Stephanie James - Diabelska cena

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephanie James - Diabelska cena» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska cena: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska cena»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Diabelska cena — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska cena», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Julianie, och, Julianie! Czuję się tak… tak… Nie mogła znaleźć odpowiednich słów. Uczucie było przyjemne, ale także rozpraszające. Zapomniała o swej chęci, by pieścić go tak jak on ją. W tej chwili nie myślała o niczym oprócz ciepłego, płynnego miodu, który krążył w jej żyłach. Chciała wreszcie poznać, czym jest prawdziwe zaspokojenie. Przywarła do ramion Juliana, rozsunęła nogi i drażniła go czubkami piersi.

– Emmy – westchnął. – Emmy, tak cię pragnę! Uniósł się i z mocą wszedł w jej ciało, miękkie, jedwabiste i wilgotne. Siła jego wtargnięcia na chwilę zaparła Emelinie dech. Po chwili jednak odzyskała przytomność umysłu. Zniknęło gdzieś dziwne, nerwowe dążenie do zaspokojenia. Teraz najważniejsze było, żeby uszczęśliwić Juliana. Pragnęła tego bardziej niż zadowolenia dla siebie. Gdy przywarł ustami do jej szyi, jednocześnie poruszając się w niej w zmysłowej kadencji rosnącego pożądania, otoczyła go mocno ramionami i wygięła biodra w łuk.

– Tak, kochanie – wyszeptał namiętnie – poddaj mi się. Tak cię potrzebuję!

Emelina usłuchała i bez reszty skupiła się na zaspokojeniu go. Wyczuła, że on pragnie, by zupełnie się zapomniała. Musiał być przekonany, że nie potrafi mu się oprzeć. Oparła rozwarte dłonie na jego plecach i przylgnęła do niego, oplatając go mocno nogami i szepcząc słowa, które, jak sądziła, pragnął usłyszeć.

Próbowała ocenić tempo wzrastania jego podniecenia. Uświadomiła sobie, że jego ciało staje się coraz bardziej napięte, i uznała, że właściwa chwila nadeszła.

W pragnieniu, by okazać dokładnie taką reakcję, jakiej po niej oczekiwał, wyprodukowała coś, co miało być doskonałą imitacją spazmów namiętności wstrząsających kobietą w szczytowym momencie miłości. Ostrożnie wbiła paznokcie w rozpaloną skórę jego ramion, z całej siły napięła mięśnie i wstrzymując oddech powtarzała jego imię. Wiedziała, że musi to być dobra imitacja prawdziwych uczuć, gdyż kilkakrotnie wypróbowała ją na swoim byłym mężu, który okazał egoistyczne zadowolenie z efektu. Julian jednak nie odpowiedział na ten spektakl wybuchem męskiej satysfakcji, Emelina, nadal czując jego twardość, spłoszona otworzyła oczy. Co się dzieje, pomyślała w panice. Czy nie jest zadowolony? Dlaczego nie zachował się tak, jak powinien się zachować mężczyzna w tej sytuacji? Czy nie udało jej się go zadowolić? Na tę myśl poczuła strach. Tak bardzo chciała, żeby było mu dobrze!

– Jeśli już skończyłaś ten spektakl, to może wrócimy do tego, co prawdziwe?

W blasku ognia twarz Juliana była skurczona powstrzymywaną namiętnością i czymś jeszcze, co niebezpiecznie przypominało gniew. Emelina była zmieszana. Ani na chwilę nie dał się nabrać. Spojrzała mu w twarz bezradnie rozszerzonymi oczami. Co kobieta powinna powiedzieć w takiej sytuacji?

– Julian… – Schwyciła oddech. – Julianie, tak mi przykro. Nie potrafię. To znaczy, nigdy mi się nie udało i… i chciałam tylko zadowolić ciebie – wyrzuciła z siebie pospiesznie. Oczy Juliana pociemniały.

– Cicho bądź, moja Emmy, i pozwól, że ja się tym zajmę.

Pocałował ją w usta i wygiął biodra. Emelina poddała się. Zrobiła, co mogła, i nie udało się. Teraz pozostawało tylko trzymać się jego ramion, on zaś prowadził ją po szlakach, których nigdy jeszcze do końca nie poznała. Miała tylko nadzieję, że nie poczuje się zbyt mocno rozczarowany, jeśli nie uda jej się dotrzeć do końca.

Pozbawiona obciążenia, skupiła się teraz na własnych doznaniach. Jakieś rozżarzone węgle rozpalały jej biodra i przesyłały dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Dokąd prowadziło to dziwne napięcie?

