Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz
Здесь есть возможность читать онлайн «Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Mój Syn, Juliusz
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Mój Syn, Juliusz: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mój Syn, Juliusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Mój Syn, Juliusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mój Syn, Juliusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Pudens wybrał dwieście osób i tak mocno targował się z Tygellinem o cenę, że ten w końcu przez palce patrzył na liczbę zabranych, a w imię przyjaźni przyjął hurtem dziesięć tysięcy sestercji.
Do tego stopnia zdziwiła mnie przychylność Tygellina, że zapytałem, czy nie mógłbym zapłacić za uwolnienie kilku osób. Pomyślałem o towarzyszach Pawła; dla jedności chrześcijan mogłoby być ważne, aby zwolniono również jego zwolenników, inaczej mogą się zacząć niepotrzebne gadania, że sympatycy Kefasa cieszyli się specjalnymi względami. Zawsze tak było, że gdy jedni uważali nauki Pawła za zbyt trudne do zrozumienia, to drudzy dzięki nim lepiej rozumieli tajemnice Boga. Byłem w dobrym humorze. Cieszyłem się, że zyskam pochwałę Klaudii, ponieważ przyszedłem z pomocą chrześcijanom, którzy znaleźli się w potrzebie.
Tygellin zresztą nie chciał ode mnie pieniędzy, bo potrzebował mojej pomocy – aby sporządzić akt oskarżenia, musiał uzyskać bezstronną opinię o zabobonie chrześcijańskim. Żywił też chyba dla mnie pewien respekt, bo nie obawiałem się Kefasa. Sam mi o tym powiedział w krótkich słowach.
Nadal odczuwał strach przed Kefasem, ponieważ żołnierze, którzy na rozkaz prefekta dotykali starca, mieli bezwładne ręce. Myślę, że żołnierze specjalnie wyolbrzymiali swoje dolegliwości, aby otrzymać większe wynagrodzenie. W każdym razie nigdy później nie słyszałem, aby doznali jakichś uszkodzeń.
Tygellin zdecydował, że jest gotów przedstawić sprawę Neronowi. Prosił mnie usilnie, abym mu towarzyszył, ponieważ udowodniłem, że jestem specjalistą, no i osobiście znałem chrześcijan. Uważał, że towarzyszenie mu jest n bnawet moim obowiązkiem, bo opowiadając Poppei bzdury o chrześcijanach wprowadziłem Nerona w błąd. To, że byłem przychylny wobec chrześcijan i nie wierzyłem we wszystko zło, które im przypisywano na podstawie wydobytych torturami zeznań, nie miało – jak sądził – większego znaczenia. Dzięki temu zresztą oskarżenie będzie bardziej bezstronne.
Na Eskwilin pojechaliśmy wierzchem, ponieważ obecnie dopuszczono ruch wozów i koni w ciągu dnia i w obrębie murów, aby przyspieszyć prace budowlane oraz poszerzanie i wyrównanie ulic. Neron był w dobrym humorze. Zjadł ze swoją świtą doskonały posiłek, napił się wina i ochłodził ciało zimną kąpielą, aby móc jeść i pić aż do nocy, jak to zwykł był czynić. Bardzo był z siebie zadowolony: wymyślił chytry sposób na uciszenie szerzących się pogłosek o jego własnym udziale w tragedii Rzymu. Otóż odwróci uwagę ludu od siebie i obciąży odpowiedzialnością chrześcijan.
Nie przestraszyła go informacja Tygellina o aresztowaniu nieprawdopodobnie dużej liczby podejrzanych, bo twardo obstawał przy opinii, że chrześcijanami są tylko próżniacy, włóczykije i przestępcy.
– Musimy tylko wymyślić karę odpowiednią dla tego straszliwego czynu – powtarzał zadowolony. – Im ostrzej ich ukarzemy, tym bardziej lud będzie przekonany o ich winie! Równocześnie możemy zorganizować widowisko, jakiego świat jeszcze nie widział. Drewniany amfiteatr nie wchodzi w rachubę. Jego podziemne pomieszczenia są nadal tymczasowymi mieszkaniami dla pogorzelców. Wielki Cyrk jest spalony. Można brać pod uwagę jedynie mój własny cyrk na stokach Watykanu. Rzeczywiście jest stosunkowo ciasny, więc wieczorem zorganizujemy święto ludowe i wydamy bezpłatny posiłek w moim ogrodzie u podnóża Janikula.
Nie miałem pojęcia, do czego zmierzał, lecz ośmieliłem się zauważyć, że przede wszystkim konieczny jest publiczny proces sądowy: powiedziałem też, że sądząc z dotychczasowego dochodzenia, prawdopodobnie nie można będzie oskarżyć o podpalenie zbyt wielu osób.
– A po co proces publiczny? – zdziwił się Neron. – Chrześcijanie są przestępcami i zbiegłymi niewolnikami, którzy utracili obywatelstwo. Dla skazania takich ludzi nie potrzeba stuosobowej grupy sędziów. Wystarczy decyzja prefekta!
