Jo Beverley - Diabelska intryga

Здесь есть возможность читать онлайн «Jo Beverley - Diabelska intryga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska intryga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska intryga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Diana, księżna Arradale jest kobietą piekną i niekonwencjonalną – jeździ konno, strzela z pistoletu, fechtuje się, a co więcej – pisze do króla list z prośbą o przyznanie jej miejsca w Izbie Lordów,Monarcha postanawia położyć kres fanaberiom bogatej arystokratki. Za pośrednictwem markiza Rothgarda przekazuje książnej wezwanie do szybkiego powrotu na dwór. W czasie wspólnej podróży do Londynu markiz i książna odkrywają, że nie są sobie obojętni, choć żadne z nich nie zamierza wstępować w związki małżeńskie. Dopiero pewne dramatyczne wydarzenia sprawiają, że i książna i markiz muszą ponownie zastanowić się nad swoją przyszłością…

Diabelska intryga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska intryga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Rothgar wzruszył ramionami.

– Wręcz przeciwnie. Jutro wydaję bal maskowy na jej cześć – poinformował brata. – Wasza pomoc bardzo się przyda. Elf i Fort pojechali pewnie do Walgrave House, co?

Bryght skinął głową.

– Oczywiście chciała od razu przyjechać tutaj, ale Fort jej to wyperswadował. Możesz się jej spodziewać jutro rano. Będzie chciała wydobyć z ciebie wszystkie twoje sekrety.

Markiz jedynie rozłożył ramiona, jakby chciał zademonstrować w ten sposób swoją otwartość.

– Nie mam nic do ukrycia – zadeklarował. Brat spojrzał na niego z troską.

– I pewnie chętnie poprowadzi bal – dodał.

– Świetnie, chociaż mam już odpowiednią osobę – powiedział Rothgar, a następnie wskazał przejście do swego gabinetu. – Chodźmy, może napijesz się wina?

Bryght zgodził się z przyjemnością. Najpierw jednak musiał zająć się resztą bagażu, więc zaproponował, że przyjdzie do niego za chwilę. Kwadrans po dwunastej obaj bracia unieśli kieliszki wypełnione czerwonym porto.

– Za spotkanie! – rzekł Rothgar.

Bryght przyglądał mu się uważnie. Bey był zupełnie spokojny, ale tego należało się spodziewać. Jego zachowanie tak naprawdę nie świadczyło o niczym. Dlatego Bryght po-tanowił zadać mu bezpośrednie pytanie:

– Czy król naciska na małżeństwo lady Arradale?

– Tak. W tej chwili ma jednego poważnego kandydata, lorda Randolpha Somertona – odparł Rothgar.

Brat zmarszczył czoło, usiłując go sobie przypomnieć.

– Nie, nic o nim nie wiem – stwierdził w końcu. – Czy to dobry kandydat?

– Przystojny i czarujący. Poza tym ojciec chętnie by się go pozbył, bo lubi karty.

Bryght aż syknął, słysząc te słowa.

– Król mógłby jej znaleźć kogoś lepszego!

Markiz odwrócił się i z kieliszkiem w ręku podszedł do okna, za którym świecił księżyc w pełni. Przez chwilę stał, patrząc na jego tarczę.

– Niektórzy sądzą, że jest na księżycu/Bo tam co tutaj stracone jest wszystko.

– Bey, czy ty mnie słuchasz? – zaniepokoił się brat.

– Aleksander Pope – zakończył Rothgar. – Co? A tak, słucham. Wyobraź sobie, wszystkie nasze słabości i lęki, a także stracone okazje na księżycu. Obawiam się, że nie wytrzymałaby tego żadna planeta. A Ziemia jakoś wytrzymuje…

Rothgar dopił wino jednym haustem i rzuciwszy coś na pożegnanie wyszedł z gabinetu. Bryght jeszcze przez dłuższą chwilę patrzył na zatrzaśnięte drzwi, obracając w dłoni swój kieliszek.

Elf miała rację. To wszystko było bardzo dziwne i zapewne dobrze zrobili wracając wcześniej niż planowali. Tylko czy zdołają pomóc? Siostra twierdziła, że lady Diana prędzej czy później złamie postanowienie Rothgara i rzeczywiście na to się zanosiło. Muszą jedynie zdążyć, zanim król wyda ją za mąż.

Bryght podniósł swój kielich do księżyca.

– Bądź pozdrowiona, Diano – powiedział. – Zwyciężaj siły ciemności i prowadź nas wszystkich do szczęśliwego końca!

Diana wciąż stała przy oknie, a Clara pakowała łuk, kołczan i buty do pudła, w którym przyniosły te rzeczy obie panie.

– Ojej, tu jest jakiś papier – wykrzyknęła nagle, zajrzawszy do środka.

– Możesz go odłożyć, Claro. To pewnie rachunek. Służąca pokręciła głową.

– Jest zapieczętowany.

Zaciekawiona Diana podeszła do łóżka i zerknęła pokojówce przez ramię. Clara miała rację. To nie był rachunek, ale list. Diana wzięła go do ręki i stwierdziła, że nie ma na nim pieczęci, a tylko kawałek wosku.

Otworzyła go szybko

„Lady Arradale!

Musimy porozmawiać. Wiesz, o co chodzi, dlatego będę na ciebie czekał przy altance w królewskim ogrodzie dziś w nocy pół do jedenastej. Małe drzwiczki prowadzące ze wschodniego skrzydła będą otwarte.

