Michail Bułhakaŭ - Majstar i Marharyta

Здесь есть возможность читать онлайн «Michail Bułhakaŭ - Majstar i Marharyta» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Классическая проза, на белорусском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Majstar i Marharyta: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Majstar i Marharyta»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Majstar i Marharyta — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Majstar i Marharyta», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ion viedaŭ, što ŭ hety ž samy čas kanvoj viadzie da bakavych prystupak traich sa zviazanymi rukami, kab vyvodzić ich na darohu, jakaja idzie na zachad, za horad, da Łysaje Hary. I tol-ki tady, kali zajšoŭ za pamost, Piłat raspluščyŭ vočy, viedajučy, što ciapier jon u biaspiečnym miescy — adsiul nielha ŭbačyć asudžanych.

Da stohnu pačaŭšaha zacichać natoŭpu prymiešvalisia i byli čuvać ciapier užo i kryki hłašatajaŭ, jakija paŭtarali na aramiejskaj, na hreckaj movach toje, što prakryčaŭ z pamosta prakuratar. Akramia ŭsiaho hetaha,da jaho słychu dalacieŭ drobny roŭny strokat kapytoŭ i huk truby, jakaja pratrubiła niešta koratka i viesieła. Na hetyja huki adkazaŭ chłapčukoŭski svist z dachaŭ damoŭ na vulicy, što viała z bazaru na hipadromnuju płošču i kryki „scieražysia!”.

Sałdat, jaki adzinoka stajaŭ na vyzvalenaj ad ludziej płoščy sa značkom u ruce, tryvožna ŭzmachnuŭ im, i tady prakuratar, lehat lehijona, sakratar i kanvoj spynilisia.

Konnaja ała, zabirajučy ŭsio šyrej, vylecieła na płošču, kab pierasiekčy jaje zboč, abminuŭšy zboišča ludziej, i za-vułkam pad kamiennaju scianoju, pa jakoj słaŭsia vinahrad, karaciejšaj darohaju praimčać da Łysaje Hary.

Pralatajučy ryssiu, maleńki, jak chłopčyk, ciomny, jak mułat, kamandzir ały — siryjec, — kali paraŭniaŭsia z Piłatam, niešta tonka kryknuŭ i vychapiŭ z pochvaŭ mieč. Złosny mokry varany koń šarachnuŭsia, ustaŭ na dyby. Kamandzir ukinuŭ mieč u nožny, udaryŭ nahajkaju kania pa šyi, vyraŭniaŭ jaho i paimčaŭ u zavułak, pierachodziačy ŭ hałop. Za im pa try ŭ rad palacieli konniki ŭ chmarach pyłu, padskokvali končyki tonkich bambukavych pik. Paŭz prakuratara paimčalisia, zdavałasia, nadziva smuhłyja pad biełymi ciurbanami tvary z viesieła askalenymi biełymi zubami.

Ała ŭvarvałasia ŭ zavułak, padniała da nieba pyl, i paŭz Piłata apošnim praniossia sałdat z bliskučaj na soncy truboju za plačyma.

Piłat rušyŭ dalej. Jon zakryvaŭ ad pyłu tvar rukoju i niezadavolena morščyŭsia. Za im da varotaŭ u sad pry pałacy rušyli lehat, sakratar i kanvoj.

Było kala dziesiaci hadzin ranicy.

Razdziel 3

SIOMY DOKAZ

— Aha, było kala dziesiaci hadzin ranicy, hłybokapavažany Ivan Mikałajevič, — skazaŭ prafiesar.

Paet pravioŭ rukoju pa tvary, jak čałaviek, jaki tolki što pračnuŭsia i ŭbačyŭ, što na Patryjarchavych sažałkach viečar.

Vada ŭ sažałcy pačarnieła, i lohkaja łodačka płyła ŭžo pa joj, i čuŭsia ploskat viasła i smiašok niejkaje haradžanački ŭ łodačcy. Na alejach na łavačkach zjaviłasia publika, ale na ŭsich troch bakach kvadrata, akramia taho boku, dzie byli našy subiasiedniki.

Nieba nad Maskvoju byccam vyliniała, i zusim vyrazna była vidać uvyšyni poŭnia, jašče nie załataja, a tolki biełaja. Dychać stała namnoha lahčej, i hałasy pad lipami ciapier hučali miakčej, pa-viečarovamu.

„Jak ža heta ja nie zaŭvažyŭ, kali jon paspieŭ splesci ceły raskaz? — padumaŭ Biazdomny zdziŭlena, — voś užo i viečar! A moža, heta i nie jon mnie raskazvaŭ, a ja zasnuŭ i ŭsio mnie sasniłasia?”

Ale treba dumać, što ŭsio ž raskazvaŭ prafiesar, bo toje ž samaje sasniłasia i Bierlijozu, i toj skazaŭ, uvažliva ŭhladajučysia ŭ tvar nieznajomca.

— Raskazanaje vami nadzvyčaj cikava, prafiesar, chacia heta zusim nie supadaje z jevanhielskimi apaviadanniami.

— Zlitujciesia, — pabłažliva adazvaŭsia z usmieškaju prafiesar, — kamu-kamu, a vam treba viedać, što ničoha z taho, što napisana ŭ Jevanhiełli, nie było na samaj spravie nikoli, i kali my pačniom spasyłacca na Jevanhiełle jak na histaryčnuju krynicu… — jon jašče raz usmichnuŭsia, i Bierlijoz asieksia, tamu što litaralna toje ž samaje jon havaryŭ Biazdomnamu, kali išoŭ z im pa Bronnaj da Patryjarchavych sažałak.

