Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów

Здесь есть возможность читать онлайн «Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ptaki Ciernistych Krzewów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ptaki Ciernistych Krzewów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rozsławiona przez słynny serial australijska saga rodzinna, rozgrywająca się przez ponad pół wieku. Dzieje rodu Clearych, w którym urodziło się ośmiu synów i jedyna córka Meggie. Poznajemy jej dzieciństwo, młodość, nieudane małżeństwo i największy sekret: uczucie do młodego, ambitnego i przystojnego Ralpha, który jest księdzem. zaskakujące losy bohaterów, delikatność w rysunku postaci i paleta emocji, jakie towarzyszą wielkiej miłości, zjednały powieści miliony wielbicieli. Szerokie tło obyczajowe na tle wspaniałej przyrody Australii i Nowej Zelandii.

Ptaki Ciernistych Krzewów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ptaki Ciernistych Krzewów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak, da sobie radę. Mam księgi, które muszę prowadzić, mam jeszcze pięciu synów… Sześciu, jeżeli liczyć Franka, ale jego chyba nie należy liczyć, prawda? Jestem księdzu wdzięczna bardziej, niż to potrafię wyrazić. Bardzo mnie podnosi na duchu, że ksiądz czuwa nad nim i stara się ulżyć jego niedoli. Ach, żebym choć raz mogła go zobaczyć!

Jest jak latarnia morska – pomyślał. – Błyska rozpaczą za każdym razem, kiedy jej umysł skieruje się na uczucie, nad którym nie potrafi zapanować. Rozjarzony blask, a potem długo, długo nic.

– Chciałbym cię prosić, Fee, żebyś o czymś pomyślała.

– Tak, o czym? – znów zgasła.

– Czy ty mnie słuchasz? – spytał ostro, coraz bardziej zmartwiony i zaniepokojony.

Przez dłuższą chwilę zdawało mu się, że nawet jego podniesiony głos do niej nie dociera, tak głęboko zapadła się w siebie, ale wtem – znów błysk – otworzyła usta.

– Mój biedny Paddy! Mój biedny Stuart! Mój biedny Frank! – zawodziła, by po chwili zapanować nad sobą żelazną wolą, jakby chciała za wszelką cenę przedłużyć zaciemniania duszy, żeby światło na dobre przestało się pojawiać.

– Tak, słucham – powiedziała rozglądając się po pokoju, jakby go nie poznała.

– Fee, co z twoją córką? Czy ty w ogóle pamiętasz, że masz córkę?

Szare oczy podniosły się na niego, patrząc niemal ze współczuciem.

– A inne pamiętają? Cóż to znaczy córka? Przypomina dawny ból. Jest taka sama, tylko młodsza, będzie to samo robiła i wypłakiwała takie same łzy. Nie, proszę księdza. Staram się zapomnieć, że mam córkę. Jeżeli o niej myślę, to jak o synu. Matka pamięta swoich synów.

– Czy ty czasem płaczesz, Fee? Tylko raz widziałem łzy w twoich oczach.

– I więcej ksiądz nie zobaczy, bo skończyłam ze łzami raz na zawsze. – Wstrząsnął na nią silny dreszcz. – Coś księdzu powiem. Dwa dni temu odkryłam, jak bardzo kochałam Paddy'ego, ale, jak ze wszystkim w moim życiu, za późno. Za późno dla niego, za późno dla mnie. Gdyby ksiądz wiedział, jak bardzo pragnęłam wziąć go w ramiona i powiedzieć, że go kocham! O Boże, oby nikt nie zaznał bólu, którego ja zaznałam.

Odwrócił wzrok od twarzy, która raptem wydała się zniszczona, chcąc przez chwilę zastanowić się nad zagadką, jaką była Fee, i czekając, aż odzyska spokój.

– Nikt nie zazna tego samego bólu co ty – odparł.

Jeden kącik ust uniósł się w półuśmiechu.

– Tak, to podnosi na duchu. Może nie ma czego zazdrościć, ale mój ból należy wyłącznie do mnie.

– Czy możesz mi coś obiecać, Fee?

– Jeżeli ksiądz sobie życzy.

– Zaopiekuj się Meggie, nie zapominaj o niej. Wysyłaj ją na tańce, niech pozna paru młodych kawalerów, zachęcaj ją do myślenia o małżeństwie i o własnym domu. Dziś wszyscy młodzi nie mogli się na nią napatrzeć. Dopilnuj, żeby mogła się z nimi spotykać w bardziej sprzyjających okolicznościach.

– Skoro ksiądz prosi.

Westchnął i zostawił ją wpatrzoną w swoje szczupłe, białe dłonie. Meggie odprowadziła go do stajni, gdzie gniadosz wypożyczony od barmana napychał się sianem i otrębami, przebywając od dwóch dni w czymś w rodzaju końskiego nieba. Zarzucił mu na grzbiet mocno używane siodło i pochylił się, żeby zapiąć popręg i powęz, a Meggie przyglądała mu się oparta o belę słomy.

– Niech ksiądz spojrzy, co znalazłam – powiedziała, kiedy skończył i wyprostował się. Wyciągnęła rękę, w której trzymała popielatoróżową różę. – Jedna, jedyna. Znalazłam ją na krzaku pod zbiornikiem za domem. Żar do niej nie doszedł, a zbiornik osłonił przed ulewą. Zerwałam ją dla księdza. Żeby ksiądz mnie pamiętał.

