Waldemar Łysiak - Lider

Здесь есть возможность читать онлайн «Waldemar Łysiak - Lider» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lider: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lider»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Miał prostą dewizę: "Człowiek umiera, kiedy przyjdzie jego pora, lub kiedy się doigra!" Kochał giganta, jako lidera nowego imperium i hodował mikrusa, jako lidera nowej partii. Że nie zawsze wszystko idzie według planu – zrozumiał, kiedy pułkownik Heldbaum mu rzekł: – Umrzesz jak każdy, na tym polega demokracja…

Lider — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lider», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Bochenek nie wziął do Paryża żadnej „cizi” , gdyż słusznie uważał, że nie przywozi się drewna do lasu. A kiedy zobaczył Klarę Mirosz, odechciało mu się buszować po lesie. Rozweselony anyżówką Denis przedstawił kumpla niezbyt wersalsko:

– Pan Mariusz Bochenek, naczelny redaktor „Gza”, konspiracyjne pseudo „Zecer” , a swego czasu, gdy był hipisem, damskie pseudo „Człon” , ponieważ wysiada przy nim Rasputin. Tak jest, Madame!… Zostawiamy was, kochani szefowie od patriotycznego druku, my z Jolą idziemy w nadsekwańskie tango, au revoir!

Zostali sami, jeśli nie liczyć innych klientów bistra przy Champs Elysées. Klara zapytała bez pruderii:

– Czy on chciał powiedzieć, że ma pan w spodniach łeb większy, znaczy mądrzejszy, niż ten na karku?

– Ciągle się łudzę, iż jest odwrotnie, panno Klaro – uśmiechnął się skonfundowany ekshipis.

– Rzeczywiście należał pan do komuny hipisów?

– Bieszczadzkiej, ale raczej jako gość niż członek. Jestem plastykiem, malowałem tam pejzaże i portrety. Chętnie namalowałbym panią…

– To byłby pański pierwszy akt?

– Bez wątpienia pierwszy tak olśniewający, droga pani. Nie wystawiłbym go publicznie ani w Luwrze, ani w d'Orsay, ani w Beaubourg.

– Więc nie będę panu pozować, nie warto się rozbierać dla jednego tylko widza, panie redaktorze. A propos: zwiedził pan już te muzea?

– Nie byliśmy jeszcze w d'Orsay. W Luwrze byliśmy wczoraj, przedwczoraj byliśmy w bazylice Sacré Coeur, w Sainte-Chapelle i w Notre-Dame.

– Pierwszy raz w Paryżu?

– Pierwszy.

– I co?

– Fajne miasto. Tylko że…

– Tylko co? – podchwyciła zaciekawiona.

– Widzi pani… Cywilizacja współczesna doszła już do takiej aberracji, że nawet „Robin Hooda”filmowego nie można nakręcić bez jakiegoś Negra lub Arabusa u boku głównego bohatera. Zaś w Paryżu nie można już znaleźć ulicy czy knajpki, gdzie połowy ludzi nie stanowią Murzyni i muzułmanie…

– Pan jest rasistą! – wykrzyknęła, udając gniew typowy dla „liberałów”.

– Przyjechała tu pani razem z panem Serenickim? – zapytał, zmieniając temat.

– Nie, jego nie interesują butiki i kupowanie przedświąteczne.

– A czy jako wydawców interesowałaby państwa bardzo ciekawa monografia o gwarze przestępczej, właściwie leksykon tej gwary? Dzieło mojego współpracownika, Zbyszka Tokrynia.

– Wolałabym, żeby pan o tym rozmawiał z Jankiem. Janek wybiera się do Londynu w przyszłym roku, chce przedyskutować zintensyfikowanie współpracy i problem stworzenia ewentualnej filii nad Wisłą. Chyba już czas?

– Nie jestem pewien, lecz od dyskusji korona nikomu nie zleci.

– A na mnie już wielki czas, muszę się żegnać! Zostało tylko pięć godzin do zamknięcia sklepów.

– Chętnie będę pani towarzyszył jako tragarz butikowych toreb z wszelką francuszczyzną! – zgłosił swą gotowość Bochenek.

Przez płac de la Madeleine dotarli na bulwar Haussmanna, gdzie prócz wielkich domów towarowych, Lafayette i Printemps, są też sklepy luksusowe. Wszystkie witryny, małe oraz duże, jarzyły się bombkami i światełkami choinkowymi Bożego Narodzenia. Ostatnie grzechy Klara popełniła w ekskluzywnych sklepach jubilerskich przy ulicy Royale. Przed północą Mariusz odwiózł ją do hotelu „Georges V” i zapytał:

– Moja miesięczna pensja starczyłaby tu za jeden nocleg?

– Nie wiem, to najdroższy hotel w Paryżu.

– Chętnie sprawdziłbym czy meble tam są tego warte, szanowna pani.

Podała mu dłoń, mówiąc:

– Uwielbiam być adorowana, rozpieszczana, kuszona, jednak nie zdradzam mojego mężczyzny, nawet z Rasputinami, szanowny panie. Adieu.

Został sam na wieczornym paryskim bruku. Kilka ostatnich godzin rozgrzało mu libido do tego stopnia, że musiał bezzwłocznie wybrać: masturbacja czy prostytucja, tertium non datur. Wybrał, spośród licznego grona chętnych pań, prostytutkę trochę przypominającą Klarę rysami, fryzurą i figurą.