— Heta pravilna, — zaŭvažyŭ Bierlijoz, — ale bajusia, što nichto nie moža pacvierdzić, što i toje, pra što vy nam raskazali, adbyvałasia na samaj spravie.

— E, nie! Heta moža chto pacvierdzić! — na łomanaj movie nadzvyčaj upeŭniena adkazaŭ prafiesar i niečakana tajamniča paklikaŭ abodvuch siabrukoŭ bližej da siabie.

Tyja nachililisia da jaho z abodvuch bakoŭ, i jon skazaŭ, ale ŭžo biez usiakaha akcentu, jaki ŭ jaho boh viedaje čamu to zjaŭlaŭsia, to znikaŭ:

— Sprava ŭ tym… — tut prafiesar spałochana azirnuŭsia i zahavaryŭ šeptam, — što ja sam prysutničaŭ pry ŭsim hetym. I na bałkonie byŭ u Poncija Piłata, i ŭ sadzie, kali jon z Kaifam razmaŭlaŭ, i na pamoscie, ale tajemna, inkohnita, jak havorycca, tamu prašu vas — nikomu ni słova i poŭny sakret!.. Cicha!..

Zapanavała maŭčannie, i Bierlijoz pabialeŭ.

— Vy… vy kolki ŭ Maskvie? — spytaŭsia, i hołas u jaho zadryžaŭ.

— A ja tolki što, chvilinu nazad u Maskvu pryjechaŭ, — razhublena adkazaŭ prafiesar, i tolki tut siabry zmahli jak sled razhledzieć jaho vočy i pierakanacca ŭ tym, što levaje, zialonaje, zusim varjackaje, a pravaje — pustoje, čornaje i miortvaje.

„Voś usio i stała zrazumieła! — padumaŭ Bierlijoz spałochana. — Pryjechaŭ varjat niemiec ci tolki što zvarjacieŭ tut, na Patryjarchavych sažałkach. Voś jakaja historyja!”

Sapraŭdy, usio tłumačyłasia vielmi prosta: i dziŭny sniadanak u prafiesara Kanta, i dzivackija praroctvy nakont aleju i Aniečki, i praroctva pra toje, što hałava budzie adrezana, i ŭsio astatniaje — prafiesar byŭ varjat.

Bierlijoz adrazu ž zrazumieŭ, što treba zrabić. Jon adkinuŭsia na spinku, za plačyma ŭ prafiesara zamirhaŭ Biazdomnamu — nie spračajsia, maŭlaŭ, — ale razhubleny paet hetych sihnałaŭ nie zrazumieŭ.

— Tak, tak, tak, — uzbudžana havaryŭ Bierlijoz, — miž inšym, usio heta mahčyma! Vielmi navat mahčyma, i Poncij Piłat, i bałkon, i ŭsio astatniaje. A vy adzin pryjechali ci z žonkaju?

— Adzin, adzin, ja zaŭsiody adzin, — horka adkazaŭ prafiesar.

— A dzie ž vašy rečy, prafiesar? — davierliva dapytvaŭsia Bierlijoz. — U „Mietrapoli”? Dzie vy spynilisia?

— JA? Nidzie, — adkazaŭ zvarjacieły niemiec, sumna i dzika błukajučy pozirkam pa Patryjarchavych sažałkach.

— Jak? A… dzie vy budziecie žyć?

— U vašaj kvatery, — raptam nachabna adkazaŭ varjat i padmirhnuŭ.

— JA… ja vielmi rady, — zamarmytaŭ Bierlijoz, — ale, paviercie, vam u mianie budzie niazručna… A ŭ „Mietrapoli” cudoŭnyja numary, heta pieršakłasny hatel…

— A djabła taksama nie isnuje? — raptam viesieła papytaŭsia ŭ Ivana Mikałajeviča chvory.

— I djabła…

— Nie piareč! — adnymi hubami šapnuŭ Bierlijoz, adkinuŭsia za plečy prafiesara i pakazvaŭ na mihach.

— Dy niama nijakaha djabła! — zakryčaŭ zusim nieŭpapad Ivan Mikałajevič, razhubiŭšysia ad usiaho hetaha. — Voś nasłannio! Chopić vam psichavać!

Tut varjat zarahataŭ hetak, što z lipy nad hałovami subiasiednikaŭ vylecieŭ vierabiej.

— Nu, heta ŭžo i sapraŭdy cikava, — trasučysia ad rohatu, havaryŭ prafiesar, — što ž heta ŭ vas, za što ni vaźmisia — niama, ničoha niama! — Jon pierastaŭ rahatać raptoŭna, jak i byvaje pry psichičnaj chvarobie, pasla smiechu daŭsia ŭ druhuju krajnasć — kryknuŭ surova i złosna: — Značyć, usio ž niama?

— Supakojciesia, supakojciesia, supakojciesia, prafiesar, — marmytaŭ Bierlijoz, kab bolej nie chvalavać chvoraha, — vy pasiadzicie tut chvilinku z tavaryšam Biazdomnym, a ja tolki zbiehaju da pierakryžavannia, dzynknu pa telefonie, a potym my vas i paviadziom tudy, kudy vy chočacie. Vy ž nie viedajecie horada…

Bierlijozaŭ płan varta pryznać pravilnym: treba było dabiehčy da bližejšaha telefona i paviedamić u zamiežnaje biuro pra toje, što pryjezdžy z-za miažy kansultant siadzić na Patryjarchavych sažałkach u zusim nienarmalnym stanie. Dyk voś, nieabchodna pryniać miery, a to atrymlivajecca niejkaje niepryjemnaje hłupstva.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Majstar i Marharyta»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Majstar i Marharyta» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Majstar i Marharyta»

Обсуждение, отзывы о книге «Majstar i Marharyta» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x