John Connolly - Księga rzeczy utraconych

Здесь есть возможность читать онлайн «John Connolly - Księga rzeczy utraconych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Księga rzeczy utraconych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Księga rzeczy utraconych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Fantastyczna, pełna literackich odniesień baśń dla dorosłych autorstwa Johna Connolly’ego, wcześniej cenionego autora thrillerów i horrorów.
Dwunastoletniego Davida właśnie osierociła matka. Ojciec założył nową rodzinę, w której pozornie nie ma dla niego miejsca. Zrozpaczonemu chłopcu towarzyszą w samotności książki. Gdy realny świat rozpada się, Davida wchłania baśniowa kraina – groźny, podstępny świat zaludniany przez bohaterskie postacie i potwory. Czeka go podróż pełna wyzwań i niebezpieczeństw, którą podejmuje każdy, kto niechętnie wkracza w dorosłość, pozostawiając za sobą wiek niewinności.
„Księga rzeczy utraconych” jest dla wszystkich, którzy wierzą w życie zaklęte w książkach i w siłę tego, co zostało zapisane.

Księga rzeczy utraconych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Księga rzeczy utraconych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Głowa dziewczynki-jelenia była przymocowana do deski z ciemnego drewna. Rozrzucone, umyte włosy przytrzymywał klej. Oczy zostały usunięte i zastąpiły je owalne zielono-czarne szkiełka. Skóra twarzy była pokryta woskową substancją, by ją zachować, a kiedy łowczy ni postukała knykciami w głowę, rozległ się głuchy dźwięk.

– Ładna, nie sądzisz? – zapytała łowczyni.

David pokręcił głową, lecz nie powiedział ani słowa. Dziewczynka miała kiedyś imię. Miała matkę i ojca, może rodzeństwo. Mogła się bawić, kochać i być kochana. Mogła dorosnąć i urodzić dzieci. Teraz to wszystko przepadło.

– Nie zgadzasz się? – zapytała łowczyni. – Może jest ci jej żal? Ale pomyśl: po latach zrobiłaby się stara i brzydka. Wykorzystaliby ją mężczyźni. Rodziłaby dzieci. Straciłaby zęby, jej skóra pomarszczyłaby się, a włosy posiwiały i przerzedziły się. A teraz na zawsze pozostanie dzieckiem i zawsze będzie piękna.

Łowczyni pochyliła się do przodu. Pogładziła Davida po policzku i uśmiechnęła się po raz pierwszy.

– Niebawem do niej dołączysz.

David odwrócił głowę.

– Kim ty jesteś? – zapytał. – Dlaczego to robisz?

– Jestem myśliwym – odparła po prostu. – A myśliwy musi polować.

– Ale ona była tylko dziewczynką – powiedział David. – Z ciałem zwierzęcia, ale mimo wszystko dziewczynką. Słyszałem, jak mówi. Była przerażona. A potem ją zabiłaś.

Łowczyni pogładziła dziewczynkę-jelenia po włosach.

– Tak – powiedziała cicho. – Wytrzymała dłużej, niż myślałam. Okazała się bardziej przebiegła, niż sądziłam. Może ciało lisa byłoby bardziej odpowiednie, ale teraz jest już za późno.

– To ty ją zrobiłaś? – żachnął się David. Choć był przerażony, obrzydzenie czynem łowczyni przesycało każde jego słowo. Kobieta wydała się zdziwiona jadem w jego głosie i doszła do wniosku, że powinna uzasadnić swoje postępowanie.

– Myśliwy zawsze szuka nowej zdobyczy – powiedziała. Zmęczyło mnie już polowanie na zwierzęta, a ludzie są kiepską zwierzyną. Ich umysły są bystre, lecz ciała słabe. Pomyślałam więc, że cudownie byłoby połączyć ciało zwierzęcia z inteligencją ludzi. Jakiż to byłby sprawdzian dla moich umiejętności! Ale bardzo trudno było stworzyć takie hybrydy: zarówno ludzie, jak i zwierzęta umarliby, zanim zdążyłabym dokonać połączenia. Nie mogłam zatamować krwawienia na tyle długo, by takie połączenie stało się możliwe. Ich mózgi umierały, serca przestawały bić i z każdą kropelką spływającej krwi cała moja praca obracała się wniwecz.

Aż nagle uśmiechnęło się do mnie szczęście. Przez las podróżowało trzech chirurgów. Spotkałam ich, złapałam i przywiozłam tutaj. Opowiedzieli mi o balsamie, który stworzyli. Dzięki niemu można było przykleić do nadgarstka odciętą dłoń lub nogę do torsu. Poleciłam im pokazać, co potrafią. Odcięłam rękę jednemu z nich, a dwaj inni ją przykleili. Potem przecięłam jednego na pół, a przyjaciele zaraz go naprawili. Na koniec odcięłam głowę trzeciemu, a oni znów umocowali ją na szyi. Stali się moją pierwszą nową zwierzyną – powiedziała, wskazując głowy trzech starszych mężczyzn wiszące na ścianie – kiedy już powiedzieli mi, jak uzyskiwać balsam. Teraz każda zdobycz jest inna, bo każde dziecko nadaje własne cechy zwierzęciu, z którym go łączę.

– Ale dlaczego dzieci? – zapytał David.

– Bo dorośli wpadają w rozpacz – odparła. – A dzieci nie. Dzieci bez trudu przystosowują się do swoich nowych ciał i nowego życia. Które dziecko nie marzyło o tym, by zostać zwierzęciem? I prawdę mówiąc, wolę polować na dzieci. Dostarczają mi większej rozrywki i doskonale prezentują się na ścianie, jako że są piękne.

