Janusz Wiśniewski - S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki - Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości

Здесь есть возможность читать онлайн «Janusz Wiśniewski - S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki - Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

AZ:Czy to, czym Pan się zajmuje na uniwersytecie, w jakiś sposób oddziałuje na to, o czym Pan pisze?

JLW:Nie pracuję na uniwersytecie. Przynajmniej przez trzy czwarte roku. Na uczelni (Pomorska Akademia Pedagogiczna w Słupsku) pracuję przez resztę mojego czasu. Oczywiście, że oddziałuje. We Frankfurcie pracuję w firmie, która produkuje komercyjne oprogramowanie dla chemii. Ale jestem otoczony nauką i nieustannie coś badam i tworzę coś nowego. Nauką zajmuję się od ukończenia studiów. Dlatego tyle nauki w „S@motności…” i w „Zespołach napięć”. Nauka jest pełna skandali, emocji, zawiści i marzeń. Propaguję tę naukę na każdym kroku. Dlatego wątki dotyczące molekuł emocji, stąd historia o tym, co się stało z mózgiem Einsteina po śmierci, stąd opowieść o tym, kto naprawdę odkrył DNA i stąd porównanie pomarszczonego grawitacją wszechświata do zmarszczek na twarzy kobiety. Nie przestaję bowiem być naukowcem „po godzinach”. Mam czasami za to nagrodę. Jedna z czytelniczek „S@motności…” napisała do mnie e-mail. Napisała, że ona „takie naukowe kawałki to najczęściej w książkach opuszcza”. A potem dodała: „ale pan napisał to tak, że nie zauważyłam i czytałam je”.

AZ:Bohaterowie Pana powieści spotykają się najpierw (przypadkowo, nie wiedząc o sobie) w Berlinie, potem dopiero w Internecie. A zatem czy – zdaniem Pana – sytuacje, które na pozór wydają się przypadkowe, nie są z góry zaplanowane przez jakąś wyższą siłę? Czy wierzy Pan w przeznaczenie, czy raczej wszystko opiera się na przypadkowości istnienia, zdarzeń itp.? Czy ktoś przypadkiem nie pisze nam scenariusza losu?

JLW:W ramach odpowiedzi na pytanie „przypadek czy przeznaczenie” powstały książki, rozprawy naukowe i pseudonaukowe filozofów, teologów, matematyków, astrologów lub po prostu szamanów. Niektórzy są tak dalece aroganccy, że z kreślenia możliwych przypadków lub przewidywania przeznaczenia zrobili sobie zawód i wróżą za ustaloną stawkę możliwe scenariusze z linii dłoni, układu gwiazd lub kart. Ja, proszę Pani, jestem wierzącym w Boga fizykiem, informatykiem i ostatnio chemikiem, i wiem, że odpowiedź na to pytanie jest funkcją czasu. Są czasy, gdy wierzę, że coś zostało mi przeznaczone, aby tydzień lub godzinę później być pewnym (na tydzień lub następne pół godziny), że wszystko to przypadek. Życie to realizacja programu losu ludzkiego. Nikt nie wie, kto jest Programistą. I może to jest ta magia życia. Dla jednych zbiegi okoliczności to wynik z rachunku prawdopodobieństwa, dla innych jest to sposób Boga na to, aby pozostać w cieniu. I jedni, i drudzy mogą mieć rację. Mogą.

AZ:„S@motność w Sieci” to powieść o fascynacji, przyjaźni, wreszcie o miłości, która rodzi się poprzez (w) Internecie. Co Pana skłoniło do napisania takiej powieści? Skąd pomysł? Czy może przeżył Pan osobiście takie emocje, kontaktując się z kimś tylko za pomocą Internetu?

JLW:„S@motność…” to przede wszystkim opowieść o samotności. Wybranej jako model życia lub niezasłużonej, bo wynikającej z zaniedbania przez kogoś. Internet może być miejscem spotkania dwóch takich samotności. W mojej powieści tak się zdarza. Zamiast spotkać się w barze lub kościele, dwoje samotnych ludzi spotyka się na Sieci. I to jest tak samo dobre miejsce jak każde inne. Nie musiałem mieć pomysłu na „S@motność…”. Musiałem tylko chcieć to opisać. A do tego skłoniła mnie obserwacja, z której wynikło, że takie spotkania na Sieci stają się coraz bardziej powszechne. Ludzie włączają komputery i modemy i spotykają miłości swojego życia za szklanym ekranem monitora. Niektórzy są gotowi w wyniku tych miłości się ożenić lub wyjść za mąż. Inni z kolei są gotowi dla tych miłości się rozwieść. Oczywiście nie odpowiem Pani, czy mnie to dotyczy.

AZ:To znaczy, że wierzy Pan w miłość, która rodzi się za pomocą Internetu?

JLW:Oczywiście, że wierzę. Inaczej nie mógłbym napisać takiej książki. Miłość można wykreować na różne sposoby. Szeptem w tańcu, dotykiem, nagością ciała, ale także słowami. W Internecie zaczyna się od słów.

AZ:Kiedy wchodzę na czat, wieje z niego nudą. Jestem zasypywana głupawymi tekstami i zaczepkami, gadkami o wszystkim i o niczym. W Pana powieści jest inaczej: internetowy dialog „iskrzy” od samego początku. Nie ma tam nudy. Czy nie jest to trochę obraz wyidealizowany, „wysterylizowany”, laboratoryjnie pozbawiony internetowych chwastów?

