• Пожаловаться

Alessandro Baricco: Jedwab

Здесь есть возможность читать онлайн «Alessandro Baricco: Jedwab» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Alessandro Baricco Jedwab

Jedwab: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jedwab»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

To nie jest powieść. Ani nawet opowiadanie. To pewna historia. Zaczyna się od mężczyzny, który przemierza świat, a kończy jeziorem w wietrzny dzień. Mężczyzna nazywa się Herve Jancour. Jak się nazywa jezioro nie wiadomo… Można by powiedzieć, że jest to historia miłosna. Ale gdyby tylko o to chodziło, nie warto by było opowiadać. Są tu pragnienia i cierpienia, które znasz dobrze, ale nie znajdujesz słowa zdolnego je wyrazić. W każdym razie nie jest to słowo MIŁOŚĆ. (To znana sprawa. Kiedy nie potrafisz wyrazić czegoś jednym słowem, posługujesz się całą historią. Tak się to robi. Od wieków). Każda historia ma swoją muzykę. Ta ma muzykę białą. Trzeba to koniecznie powiedzieć, bo biała muzyka jest muzyką dziwną, czasami cię zaskakuje: gra się ją cicho i tańczy powoli. Jeśli jest dobrze grana, masz wrażenie że słyszysz muzykę ciszy, a znakomici tancerze wydają ci się nieruchomi. Biała muzyka jest czymś diabelnie trudnym. T o właściwie wszystko. Należałoby może wyjaśnić, że jest to historia dziewiętnastowieczna: aby nikt nie spodziewał się samolotów, pralek i psychoanalityków. Nie ma ich tutaj. Może innym razem. Alessandro Baricco.

Alessandro Baricco: другие книги автора


Кто написал Jedwab? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Jedwab — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jedwab», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Siedziba Hara Keia zdawała się tonąć w jeziorze ciszy. Hervé Joncour podszedł bliżej i przystanął kilka metrów od wejścia. Nie było drzwi, a na papierowych ścianach pojawiały się i znikały bezgłośne cienie. Nie sprawiało to wrażenia życia; jedynym słowem na określenie tego wszystkiego było słowo teatr. Hervé Joncour zatrzymał się i – sam nie wiedząc na co – czekał: nieruchomo, kilka metrów od domu. Przez cały ten czas, w którym zdał się na zrządzenie losu, na dziwnej scenie nie było nic poza cieniami i ciszą. Toteż w końcu Hervé Joncour odwrócił się i ruszył szybko ku domowi. Spuściwszy głowę, patrzył na stawiane przez siebie kroki, to bowiem pomagało mu nie myśleć.

23

Wieczorem Hervé Joncour spakował bagaże. Potem pozwolił zaprowadzić się do dużego pokoju z kamienną posadzką, gdzie odbywał się rytuał kąpieli. Wyciągnął się, zamknął oczy i zaczął myśleć o wielkiej wolierze, szalonym dowodzie miłości. Ktoś położył mu na oczach wilgotną ściereczkę. Dotychczas nigdy tego nie robiono. Instynktownie chciał ją zsunąć, ale czyjaś dłoń ujęła jego rękę i zatrzymała ją. To nie była stara dłoń starej kobiety.

Hervé Joncour poczuł wodę spływającą na jego ciało, najpierw na nogi, potem wzdłuż ramion i na pierś. Woda jak oliwa. A wokół dziwna cisza. Poczuł lekkość jedwabnego welonu, który na niego opadł. I dłonie kobiety – kobiety – które wycierały go, gładząc po całej skórze: te ręce i ta utkana z powietrza tkanina. Nie poruszył się nawet wtedy, gdy poczuł, że ręce wędrują od ramion ku szyi, a palce – jedwab i palce – unoszą się do jego warg, muskają je raz jeden, powoli, i nikną.

Hervé Joncour poczuł jeszcze, jak jedwabny welon odrywa się od niego i unosi. I poczuł rękę, która rozchylała jego dłoń i coś na niej kładła.

Czekał długo, w ciszy, nie poruszając się. Potem zdjął powoli wilgotną ściereczkę z oczu. W pokoju nie było już prawie światła. Wokół nie było nikogo. Podniósł się, wziął tunikę, która leżała złożona na ziemi, narzucił ją na ramiona, wyszedł z pokoju, przeszedł przez dom, znalazł swoją matę i wyciągnął się na niej. Zapatrzył się w wątły płomyk, który migotał w latarni. I z rozmysłem zatrzymał Czas na tyle czasu, ile było mu trzeba.

Potem drobnostką już było otworzyć rękę i ujrzeć tę kartkę. Małą. Kilka ideogramów nakreślonych jeden pod drugim. Czarnym atramentem.

24

Następnego dnia wcześnie rano Hervé Joncour odjechał. Wiózł ze sobą, ukryte wśród bagaży, tysiące jajeczek jedwabników, czyli przyszłość Lavilledieu, pracę dla setek osób i bogactwo dla dziesięciu z nich. Tam, gdzie droga skręcała w lewo, kryjąc na zawsze za linią wzgórza widok miasteczka, zatrzymał się, nie bacząc na dwóch ludzi, którzy mu towarzyszyli. Zsiadł z konia i stał przez chwilę na skraju drogi, ze wzrokiem utkwionym we wspinające się zboczem domy.

