Philip Roth - Operacja Shylock

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Roth - Operacja Shylock» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Operacja Shylock: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Operacja Shylock»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy do złudzenia podobny do nas nieznajomy zawłaszcza nasze imię i nazwisko, przypisuje sobie nasz życiorys i jeździ po świecie, podszywając się pod nas.
W książce tej, gdzie w mistrzowski sposób fakty splatają się z fikcją, Philip Roth spotyka mężczyznę, który być może jest, a może nie jest Philipem Rothem. A wszystko dlatego, że ktoś o tym nazwisku przemierza państwo Izrael, propagując dziwaczną ideę żydowskiego exodusu a rebours. Roth postanawia powstrzymać tego człowieka – nawet gdyby miało to oznaczać wcielenie się w uzurpatora.
Pełna napięcia, zabawna, nasycona emocjami, inteligentnie napisana i tętniąca narracyjną energią Operacja Shylock jest historią szpiegowską, politycznym thrillerem, refleksją nad istotą tożsamości, a jednocześnie rodzajem wyznania.

Operacja Shylock — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Operacja Shylock», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Byłem w fatalnym stanie. Wszystko, z czym walczyłem od momentu załamania, jakie spadło na mnie ubiegłego lata, uderzyło teraz we mnie potęgą przemożnego strachu. Naraz przeraziłem się, że brak mi sił, by nad sobą zapanować, i znowu wpadnę w koszmar rozpadu świadomości i osobowości; że stanie się tak naprawdę, jeśli dam teraz za wygraną i nie wezmę się w garść.

Przesunąłem biurko pod drzwi – nie tyle z obawy, iż on wróci i ponownie ośmieli się użyć klucza do mojego pokoju; klucza, który nadal miał w kieszeni – ile ze strachu, że ja sam mogę mu otworzyć i umożliwić tym samym wysunięcie kolejnej pojednawczej propozycji. Wolno, z wysiłkiem pchałem więc mebel z miejsca koło łóżka, zwijając przy tym orientalny dywanik na środku podłogi i czyniąc niemiłosierny hałas. W ten sposób dawałem mu znać, że próby ponownego wtargnięcia nie zdadzą się na nic. Barykadując biurkiem drzwi, budowałem jednocześnie zaporę przeciw własnej głupocie.

Rozsądniej, rzecz jasna, było pojechać na lotnisko i odlecieć tysiące kilometrów stąd – skoro inaczej nie potrafiłem uporać się z oczywistym wariactwem jego prowokacji. Teraz jednak, skonstatowałem, jestem tutaj, odcięty od świata. Będę mógł wydostać się z tego miejsca, gdy wyjdzie słońce i hotel przebudzi się do życia. Boy odprowadzi mnie do wyjścia i zawoła taksówkę. I tak wyrwę się z pułapki. Kolejne dwie godziny przesiedziałem na okiennym parapecie, całkiem świadom tego, że doskonale widać mnie z ulicy. Nie zaciągnąłem zasłon, gdyż kawałek materiału i tak nie ochroniłby mnie przed ewentualnym strzałem. Mógłbym właściwie odsunąć się od okna i trzymać się blisko ściany, lecz przy oknie odczuwałem dziwne ukojenie i nie miałem zamiaru oglądać pokoju z innej perspektywy. Teoretycznie można było przysiąść na łóżku i tam głowić się nad pytaniami dla Aarona, ale taki manewr zniszczyłby kruchą równowagę, jaką na razie udawało mi się zachowywać. Siedziałem na parapecie, wreszcie zdecydowałem się zająć miejsce przy stoliku i zapaliłem lampę. Tam nadal zmagałem się za pomocą strumienia pisanych wyrazów z tyranią własnego szaleństwa. Pisałem:

W książce „To the Land of the Cattails” Żydówka i jej dorosły syn, potomek szlachetnie urodzonego ojca, powracają do małej, ruskiej wsi, gdzie owa kobieta przyszła na świat. Dzieje się to latem 1938 roku. Im bliżej jednak domu, tym bardziej realna staje się groźba, że szlachcic, ojciec dziecka Żydówki, może uciec się do przemocy. Matka rzecze do syna: „Ich jest wielu, a nas garstka”. Piszesz dalej: „Słowo goj rosło w niej. Uśmiechała się, jakby na wspomnienie odległej przeszłości. Jej ojciec czasami, rzadko, używał tego słowa, określając beznadziejnego tępaka”.

Szlachta, wśród której żyją żydowscy bohaterowie większości twoich powieści, to zwykle ludzie beznadziejnie tępi, przy tym brutalni i prymitywni – pijacy, bijący żony, raptusy, które nie są w stanie nad sobą zapanować. Pewnie dałoby się powiedzieć więcej o prawdziwym, ówczesnym obliczu mieszkańców tamtych regionów, a także o ułomnościach tamtejszych Żydów, czasem przecież też tępych i prymitywnych. Przyznać trzeba, że nawet Europejczycy potrafili docenić wartość twej prozy, bardziej może nawet od samych Żydów, nie wywodzących się z Europy. W innym miejscu określasz goj a mianem „przyziemnej… kipiącej zdrowiem duszy”. Zdrowie godne pozazdroszczenia. Matka z „Cattails” mówi o swym półżydowskim, półszlacheckim synu: „On nie jest tak nerwowy jak ja. Inna, zimna krew płynie w jego żyłach”.