JLW:W mojej powieści bohaterowie spotykają się przypadkowo, ale nie na czacie. Jeśli czatują, to tylko i wyłącznie ze sobą. Poza tym wejście na czat nie różni się wiele od wejścia do pokoju, w którym odbywa się spotkanie zgromadzonych przypadkowo ludzi. Przeważnie prowadzi się tzw. smali talks o niczym. Ale nagle w rogu pokoju stoi ktoś, kto zamiast o pogodzie zaczyna rozmawiać o poezji. I to tej, którą Pani lubi i która Panią fascynuje. Być może nie doszła Pani jeszcze do tego rogu pokoju.

AZ:Co odpisałby Pan kobiecie, która napisałaby do Pana wiadomość taką, jak bohaterka Pana powieści. Czy potraktowałby Pan to poważnie? Czy w ogóle Internet (internetowe znajomości) można lub da się traktować poważnie, bez przymrużenia oka?

JLW:Bohaterka mojej powieści trafiła na kogoś, kto ze słowami z jej wiadomości nie miał przez długi czas nic wspólnego. Zamknięty z własnego wyboru w emocjonalnej skorupie nie stykał się z czułością lub jej unikał. 1 nagle ona znalazła szczelinę w tej skorupie. To trochę przypomina (neuro)biochemię. W mózgu syntetyzowane są wewnętrzne morfiny tzw. endorfiny. Jeśli trafią na wolny receptor, to przenikną przez niego do wnętrza neuronu i wywołają sygnał, ale gdy ten receptor będzie okupowany przez np. molekułę insuliny, to nie przenikną i nic się nie wydarzy. To, co odpisałbym takiej kobiecie, zależałoby od tego, czy moje receptory byłyby „okupowane”, czy też nie. Internetowe znajomości są tak samo poważne – także i tak samo niepoważne -jak znajomości z realu. Są być może tylko bardziej intensywne. Większą rolę w nich odgrywa fantazja. I presja czasu. Tak naprawdę nie wiadomo, jak długo ta druga osoba zamierza trzymać wtyczkę swojego komputera w gniazdku. Ponadto, nie widząc kogoś, dopasowujemy to, co ona/on pisze, do pewnego wyobrażenia tej osoby. Często błędnego wyobrażenia. Szczególnie mężczyźni trwają w takim błędzie. Zakładają bowiem (potwierdzają to badania socjologów Internetu), że są na Sieci „zaczepiani” wyłącznie przez atrakcyjne kobiety.

AZ:Po przeczytaniu pańskiej powieści i opowiadań odnoszę wrażenie, iż doskonale zna Pan duszę/osobowość kobiety. Proza Pana jest w jakimś sensie prozą kobiecą. Skąd te wszystkie informacje o kobiecej psychice, PMS-ach, anoreksji itp.? Czy tak bardzo fascynuje Pana kobieta? A może inaczej: jaka jest różnica pomiędzy kobiecością a męskością (jeśli w ogóle jest)?

JLW:Ubierając to w być może zbyt patetyczne jak na to miejsce słowa, można powiedzieć, że Bóg po stworzeniu mężczyzny czuł się niespełniony. I w tym niespełnieniu stworzył kobietę. Bycie mężczyzną – głównie poprzez inny garnitur hormonów, którym mężczyźni są obdarzeni – powoduje moim zdaniem zawężenie świata przeżyć. I to głównie w okolicach tego emocjonalnego fenomenu, jakim jest miłość. Chciałem zrozumieć tę różnicę. Dlatego czytałem prawie wszystko, co wydano po polsku, angielsku i niemiecku na temat psychologii kobiet (np. Karen Horney, Carl Gustaw Jung). Ale także o ich fizjologii (Natalie Angier). Poza tym „zdobywałem” informacje na ten temat w najróżniejszy sposób. Aby np. napisać jedno zdanie w opowiadaniu „Menopauza” z mojej drugiej książki „Zespoły napięć”, spędziłem 2 godziny na oficjalnym terminie u ginekologa. Oczywiście, że fascynuje mnie kobieta. Uważam, że świat kobiet zapewnia im pełniejsze życie. Pozwala lepiej przeżyć każdą chwilę. Podstawową różnicę pomiędzy kobiecością a męskością widzę w tym, że kobiety kochają się w chwili, a mężczyźni kochają chwilowo. O takich „chwilach” jest każde z opowiadań w „Zespołach…”. Są to opowiadania o kobietach i aby były wiarygodne, poświęciłem temu sporo czasu i analiz. Stąd być może komplementujące mnie opinie o „doskonałej znajomości duszy kobiety”. Ja trochę stawiam w swoim pisaniu kobiety na piedestale, ale nie po to, aby zajrzeć im pod spódnice. I to nie dlatego, że nie interesuje mnie ich bielizna. Sama Pani przyzna, że w moich książkach jest sporo erotyki i cielesności. Uważam, jednak, że patrząc w górę na ten piedestał, można z większą pokorą pisać o kobietach. To bardzo ryzykowne, napisać opowiadanie w pierwszej osobie liczby pojedynczej rodzaju żeńskiego. Podjąłem to ryzyko. Ale tak naprawdę to chciałem, aby z tych opowiadań mogli się najwięcej dowiedzieć o sobie mężczyźni.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości»

Обсуждение, отзывы о книге «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x