Jodi Picoult - Jak z Obrazka

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Jak z Obrazka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jak z Obrazka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jak z Obrazka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Młoda kobieta, którą policja znajduje błąkającą się po cmentarzu w Los Angeles, nie pamięta, jak się nazywa. Kiedy zgłasza się po nią mąż, Cassie Barrett dowiaduje się ze zdumieniem, że jest nie tylko uznanym i wybitnym antropologiem, ale też żoną Aleksa Riversa, słynnego aktora jednego z najpopularniejszych hollywoodzkich gwiazdorów. Stopniowo wraca jej pamięć: szalony romans w Tanzanii, ważne odkrycie naukowe, którego tam dokonała, kariera Aleksa, za którą zapłacił emocjonalnym rozchwianiem. Ale Cassie nie może się odnaleźć w swoim luksusowym życiu i na pozór doskonałym małżeństwie. Kiedy znajduje w łazience test ciążowy z pozytywnym wynikiem, nagle wracają do niej ponure wspomnienia. Cassie czuje, że musi natychmiast uciec przed swoją przeszłością i przed Aleksem.

Jak z Obrazka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jak z Obrazka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nawet na to nie licz! – Ścisnęłam boki Annie i przez bramę ruszyłam w stronę doliny, gdzie strumień zakręcał trzy razy, po czym mijał niewielką kępę osik, których srebrne liście dźwięczały na wietrze jak dzwonki tamburyna.

Alex znalazł się przy zagajniku o cztery pełne długości przede mną; zwolnił do truchtu, by koń ostygł. Zsiadł z Konga, przywiązał go do drzewa, potem pomógł mi zeskoczyć z Annie. Przytulił mnie mocno. Zarzuciłam mu ramiona na szyję i pocałowałam go.

– Najbardziej w tobie lubię to, że nie płaczesz z powodu przegranej – rzekł.

Konie się pasły, a my usiedliśmy nad brzegiem strumienia, mocząc bose stopy w lodowatej wodzie. Wyciągnęłam się na plecach i oparłam głowę na kolanach Alexa.

Obudziłam się, gdy moja głowa spadła na kamienie. Alex skoczył na grzbiet Konga.

– Annie się zerwała – powiedział. – Jadę za nią.

Wiedziałam, że Alex zdoła przegonić Annie; zastanawiałam się tylko, dlaczego się zerwała. Niewykluczone, że przegryzła lejce, taka rzecz leżała w jej usposobieniu. Ale było też możliwe, że źle ją przywiązałam, i kiedy Alex wróci, będę musiała za to zapłacić.

Stałam nieruchomo jak kamień, gdy zobaczyłam galopującego w moją stronę Alexa. Zatrzymał konie metr przede mną; oddychał ciężko, unikając mojego wzroku. Zeskoczył z siodła, po czym przywiązał Annie i Konga do innego drzewa.

Przez cały ten czas nie odezwał się słowem; wiedziałam, że przygotowuje się do rozprawy ze mną. Odwrócił się, ale nie byłam w stanie odczytać wyrazu jego twarzy. Kiedy zrobił krok w moim kierunku, instynktownie się cofnęłam.

Alex otworzył szeroko oczy. Wyciągnął rękę w taki sposób, w jaki robimy to wobec psa, który nas nie zna. Poczekał, aż położę dłoń na jego dłoni, potem wziął mnie w objęcia.

– Chryste – zdumiał się, gładząc mnie po włosach. – Ty się cała trzęsiesz. – Musnął palcami moją szyję. – Nawet gdybym jej nie złapał, sama trafiłaby do stajni. Niepotrzebnie się denerwowałaś. – Ja jednak nie mogłam powstrzymać dreszczy; po chwili delikatnie mnie odepchnął, wciąż trzymając za ramiona. – Mój Boże, ty się mnie boisz – powiedział wolno.

Pokręciłam głową, ale wciąż dygotałam i to odebrało wiarygodność mojemu zaprzeczeniu. Alex opadł na ziemię. Usiadłam obok niego, przygnębiona tym, że zepsułam idealne popołudnie. Uświadomiłam sobie, że ode mnie zależy przywrócenie poprzedniego nastroju. Wzięłam głęboki oddech, wstałam i weszłam do strumienia. Pochyliłam się, mocząc palce w wodzie.

– Plotka głosi, że są tutaj pstrągi – rzuciłam.

Alex uniósł głowę i z wdzięcznością się uśmiechnął, przesuwając z uznaniem wzrokiem od moich włosów przez pupę do gołych stóp.

– Tak, też to słyszałem.

– I plotka głosi, że umiesz łapać ryby gołymi rękami – ciągnęłam. W tej samej chwili kościsty cętkowany pstrąg przemknął między moimi palcami. Wstrzymałam oddech i z pluskiem odskoczyłam.

Alex stanął za mną.

– Jeśli faktycznie chcesz się nauczyć – oznajmił, przyciskając się do mnie udami – przede wszystkim musisz przestać tyle się ruszać. – Pochylił się tak blisko, że ustami muskał moje ucho, i położył ręce na moich dłoniach. – Trzeba stać w absolutnym bez ruchu. Nawet nie oddychaj, bo pstrąg ucieknie, jeśli mu się będzie wydawało, że tu jesteś. A teraz zamknij oczy.

Obejrzałam się na niego.

– Naprawdę?

– Dzięki temu wyczujesz rybę.