* * *

Listopadowy kryzys w stosunkach Moskwy i Londynu miał jako główny punkt programu kremlowski plan likwidowania rosyjskich biur British Council, lecz Anglików niepokoiło również szykowanie przez Rosjan testów międzykontynentalnego pocisku rakietowego RS-12M „Topol” (według klasyfikacji NATO: SS-25 „Sickle”, czyli „Sierp”), mogącego przenosić ładunek nuklearny o sile 550 kiloton (zasięg 10 tysięcy kilometrów), a także pogłoski o planowanym fałszowaniu rosyjskich grudniowych wyborów parlamentarnych. Gdy brytyjskie służby specjalne wdrożyły stan pogotowia, szef MI 5 (kontrwywiadu), Jonathan Evans, przypomniał sobie dobrego znajomego tych służb, rezydującego nad Tamizą rosyjskiego oligarchę-emigranta, Borisa Bieriezowskiego, który był śmiertelnym wrogiem Putina (zwał Putina karłem kołyszącym się kiedy kroczy – „waddling dwarf” ) i zawsze miał piekielnie dokładne informacje z rosyjskiej sceny politycznej tudzież zza rosyjskich kulis, Bóg raczy wiedzieć od jakich krasnoludków.

Zaufanie Evansa do Bieriezowskiego zostało ugruntowane kiedy w Moskwie sądzony był inny oligarcha, szef koncernu Jukos, finansowy gangster, Michaił Chodorkowski, a media całego globu pluły oburzeniem, zwąc ów proces antysemicką i polityczną erupcją zemsty Kremla. Bieriezowski uświadomił Evansowi, że podczas rządów Jelcyna bank Chodorkowskiego, Menatep, dzieło kagiebowców, był pralnią pieniędzy wszystkich mafii rosyjskich kolaborujących z KGB i GRU, więc Chodorkowski, pupil KGB i FSB, któremu „odbiło” wskutek bogactwa, przez co rzucił polityczną rękawicę Putinowi i dostał kopa od własnych mocodawców – nie jest godzien współczucia wolnego świata, a kreowanie go rycerzem demokracji to idiotyzm kompromitujący media zachodnie. Również „proroctwo” Bieriezowskiego, że Putin zrobi sobie dowcip i utworzy europejski instytut badający łamanie praw człowieka w państwach Unii Europejskiej – okazało się prawdą: Putin w portugalskiej miejscowości Mafra ogłosił tworzenie takiego instytutu (październik 2007). „Mister B.” wart był dialogu.

Bieriezowski przyjął zaproszenie na partyjkę golfa w ekskluzywnym podlondyńskim Royal Golf Club. Świeciło słońce (listopadowa rzadkość), a panowie gawędzili wędrując wśród dołków i pukając łyżkowymi kijami białe piłeczki.

– Drogi Borisie, czy technicznie jest możliwa duża skala wyborczych fałszerstw? Tylko proszę, nie mów jako wróg Putina, jako banita, którego tam zaocznie sądzono, chcę mieć relację obiektywną, nie interesuje mnie demonizacja Kremla.

Bieriezowski klepnął Evansa po ramieniu:

– Panie MI 5, ja jestem stary rosyjski Żyd, czyli mądry Żyd, a więc nie taki głupi, żeby rozgłaszać oszczercze plotki i wymysły, które się nie sprawdzą, nie zrobię tego, bo drugi raz już nikt nie chciałby ze mną gadać i mnie słuchać, spaliłbym się u was jako krynica informacji, byłbym kaputt! Rzecz w tym jednak, iż to, co powiem, będzie brzmiało jak demonizacja do kwadratu. Bo oni zaplanowali literalnie wszystko, każdy numer znany z prac o totalitaryzmach i o wyborczych przekrętach! Wszystko! Aż mnie samemu trudno uwierzyć. Idą na całość, bo muszą mieć ponad sześćdziesiąt procent głosów, bez tego nie daliby rady zmienić konstytucji proputinowsko.

– A chcą zmienić?

– Co głupsi wśród nich chcą, lecz mądrzejsi perswadują, że nie warto się kompromitować. Sądzę, iż Putin na to nie poleci, jest zbyt sprytny. To bardzo duży cwaniak, lepszy od nas, Żydów. Prydupnik Jelcyna, Anatolij Czubajs, ściągnął Putina do Moskwy z Petersburga, sądząc, że ściąga użyteczną marionetkę, dobrze otrzaskaną wśród tamtejszych grup mafijnych i kół kagiebowskich. Ja promowałem tę marionetkę na następcę Jelcyna, bo chcieliśmy mieć właśnie to, prezydencką marionetkę. A ona wydymała nas wszystkich gdy tylko dostała tron! Pognała mnie i Gusińskiego, przejęła Gazprom, i później mackami Gazpromu wszystkie telewizje, słowem: spuściła nas w kiblu bez trudu!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lider»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lider» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Waldemar Łysiak - Cena
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak - Kolebka
Waldemar Łysiak
Waldemar Pfoertsch - Going Abroad 2014
Waldemar Pfoertsch
Waldemar Paulsen - Bismarck von unten
Waldemar Paulsen
Waldemar Bonsels - Himmelsvolk
Waldemar Bonsels
Waldemar Paulsen - Bürde der Lust
Waldemar Paulsen
Waldemar R. Sandner - 38 Geniale Geschäftskonzepte
Waldemar R. Sandner
Waldemar Knat - Бег
Waldemar Knat
Отзывы о книге «Lider»

Обсуждение, отзывы о книге «Lider» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x