• Пожаловаться

M. Rawinis: Miłość i wróżby

Здесь есть возможность читать онлайн «M. Rawinis: Miłość i wróżby» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Историческая проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

M. Rawinis Miłość i wróżby

Miłość i wróżby: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miłość i wróżby»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dramatyczne okoliczności zmuszają kowala Jurę do porzucenia rodzinnego domu. Z zawiniątkiem na ramieniu wyrusza w świat w poszukiwaniu lepszego miejsca na ziemi. Zmęczony długą wędrówką zasypia i wtedy zostaje obrabowany przez grasującego w okolicy zbója Maramę. Kiedy oddaliwszy się na bezpieczną odległość Marama ogląda swój łup, jego zdumienie nie ma granic: z zawiniątka wpatruje się w niego dwoje zapłakanych dziecięcych oczu – jedno niebieskie, drugie brązowe… Ufny we własną siłę i spryt rzezimieszek nie może wiedzieć, że właśnie spotkał swoje przeznaczenie…

M. Rawinis: другие книги автора


Кто написал Miłość i wróżby? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Miłość i wróżby — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miłość i wróżby», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Po kilku tygodniach wieś prawie zapomniała o niedolach z początków zimy. I kowal znowu gwizdał przy palenisku.

– Jesteście szczęśliwym człowiekiem – powiedział Mayo. Jura wyprostował się, odłożył narzędzia.

Wszystko, co mówił Mayo, trafiało zwykle w sedno sprawy.

– Chyba macie rację – stwierdził po chwili zastanowienia. – Przetrwaliśmy najtrudniejszy czas, sami to mówiliście. Miłka patrzy za mną jak za dawnych młodych lat. Wiosną przyjadą obcy ludzie po mój towar, bo trzeba wam wiedzieć, że przed porą głodu cieszyłem się w okolicy sławą tęgiego kowala.

Mam dach nad głową i strawę w garnku. No i was do pomocy.

– To czego wam brakuje?

– Brakuje? – na czole Jury pojawiła się bruzda. – Jak to brakuje?

– Brakuje – Mayo pokiwał głową. – Możecie mi powiedzieć, przecie przekonaliście się, że jestem wam życzliwy.

Kowal popatrzył w oczy pomocnika, a potem rzekł cichym, zdławionym głosem:

– Sami się chyba domyśliliście, za czym tęsknimy od lat i co jest zmartwieniem naszego życia. Bo niby mamy wszystko. Tylko potomka nam brakuje. Los nie był łaskawy. A potem niespodziewanie rozpoczął opowieść o swoim życiu.

– Będzie niedługo piętnaście lat, jak tu siedzimy z Miłką. Wcześniej służyliśmy u innych ludzi.

Przyszedłem na swoje, dopiero kiedym mógł wprowadzić żonę pod dach…

Znali się od dziecka. Poznali dawno, ledwo odrośnięci od ziemi. Na tratwie płynącej po wielkiej rzece Noteć. Utonęli wszyscy – ojcowie, bracia, zwierzęta, dobytek. Na ląd fale wyrzuciły tylko ich dwoje – jego i Milkę. Szli długo lasami, aż któregoś dnia trafili do osady, gdzie ich przygarnęli dobrzy ludzie.

Tam on został uczniem kowalskim, a z czasem i mistrzem, Miłka była służebną we dworze wielkiego pana. Potem odeszli.

– Obiecałem Miłce, po tamtym strasznym wydarzeniu, że zbuduję dla niej dom. Spełniłem, com obiecał, a ona pokochała mnie, jak tylko kobieta może pokochać mężczyznę.

Tego wieczora Mayo ujął ręce kowala i jego żony.

– Któregoś dnia i wasze najskrytsze marzenie może się ziścić.

Jura uśmiechnął się niepewnie.

– Przywykliśmy, że wasze słowa się spełniają. Ale akurat co do tego mamy niewielką nadzieję. Widać nie jest nam pisane.

Mayo sięgnął do swoich woreczków i wydobył z jednego płaski, zupełnie czarny kamień. Włożył go w dłonie kobiety, zaciskając na nich swoje ręce.

– Włóżcie to do pościeli – powiedział z tajemniczym uśmiechem. – I o nic mnie więcej nie pytajcie. To tylko kamień. Na pewno nie zaszkodzi.

Miłka posłusznie spełniła polecenie, udając, że nie widzi wzruszenia ramion, jakim jej mąż dał wyraz niedowierzaniu. Prosili już rozmaitych uczonych ludzi o pomoc, dopełniali przeróżnych obrzędów.

Wkładali do pościeli zioła zebrane o północy albo figurkę małego człowieka uczynioną z wielkanocnego chleba. Okadzali dom dymem wypędzającym nieżyczliwe moce, skrapiali łoże święconą wodą. Odbywali sześciotygodniowe posty, po których żarliwie modlili się, wedle ściśle określonego porządku, do świętego Idziego i świętej Doroty, Z czasem przestali wierzyć, że to coś da, choć nie mogli wyzbyć się żalu i pewnej zazdrości wobec innych. Ta zazdrość w ostatnich miesiącach przemieniła się w ulgę, kiedy zdali sobie sprawę, że nie mogliby wyżywić dziecka. Ale kiedy tylko pojawił się Mayo, a z nim odmiana na lepsze, znowu zaczęli marzyć o potomku.

