Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mój Syn, Juliusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mój Syn, Juliusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Trzecia część "Trylogii rzymskiej", którą otwierają powieści "Tajemnica Królestwa" oraz "Rzymianin Minutus", dalszy ciąg opowieści obejmującej kolejne lata panowania Nerona i następnych cesarzy, aż do śmierci Wespazjana, krótkich rządów Tytusa i okrutnych Domicjana.

Mój Syn, Juliusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mój Syn, Juliusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Odwróciłem się i powoli jąłem schodzić z Palatynu. Przechodząc koło Złotego Domu spróbuję porozmawiać z Neronem. Jeśli mam donieść na Antonię, to muszę się spieszyć, aby nikt mnie nie ubiegł. Parsknąłem śmiechem, zastanawiając się nad absurdem życia i tak idąc, raz śmiałem się, to znów szlochałem na zmianę, jak człowiek w transie.

Mundus absurdus. Świat jest głupi – powtórzyłem głośno, jakbym odkrył niesłychaną mądrość. Zresztą wówczas wydawało mi się to nadzwyczaj mądre, chociaż później, kiedy się uspokoiłem, doszedłem do lepszych określeń.

Ochłonąłem, gdy w sali przyjęć u Nerona witałem się z czekającymi na poranną audiencję gośćmi. Wszyscy zamiast ludzkich twarzy mieli zwierzęce pyski. Ten widok przeraził mnie! Przecierałem ręką oczy, ale złudzenie nie ustępowało. W zdobionej kością słoniową srebrzystej sali, której posadzkę stanowi wspaniała mozaika z wyobrażeniem uczty bogów, zebrał się ogromny tłum, by cierpliwie choćby do południa oczekiwać, że Neron bodaj rzuci na nich okiem. Na tłum ten składały się wszelkiego rodzaju zwierzęta: wielbłądy, jeże, byki i świnie. Powitałem Tygellina – tak wyraźnie widziałem go jako wychudzonego tygrysa, że musiałem ręką zdusić śmiech, który we mnie wzbierał.

To dziwne złudzenie wzrokowe, wywołane chyba brakiem snu, wyczerpaniem i napięciem, minęło, gdy znalazłem się przed obliczem Nerona. Przyjął mnie poza kolejnością, gdyż oznajmiłem, że mam mu coś ważnego do powiedzenia. Był jeszcze w sypialni; za partnerkę miał Akte. Oznaczało to, że znużyły go już dewiacje i chce wrócić do naturalnych ludzkich obyczajów.

Neron wyglądał nie jak zwierzokształtny potwór, ale jak zwykły, zmęczony ciągłą podejrzliwością człowiek, a raczej jak rozpieszczone i nadmiernie otyłe dziecko, które nie rozumie, co złego zrobiło. Przecież zawsze miał dobre zamiary, no i śpiewał znakomicie, najlepiej ze wszystkich współczesnych. Święcie w to wierzył, a jak było naprawdę, nie potrafię powiedzieć, jestem raczej niemuzykalny.

Oczywiście, wygrywał konkursy śpiewacze, ale przecież jego pozycja musiała wpływać na ich wyniki. Wiem, że pewnego razu, kiedy miał chrypę, przekupywał swych konkurentów i szkalował tych, którzy nie dali się przekupić. Ale wszyscy śpiewacy, szczególnie tenorzy, są ludźmi próżnymi. Przy tym dodam, że Neron nie prześladował uczestników konkursu ani nie starał się im szkodzić. Nigdy też nie przekupywał sędziów. Często sam organizował takie konkursy i zawsze, uczestnicząc w nich, pocił się ze strachu i wycierał wilgotne dłonie, żeby móc utrzymać cytrę. Kiedyś zresztą wypadła mu z rąk, na szczęście sędziowie tego nie zauważyli. Przed oceną sędziowską Neron bał się i gorączkował, jak każdy nowicjusz. Odzyskiwał spokój dopiero po wejściu na estradę, gdyż zupełnie zapamiętywał się w śpiewie.

Mój przyjaciel Petroniusz był zdania, że Neron ma prawo do dumy ze swego głosu. Ufam tej ocenie, bo Petroniusz był nie tylko pisarzem – świetnie sobie radził i odnosił sukcesy jako prokonsul Bitynii. Skoro zaś samemu sobie i wszystkim innym udowodnił własne zdolności polityczne, odszedł od polityki i powrócił do Rzymu, gdzie zajmował się tylko sztuką.

Niech się stanie, co się stać musi! Wszedłem do sypialni Nerona, który właśnie odbywał codzienne poranne ćwiczenia głosu. Co chwila płukał gardło. Unikał jedzenia owoców, bo jeden z lekarzy ostrzegał, że ich sok źle wpływa na rozwój strun głosowych. Ja tam uważam, że zjedzenie codziennie rano jabłka lub kiści winogron oraz odrobiny zwykłego chleba na miodzie dobrze wpływa na trawienie. To jest istotne dla każdego, kto dożył już pewnego wieku i wiedzie luksusowe życie.

