne, nawet nie ten nóż, ale miejsce, które się samo w ten sposób objawiło. Wszyscy więc zgodnie wyznaczyli na ziemi prostokąt i uznali, że zbudują tu kościół. Długo potem, bardzo długo, gdy był już tak stary, że mu się wszystko plątało, Tunczil zastanawiał się, czy to drzewo rosło właśnie tam, a może widział takie drzewo z wbitym w nie nożem, kiedy był mały, zupełnie gdzie indziej, albo że mu się to śniło, bo sny miał zawsze wyraźne i jaskrawe jak ostrze noża. Kazał się pochować z tym swoim znaleziskiem, którego stal, w przeciwieństwie do Tunczila, nie starzała się. A jeszcze przed śmiercią jakiś litościwy piśmienny odczytał mu maleńki rząd znaczków i było tam napisane SOLINGEN. Ta nazwa nikomu nic nie mówiła.

Wiele setek lat potem pewien profesor noworudzkiego gimnazjum złożył do Rady Miejskiej pismo z propozycją postawienia pomnika Założycielowi, ale ponieważ cała ta historia, jak i spora część historii miasta działa się w innym języku, petycja została zignorowana i wszystko rozeszło się po kościach.

Maszyna Zbawienia

Nożownicy mieli tylko jedną kosmologiczną wizję. Była to wizja Maszyny Zbawienia. Rysowali ją na ścianach swoich domów, rzeźbili na trzonkach noży, ich nieliczne dzieci przenosiły ją z opowieści dorosłych patykiem na piasek. Śpiewali o niej swoje płaczliwe psalmy, które były tak dziwaczne i smutne, że tylko oni sami mogli ich słuchać.

Kosmicznym instrumentem zbawienia jest ruch obrotowy; i ten wielki, który porusza po orbitach dalekie gwiazdy, zodiak i cały wszechświat, ale też i ten mały, obecny w wytworach ludzi, kołach młyńskich, korbach, zegarach, kołach u wozu, w ucieraniu maku, w lepieniu garnków. Oraz ten najmniejszy, który podobno drga we wszystkich najmniejszych cząsteczkach, z których składa się świat.

Opisałabym to tak, że słońce, wprawione na początku czasu w ruch obrotowy, jest gigantycznym odkurzaczem – wyciąga światło z materii, podaje je na orbity planet i na ogromne wodne koła zodiaku.

A z nich ów ruch podaje światło wyżej, do granic całego świata, skąd światło pochodzi.

Światło żyje w duszach ludzi i zwierząt, tam mieszka w ukryciu, zahibernowane, zamknięte w puszce.

Księżyc zaś jest statkiem transportowym – przewozi dusze zmarłych ludzi z ziemi na słońce. Przez każdą pierwszą połowę miesiąca zbiera je i staje się coraz bardziej świetlisty; idzie do pełni. W drugiej połowie miesiąca oddaje je słońcu, więc w nowiu znowu jest pusty, rozładowany. Stoi między ziemią a słońcem wypróżniony, gotowy do swojej dalszej pracy. Srebrzysty tankowiec.

Słońce będzie trwać tak długo, śpiewają psalmy Nożowników, aż wyssie wszystkie cząstki światła i odda je

Właścicielowi. Potem przepadnie, zgaśnie, rozkruszy się, a z nim Księżyc i potem połamią się harmonie zodiaku. Cała wielka skomplikowana maszyna kosmiczna zazgrzyta, stanie i w końcu rozpadnie się z trzaskiem. Niepotrzebne okażą się galaktyki. Obrzeża świata znajdą się w jego centrum.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dom dzienny, dom nocny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dom dzienny, dom nocny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Olga Tokarczuk - Prawiek I Inne Czasy
Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk - Podróż ludzi Księgi
Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk - Szafa
Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk - E. E.
Olga Tokarczuk
Hans Dominik - Flug in den Weltraum
Hans Dominik
Domingo Eluchans - Un domingo cualquiera
Domingo Eluchans
Olga Tokarczuk - Übungen im Fremdsein
Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk - Unrast
Olga Tokarczuk
Don Pendleton - Domination Bid
Don Pendleton
Olga Tokarczuk - Gesang der Fledermäuse
Olga Tokarczuk
Отзывы о книге «Dom dzienny, dom nocny»

Обсуждение, отзывы о книге «Dom dzienny, dom nocny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x