Łowczyni cofnęła się i uważnie przyjrzała Davidowi, jakby dopiero teraz zdała sobie sprawę z natury jego pytań.

– Jak się nazywasz i skąd pochodzisz? – zapytała.

– Nie jesteś stąd. Zdradził cię zapach i sposób wysławiania się.

– Mam na imię David. I pochodzę z innego miejsca.

– Jakiego?

– Z Anglii.

– Anglii – powtórzyła łowczyni. – Jak się tu dostałeś?

– Znalazłem przejście do tego świata. Zjawiłem się tutaj, ale teraz nie mogę wrócić.

– Jakież to smutne – powiedziała łowczyni. – Czy w Anglii jest dużo dzieci?

David nie odpowiedział. Łowczyni chwyciła go za twarz, wbijając paznokcie w skórę.

– Odpowiedz!

– Tak – odparł niechętnie David.

Łowczyni puściła go.

– Może zmuszę cię, żebyś pokazał mi to przejście. Tutaj zostało już niewiele dzieci. Nie wędrują po lesie jak niegdyś. Ta… – wskazała głowę dziewczynki-jelenia – była ostatnia, jaką miałam, i długo ją oszczędzałam. Ale teraz mam ciebie. Więc… Powinnam cię wykorzystać jak ją czy zmusić, żebyś zabrał mnie do Anglii?

Cofnęła się o kilka kroków i myślała przez chwilę.

– Jestem cierpliwa – powiedziała w końcu. – Znam ten kraj i przetrwałam wszystkie zmiany. Dzieci znów się pojawią. Niebawem nadejdzie zima, a ja mam dość jedzenia, żeby ją przetrzymać. Będziesz moją ostatnią zwierzyną przed śniegiem. Zrobię z ciebie lisa, bo wydaje mi się, że jesteś sprytniejszy niż mój mały jeleń. Kto wie, może nawet mi uciekniesz i będziesz żył w jakiejś odległej części lasu, choć jeszcze nikomu się to nie udało. Ale zawsze jest nadzieja, mój Davidzie, zawsze. Teraz śpij, bo jutro zaczynamy.

Z tymi słowami wytarła twarz Davida szmatką i pocałowała go delikatnie w usta. Potem zaniosła go na wielki stół i przykuła łańcuchami na wypadek, gdyby chciał w nocy uciec. Zgasiła wszystkie lampy. W blasku ognia rozebrała się, położyła naga na pryczy i zasnęła.

David nie mógł zmrużyć oka. Zastanawiał się nad swoją sytuacją. Przypominał sobie opowieści i wracał wspomnieniami do Leśniczego, który opowiadał mu o chatce z piernika. W każdej historii tkwił jakiś morał.

Po pewnym czasie zaczął snuć plany.

XVII

O centaurach i próżności łowczyni

Wcześnie następnego ranka łowczyni obudziła się i ubrała. Upiekła mięso na ogniu i zjadła je, popijając herbatą z ziół i przypraw, po czym podeszła do Davida i podniosła go. Plecy i skrępowane kończyny bolały go od leżenia na twardym stole. Niewiele spał, lecz teraz miał przed sobą cel. Aż do tej chwili jego los zależał w dużej mierze od dobrej woli innych, którzy dbali o jego bezpieczeństwo: Leśniczego i krasnoludków. Teraz był pozostawiony sam sobie i tylko od niego zależało, czy przeżyje.

Łowczyni dała mu herbatę, a potem próbowała zmusić go do zjedzenia mięsa, ale nie chciał otworzyć ust. Pachniało mocno dziczyzną.

– To sarnina – powiedziała. – Musisz jeść. Potrzebujesz sił.

David mocno zacisnął usta. Mógł myśleć tylko o dziewczynce-jeleniu i czuł dotyk jej skóry na swojej. Kto wiedział, jakie dziecko było kiedyś częścią tego zwierzęcia? Może było to nawet mięso dziewczynki-jelenia i zostało oddarte z jej ciała, by łowczyni mogła zjeść śniadanie. Za żadne skarby go nie zje.

Kobieta poddała się w końcu i dała Davidowi kawałek chleba. Uwolniła mu nawet jedną rękę, żeby mógł zjeść. Kiedy się posilał, przyniosła ze stajni klatkę z lisem i postawiła ją na stole obok Davida. Lis obserwował chłopca, zupełnie jakby wiedział, co zaraz się wydarzy. Tymczasem łowczyni przygotowywała wszystko, co miało się jej przydać: ostrza i piły, tampony i bandaże, długie igły i zwoje czarnej nici, rurki i fiolki oraz słój bezbarwnego płynu. Do niektórych rurek przymocowała miechy – „na wszelki wypadek, żeby krew płynęła swobodnie” – i poprawiła więzy, by pasowały do małych łap lisa.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Księga rzeczy utraconych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Księga rzeczy utraconych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Connolly - The Burning Soul
John Connolly
John Connolly - Los amantes
John Connolly
John Connolly - Dark Hollow
John Connolly
John Connolly - The Whisperers
John Connolly
John Connolly - El Ángel Negro
John Connolly
John Connolly - The Black Angel
John Connolly
John Connolly - Nocturnes
John Connolly
Отзывы о книге «Księga rzeczy utraconych»

Обсуждение, отзывы о книге «Księga rzeczy utraconych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x