Jodi Picoult - Jesień Cudów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Jesień Cudów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jesień Cudów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jesień Cudów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mariah przyłapuje męża z inną kobietą i wpada w depresję, a jej córka Faith – świadek zdarzenia – zaczyna zwierzać się wyimaginowanej przyjaciółce.
Początkowo Mariah lekceważy te rozmowy, jednak kiedy Faith dokonuje kolejnych cudownych uzdrowień, a na jej dłoniach pojawiają się stygmaty, zadaje sobie pytanie, czy córce istotnie nie objawia się Bóg. Wieść rozchodzi się błyskawicznie – Mariah i Faith wbrew własnej woli stają się bohaterkami medialnego cyrku. Rozwój sytuacji nieuchronnie prowadzi do destabilizacji rodziny dręczonej przez media, lekarzy oraz posiadaczy jedynych słusznych prawd.

Jesień Cudów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jesień Cudów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czy jest prawdą, doktor DeSantis, że po raz pierwszy i ostatni widziała pani Colina White'a dwudziestego dziewiątego października, dwa dni po wstępnym przesłuchaniu w sprawie wniosku o zmianę prawa do opieki?

– Tak sądzę.

– Aha. Pani doktor, w ilu procesach pani zeznawała?

– W ponad pięćdziesięciu – odpowiada lekarka z dumą.

– W ilu z tych pięćdziesięciu procesach zeznawała pani na prośbę pana Metza?

– W dwudziestu siedmiu.

Joan z namysłem kiwa głową.

– Czy w którymkolwiek z tych dwudziestu siedmiu procesów stwierdziła pani, że jego klient ma jakieś psychiczne braki?

– Nie – mówi lekarka.

– Pozwoli pani, że podsumuję. Pan Metz ponownie panią zatrudnił i – proszę mnie poprawić, jeśli się mylę – zgodnie z pani opinią jako eksperta jego klient jest całkowicie zrównoważony, podczas gdy moja klientka pod względem emocjonalnym jest przypadkiem beznadziejnym.

– Nie użyłabym takich określeń…

– Tak czy nie, pani doktor?

– Owszem, stwierdziłam, że klient pana Metza jest bardziej zrównoważony od pani klientki. Tak.

– Cóż – mówi Joan sucho. – Co za niespodzianka.

Szpitalna kaplica jest ponurym małym pomieszczeniem, wcześniej używanym jako składzik na miotły. Jest tu sześć ławek, trzy po obu stronach niewielkiego podium, nad którym wisi krzyż. Kaplica nie należy do żadnego określonego wyznania, ale jakimś sposobem ten symbol chrześcijaństwa umknął uwagi. Ksiądz MacReady klęczy; jego usta poruszają się bezgłośnie, odmawiając „Ojcze Nasz”, podczas gdy serce coraz boleśniej się ściska.

Próbuje zignorować trzask otwieranych drzwi, ale skrzypienie jest niesamowicie głośne, a jako duchowny czuje się w obowiązku zaproponować wsparcie pogrążonej w żałobie duszy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wstaje, otrzepuje dżinsy i odwraca się.

Ku jego zdumieniu rabin Solomon wpatruje się w krzyż takim wzrokiem, jakby był to gotujący się do ataku grzechotnik.

– Ekumenizm, a niech mnie.

– Witam, rabinie – mówi ksiądz MacReady.

Mężczyźni mierzą się wzrokiem; dotąd się nie spotkali, ale dzięki plotkom wiedzą, że obaj są tu ze względu na Faith White. Rabin kiwa głową.

– Ma pan jakieś wieści? – pyta ksiądz.

– Poszedłem na oddział pediatryczny, ale nie wpuścili mnie do sali. Coś się dzieje.

– Coś dobrego?

– Nie wydaje mi się – odpowiada rabin.

Obaj stoją w milczeniu.

– Czy Żydzi nie potrzebują minimalnej liczby osób do odmówienia modlitwy? – pyta po chwili ksiądz.

Solomon uśmiecha się.

– To w gruncie rzeczy nie jest minimum, tylko minjan, dziesięciu mężczyzn. Najmniejsza grupa, jeśli chce się odmówić określone modlitwy.

– Siła w liczebności, co?

– Właśnie – mówi rabin.

Bez zbędnych słów rabin i ksiądz siadają obok siebie w ławce i w milczeniu zaczynają się razem modlić.

– Sytuacja wygląda tak – mówi do Millie młody lekarz o gładkiej twarzy. – Jej nerki przestały funkcjonować. Jeśli natychmiast nie poddamy Faith dializie, zatruciu może ulec cały system krwionośny.

Millie wpatruje się w lekarza, nic nie rozumiejąc. Jak ten chłopiec, młodszy nawet od Mariah, może jej mówić, co trzeba robić? Przez ostatnie pół godziny lekarze, pielęgniarki i technicy krzątają się przy dziwnej połyskliwej aparaturze, nakładając na Faith rurki, haki i maski, aż w końcu przypomina astronautę przygotowywanego do podróży w nieznany świat.

