Marc Levy - Jeszcze Się Spotkamy

Здесь есть возможность читать онлайн «Marc Levy - Jeszcze Się Spotkamy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jeszcze Się Spotkamy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jeszcze Się Spotkamy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Francuska "powieść roku" 2005. 11 tygodni na pierwszym miejscu list bestsellerów i ponad 700 tys. sprzedanych egzemplarzy.
Spotkanie Lauren i Arthura nastąpiło w sytuacji niezwykłej – ona jako zjawa dziewczyny leżącej w śpiączce powróciła do mieszkania, które on właśnie wynajął. Tak zaczęła się ich wielka, pełna poświęceń miłość. Arthur uratował Lauren, ale w pamięci cudem ocalonej dziewczyny nie zachował się żaden ślad ich związku, ani minionych wydarzeń. Pogodziwszy się z utratą ukochanej i uciekając przed dręczącymi go wspomnieniami, Arthur wyjeżdża na jakiś czas do Paryża. Po powrocie do San Francisco walczy ze sobą, omija miejsca, gdzie mógłby zetknąć się z Lauren. Tymczasem młoda lekarka nie potrafi zapomnieć tajemniczego mężczyzny, który czuwał przy jej szpitalnym łożu, gdy budziła się ze śpiączki. Kim był – człowiekiem, którego znała przed wypadkiem, czy księciem z bajki? Przewrotny los ponownie ich połączy – i jeszcze raz rozdzieli. Tym razem to Lauren musi znaleźć sposób, by ocalić miłość – musi odszukać i uratować Artura, zanim nie będzie za późno…

Jeszcze Się Spotkamy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jeszcze Się Spotkamy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Granelli cicho cofnął się do stołu operacyjnego. Sprawdził dane na ekranach i ukradkiem odłączył elektrodę od nadgarstka pacjenta. W tej samej chwili rozległ się sygnał alarmowy elektrokardiografu. Granelli rozłożył ręce.

– No, proszę! Panowie nas tu zagadują, a ten chłopaczyna czuje się coraz gorzej. Albo ten pan, który nam przeszkadza, weźmie na siebie odpowiedzialność za nieuniknione pogorszenie stanu pacjenta, albo natychmiast zaczynamy operację. Zresztą narkoza już działa i transport chorego jest wykluczony! – zakończył triumfalnie.

Nawet spod maski widać było uśmiech na twarzy Normy. Rozwścieczony Brisson groźnie wymachiwał palcem wymierzonym w Fernsteina.

– Wszyscy mi za to zapłacicie!

– Młody człowieku, wydaje mi się, że i tak mamy rachunki do wyrównania! Ale teraz proszę opuścić blok operacyjny i nie przeszkadzać nam w pracy! – rozkazał profesor i odwrócił się, nie zwracając najmniejszej uwagi na Lauren.

Inspektor Bramę schował kajdanki i ujął lekarkę za rękę. Brisson pobiegł za nimi.

– Oględnie mówiąc – odezwał się Granelli, mocując elektrodę na nadgarstku Arthura – mamy dziś niezwykłą noc.

A potem już tylko szmer aparatury zakłócał ciszę, która zapanowała w sali operacyjnej. Podane przez anestezjologa środki sączyły się z kroplówki, przenikając do krwi Arthura. Granelli sprawdził saturację i dał Femsteinowi znak, że w końcu można zacząć zabieg.

Lauren wsiadła do nieoznakowanego samochodu inspektora Erika Brame'a, Brisson pojechał z umundurowanym policjantem. Na skrzyżowaniu z California Street wozy się rozdzieliły, bo Brisson wracał do San Pedro, gdzie wciąż trwał jego nocny dyżur. Miał pojawić się w komisariacie rano i oficjalnie wnieść oskarżenie.

– Naprawdę był w niebezpieczeństwie? – zapytał inspektor.

– Wciąż jest – odparła siedząca z tyłu Lauren.

– A ten Brisson jakoś się do tego przyczynił?

– Co prawda to nie on pchnął go na tę witrynę, powiedzmy jednak, że swą niekompetencją pogorszył sytuację.

– A pani ocaliła mu życie?

– Miałam go operować, kiedy mnie pan aresztował.

– I robi pani takie rzeczy dla wszystkich swoich pacjentów?

– Tak i nie. Każdego staram się ratować, ale nie porywam chorych ze szpitali.

– Podjęła pani takie ryzyko dla obcego człowieka? – ciągnął inspektor. – Imponuje mi pani.

– A czy pan nie robi tego każdego dnia w swojej pracy? Przecież naraża się pan dla obcych?

– Owszem, ale ja jestem policjantem.

– A ja lekarzem… Samochód wjechał do Chinatown i Lauren poprosiła oficera o otwarcie okna. Wprawdzie było to niezgodne z regulaminem, ale zgodził się, bo jak na jeden wieczór miał już dość regulaminów.

– Ten facet zrobił na mnie fatalne wrażenie, ale nie miałem wyboru, rozumie pani?

Lauren milczała, wyglądając przez okno i wdychając morskie powietrze, które docierało w głąb miasta.

– To moja ulubiona dzielnica – powiedziała.

– W innych okolicznościach zabrałbym panią na najlepszą na świecie kaczkę po pekińsku.

– Do braci Tang?

– Zna pani tę restaurację?

– To moja stołówka, to znaczy była nią kiedyś, bo od dwóch lat nie miałam czasu tam zajrzeć.

