Fiodor Dostojewski - Idiota
Здесь есть возможность читать онлайн «Fiodor Dostojewski - Idiota» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Русская классическая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Idiota
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Idiota: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Idiota»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Idiota — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Idiota», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
W przeddzień ślubu książę opuścił Nastasję Filipownę niezmiernie ożywioną: z Petersburga nadeszły od krawcowej obstalowane na jutrzejszy dzień stroje — suknia ślubna, przybranie na głowę itp., itp. Książę nawet się nie spodziewał, że stroje tak ją podniecą; sam wszystko chwalił i jego pochwały czyniły ją jeszcze szczęśliwszą. Ale wygadała się niechcący: już słyszała, że w mieście panuje oburzenie, że jakieś szumowiny chcą urządzić kocią muzykę i bodaj deklamację okolicznościowych wierszy, umyślnie skomponowanych, i że to wszystko zyskało nieomal aprobatę ze strony reszty towarzystwa. I oto owładnęła nią teraz jeszcze większa chęć, żeby podnieść wobec nich głowę, zaćmić wszystkich smakiem i bogactwem swojego stroju — "niech krzyczą, niech gwiżdżą, jeśli będą mieli odwagę"! Na samą myśl o tym błyszczały jej oczy. Snuła jeszcze jedno tajemne marzenie, którego nie wypowiadała na głos: roiła sobie, że Agłaja, albo przynajmniej ktoś wysłany przez nią, będzie również wśród tłumu, incognito, w cerkwi, będzie patrzył i widział; więc w duchu przygotowywała się do tego. Rozstała się z księciem, cała pochłonięta tymi myślami, o jedenastej wieczorem; ale jeszcze nie wybiła północ, kiedy przybiegli do księcia od Darii Aleksiejewny, żeby "szedł czym prędzej, bo jest bardzo kiepsko." Książę zastał narzeczoną zamkniętą w sypialni, we łzach, w rozpaczy, w ataku histerii; przez długi czas nic nie słyszała, co do niej mówiono przez zamknięte drzwi, wreszcie je otworzyła, wpuściła tylko księcia, zamknęła za nim drzwi i padła przed nim na kolana. (Tak przynajmniej opowiadała potem Daria Aleksiejewna, która zdołała coś niecoś podpatrzyć.)
- Co ja robię! Co ja robię! Co ja z tobą robię! — wykrzykiwała konwulsyjnie obejmując jego nogi.
Książę przesiedział przy niej całą godzinę; nie wiemy, o czym rozmawiali. Daria Aleksiejewna opowiadała, że rozstali się po upływie godziny, w zgodzie i szczęściu. Książę tej samej nocy przysłał jeszcze raz po wiadomości, ale Nastasja Filipowna już zasnęła. Rano, zanim się jeszcze przebudziła, zjawili się u Darii Aleksiejewny jeszcze dwaj posłańcy od księcia; dopiero trzeciemu posłańcowi kazano donieść, że "przy Nastasji Filipownie kręci się teraz cały rój szwaczek i fryzjerów z Petersburga, że po tym, co było wczoraj, nie ma nawet śladu, że jest tak zajęta, jak tylko może być zajęta swoim ślubnym strojem taka piękna kobieta, i że teraz właśnie, w tej chwili, odbywa się nadzwyczajna narada co do tego, które włożyć brylanty i jak włożyć". Książę zupełnie się uspokoił.
Całą poniżej przytoczoną historię tego ślubu opowiadali potem naoczni świadkowie w sposób następujący i, jak się zdaje, prawdziwy.