Nie po raz pierwszy Millie żałuje, że to serce, a nie umysł, zostało oczyszczone i wskrzeszone. Wpatruje się Faith, w myślach prosząc ją, by otworzyła oczy, uśmiechnęła się, powiedziała, że sytuacja wcale nie jest taka groźna, jak wszyscy myślą. Gdzie jest teraz twój Bóg? – pyta w duchu Millie.

Kiedy godzinę temu zadzwoniła z sądu Mariah, Millie mogła powiedzieć, że od jej wyjścia nic się nie zmieniło. Jak to możliwe, że w tak krótkim czasie zaszła tak poważna zmiana na gorsze?

– Nie mnie powinniście pytać – waha się Millie. – Jej matka…

– Jej matki tu nie ma. Jeśli nie podpisze pani zgody, dziewczynka umrze.

Millie przesuwa dłonią po oczach, a potem bierze pióro, które lekarz podaje jej niczym fajkę pokoju, i podpisuje zgodę.

Miejsce dla świadków zajmuje Ian; następuje chwila powszechnej wesołości, kiedy urzędnik sądowy podchodzi do niego z Biblią, Ian śmieje się, potem dobrodusznie patrzy w sufit.

– Okay. Przygotujcie się na piorun. Metz zbliża się do świadka.

– Proszę podać imię, nazwisko oraz adres.

– Ian Fletcher, Brentwood, Kalifornia.

– Jaką pracę pan wykonuje, panie Fletcher?

– Mam szczerą nadzieję, że wszyscy obecni tu wiedzą, iż jestem zawodowym ateistą. Obecnie koprodukuję i prowadzę program telewizyjny, w którym przedstawiam swoje poglądy. Poza tym jestem autorem trzech książek, które znalazły się na liście bestsellerów „New York Timesa”. Skoro o tym mowa, na koncie mam też epizod w filmie.

– Może pan wyjaśnić istotę swojego programu na użytek tych, którzy go nie znają?

– Niektórzy mówią, że jestem przeciwieństwem Billy'ego Grahama. Tak jak on mam ambonę w telewizji, ale korzystam z niej po to, by za pomocą teorii i badań naukowych udowodnić, że Bóg nie istnieje.

– Wierzy pan w Boga, panie Fletcher?

– To dość trudne, skoro się jest ateistą.

Z ław publiczności dobiegają ironiczne śmieszki.

– Jakie rzekome cuda religijne badał pan w ciągu ostatnich dwóch miesięcy?

Ian zakłada nogę na nogę.

– Krwawiący posąg w Massachusetts, drzewo w Maine, a ostatnio Faith White.

– Dlaczego zajął się pan właśnie nią?

Ian wzrusza ramionami.

– Rzekomo objawiał się jej Bóg, dokonywała cudów i miała stygmaty. Zamierzałem dowieść, że jest oszustką.

Metz przygotowuje się do wyciągnięcia asa z rękawa.

– Panie Fletcher, czy może nam pan opowiedzieć, co pan odkrył?

Przez sekundę Ian patrzy na prawnika, w myślach powtarzając zeznanie, które zaledwie wczoraj ćwiczył z Metzem. Jego twarz rozjaśnia się szerokim uśmiechem.

– Prawdę mówiąc, panie Metz, diabelnie mało.

Metz, który już ma rzucić następnym pytaniem jak strzałką do tarczy, patrzy na niego zbity z tropu.

– Słucham?

Ian nachyla się do mikrofonu.

– Powiedziałem: „diabelnie mało”. – Zwraca się do stenografa. – Czy to w porządku?

Ławy publiczności szumią i buczą, orientując się w braku łączności pomiędzy adwokatem a jego sławnym świadkiem.

– Mówi pan – parafrazuje Metz – że widział pan mało tych tak zwanych cudów.

– Sprzeciw! – woła Joan. – Naprowadzanie świadka.

– Podtrzymany.

– Panie Metz – odpowiada Ian – mówię, że nie znalazłem nic na potwierdzenie teorii, iż Faith White jest oszustką.

Metz zaczyna się trząść; zadaje sobie pytanie, czy widzą to sędzia i Joan Standish. Pamięta, jak w czasie pierwszego spotkania Fletcher dał mu wyraźnie do zrozumienia, że ma informacje o Faith White, które trzyma w ukryciu. Przypomina sobie zeznanie Fletchera w obecności Joan Standish – facet przy każdym pytaniu powoływał się na piątą poprawkę. Wtedy Metzowi wydawało się to zabawne, ponieważ irytowało Joan Standish. Teraz domyśla się, że Ian powoływał się na piątą poprawkę, ponieważ nie chciał popełnić krzywoprzysięstwa, odmawiając w sądzie zeznania, które wcześniej złożył pod przysięgą. Cokolwiek obiecywał Metzowi w zaciszu jego gabinetu, było kłamstwem – a Metz jest kompletnie bezradny. Fletcher mógłby wstać i odśpiewać hymn państwowy, gdyby chciał, a dopóki nie można odwołać się do zaprzysiężonych zeznań, taka sytuacja stawia w złym świetle nie jego, lecz Metza, który źle ocenił własnego świadka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jesień Cudów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jesień Cudów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Jak z Obrazka
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Bez mojej zgody
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Jesień Cudów»

Обсуждение, отзывы о книге «Jesień Cudów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x