Posłusznie zamknęłam oczy, wciągnęłam w płuca chłodne powietrze. Przyjemność sprawiało mi tulenie się do Alexa niemal całym ciałem.

Kiedy pstrąg przesunął się po mojej dłoni jak szybki srebrny dreszcz, Alex zacisnął palce. Szarpnął nasze ręce do tyłu, ryba uderzyła o moje piersi, trafiając w rowek między nimi. Razem padliśmy na brzeg strumienia, śmiejąc się głośno.

Wpatrywaliśmy się w siebie, oddaleni o kilka centymetrów, Alex wciąż trzymał moje dłonie. Kiedy przycisnął przeguby, czułam jego puls, bijący w rytm mojego. Nie próbowaliśmy rozplatać naszych ciał nawet wtedy, gdy Alex wypuścił pstrąga do strumienia. Wspólnie patrzyliśmy, jak ryba płynie wzdłuż skalistego brzegu i znika tak szybko jak wątpliwości.

Nie pamiętam przyczyn tej konkretnej kłótni ani sposobu, w jaki Alex mnie zaatakował. Wiem tylko, że doszło do niej w sypialni wielkiego domu i że jedno z nas podczas szamotaniny uderzyło w komodę. W mojej pamięci nie pozostały obelgi Alexa ani palące uderzenie jego dłoni w moje ramię, ale chwila, gdy słój ze śniegiem, który przywiózł mi do Tanzanii, spadł i rozbił się na kawałki.

To mogło się zdarzyć dawno temu, gdyby pokojówka była niezgrabna albo gdybym ja odwróciła się zbyt szybko przy ubieraniu. Nie zdarzyło się jednak. Przez dwa i pół roku mały, szczelnie zakręcony szklany słoik stał pomiędzy naszymi szczotkami do włosów, jakby był łączącym je ogniwem.

Alex pochylał się nade mną, ciężko dysząc i obserwując wodę rozlewającą się na podłodze. Oszołomiona zastanawiałam się, czy pozostanie po niej plama, i złapałam się na pragnieniu, by tak było, bo wtedy pamiątka nie zniknęłaby bez śladu.

Nie przeprosił mnie ani nie pomógł mi wstać, tylko ukląkł i zaczął zbierać większe odłamki szkła. Jeden przeciął mu kciuk; zafascynowana patrzyłam, jak krew wiruje w kałuży.

Myślę, że to przepełniło czarę.

– Jeśli jeszcze raz tak mnie potraktujesz – powiedziałam cicho, wpatrując się w wodę – odejdę.

Alex wciąż zbierał szkło, jakby naprawdę sądził, że będzie w stanie posklejać słoik.

– To by mnie zabiło – odparł spokojnie.

Wzięłam torebkę i kurtkę, po czym zeszłam na dół. Na pytanie Johna, czy chcę dokądś jechać, pokręciłam tylko głową. Wędrowałam ulicami, wdychając stęchłe, zanieczyszczone powietrze.

Kiedy weszłam do Świętego Sebastiana – tak, do naszego kościoła – pomyślałam sobie, że mogłabym tutaj poszukać schronienia. Ukryć się w środku i nigdy więcej nie wyjść. Może gdybym dostatecznie długo siedziała w chłodnym, mrocznym wnętrzu, wpatrzona w cienie rzucane przez witraże, świat wróciłby do dawnego stanu.

Rozpaczliwie pragnęłam być katoliczką, w gruncie rzeczy należeć do jakiegokolwiek Kościoła, ale nie mogłam szczerze powiedzieć, że w cokolwiek wierzę. Wątpiłam w miłosiernego Boga. Zamknęłam oczy i zamiast modlić się do Jezusa, zaczęłam modlić się do Connora.

– Żałuję, że ciebie tu nie ma – szepnęłam. – Nie wiesz, jak bardzo jesteś mi potrzebny.

Siedziałam w ławce tak długo, aż twarde drewno zaczęło wrzynać mi się w uda; teraz jedynym źródłem światła w kościele były białe świece, płonące na stole koło wyjścia. Wstałam, czując zawroty głowy. Pojęłam, że wciąż w jedno wierzę. Wierzę w Alexa i w siebie. Pomimo tego okrutnego cyklu wierzyłam w nas.

Wymknęłam się z kościoła i taksówką pojechałam do domu. Kiedy dotknęłam frontowych drzwi, otworzyły się na oścież. W salonie było ciemno jak w studni. Alex siedział na najniższym stopniu, trzymając głowę w dłoniach.

Tamtego wieczoru uświadomiłam sobie dwie rzeczy: po pierwsze, Alex był przekonany, iż opuściłam go na dobre, po drugie, niezależnie od tego, co mówiłam pod wpływem chwili, to była pusta groźba.

18

Koło mnie wznosił się stos ckliwych scenariuszy. To nie należało do moich obowiązków, ale lubiłam je czytać. Zamykałam oczy i wyobrażałam sobie Alexa wykonującego zapisane w nich ruchy, Alexa wygłaszającego kwestie. Większość scenariuszy odkładałam po przeczytaniu pierwszych kilku stron, te bardziej obiecujące przekazywałam dalej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jak z Obrazka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jak z Obrazka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Zeit der Gespenster
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Bez mojej zgody
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Jak z Obrazka»

Обсуждение, отзывы о книге «Jak z Obrazka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x