Ślub wyznaczony był na godzinę ósmą wieczorem; Nastasja Filipowna gotowa była już o siódmej. Od szóstej zaczęły się powoli zbierać tłumy gapiów dokoła willi Lebiediewa, głównie jednak przed domem Darii Aleksiejewny; od siódmej zaczęła się zapełniać cerkiew. Wiera Lebiediew i Kola okropnie się bali o księcia; mieli jednak dużo zajęć w domu: dyrygowali w pokojach księcia przygotowaniami do uczty weselnej. Nie było zresztą w projekcie żadnego większego zebrania: oprócz osób, których obecność była konieczna przy zawieraniu małżeństwa, Lebiediew zaprosił Pticynów, Ganię, doktora z orderem Anny na szyi, Darię Aleksiejewnę. Kiedy książę poinformował się u Lebiediewa, skąd mu do głowy przyszło zaprosić doktora, "prawie całkiem obcego", Lebiediew z widocznym zadowoleniem z siebie powiedział: "Czcigodny człowiek z orderem na szyi to dobre dla oka" — i rozśmieszył księcia. Keller i Burdowski, we frakach i rękawiczkach, wyglądali bardzo przyzwoicie; tylko Keller wciąż jeszcze trochę niepokoił księcia i swoich mocodawców wyraźną skłonnością do bójki i patrzył na gapiów, zebranych koło domu, zdecydowanie wrogo. Wreszcie o wpół do ósmej książę pojechał do cerkwi karetą. Wypada tutaj zaznaczyć, że sam umyślnie nie chciał pominąć żadnego z przyjętych obyczajów i zwyczajów; wszystko się odbywało publicznie, jawnie, otwarcie i "jak należy". W cerkwi, przecisnąwszy się jakoś przez tłum, przy bezustannym szepcie i okrzykach publiczności, pod kierunkiem Kellera rzucającego na prawo i na lewo groźne spojrzenia książę ukrył się na jakiś czas w zakrystii, a Keller udał się po pannę młodą do domu Darii Aleksiejewny, gdzie zastał tłum nie tylko dwa albo trzy razy większy niż u księcia, ale może nawet ze trzy razy zuchwalszy. Wchodząc na ganek usłyszał takie okrzyki, że nie mógł wytrzymać, i już nawet całkiem zwrócił się do publiczności w zamiarze wygłoszenia odpowiedniej mowy, ale na szczęście powstrzymał go Burdowski i sama Daria Aleksiejewna, która wybiegła na ganek; chwycili go i siłą zaprowadzili do pokojów. Keller był rozdrażniony i nawoływał do pośpiechu. Nastasja Filipowna podniosła się, spojrzała jeszcze raz w lustro, zauważyła z "fałszywym" uśmiechem, jak opowiadał potem Keller, że "jest blada jak trup", nabożnie pokłoniła się przed obrazem i wyszła na ganek. Powitała ją wrzawa ludzkich głosów. Wprawdzie w pierwszej chwili rozległy się śmiechy, oklaski, omal że nie gwizdanie; ale już w sekundę później słychać było i inne głosy: '
- Patrzcie, jaka piękna! — krzyczano w tłumie.
- Nie ona pierwsza i nie ona ostatnia!
- Ślub wszystko pokrywa, durnie!
- Spróbujcie znaleźć drugą taką, hura! — krzyczeli najbliżsi.
- Księżna! Duszę bym diabłu sprzedał za taką księżnę! — zawołał jakiś kancelista. -"Za cenę życia jedną noc!..."
Nastasja Filipowna rzeczywiście wyszła blada jak chusta; ale jej duże czarne oczy, zwrócone na tłum, jarzyły się jak rozpalone węgle; tego właśnie wzroku tłum nie wytrzymał; oburzenie zamieniło się w okrzyki zachwytu. Już otworzyły się drzwiczki karety, już Keller podał pannie młodej rękę, kiedy ona raptem krzyknęła i rzuciła się z ganku prosto w tłum. Wszyscy, co ją odprowadzali, osłupieli ze zdumienia, tłum rozstąpił się przed nią i o pięć czy sześć kroków od ganku ukazał się nagle Rogożyn. Jego to spojrzenie pochwyciła w tłumie Nastasja Filipowna. Podbiegła ku niemu jak szalona i schwyciła go za obie ręce.
- Ratuj mnie! Zabierz mnie stąd! Dokąd chcesz, natychmiast !
Rogożyn porwał ją prawie na ręce i niemal zaniósł do karety. Następnie w mgnieniu oka wyjął z portmonetki sturublowy banknot i podał go stangretowi.
- Na kolej, a jak zdążysz na pociąg, to dam jeszcze stówkę!
Sam wskoczył do karety za Nastasją Filipowną i zatrzasnął drzwiczki. Stangret nie wahał się ani chwili — zaciął konie. Keller tłumaczył potem wszystko zaskoczeniem: "Jeszcze sekunda, a już bym się zorientował i nie dopuściłbym!" — upewniał opowiadając o tym, co zaszło. Razem z Burdowskim złapał jakiś powóz i rzucił się w pogoń, ale po drodze rozmyślił się, bo "po pierwsze, było za późno, a po drugie, siłą nikogo się nie zawróci"!
- I książę z pewnością nie zechce! — zdecydował wstrząśnięty do głębi Burdowski.
A Rogożyn i Nastasją Filipowną dojechali do stacji w sam czas. Wyszedłszy z karety Rogożyn już prawie przed odjazdem pociągu zdążył jeszcze zatrzymać jakąś przechodzącą dziewczynę w znoszonej, ale dość jeszcze porządnej mantyli i w fularowej chustce na głowie.
- Czy weźmie pani pięćdziesiąt rubli za swoją mantylę? — podał jej nagle pieniądze. Zanim dziewczyna zdążyła się zdziwić, zanim zdołała coś zrozumieć, już jej wsunął w rękę pięć-dziesięciorublowy papierek, zdjął z niej mantylę wraz z chustką i narzuci} to wszystko na ramiona i na głowę Nastasji Fili-powny. Jej nazbyt wspaniały strój rzucał się każdemu w oczy, zwróciłby uwagę wszystkich podróżnych w wagonie, i dziewczyna potem dopiero zrozumiała, po co od niej kupiono, z takim dla niej zyskiem, ten stary bezwartościowy łachman.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Idiota»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Idiota» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Idiota» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.