– Denerwuje się pani?

– Wolałabym być teraz z nimi, w sali operacyjnej, ale Fernstein to najlepszy neurochirurg w mieście, więc nie powinnam się martwić.

– Zdarzyło się pani kiedyś odpowiedzieć na pytanie jednym słowem: tak albo nie?

Uśmiechnęła się.

– Naprawdę wycięła mu pani ten numer sama? – podjął inspektor.

– Tak!

– Samochód zaparkował przed siódmym komisariatem. Inspektor Bramę pomógł Lauren wysiąść z wozu. Kiedy weszli do budynku, przekazał ją oficerowi dyżurnemu.

Natalia nie lubiła spędzać nocy z dala od swego przyjaciela, zawsze jednak czas dłużył jej się najbardziej między północą a szóstą rano. Ale już tylko trzy miesiące dzieliły ją od emerytury. Jej stary, mrukliwy gliniarz, obiecał, że wybiorą się we wspaniałą podróż, o której marzyła od wielu, wielu lat. Późną jesienią polecą do Europy. Będą się całowali pod wieżą Eiffla, zwiedzą Paryż i wyjadą do Wenecji, żeby wreszcie stanąć przed ołtarzem i ślubować sobie przed Bogiem. Cierpliwość jest cnotą zakochanych. Nie będzie żadnych ceremonii, po prostu pójdą razem do jednej z kaplic, jakich są w tym mieście dziesiątki.

Natalia weszła do pokoju przesłuchań, żeby spisać dane personalne Lauren Kline, neurochirurga. Ta kobieta była oskarżona o kradzież ambulansu i porwanie pacjenta ze szpitala.

11

Natalia położyła notes na stole.

– W tej pracy oswoiłam się już z różnymi dziwactwami, ale pani bije rekordy – powiedziała, sięgając po dzbanek z gorącą kawą.

Długo przyglądała się Lauren. Przez trzydzieści lat pracy uczestniczyła w tylu przesłuchaniach, że nauczyła się rozpoznawać, kiedy podejrzani mówią prawdę, i zajmowało jej to mniej czasu, niż im popełnienie występku. Lekarka była zdecydowana współpracować z policją. Nie zamierzała ukrywać niczego poza udziałem Paula w całym tym szaleństwie. Przyznała się do zarzucanych jej czynów. Nie żałowała tego, co zrobiła, i gdyby znów znalazła się w identycznej sytuacji zachowałaby się tak samo.

Minęło pół godziny. Lauren opowiadała, a Natalia słuchała, od czasu do czasu dolewając kawy.

– Nie zapisała pani nawet słowa z moich zeznań – stwierdziła Lauren.

– Nie po to tu przyszłam, jutro rano przesłucha panią inspektor. Radzę zaczekać na adwokata, zanim komukolwiek opowie pani swoją historię. Czy pacjent ma szansę wyjść z tego cało?

– To się okaże dopiero po operacji. Ale dlaczego pani pyta?

Jeśli Lauren naprawdę ocali życie tego człowieka, to zdaniem Natalii zarząd szpitala San Pedro nie zdecyduje się wnosić oskarżenia.

– Czy nie ma żadnej możliwości zwolnienia mnie z aresztu na czas operacji? Przysięgam, że stawię się tu jutro rano.

– Przedtem sędzia musiałby wyznaczyć kaucję, a to w najlepszym wypadku stanie się po południu, chyba że pani kolega po fachu wycofa skargę.

– Na to nie ma co liczyć, nie zdołał mnie dopaść, kiedy byliśmy studentami, więc teraz z pewnością nie zmarnuje okazji, żeby się zemścić.

– Znaliście się?

– Musiałam tolerować jego towarzystwo podczas zajęć na czwartym roku.

– Rozpychał się w ławce?

– Kiedy przyszło mu do głowy, żeby oprzeć łapę na moim udzie, dostał brutalną nauczkę.

– A poza tym?

– Uważa pani, że powinnam o tym mówić pod nieobecność mojego adwokata? – Lauren uśmiechnęła się do Natalii. – Strzeliłam go w pysk na ćwiczeniach z biologii molekularnej, i to tak mocno, że echo odbiło się w całej sali.

– W akademii policyjnej skułam pewnego młodego inspektora, który próbował mnie pocałować, nie pytając o pozwolenie. Spędził upiorną noc, tkwiąc przy drzwiczkach własnego samochodu.

– Nigdy potem nie natknęliście się na siebie?

– Wkrótce bierzemy ślub! Natalia dodała, że bardzo jej przykro, ale regulamin wymaga, żeby aresztowani przebywali w celi. Lauren zerknęła na zakratowane pomieszczenie za pokojem przesłuchań.

– Ta noc jest wyjątkowo spokojna! – podjęła Natalia. – Zostawię celę otwartą. Jeśli usłyszy pani kroki, sama się pani zamknie, bo mogłabym mieć kłopoty. W szufladzie jest kawa, filiżanki stoją w szafie. Tylko proszę nie robić głupstw.

Lauren podziękowała. Natalia wyszła i wróciła do swego biurka. Sięgnęła po książkę wpisów, żeby zanotować dane zatrzymanej, która o czwartej trzydzieści pięć została doprowadzona na posterunek numer siedem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jeszcze Się Spotkamy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jeszcze Się Spotkamy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Jeszcze Się Spotkamy»

Обсуждение, отзывы о книге «Jeszcze Się Spotkamy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x