R."

Tylko jedna litera, a tyle treści! Patrzyła z niedowierzaniem na list, nie mogąc uwierzyć, że tak zazwyczaj ostrożni ny Rothgar, chciał ryzykować w ten sposób. Gdyby ich złapano, musiałby się z nią natychmiast ożenić.

Być może zdarzyło się coś ważnego, o czym chce jej powiedzieć. Jeszcze raz przeczytała tych parę zdań. Coś jej nagle przyszło do głowy i wyjęła z kasetki poprzedni list od markiza. Wszystko się jednak zgadzało, to było pismo Rothgara.

Trochę uspokojona rozważała przez chwilę całą sytuację. W zasadzie nic jej nie groziło. Cała wina spadała na Beya. Zresztą, być może o to mu chodziło. Prawdopodobne również, że chciał z nią ustalić taktykę na jutrzejszy wieczór. Albo miał jakiś doskonały pomysł…

Musi iść! Zegar wskazywał już piętnaście po dziesiątej.

– Claro, żadnych pytań – od razu ją ostrzegła. – Przygotuj moją brązową suknię podróżną.

– Ależ, milady, w jakim…?

– Mówiłam, żadnych pytań.

– Zostań, pani – poprosiła ją służąca.

– Nie mogę. I pospiesz się.

Poruszona dziewczyna przykucnęła, żeby wydobyć suknię z najniższej części komody. Diana natomiast otworzyła swoją torbę podróżną i zabrała się do nabijania pistoletu.

Tylko jednego.

Na wszelki wypadek.

27

Na parterze wschodniego skrzydła mieściły się magazyny oraz parę opuszczonych pokoi. Diana mogła więc czuć się tu bezpiecznie. Szybko też znalazła drzwi, które otworzyła bez najmniejszego trudu. Były dobrze naoliwione. Zapewne korzystała z nich służba, żeby wymknąć się na jakiś czas z pałacu.

Ścieżka prowadziła na tyły ogrodu. Diana skradała się nią ostrożnie niczym złodziej. Gdyby ktoś ją tutaj zobaczył, powiedziałaby, że wyszła na spacer. Jednak wokół było pusto. Strach powoli ustępował i Diana już raźniej ruszyła przed siebie. Doskonale pamiętała położenie altanki, gdyż często bywała tam z królową. A teraz spotka się tam z Beyem sam na sam. Była już nieco spóźniona, ale przed wyjściem zrosiła się jeszcze perfumami z drzewa różanego.

Nareszcie sami, pomyślała.

Wieczór był piękny i ciepły. Szła cichutko przy wtórze świerszczy. Królowa miała rację, że się tutaj osiedliła. Mogła się tu czuć jak na wsi, będąc jednocześnie prawie w centrum stolicy.

W końcu dotarła do altanki, ale nikogo tu nie dostrzegła. Może Rothgar czekał na nią w środku?

– Hej, jest tu kto? – szepnęła, zaglądając do wnętrza. Miała wrażenie, że coś się poruszyło, więc przesunęła się

dalej. Jednocześnie chciała wyjąć pistolet z kieszeni spódnicy, ale… już nie zdążyła. Ktoś chwycił ją za rękę, a druga osoba zakryła jej usta, zanim jeszcze zdążyła krzyknąć. Próbowała się wyrwać, ale mężczyzna założył coś z tyłu na jej ręce. Zdecydowała się więc kopnąć go swoim bucikiem ze szpicem.

– Mon Dieul – jęknął i natychmiast uderzył ją po głowie tak, że zobaczyła gwiazdy.

– Nic takiego – mruknął również po francusku, ale z wyraźnym angielskim akcentem drugi mężczyzna. – Trzeba związać jej nogi, a będzie bezbronna.

Pierwszy z napastników, klnąc na czym świat stoi, zabrał się do wiązania jej kostek. Diana znała skądś ten głos. De Couriac!

Mężczyzna, który stał teraz przed nią nosił wprawdzie brodę i wąsy, ale miał wzrost de Couriaca i jego tuszę. Wpadła w pułapkę! Bey nigdy by jej nie darował, gdyby dowiedział się, jak łatwo dała się podejść.

Tylko czego mogli od niej chcieć Francuzi?

I kim był drugi mężczyzna, prawdopodobnie Anglik?

De Couriac wyjął nóż i przyłożył go jej do gardła.

– Nie waż się nawet pisnąć, bo zarżnę! – zagroził. Drugi mężczyzna, najwyraźniej poruszony takim zachowaniem, zdjął dłoń z jej ust.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska intryga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska intryga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bertrice Small - Królewska Intryga
Bertrice Small
Jessica Steele - Intruz z Werony
Jessica Steele
Robert Sheckley - Diabelska maszyna
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Ireneusz Kamiński
Martin Kat - Diabelska wygrana
Martin Kat
Stephanie James - Diabelska cena
Stephanie James
Marek Hemerling - Diabelska Maskarada
Marek Hemerling
Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa
Frederick Forsyth
Beverley Nichols - Der Garten ist geöffnet
Beverley Nichols
Beverley Naidoo - Journey to Jo’Burg
Beverley Naidoo
Beverley Nichols - The Tree that Sat Down
Beverley Nichols
Отзывы о книге «Diabelska intryga»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska intryga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x