Gdy drżącym głosem wyjąkałem imię Antonii, Neron właśnie płukał gardło. Zakrztusił się i rozkaszlał, aż Akte musiała bić go po plecach. Kazał jej wyjść z pokoju.

– Co mówisz o Antonii, przeklęty zdrajco? – zapytał po jej wyjściu, odzyskawszy głos.

Cały rozdygotany wyznałem, że dotąd taiłem przed nim udział Antonii w spisku. Czyniłem to przez szacunek dla jej ojca, cesarza Klaudiusza, który swego czasu był mi życzliwy i nadał imię Lauzusa. Jednak sumienie mnie dręczy i nie mogę już dłużej milczeć, bo na sercu mi leży bezpieczeństwo cesarza.

Padłem na kolana i opowiedziałem, że pod osłoną nocy Antonia wielokrotnie zapraszała mnie do siebie i – obiecując wysokie nagrody i stanowiska – zachęcała, abym przyłączył się do tajnego sprzysiężenia. Uważała, że skoro jestem bliskim przyjacielem Nerona, to mam wspaniałe możliwości zamordowania go sztyletem albo trucizną.

Byłem bardziej rozpalony niż posadzka w łaźni parowej. Jednym tchem dodałem, że Antonia obiecała zaraz po zamachu poślubić Pizona. Ta nonsensowna pogłoska kursowała po Rzymie, a wiedziałem, że głęboko dotknie Nerona. Przecież odrzuciła jego oświadczyny!

Neron nadal mi nie wierzył. Nie mieściło mu się w głowie, żeby tak wysoko urodzona kobieta jak Antonia zawierzyła mnie, który nie miałem żadnego znaczenia.

Kazał mnie bezzwłocznie zatrzymać i pod strażą centuriona zamknąć w wykańczanej właśnie sali, gdzie pewien słynny rzemieślnik wykonywał wspaniałe malowidło, przedstawiające pojedynek Achillesa i Hektora pod murami Troi. Neron wywodził się z rodu Juliuszów, więc dbał o podtrzymywanie mitu, że ród ten zapoczątkował nielegalny związek trojańskiego Eneasza z boginią Wenus. Dlatego też nie czcił Wulkana, męża Wenus i zawsze wyrażał się o nim obraźliwie. Cech kowali bardzo nad tym ubolewał.

Zapach farby w sali drażnił mnie nie mniej niż zachowanie zarozumiałego artysty. Nie pozwalał mi nawet półgłosem rozmawiać z wartownikiem, ponieważ jakoby przeszkadzało mu to w pracy. Byłem też urażony, bo Neron nie wyznaczył do strażowania przy mnie trybuna wojskowego i musiało mi wystarczyć towarzystwo centuriona. Na szczęście centurion był ekwitą i gdyby ten zadufany w sobie rzemieślnik nam nie przeszkadzał, zapewne mile spędzilibyśmy czas, dyskutując o koniach.

Nie odważyłem się obrazić tego rzemieślnika, który był w ogromnych łaskach u Nerona. Cesarz traktował go z uniżoną czcią i obdarzył obywatelstwem rzymskim. Dlatego malarz zawsze ubierał się w togę, choć wyglądał w niej komicznie. Neron nawet kiedyś wspomniał, że podniesie go do stanu rycerskiego; na szczęście zrezygnował z tego idiotycznego pomysłu. Kolorowy pogromca zwierząt mógł jeszcze jakoś ujść, ale żeby rzemieślnik, który żyje z malowania obrazów, należał do stanu rycerskiego?! Nie! Wszystko ma swoje granice! Nawet Neron to rozumiał!

Czekałem aż do popołudnia. Cesarz polecił przysłać mi jedzenie z własnego stołu, więc nie martwiłem się szczególnie. Bez słowa graliśmy z centurionem w kości i popijali wino. Właściwie centurion prawie nie pił, był przecież na służbie. Aby pozyskać przychylność bogini Fortuny, przegrałem do niego tak ogromną sumę, że musiałem posyłać po pieniądze do swojego bankiera. Centurion wprawdzie zapewniał, że wierzy mi na słowo, ale wolał od razu otrzymać wygraną. Byłem przecież aresztowany, a głowy wielu osób znamienitszych ode mnie spadły, zanim nie tylko zdążyły spłacić swoje długi, ale nawet pożegnać się z dziećmi. Korzystając z okazji posłałem Klaudii wiadomość, że zatrzymano mnie w charakterze podejrzanego.

Twoja matka dobrze rozumiała, że muszę zapewnić Ci przyszłość, lecz absolutnie nie uważała mojej działalności denuncjatorskiej za politycznie niezbędną. Dobrze jej zrobi niepokój o moje bezpieczeństwo, choć w rzeczywistości nie było po temu większego powodu. Ale trochę się sam niepokoiłem – zbyt dobrze znałem kaprysy Nerona i nie żywiłem zaufania do jego doradców ani nawet do Tygellina, chociaż miał wobec mnie dług wdzięczności.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mój Syn, Juliusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mój Syn, Juliusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mój Syn, Juliusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Mój Syn, Juliusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x