Sześć dni później, w Takaoka, Hervé Joncour wsiadł na statek holenderskich przemytników, który dowiózł go do Sabirka. Stąd, posuwając się wzdłuż chińskiej granicy, dotarł nad jezioro Bajkał, przebył cztery tysiące kilometrów ziemi syberyjskiej, minął Ural, przybył do Kijowa i przejechał pociągiem przez całą Europę, ze wschodu na zachód, by wreszcie, po trzech miesiącach podróży, znaleźć się we Francji. W pierwszą niedzielę kwietnia – w samą porę, by zdążyć na sumę – stanął u bram Lavilledieu. Ujrzał żonę Hélène, która wybiegła mu naprzeciw, przyciskając ją do siebie poczuł zapach jej skóry i usłyszał aksamit głosu, gdy powiedziała

– Wróciłeś.

Ze słodyczą.

– Wróciłeś.

25

W Lavilledieu życie płynęło zwyczajnie, pod znakiem metodycznej normalności. Hervé Joncour pozwolił mu się nieść przez czterdzieści jeden dni. Czterdziestego drugiego poddał się, otworzył szufladkę swojego podróżnego kufra, wydobył mapę Japonii, rozłożył ją i wyciągnął karteczkę, którą ukrył tam parę miesięcy wcześniej. Kilka ideogramów nakreślonych jeden pod drugim. Czarnym atramentem. Usiadł przy biurku i długo im się przyglądał.

Znalazł Baldabiou u Verduna, przy bilardzie. Baldabiou grał zawsze samotnie, sam przeciw sobie. Dziwne partie. Zdrowy przeciw jednorękiemu, jak je określał. Jeden ruch wykonywał normalnie, a następny jedną ręką.

Tego dnia, gdy wygra jednoręki – mawiał – opuszczę to miasto. Od lat jednoręki przegrywał.

– Baldabiou, muszę tu znaleźć kogoś, kto umie czytać po japońsku.

Jednoręki uderzył o dwie bandy z rotacją wsteczną.

– Poproś Hervé Joncoura, on wszystko umie.

– Ja tego nie rozumiem.

– Tutaj ty jesteś Japończykiem.

– Ale i tak nic nie rozumiem.

Zdrowy pochylił się nad kijem i posłał świecę za sześć punktów.

– W takim razie zostaje tylko Madame Blanche. Ma sklep bławatny w Nîmes. Nad sklepem jest burdel. Też należy do niej. Jest bogata. I jest Japonką.

– Japonką? A jak się tu znalazła?

– Nie pytaj jej o to, jeśli chcesz od niej coś uzyskać. Cholera.

Jednorękiemu nie wyszło uderzenie o trzy bandy za czternaście punktów.

26

Swojej żonie Hélène Hervé Joncour powiedział, że musi jechać do Nîmes w sprawach handlowych. I że wróci tego samego dnia.

Wszedł na pierwsze piętro nad sklepem bławatnym przy ulicy Moscat 12 i zapytał o Madame Blanche. Kazano mu długo czekać. Salon urządzony był jak na zabawę, która zaczęła się przed laty i trwa nadal. Wszystkie dziewczęta były młode i były Francuzkami. Był też pianista, który grał niegłośno motywy w stylu rosyjskim. Na zakończenie każdego kawałka przeczesywał prawą ręką włosy i szeptał cicho

– Voilà.

27

Hervé Joncour czekał przez dwie godziny. Potem zaprowadzono go korytarzem do ostatnich drzwi. Otworzył i wszedł.

Madame Blanche siedziała w wielkim fotelu pod oknem. Ubrana była w kimono z lekkiej tkaniny: zupełnie białe. Na palcach, zamiast pierścionków, miała małe kwiatki w kolorze jaskrawoniebieskim. Włosy czarne, lśniące, twarz orientalna, bez skazy.

– Co pozwala panu sądzić, że jest pan dość bogaty na to, by iść do łóżka ze mną?

Hervé Joncour stał nadal przed nią, z kapeluszem w ręku.

– Chciałbym, by wyświadczyła mi pani pewną przysługę. Cena nie gra roli.

Po czym wyjął z wewnętrznej kieszeni marynarki złożoną na cztery małą kartkę i podał jej.

– Muszę wiedzieć, co tam jest napisane.

Madame Blanche nie poruszyła się ani o milimetr. Jej wargi były lekko rozchylone, przywodziły na myśl prehistorię uśmiechu.

– Bardzo panią proszę, madame.

Nie miała najmniejszego powodu, by to uczynić. A jednak wzięła kartkę, rozłożyła ją i spojrzała. Podniosła oczy na Hervé Joncoura, opuściła je znowu. Powoli złożyła kartkę. Gdy pochyliła się do przodu, aby mu ją zwrócić, kimono rozchyliło się nieznacznie na piersi. Hervé Joncour zobaczył, że nie ma nic pod spodem i że jej skóra jest młoda i jasna.

– Proszę wrócić, bo umrę.

Powiedziała to zimnym głosem, patrząc Hervé Joncourowi w oczy, jej twarz ani na jotę nie zmieniła wyrazu. Proszę wrócić, bo umrę.

Hervé Joncour włożył karteczkę z powrotem do wewnętrznej kieszeni marynarki.

– Dziękuję.

Skłonił się lekko, po czym odwrócił się, skierował ku drzwiom i chciał położyć na stole kilka banknotów.

– Niech pan da spokój.

Hervé Joncour zawahał się na chwilę.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jedwab»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jedwab» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Monika Szwaja: Romans na receptę
Romans na receptę
Monika Szwaja
Witold Gombrowicz: Pornografia
Pornografia
Witold Gombrowicz
Irving Walace: Zaginiona Ewangelia
Zaginiona Ewangelia
Irving Walace
Terry Pratchett: Muzyka duszy
Muzyka duszy
Terry Pratchett
Karin Fossum: Utracona
Utracona
Karin Fossum
Philip Roth: Operacja Shylock
Operacja Shylock
Philip Roth
Отзывы о книге «Jedwab»

Обсуждение, отзывы о книге «Jedwab» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.