Wziął na wpół rozwinięty pączek drżącą ręką i przyglądał mu się przez chwilę.

– Nie potrzeba mi nic, co by mi ciebie przypominało, Meggie, ani teraz, ani nigdy. Noszę cię w moim sercu, wiesz o tym. Nie udałoby mi się tego ukryć przed tobą, prawda?

– Ale pamiątka to coś realnego – nie ustępowała. – Można wziąć ją do ręki, popatrzeć i przypomnieć sobie wszystko, co uleciało. Proszę, niech ją ksiądz weźmie.

– Mów mi Ralph – rzekł. Otworzył walizeczkę, wyjął z niej mszał w kosztownej oprawie z macicy perłowej, będący jego osobistą własnością. Dał mu go ojciec w dniu święceń kapłańskich, tuż przed śmiercią, trzynaście lat temu. Karty rozchyliły się na białej wstążkowej zakładce; przerzucił kilka stronic dalej, położył różę i zamknął mszał. – Chciałabyś pewnie, żebym tobie też dał jakąś pamiątkę?

– Tak.

– Nie dostaniesz jej. Chcę, żebyś o mnie zapomniała, żebyś rozejrzała się dokoła siebie, znalazła jakiegoś dobrego człowieka, wyszła za mąż, urodziła dzieci, których tak bardzo pragniesz. Jesteś stworzona na matkę. Nie możesz zaprzątać sobie głowy mną, tego ci nie wolno. nie mogę rzucić Kościoła i – dla twojego dobra będę z tobą całkowicie szczery – nie chcę wyrzec się kościoła, ponieważ nie kocham cię tak, jak będzie cię kochał mąż, rozumiesz? Zapomnij o mnie, Meggie!

– Nie pocałujesz mnie na pożegnanie?

Bez słowa dosiadł gniadosza, podprowadził do drzwi stajni i nałożył stary filcowy kapelusz, też pożyczony od barmana. Rzucił jej jedno spojrzenie, a potem wyjechał na deszcz. Meggie nie wybiegła za nim, tylko stała wdychając przesycone wilgocią powietrze, pachnące sianem i końskim łajnem.

Trzydzieści godzin później ksiądz Ralph wszedł do komnaty legata, pocałował pierścień i padł na fotel. Dopiero czując na sobie przenikliwe spojrzenie oczu, uprzytomnił sobie, jak dziwnie wygląda, i zrozumiał, dlaczego tylu ludzi gapiło się na niego, kiedy wysiadł na dworcu. Zapominając o walizce, którą zostawił na plebanii w Gilly, wskoczył do nocnego pociągu na dwie minuty przed odjazdem i przejechał sześćset mil w przemoczonej koszuli, spodniach i wysokich butach. Popatrzył teraz na siebie, a potem na arcybiskupa z uśmiechem pełnym skruchy.

– Przepraszam, Wasza Miłość. Tyle się wydarzyło, że nie pomyślałem nawet, jak dziwacznie wyglądam.

– Nie sumituj się, Ralphie – odparł legat, w przeciwieństwie do poprzedniego przełożonego, wolał zwracać się do sekretarza po imieniu. – Uważam, że wyglądasz bardzo romantycznie i czarująco, ale zgodzisz się ze mną, że ten strój jest nieco zbyt świecki.

– Zdecydowanie świecki. A co do romantycznego wyglądu, to Wasza Miłość tak uważa, bo nie nawykł do strojów obowiązujących w Gillanbone.

– Drogi Ralphie, choćbyś nałożył włosiennicę i posypał głowę popiołem, nadal wyglądałbyś romantycznie i czarująco! W stroju do konnej jazdy jest ci szczególnie do twarzy, niemal tak dobrze jak w sutannie. Oszczędź więc sobie trudu przekonywania mnie, że nie zdajesz sobie świetnie sprawy z tego, że lepiej w niej wyglądasz niż w czarnym garniturze. Poruszasz się wyjątkowo zręcznie i zachowałeś dobrą figurę. Myślę, że tak już zostanie. Pomyślałem też sobie, że zabiorę cię ze sobą do Rzymu, kiedy mnie tam wezwą. Będę miał wiele uciechy patrząc, jakie robisz wrażenie na przysadzistych włoskich dostojnikach. Zwinny kot pośród stada spłoszonych gołębi.

Rzym! – Ksiądz Ralph wyprostował się w fotelu.

– Czy bardzo źle to wyglądało? – spytał arcybiskup, rytmicznie gładząc mlecznobiałą dłonią jedwabisty grzbiet abisyńskiej kotki.

– Okropnie, Wasza Miłość.

– Darzysz tamtych ludzi wielkim uczuciem.

– Tak.

– Czy wszystkich miłujesz jednakowo, czy też kogoś specjalnie wyróżniasz?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Colleen McCullough - La huida de Morgan
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Primer Hombre De Roma
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Desafío
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El caballo de César
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Czas Miłości
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Credo trzeciego tysiąclecia
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Antonio y Cleopatra
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Morgan’s Run
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Las Señoritas De Missalonghi
Colleen McCullough
Colleen McCullough - 3. Fortune's Favorites
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Sins of the Flesh
Colleen McCullough
Отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Обсуждение, отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x