Tygellin wyjaśnił, że nadspodziewanie wielu aresztowanych ma obywatelstwo rzymskie i oni sami muszą wyznać, że są chrześcijanami. Poza tym nie może całymi dniami trzymać pięciu tysięcy aresztowanych na placu ćwiczeń! Zatrzymani obywatele są na tyle zasobni, że mogliby przeciągnąć sprawę, odwołując się do cesarza, nawet gdyby ich sądzono w zwykłym trybie. Cesarz musi więc zawczasu zdecydować, czy przynależność do chrześcijaństwa jest wystarczającym powodem do skazania aresztantów.
– Powiedziałeś: pięć tysięcy? – zainteresował się Neron. – Taka liczba nigdy dotąd nie brała udziału w jednym widowisku, nawet w czasie uroczystości triumfalnych. Moim zdaniem jednodniowe widowisko wystarczy. Nie trzeba organizować świąt kilkudniowych, przedłużyłoby to prace budowlane. Myślę, że możesz przepędzić ich przez miasto na drugą stronę rzeki i umieścić w moim cyrku. W ten sposób lud będzie miał przedsmak widowiska, a równocześnie wyładuje na nich swój gniew za przerażające przestępstwo. Może ich nawet poturbować, byle nie doszło do większych rozruchów!
Cesarz ma zupełnie mylne wyobrażenie o rodzaju sprawy i jej zakresie, pomyślałem, i powiedziałem:
– Czy nie rozumiesz, że większość aresztowanych to ludzie uczciwi, którzy cieszą się dobrą opinią?! Są tam młode dziewczęta i chłopcy, których nikt nie może podejrzewać o cokolwiek złego! Wielu ma na sobie togi. Chyba nie dopuścisz, aby lud profanował rzymską togę!
Neronowi nabrzmiał gruby kark. Naprężył tłusty podbródek, sposępniał i wzrokiem krótkowidza zaczął się we mnie uporczywie wpatrywać.
– A więc wątpisz, czy ja rozumiem sytuację i czy umiem spojrzeć na nią krytycznym okiem, Manilianusie?! – zapytał. Nie użył mego pierwszego imienia, żeby uwypuklić swój brak sympatii. Nagle parsknął śmiechem, bo wymyślił coś nowego: – Przecież Tygellin może ich przepędzić przez Rzym na golasa! Lud będzie miał jeszcze lepszą zabawę. Bez odzienia nie sposób ocenić, kto jest przyzwoitym człowiekiem, a kto nie! Zewnętrzna cnota jest tylko obłudą, doświadczenie nauczyło mnie najbardziej podejrzewać tych, którzy ubierali się w szaty pobożności i pozorowali życie moralne. O chrześcijańskim zabobonie wiem dostatecznie dużo, aby dojść do wniosku, że za tę ohydę najwyższa kara jest zbyt łagodna. Chcecie posłuchać?
Pytająco rozejrzał się dookoła. Wiedzieliśmy, że gdy chce mówić, trzeba zamilknąć i jeden przez drugiego prosiliśmy, żeby mówił.
– Zabobon chrześcijański jest tak straszliwy, że mógł powstać jedynie na Wschodzie – wyjaśniał Neron. – Uprawiają straszliwe czary oraz grożą zniszczeniem i spaleniem całego świata. Mają tajemne znaki rozpoznawcze, a wieczorami zbierają się za zamkniętymi drzwiami, żeby jeść ludzkie ciało i pić krew. W tym celu zbierają wyrzucane na śmietniki niemowlęta, aby je spożyć w czasie tajnych obrzędów. Po jedzeniu i piciu oddają się wyuzdanej rozpuście w naturalny i zboczony sposób. Używają mianowicie do tego celu zwierząt, głównie – jak słyszałem -owieczek.
Zwycięsko rozejrzał się dookoła. Sądzę, że Tygellina zirytowało, że Neron wypowiedział się, zanim on mógł przedstawić wyniki przesłuchań. A może po prostu chciał się wygadać? W każdym razie okazał, że się nie zgadza z Neronem.
– Nie możesz skazywać ludzi tylko za rozwiązłość! Znam osoby, blisko mnie siedzące, które także zbierają się za zamkniętymi drzwiami, żeby między sobą uprawiać rozpustę!
– To zupełnie co innego jeśli ludzie zbierają się dla zabawy lub z chęci nauczenia się czegoś nowego – parsknął śmiechem Neron. – Tylko nie powtarzajcie tego Poppei! Wcale nie jest tak wyrozumiała, jakbym sobie życzył. Natomiast chrześcijanie robią to w tajnym związku na cześć swoich bogów i oczekują, że na tej podstawie zostaną uprzywilejowani. Uważają, że mogą sobie pozwolić na wszystko, a gdy dorwą się do władzy, będą mogli skazywać innych! Gdyby te poglądy nie były śmieszne, byłyby groźne!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Mój Syn, Juliusz»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mój Syn, Juliusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Mój Syn, Juliusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.