Julian kochał się z nią, jakby była całym jego światem. Drażnił ją i torturował dłońmi i ustami. Nikt nigdy tak jej nie pieścił. Poddała się nowym przeżyciom i nie myślała już o niczym oprócz przebiegającej przez nią falami rozkoszy. Poruszała się pod nim już nie z wyrachowaniem, lecz z nieświadomej potrzeby. Znów wbiła paznokcie w jego skórę, tym razem niemal do krwi.

– Julian! – Ten okrzyk był jednocześnie rozkazem i prośbą.

– Trzymaj mnie, Emmy. Trzymaj mnie tak, jakbyś mnie nigdy nie miała wypuścić! – szepnął Julian. Jego palce przesunęły się w dół między ich splecionymi ciałami, odnalazły wilgotny, gęsty krzew i zrobiły tam coś, od czego Emelina poszybowała głową naprzód w niewidzialną przepaść.

Narosłe napięcie eksplodowało w całym jej ciele. Przywarła do mężczyzny, jakby był jedynym schronieniem w burzy wstrząsającej całą jej istotą. Prawie nie zauważyła jego gwałtownego rozładowania. Jak zza mgły dobiegł do niej dźwięk własnego imienia, a potem opadła pod ciężarem Juliana, pewna, że już nigdy więcej nie będzie się w stanie poruszyć.

Po dłuższej chwili Julian zsunął się z niej i przetoczył na bok. Emelina wynurzyła się rozmarzona z chwilowego snu bez snów. Odwróciła głowę, spojrzała na niego spod gęstych rzęs i zauważyła, że przypatruje jej się z zadowoleniem.

– Nigdy, przenigdy nie kłam przede mną, Emmy – ostrzegł ją miękko, przesuwając palcami po jej potarganych włosach. – Ani słowami, ani ciałem. Próba kłamstwa to najpewniejszy sposób, żeby mnie rozgniewać. Chcę od ciebie tylko szczerości, rozumiesz?

Emelinę przeszył nagły dreszcz mrożącej niepewności.

– Przepraszam, Julianie. Chciałam tylko, żebyś był zadowolony. Nie sądziłam, że jestem zdolna do… do odkrycia, na czym to naprawdę polega, a wiedziałam, że nie będziesz zadowolony, dopóki mnie nie zaspokoisz, więc… więc próbowałam się zachowywać tak, jakby to się stało. Och, nie wiem, jak ci to wytłumaczyć – powiedziała, odwracając głowę, żeby nie patrzeć mu w oczy.

Przytrzymał dłonią jej podbródek i uniósł głowę do góry. Tym razem zobaczyła w jego twarzy czułość.

– Ty słodka kretynko. Jesteś stworzona do namiętności, nie wiesz o tym?

– Nie – odrzekła szczerze. – Nie wiem!

– Ale tak jest i od tej chwili ja będę jedynym mężczyzną, który ma prawo przywoływać do życia tę stronę twojej osobowości. Czy to jasne? – zapytał obrysowując kciukiem jej usta.

Emelina czuła zbyt wielki zamęt w myślach, by protestować. Patrzyła na niego, szukając w jego twarzy wyjaśnienia tego, co się działo. Julian zauważył pytanie w jej oczach. Pochylił się i przesunął ustami po je ustach.

– A jeśli kiedyś jeszcze przyjdzie ci do głowy, by udawać namiętność, to obiecuję, że natychmiast wszystko przerwę i przełożę cię przez kolano. A zanim skończę lanie, nie będziesz w stanie nawet myśleć o takich zabawach!

– To brzmi nieco perwersyjnie – zaryzykowała Emelina, widząc błysk w jego oku.

Jego rozbawienie przerodziło się w wybuch szczerego śmiechu. Przygarnął ją do siebie.

– To jest perwersyjne – zapewnił ją. – i to bardzo. Nie śmiałbym niczego podobnego sugerować, gdybyś nie była taką czarownicą w łóżku! – Przesunął dłonią po jej udzie i zaczął drażnić jej usta swoimi. Emelina poczuła, że jego rozbawienie zmienia się w coś innego.

– Julianie? – zapytała cicho, gdy poczuła w ciele pierwsze oznaki pobudzenia.

– Musisz się wiele nauczyć, kochanie, a biorąc pod uwagę twój zaawansowany wiek, wydaje mi się, że nie powinniśmy tracić czasu.

– Och – odrzekła bez zastanowienia – zawsze uważa się, że kobiety osiągają szczyt formy po trzydziestce.

– Udowodnij mi to!

Gdy Emelina się obudziła, był ranek. Leżała w łóżku Juliana, nie na dywaniku. Powodem, dla którego się obudziła, nie było światło słońca sączące się spomiędzy chmur ani kolejny przypływ namiętności leżącego obok niej mężczyzny. Obudził ją zimny, wilgotny nos dotykający jej dłoni.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska cena»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska cena» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Diabelska cena»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska cena» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x