Roman Jonasz - Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy
Здесь есть возможность читать онлайн «Roman Jonasz - Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Bardzo wielu penitentów, w tym chyba większość chłopców i dorosłych mężczyzn, ma najróżniejsze skrupuły i wątpliwości dotyczące etyki życia płciowego. Do najczęściej stawianych pytań należą: „czy pocałunek, seks oralny jest grzechem?”; „czy stosunek przerywany, onanizm to grzechy ciężkie czy lekkie?”. Co najmniej połowa tych problemów dotyczyła antykoncepcji.
Niestety – obsesyjna, chorobliwa wręcz ciekawość ustawodawców kościelnych: co i jak „normalni” ludzie robią pod pierzyną oraz idące za tą ciekawością konkretne nakazy, zakazy i sankcje – zbierają smutne żniwo. Lojalni wierni także w tej materii „słuchają się” tylko Kościoła. Wielu ludzi zamiast się cieszyć w łóżku seksem – darem Stwórcy i jedną z niewielu radości życia; odreagować stresy i znaleźć ukojenie – popada w nerwice i poważne wyrzuty sumienia. Boją się poprosić w aptece o pigułki antykoncepcyjne, a jeśli już uda im się je zdobyć – chowają w ostatnie dziury, żeby nikt ich nie posądził o niemoralne współżycie. Ręce im się trzęsą gdy zakładają prezerwatywę!
Bo też wszystkie w/w zachowania i praktyki są według katolickiej teologii moralnej – „grzeszne, niegodne dzieci Bożych i sprzeczne z ich naturą”; a ostatnio na określenie farmakologicznych środków zapobiegających zapłodnieniu oraz prezerwatyw – używa się bardzo modnego w kręgach kościelnych określenia – „nieekologiczne”.
Takie głupie, bezduszne prawa mogą ustanawiać tylko niewyżyte, obleśne staruchy za wielkimi biurkami w Watykanie. Przypomina się stare, ludowe porzekadło: „Pies gnota nie zeżre i drugiemu nie da…”. Szeregowi księża nie mają z tym nic wspólnego, poza bólem głowy w czasie spowiedzi od ciągłego tłumaczenia „nieomylnych” – pomylonych „przykazań” kościelnych.
„Gdzie ja mam się do cholery spuszczać?…” – wyrzucał mi z nerwami, podczas wizyty w kancelarii, pewien mężczyzna – „…do środka boję się nawet w atestowanej prezerwatywie, bo mam już trójkę dzieciaków, a poza tym podobno „w gumowcu” – grzech śmiertelny. Babie na brzuch – grzech; samemu – grzech. Ale ja się do zakonu nie nadaję. O nie!!!”
„Proszę księdza, mam bardzo dużego penisa. Kochamy się z żoną tylko raz w miesiącu, a ją i tak potem cały tydzień wszystko boli. I ona zaspokaja mnie więc często ręką i ustami – czy tak się godzi; proszę księdza, czy to nie grzech albo zboczenie”.
Ludzie na Boga! Dajcie sobie luz! Przestańcie zawracać głowę tym biednym spowiednikom podobnymi bzdetami. To są tylko i wyłącznie Wasze sprawy i nikt nie może Warn dyktować co i jak macie robić we własnej sypialni. Poza tym – po co niepotrzebnie „napalać” duszpasterzy, którzy i tak mają wyostrzony apetyt. Brakuje tylko tego, żeby kapłan po udzieleniu ślubu uczestniczył także w nocy poślubnej, spisując później odpowiedni protokół – „consumatum czy non consumatum?” (tak przecież naprawdę kiedyś bywało!). A jeśli zatroskany o Wasze zbawienie ojciec duchowy okaże się zbyt dociekliwy w tej materii – to znaczy, że się ślini słuchając takich kawałków albo jest służbistą. W obydwu przypadkach trzeba mu koniecznie dać jasno do zrozumienia, żeby powtórzył sobie 10 Przykazań Bożych, w których nie znajdzie takich, jak np:
– Nie będziesz się kochał ze swoją żoną inaczej jak tylko „po bożemu”!
– Będziesz miał tyle dzieciaków – iloma pobłogosławi cię Pan. Jeśli spróbujesz ingerować w błogosławieństwo Najwyższego – niechybnie umrzesz!
– Masz być wierny jednej kobiecie, z wyjątkiem takiej, która dopuściła się cudzołóstwa ze… spiralą, globulką, wkładką lub innym kapturkiem! Taka ma być przez ciebie oddalona!
– Kto stosuje gumę lub chemię w naturalnym współżyciu ze swoją żoną jest winien śmierci. Jeśli kawałek gumy na twoim członku ma być dla ciebie powodem grzechu – odetnij go!
– Pamiętaj, że onanizm jest zastrzeżony tylko dla Moich kapłanów!
