Clive Cussler - Podwodny Zabójca
Здесь есть возможность читать онлайн «Clive Cussler - Podwodny Zabójca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Podwodny Zabójca
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Podwodny Zabójca: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Podwodny Zabójca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Podwodny Zabójca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Podwodny Zabójca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Kiedy nakrywała do stołu, Austin rozłożył swoje ubranie przy piecu opalanym drewnem, rozkoszując się ciepłem, dopóki Pia nie oznajmiła, że kolacja gotowa.
Świeży smażony dorsz rozpływał się w ustach. Popijali kolację lekkim białym winem domowej roboty. Na deser był słodki pudding rodzynkowy. Przy jedzeniu Pia mówiła o życiu na Wyspach Owczych, a Austin opowiedział jej trochę o swojej pracy w NUMA. Była zafascynowana jego eskapadami do egzotycznych miejsc.
– Zapomniałam zapytać – powiedziała Pia, kiedy sprzątała ze stołu – czy spacer się udał mimo deszczu?
– Wszedłem na szczyt klifu. Widok jest niesamowity. Widziałem hodowlę ryb, o której pani wspominała. Wpuszczają tam gości?
Pia pokręciła głową.
– O, nie. Nikt tam nie ma prawa wstępu. Jak już mówiłam, nie zatrudniają nikogo z miejscowych. Wzdłuż wybrzeża biegnie droga, z której korzystali podczas budowy, ale potem przegrodzili ją wysokim parkanem. Wszystko przywożą i wywożą morzem. To jakby oddzielne miasto.
– Ciekawe. Szkoda, że nie można tam wejść.
Pia dolała Austinowi wina i spojrzała na niego chytrze.
– Gdybym chciała, mogłabym tam wejść w każdej chwili. Przez Wrota Syreny.
– Wrota Syreny?
– Tak mój ojciec nazywał grotę na skraju starego portu. Czasem zabierał mnie tam łodzią. Ale nigdy nie wpłynęliśmy razem do środka. To niebezpieczne miejsce z silnymi prądami i skałami. Ci, który próbowali się tam dostać, utonęli, więc rybacy trzymają się z daleka od tej groty. Mówią, że nawiedzają ją duchy zmarłych. Jakoby słychać ich zawodzenie, ale to tylko wycie wiatru.
– Wynika z tego, że pani ojciec nie bał się duchów.
– On się niczego nie bał.
– A co te groty mają wspólnego z tutejszą hodowlą ryb?
– Można tamtędy wejść na jej teren. Jedna grota łączy się z innymi, które prowadzą do starego portu. Mój ojciec opowiadał, że na ścianach są rysunki. Pokażę panu.
Pia podeszła do biblioteczki i wyjęła stary album rodzinny. Między zdjęciami znajdowała się kartka. Pia rozłożyła ją na stole. Austin ujrzał skopiowane ze ścian grot bizony i jelenie. Najbardziej jednak zainteresowały go długie, smukłe statki żaglowo-wiosłowe.
– To bardzo stare rysunki – powiedział. – Czy pani ojciec pokazywał je komuś?
– Tylko rodzinie. Chciał zachować w tajemnicy istnienie grot, bo obawiał się, że ludzie je zniszczą, jeśli się o nich dowiedzą.
– Więc do grot nie ma wejścia z lądu?
– Było, ale zostało zablokowane głazami. Ojciec mówił, że łatwo je usunąć. Chciał sprowadzić tu naukowców z uniwersytetu, żeby zrobili to fachowo, ale zginął w czasie sztormu.
– Bardzo pani współczuję.
Pia uśmiechnęła się.
– Jak powiedziałam, niczego się nie bał. W każdym razie po jego śmierci matka postanowiła, że musimy zmienić miejsce zamieszkania. Wróciłam tutaj z mężem. Byłam zbyt zajęta wychowywaniem dzieci, żeby zajmować się grotami. Potem ta firma rybna kupiła tu ziemię i dawną stację wielorybniczą. Teraz nikt tam nie ma prawa wstępu.
– Ma pani więcej takich rysunków?
Pia pokręciła głową.
– Ojciec zrobił mapę grot, ale nie wiem, co się z nią stało. Mówił, że ci dawni ludzie używali obrazków ryb i ptaków jako drogowskazów. Dopóki idzie się śladem właściwej ryby, nie można się zgubić. Niektóre z tych grot prowadzą w ślepe zaułki.
Rozmawiali do późnej nocy. W końcu Austin spojrzał na zegarek i powiedział, że musi iść. Pia nie wypuściła go, dopóki nie obiecał, że następnego wieczoru znów przyjdzie na kolację. Jechał pustą drogą w półmroku białej, polarnej nocy.