Moim zdaniem niemożliwe jest zrekonstruowanie żydowskich wyobrażeń bez zbadania pozycji goja w mitologii eksploatowanej przez żydowskich komików w Ameryce, takich jak Lenny Bruce czy Jackie Mason oraz, choć już na innym poziomie, przez żydowskich prozaików. Najbardziej jednoznaczny wizerunek goja zawarty jest w „The Assistant” Bernarda Malamuda. Tam goj to Frank Alpine, marny złodziejaszek, który okrada spożywczy sklep Żyda Bobera, potem usiłuje zgwałcić rozintelektualizowaną córkę Bobera i w końcu, zmieniając wyznanie, symbolizuje wyrzeczenie się gojowskiej dzikości. Nowojorski Żyd, bohater powieści Saula Bellowa ”The Victim”, prześladowany jest przez alkoholika, niejakiego Allbeego, człowieka w pewnym sensie bardziej okrzesanego niż Alpine. Najdoskonalej skonstruowanym gojem w całej twórczości Bellowa jawi się jednakże Henderson – łowca przygód, który szuka ujścia dla swych krwiożerczych instynktów w Afryce. Dla Bellowa, podobnie jak dla Appelfelda, „zdrowa, przyziemna dusza” to bynajmniej nie Żyd. To nie Żydzi też w waszych utworach mają problemy z rozładowaniem nadmiaru prymitywnej energii. Pod tym względem twoje pisarstwo przypomina twórczość Bellowa i, co zdumiewające, także Mailera.

Gdy w prozie Mailera pojawia się sadysta seksualny, to nazywa się on Sergius 0’Shaugnessy; gdy zabójca żony, to Stephen Rojack; a gdy notoryczny morderca, to Gary Gilmore, a nie, powiedzmy, Lepke Buchalter albo Gurrah Szapiro.

Wtedy, opanowawszy nareszcie niepokój, zgasiłem lampę i siedziałem w ciemności. Gdy tylko wzrok przywykł do zmroku, mogłem wyjrzeć na ulicę. Ktoś tam był! Ktoś, mężczyzna, przebiegł po bruku w słabym świetle latarni tuż pod moim oknem. Biegł skulony, ale i tak natychmiast go poznałem.

Pchnięciem otworzyłem okno. – Pipik! – wrzasnąłem. – Pipik, ty sukinsynu! Odwrócił się do mnie i wtedy spostrzegłem, że w dłoni trzyma spory kamień. Zamachnął się jakby i odkrzyknął mi coś. Był w masce. I krzyczał po arabsku. Potem popędził dalej. Wkrótce za nim wyłoniła się druga postać, następnie trzecia, czwarta. Każdy z tych ludzi dzierżył kamień, a twarz ukrytą miał pod narciarską maską. Kamienie brali ze stosu o kształcie piramidy, ze stosu, który przypominał grób, który znajdował się w alejce znajdującej się nieco na uboczu. Czwórka biegała po ulicy, przenosząc kamienie. Trwało to, dopóki nie oczyścili alejki ze sterty. Potem zamknąłem okno i zabrałem się znowu do pisania.

W „Immortal Bartfuss”, twojej powieści przełożonej ostatnio na angielski, Bartfuss pyta wciąż byłego męża swej zmarłej kochanki: „I co my, ocalali z holocaustu, narobiliśmy? Czy nasze straszne doświadczenia mają w ogóle jakiś sens?” To pytanie, w tej lub innej formie, zjawia się na każdej niemal stronie powieści. Wyczuwamy w Bartfussie samotnego człowieka, pełnego tęsknot i żalów, na próżno usiłującego zdławić wyrzuty sumienia, niechętnego do kontaktów z ludźmi, wędrującego w pojedynkę po izraelskim wybrzeżu, wymieniającego enigmatyczne zdania z klientami obskurnych knajp, cierpiącego agonię życia, które przytłoczyła potworna katastrofa.

O tych Żydach, co przetrwali zagładę, a po wojnie zajęli się szmuglem i pokątnym handlem we Włoszech, piszesz: „Nikt nie wiedział, co właściwie począć z tymi, którzy przetrwali”.

Moje ostatnie pytanie dotyczy głównego tematu powieści „Immortal Bartfuss”. Może wyda ci się bardzo ogólnikowe, ale proszę, chciałbym usłyszeć twoją odpowiedź. Czy tułając się po Europie po zakończeniu wojny jako bezdomny wyrostek, a potem mieszkając czterdzieści lat w Izraelu, dokonałeś takich obserwacji, które stanowiłyby podstawę do podsumowania doświadczeń ocalałych z holocaustu? Co takiego owi rozbitkowie uczynili i w jakim sensie nieuchronnie się zmienili?

ROZDZIAŁ 7

„ONA”

Nie zabrał niczego. W szufladzie nie brakowało nawet jednej skarpetki. W dodatku, szukając czeku, który znaczył dla niego tak: wiele, nie poczynił bałaganu, pozostawiając wszystko w najlepszym porządku – Przeglądał tylko egzemplarz „Tzili”, gdy czekał w łóżku na mój Powrót, książka ta okazała się jedynym przedmiotem nie odłożonym przez niego na miejsce. Pakując się zacząłem wręcz wątpić, czy rzeczywiście on przeszukiwał pokój. W jednej małej chwili dopadła mnie niepokojąca myśl: czy on tu w ogóle był? Jednak gdyby nie chciał czeku, który uznawał za swoją własność, to chyba nie ryzykowałby włamania i konfrontacji z moją wściekłością (lub z czymś jeszcze gorszym)?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Operacja Shylock»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Operacja Shylock» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Philip Roth - Letting Go
Philip Roth
Philip Roth - My Life As A Man
Philip Roth
Philip Roth - Elegía
Philip Roth
Philip Roth - Indignation
Philip Roth
Philip Roth - Our Gang
Philip Roth
Philip Roth - The Human Stain
Philip Roth
Philip Roth - Operation Shylock
Philip Roth
Philip Roth - The Prague Orgy
Philip Roth
Отзывы о книге «Operacja Shylock»

Обсуждение, отзывы о книге «Operacja Shylock» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x