Dzięki Bogu, ludzie w coraz mniejszym stopniu dają się ogłupiać i sobą manipulować. Zdecydowana większość przychodzi do spowiedzi z prawdziwymi problemami i grzechami.
Jeśli jesteśmy przy małżonkach, to niewątpliwie najbardziej bolesnym jest grzech zdrady małżeńskiej, zrywający tę cudowną i niepowtarzalną, duchowo – cielesną więź pomiędzy kobietą i mężczyzną. To prawdziwa katastrofa dla małżeństwa i błąd, zazwyczaj nie do naprawienia. Nie potrafię powiedzieć kto częściej zdradza – mężczyźni czy kobiety; chyba mniej więcej po równo. Jedno jest pewne – ci pierwsi robią to zdecydowanie z powodu samczej żądzy. Natomiast babami kieruje wrodzona u nich ciekawość. Powszechnym, zwłaszcza w przypadku mężczyzn, jest usprawiedliwienie w stylu – „pieprzyć mogę cały babiniec, ale kochać zawsze będę tylko tę jedną, jedyną: moją żonę. Słuchałem bardzo wiele takich historii i mam w związku z tym dwie rady.
Po pierwsze – jeśli już zdradziłeś (zdradziłaś) i szczerze tego żałujesz – nigdy nie przyznawaj się do zdrady, a twoją najlepszą „pokutą” niech będzie jeszcze większa miłość do partnera. Uratujesz w ten sposób swoje małżeństwo; możesz je nawet wzmocnić. Mając ciągle wyrzuty sumienia łatwiej, nawet mimo woli, wynagradzać własne winy drugiej stronie. Szczere wyznanie zdrady, połączone z równie szczerą skruchą i zapewnieniami, że „nigdy więcej”… prawie zawsze – prędzej czy później – niszczą najbardziej trwały związek. Posiana nieufność i zawiedzione nadzieje rodzą raka, który stopniowo toczy osłabiony, zraniony organizm. Jeśli widać już jego symptomy (choćby sporadyczne wypominanie, i tzw. trucie) – proponuję poważnie zastanowić się nad rozwodem. Będzie to jak najbardziej zgodne z prawem, które dał Jezus [3].
Na tej samej zasadzie, nigdy nie należy przyznawać się (zwłaszcza kobieta mężczyźnie) do swoich przygód, romansów i prawdziwych miłości przeżytych przed ślubem. W tych wyjątkowych wypadkach szczerość nie popłaca – dla samego dobra małżeństwa i całej rodziny.
Odwieczne i najczęstsze problemy małżonków mają jednak swoje podłoże nie tyle w łóżkowych skrupułach moralnych czy też nawet małżeńskich zdradach, lecz w różnicach charakterów, temperamentów czyli tzw. niedobraniu się. To może wyjść, a raczej (wówczas) wybuchnąć, nawet po kilkudziesięciu latach małżeństwa.
Przytoczę jeden, chyba najbardziej charakterystyczny przykład. Mężczyzna „po czterdziestce” odbył u mnie długą spowiedź ze swojego 20 – letniego małżeństwa. Początek, jak wiadomo – sielanka. Chłopak był niesamowicie ambitny. Postanowił zapewnić sobie, a przede wszystkim ukochanej żonie i przyszłym pociechom, wszelki dostatek i komfort. Z małego, wiejskiego gospodarstwa, po kilku latach uczynił siedzibę prężnej firmy transportowej i budowlano – remontowej. Odniósł prawdziwy sukces finansowy. Wzrósł niepomiernie prestiż jego rodziny w całej okolicy. Parterowy dom teściów zamienił na budynek gospodarczy, a obok wystawił 2 – piętrową willę z jedenastoma pokojami. Niestety, wszystko ma swoją cenę – mężczyzna przez cały czas ciężko pracował. Inwestycje, które prowadził, wymagały jego ciągłych pobytów poza domem. Sukcesem było, jeśli wpadał dwa razy w tygodniu na kilka godzin. Bolał nad tym, ale przecież… „Moja żona miała wszystko – każdy ciuch, pierścionek; dom jak z bajki. Dwa razy w roku jeździła na wycieczki zagraniczne. Dwójka dzieci szpanowała najwspanialszymi zabawkami. I nagle ona – moja żona, którą tak kocham – chce rozwodu!!!”
„A po co jej – durniu jeden…” – pytam się go wkurzony – „…były te ciuchy i pierścionki, skoro nie mogła ci się nawet dobrze w nich pokazać? Pytam się – po jaką cholerę jej ta chałupa, w której siedziała sama całymi dniami na skórzanej kanapie i gapiła w 40 – ca – lowy, najnowszy japoński telewizor. A z kim miała się kochać w długie, samotne noce? – z atłasowym baldachimem nad łóżkiem czy mosiężną klamką w sypialni?!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.