W większym domu paliło się światło, ale nie zauważył Jepsena. Domyślił się, że gospodarz położył się spać. Deszcz ustał. Austin wyszedł na ganek i przez chwilę patrzył na ciche miasteczko i port. Potem wszedł z powrotem do domku i przygotował się do snu. Choć okolica wydawała się spokojna, nie mógł się pozbyć nieprzyjemnego uczucia, że Skaalshavn to miejsce mrocznych tajemnic. Zanim położył się spać, sprawdził, czy drzwi i okna są dobrze zamknięte.
11
Paul Trout lawirował szerokim humvee w gęstym waszyngtońskim ruchu niczym futbolista pędzący do celu w finale Super Bowl. Chociaż Paul i Gamay często wyjeżdżali na rodzinne wyprawy w wiejskie okolice Wirginii, gdzie potrzebny był napęd na cztery koła, żaden najcięższy teren nie mógł się równać z zatłoczonymi ulicami stolicy. Gamay wypatrywała luk między samochodami i pilotowała Paula. Potrafili pracować w duecie jak dobrze naoliwiona maszyna, co było ważne podczas zadań wykonywanych dla NUMA. Admirał Sandecker doceniał to i zatrudniał ich razem.
Paul skręcił w wąską ulicę w Georgetown i wjechał na miejsce parkingowe za ich ceglanym domem. Pobiegli do drzwi. Kilka minut później wskoczyli do taksówki z pospiesznie spakowanymi torbami podróżnymi w rękach. Odrzutowiec pasażerski NUMA czekał na lotnisku i rozgrzewał silniki. Pilotka, która miała odstawić grupę naukowców do Bostonu, znała Troutów z poprzednich misji zespołu specjalnego. Dostała od NUMA zgodę na przedłużenie trasy i wypełniała nowy plan lotu.
Po wysadzeniu naukowców w porcie lotniczym Logan, samolot poleciał dalej w górę atlantyckiego wybrzeża. Cessna citation utrzymywała szybkość podróżną prawie ośmiuset kilometrów na godzinę i Troutowie dotarli do Halifaksu w Nowej Szkocji w porze późnej kolacji. Przenocowali w hotelu blisko lotniska i wczesnym rankiem złapali lot Air Canada na Cape Breton. W porcie lotniczym w Sydney wypożyczyli samochód i pojechali z miasta w stronę skalistego wybrzeża, żeby zobaczyć przetwórnię, którą kupił Oceanus. Gamay zaopatrzyła się na lotnisku w przewodnik turystyczny. Autor rozdziału opisującego tę odludną część wybrzeża również przetwórnię ryb zaliczył do atrakcji turystycznych.
Przez wiele kilometrów nie widać było oznak cywilizacji. W końcu dojechali do stacji benzynowej, połączonej z warsztatem, restauracją i sklepem wielobranżowym. Gamay, która prowadziła samochód, zaparkowała obok rzędu zdezelowanych pick-upów przed zrujnowanym budynkiem z pięknie odmalowaną fasadą.
Paul podniósł wzrok znad mapy.
– Urocze miejsce, ale do centrum miasta mamy jeszcze kilka kilometrów.
– Za to tutaj na pewno jest centrum plotkarskie. I tak musimy zatankować – odrzekła Gamay i postukała we wskaźnik paliwa. – Kiedy będziesz pompował benzynę, ja wypompuję tutejszych ludzi.
Wetknęła pod pachę przewodnik turystyczny, przeszła nad czarnym labradorem, który spał jak zabity na zniszczonym ganku, i pchnęła drzwi. Przywitał ją przyjemny zapach fajkowego tytoniu, bekonu i kawy. Połowę pomieszczenia zajmował sklep, zapchany wszystkimi możliwymi towarami, od konserwowanej wołowiny po amunicję myśliwską. W drugiej części była restauracja.
Przy okrągłych, chromowanych stolikach z laminowanymi blatami siedziało około tuzina mężczyzn i kobiet. Wszyscy wlepili wzrok w Gamay. Ze wzrostem metr siedemdziesiąt osiem, wagą sześćdziesięciu jeden kilogramów, szczupłą sylwetką i rudymi włosami o niespotykanym odcieniu, Gamay zwróciłaby uwagę nawet na plażowym party w Malibu. Ciekawe spojrzenia śledziły jej każdy ruch, gdy nalewała kawę z automatu do dwóch plastikowych kubków.
Gamay poszła zapłacić. Młoda pulchna kobieta przy kasie powitała ją przyjaznym uśmiechem.
– Przejazdem? – zapytała, jakby nie potrafiąc sobie wyobrazić, że jakiś podróżny może zatrzymać się w tym mieście dłużej niż trwa napełnienie kubka kawą.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Podwodny Zabójca»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Podwodny Zabójca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Podwodny Zabójca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.