Kowalowi niełatwo było zachować spokój między ciągłą nadzieją a rozczarowaniem. Z jednej strony wierzył w obietnicę starego, z drugiej bał się zaufać mu ze wszystkim. Przychodziło to tym trudniej, że tylko Jura widział, jak Mayo w jednej chwili potrafił przemienić się ze starego człowieka w kogoś, kto był nawet w mocy rozkazywać żywiołom.

Stali na przykład któregoś dnia wieczorem przy dębie na skraju wsi. Było cicho, prawie głucho.

Kowal sapał, bo ciągnęli na saniach wielki kloc drzewa do kuźni i zatrzymali się dla odpoczynku.

Nagle Mayo dał znak, by zachowali milczenie. Podniósł głowę i nasłuchiwał chwilę. A potem kilkakrotnie zaklaskał w ręce.

– Co robicie? – zdziwił się kowal.

Mayo uśmiechnął się nieco zmieszany, jak ktoś przyłapany na dziwnej, niezrozumiałej, może nawet wstydliwej czynności.

– Wydawało mi się… – powiedział. – Chyba mi się zdawało, że słyszę, jak w górze rzeki ryby zbierają się do drogi. Trzeba, żeby jutro ludzie wyszli z koszami i sieciami.

Kowal wzruszył niedowierzająco ramionami, ale rankiem obszedł sąsiadów i w kilku, zaopatrzeni w sieci i kosze, a także siekiery do kruszenia lodu, ruszyli nad strumień. I tak jak niedawno jeszcze płakali z głodu i żalu, rozbijając lód, teraz krzyczeli z radości na widok ławicy ryb.

Innym razem Mayo kazał kowalowi, by powiedział mieszkańcom osady, że zbliżają się stada ptaków i aby poszli w wyznaczone miejsca z łukami. Przynieśli wtedy żonom wiele mięsa. W dzień, kiedy tęgi mróz wprost zapierał oddech, Mayo przepowiadał na następny gwałtowne ocieplenie i odwilż, a ci, którzy z lenistwa nie odśnieżyli obejść, omal nie potopili się w swoich chatach.

– To czarownik – zaczęli mówić ludzie we wsi. – Tylko czarownik umie sprowadzać ryby i ptaki.

Sam Mayo śmiał się, kiedy Jura powtarzał mu takie gadki.

– To bajki – mówił. – Bajki. Toć nie ma czarowników.

Ludzkie gadanie jednak nie ustało, a przeciwnie – wzmogło się nawet, kiedy Mayo bardzo udatnie poskładał nogę synowi sołtysa, którego przygniotło drzewo na wyrębie, szczególnie zaś kiedy wyleczył ze złośliwej gorączki matkę i jej małe dziecko, przeznaczone już prawie do pochówku.

Któregoś kwietniowego dnia, kiedy mieszkańcy osady zapomnieli już o ciężkiej zimie, a kowal krzątał się akurat w kuźni, Mayo oświadczył nagle:

– Odchodzę, gospodarzu.

Właśnie poprzedniego ranka dotarł do osady wysłannik królewskiego starosty. Mówił, że szykuje się wojna, i nakazał wykuć wielką liczbę grotów do włóczni i oszczepów. Przywiózł też od razu część zapłaty, w towarach i w srebrze. Kowal, wielce uradowany zamówieniem już zabierał się do roboty, kiedy Mayo powiedział:

– Odchodzę.

Jura westchnął ciężko.

– Spodziewałem się. Od tygodni czekałem z niepokojem, że mi to powiecie. I boję się, że wasze postanowienie jest ostateczne.

– Już na mnie czas, gospodarzu.

– Dokąd pójdziecie?

– Tam, dokąd szedłem, zanim zatrzymałem się u was. Na południe. Do Białej Doliny.

– Wspominaliście, ale jakoś nigdy nie chcieliście opowiedzieć, jak tam jest. Czy to daleko?

– Jestem już stary i dla mnie wszędzie jest daleko – roześmiał się Mayo. – Dla młodego, silnego człowieka pięć, może sześć dni drogi. Dla mnie znacznie więcej. Dlatego trzeba, żebym się pospieszył.

– Smutno mi, że nas opuszczacie, choć od początku nie kryliście swoich zamiarów. Polubiliśmy was, a i pożytek był z was wielki dla osady. Po co właściwie tam idziecie? Ktoś czeka?

Stary Mayo pokręcił głową przecząco, bardzo poważny i skupiony. Podszedł do kowala i spojrzał mu głęboko w oczy.

– To ja będę czekał.

– Wy? Na kogo?

– Na was, kowalu. Albo na waszego syna. Albo na was obu. Pamiętajcie, od dębu przy waszej chacie trzeba iść wprost na południe. Biała Dolina. Zapewniam was, że waszemu synowi nie zabraknie w niej niczego. Zawsze będzie miał tam dość napitku i jadła.

Jura milczał, jak gdyby nie rozumiał słów do niego skierowanych. Odwzajemnił uścisk starego, ale powiedział:

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miłość i wróżby»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miłość i wróżby» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jan Brzechwa: Tryumf Pana Kleksa
Tryumf Pana Kleksa
Jan Brzechwa
Robert Silverberg: W dół, do Ziemi
W dół, do Ziemi
Robert Silverberg
Stanisław Lem: Fiasko
Fiasko
Stanisław Lem
Отзывы о книге «Miłość i wróżby»

Обсуждение, отзывы о книге «Miłość i wróżby» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.