James Herbert - Ciemność

Здесь есть возможность читать онлайн «James Herbert - Ciemność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ciemność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciemność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W cichej, spokojnej okolicy Willow Road odżywają wspomnienia makabrycznych wydarzeń sprzed lat, kiedy to grozę i obrzydzenie budziły dokonywane tam praktyki okultystyczne. Tak jak niegdyś zatriumfuje szaleństwo, prowadzące do nagłych aktów przemocy.
Chris Bishop, specjalista od zjawisk paranormalnych, wznawia dochodzenie w tej sprawie. Nie ma wątpliwości, że na Willow Road wciąż jest coś, co doprowadza ludzi do utraty zmysłów, wyzwala w nich najgorsze instynkty, popycha do morderstw i samounicestwień…

Ciemność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciemność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wrzasnął z przerażenia, gdy drżąca ręka chwyciła go z tyłu za włosy. Odwrócił się gwałtownie i zobaczył przed sobą chwiejącą się kobietę, z jej twarzy i piersi sączyła się krew. Weszła do kuchni innymi drzwiami, które otwierały się zapewne z korytarza. Nagle drzwi za nim gwałtownie się rozwarły i rzuciły go na okaleczoną kobietę. Upadła na ręce i kolana; spływająca z niej krew tworzyła na podłodze głęboką, czerwoną kałużę.

Bishop wziął zamach, nie mając nawet czasu spojrzeć na biegnącego przez kuchnię mężczyznę. Trafił go łokciem w nasadę nosa, gwałtownie powstrzymując jego natarcie. Wycelowana w niego dwururka pomogła mu podjąć decyzję – zostać czy uciekać. Nie miał wyboru: musiał walczyć, ucieczka byłaby samobójstwem.

Podbił strzelbę do góry i rzucił się na mężczyznę. Przewrócili się na znajdujące się za drzwiami schody, zaciskając ręce na strzelbie, którą obaj trzymali. Bishop dźwignął się na nogi i mężczyzna podniósł się wraz z nim. Z rozpędu popchnął Bishopa do tyłu. Szamocząc się znów znaleźli się w kuchni i Bishop poślizgnął się na rozlewającej się kałuży krwi. Upadł na kolana i w jednej chwili jego napastnik znalazł się tuż nad nim, przysuwając swą wykrzywioną twarz na odległość paru cali. Ciało Bishopa wygięło się do tyłu, a broń, którą trzymali, wykorzystano przeciwko niemu. Osunął się na podłogę, nogi mu się rozjechały, plecy zanurzyły się w czerwonej mazi. Nadal nie puszczał broni, ale teraz lufa była wymierzona w niego.

Jakaś ręka dosięgła jego twarzy, starając się wydłubać mu oczy. Kobieta wciąż żyła i próbowała pomóc mężczyźnie zniszczyć Bishopa. Gwałtownie pociągnął strzelbę, jednocześnie przekręcając ciało, tak że lufa uderzyła o podłogę. Mężczyzna zatoczył się do przodu, upadając wraz ze strzelbą. Bishop jedną ręką puścił rozgrzany metal i walnął napastnika w szyję, poniżej lewego ucha. Mężczyzna przewrócił się na bok i Bishop znów chwycił broń, ale kobieta drapiąc go boleśnie po twarzy zmusiła, by się przetoczył i wyrwał z jej szponów. Zrozumiał swój błąd, gdy znalazł się na środku kuchni. Mężczyzna miał wystarczająco dużo swobody, żeby podnieść broń i zastrzelić go.

Mógł tylko patrzeć, jak przeciwnik uśmiecha się triumfalnie i zaczyna wstawać wiedząc, że jego ofiara znalazła się w pułapce. Palce zaciskał już na spustach i właśnie robił krok do przodu, gdy stopa poślizgnęła mu się na upaćkanej lepką mazią kuchennej podłodze. Jedna noga odskoczyła w bok i ciężar ciała przeniósł na drugą, żeby odzyskać równowagę, ale w tym momencie obie stopy znalazły się w kałuży krwi i przewrócił się na bok. Huknął strzał, rozwalając mu czubek głowy podwójnym ładunkiem. Sufit w kuchni przypominał szokujące płótno, pokryte przed chwilą czerwoną farbą.

Kobieta zawodziła długo i rozpaczliwie, patrząc na drgającą postać męża; nie odwróciła wzroku ani nie przestała jęczeć, dopóki jego ciało nie znieruchomiało. Potem spojrzała na Bishopa i swym dzikim, hipnotycznym wzrokiem przygwoździła go do podłogi. Dopiero gdy cienka strużka krwi wyciekła z jej ust, zrozumiał, że nie żyje i nie może już nic zobaczyć. Uwolniony, podniósł się z trudem i potykając się ruszył w stronę kuchennego zlewu. Czuł, jak żołądek podchodzi mu do gardła. Dziesięć minut później, kiedy niebo zasnuło się chmurami i rozpoczęła się ulewa, a krople deszczu coraz mocniej waliły o szyby, w dalszym ciągu stał skulony nad metalowym zlewem.

Jessica szybko szła korytarzem, serce waliło jej jak młotem. Zadzwoniła właśnie do dyrekcji Zespołu Badań Metafizycznych w Sussex; nigdy nie słyszeli o człowieku nazwiskiem Ferrier. Zbliżyła się do gabinetu ojca i naciskając klamkę pchnęła drzwi, przygotowana na to, że będzie jej głupio, jeśli ten człowiek i ojciec będą po prostu pogrążeni w rozmowie. Czuła jednak instynktownie, że tak nie jest. Krzyknęła przerażona, kiedy zobaczyła, jak mały, stojący za Kulekiem mężczyzna, trzęsąc się z wysiłku, zaciska coraz mocniej cienki, skórzany pasek okręcony dookoła szyi ojca. Jacob trzymał jedną rękę na gardle, ściskając palcami prowizoryczną garotę, jak gdyby wyczuł intencje napastnika chwilę wcześniej, niż tamten go zaatakował. Jego mocno czerwona twarz stawała się purpurowa, z otwartych ust wystawał język, niewidzące oczy wychodziły z orbit, jakby w głowie rozwijał się pasożyt i wypychał wszystko na zewnątrz. Gdy przez zaciśniętą tchawicę chciał zaczerpnąć powietrza, z gardła wydobył się krótki, astmatyczny charkot.

Jessica podbiegła do przodu, bojąc się, że przyszła za późno. Wydawało się, że niski mężczyzna nie zauważył jej obecności, kiedy chwyciła go za nadgarstki, próbując je odciągnąć, by złagodzić ucisk paska. Ale nie miała szans, był silniejszy, niż wskazywał na to jego wygląd. Zaczęła go walić po twarzy, kiedy nagle uświadomiła sobie, że ojciec przestał łapać powietrze. Ferrier odwrócił głowę, aby przynajmniej częściowo uniknąć jej wściekłych ciosów, ale wciąż dusił, wciąż ciągnął za skórzany pasek, wciąż jego ciało drżało z wysiłku.

Jessica krzyknęła, wiedząc, że przegrywa. Ciągnęła go za włosy, drapała po oczach, ale nie odniosło to żadnego skutku: przypominał robota, który nic nie czuje i jest kierowany przez kogoś z zewnątrz. Zrozpaczona, rozejrzała się dokoła w poszukiwaniu jakiegoś przedmiotu, którego mogłaby użyć przeciw niemu. Na biurku leżał błyszczący, srebrny nóż do papieru.

Jessica jak szalona chwyciła go i zamierzyła się na mężczyznę. Zawahała się na moment, zamiar budził w niej odrazę, ale wiedziała, że nie ma wyboru. Wąskie ostrze zagłębiło się w szyi Ferriera, tuż nad kością ramieniową.

Nagle zesztywniał i przez chwilę jego oczy patrzyły na nią z niedowierzaniem. Później zaszły mgłą i Jessica z przerażeniem zobaczyła, że jego ręce wzmacniają uścisk. Nóż wystawał mu z szyi, tylko połowa ostrza zagłębiła się w ciele. Jessica krzycząc rozpaczliwie, z furia rzuciła się na niego, waliła po zwróconej w jej kierunku twarzy, wpychała nóż, by wszedł jeszcze głębiej, modląc się, aby ostrze przebiło główną tętnicę.

Mały mężczyzna zadrżał, kolana się pod nim ugięły. Po chwili wyprostował się, jakby odzyskał siły. Puścił jeden koniec paska, by owinąć go dookoła ręki, i odepchnął dziewczynę na bok. Jessica zatoczyła się na półki z książkami, oczy miała zamglone bólem i wypełnione łzami bezsilności.

– Przestań – krzyknęła. A następnie jęknęła: – Proszę, przestań.

Ale obie ręce raz jeszcze pociągnęły za pasek.

Usłyszała szybkie kroki na korytarzu i nagle, jak zbawienie, w drzwiach pojawili się ludzie. Dwóch mężczyzn i kobieta, zaglądająca im przez ramię, byli członkami Instytutu.

– Zatrzymajcie go! – błagała.

Stanęli przerażeni, ale jeden z nich, wysoki, z siwą brodą, zazwyczaj bojaźliwy i powolny w działaniu, rzucił się do przodu, łapiąc po drodze krzesło. Nie tracąc szybkości podniósł je ponad blat biurka i na wpół rzucając, na wpół pchając uderzył nim Ferriera w twarz. Poprzeczki krzesła trafiły mężczyznę w czoło, rzucając go do tyłu na znajdujące się za nim okno: szkło rozprysło się na zewnątrz, ciało zawisło na oknie, wyciągnięte ręce usiłowały chwycić się framugi. Zdawał się obserwować je przez chwilę – ich ruchy na moment zastygły, nagle jego palce rozkurczyły się i zaczął opadać do tyłu, nogi uniósł do góry i zniknął za parapetem.

Jessica nie była pewna, czy naprawdę słyszała odrażający odgłos rozbijającej się o chodnik głowy, gdyż stojąca w pokoju kobieta krzyczała histerycznie, ona zaś podbiegła do ojca, który teraz runął na podłogę. Ale jej umysł zakodował ten dźwięk, wyimaginowany lub nie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciemność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciemność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Herbert Wells
James Herbert - Fluke
James Herbert
Margit Sandemo - Droga W Ciemnościach
Margit Sandemo
James Herbert - La pietra della Luna
James Herbert
James Herbert - ‘48
James Herbert
James Herbert - Fuks
James Herbert
Stephanie James - Diabelska cena
Stephanie James
Herbert James Hall - The Untroubled Mind
Herbert James Hall
Отзывы о книге «Ciemność»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciemność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x