Joanna Chmielewska - Pafnucy

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Pafnucy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детская проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pafnucy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pafnucy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pafnucy to imię przesympatycznego niedźwiedzia. Jego przygody to nieprzerwany ciąg zabawnych wydarzeń, opisanych tak dowcipnie, jak to tylko Joanna Chmielewska zrobić potrafi. Realizm obserwacji przyrody, treści ekologiczne, przeplatają się z ciekawie nakreślonymi postaciami zwierząt – bohaterów książki. Synowi czytaliśmy w kółko i na wyrywki, sami doskonale się przy tym bawiąc. Potem sam wrócił do tej lektury, zaśmiewając się przy każdym dialogu Marianny z Pafnucym. Kiedy rozrywki było nam mało, sięgnęliśmy po drugą część "las Pafnucego". Równie wesoła, choć pierwszej części nie pobije. Makama poleca. Kikuś w rozpaczy chciał powiedzieć cokolwiek o Pafnucym. Pafnucy się nie bał, w towarzystwie Pafnucego on też prawie się nie bał, Pafnucy tam leżał przy leśniczym, Pafnucego wszyscy lubili…

Pafnucy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pafnucy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pafnucy otworzył usta i pierwsze ciasteczko zjadł. Potem jednakże, ku zdumieniu leśniczego, nie otwierał już paszczy, tylko usiadł na tylnych łapach, wyciągnął przednie i najwyraźniej prosił o więcej. Leśniczy nie miał gdzie wrzucić mu tego ciasteczka, więc położył je na słupku ogrodzenia.

Natychmiast pojawiła się wiewiórka, jak ruda błyskawica porwała ciasteczko ze słupka i zniknęła w gałęziach najbliższego drzewa. Pafnucy nadal prosił. Leśniczy położył drugie ciasteczko i w mgnieniu oka porwała je druga wiewiórka. Leśniczy zdziwił się ogromnie, zaciekawiło go to i położył trzecie ciasteczko. Trzecia wiewiórka uczyniła to samo, co dwie pierwsze i z taką samą szybkością.

– Pafnucy, co to ma znaczyć? – spytał zdumiony leśniczy. – Oddajesz swój deser wiewiórkom? Otwórz paszczę!

Pafnucy odgadł, że leśniczy się dziwi. Nie chciał, żeby dziwił się za bardzo, więc otworzył usta i z największą przyjemnością pożarł dwa następne ciasteczka. Po czym znów zaczął zachowywać się jak przedtem. Najwyraźniej prosił o ciasteczka dla wiewiórek.

Leśniczego to w końcu zaintrygowało. Kładł ciasteczka na słupku, a wiewiórki porywały je i unosiły gdzieś w las. Nie mógł oczywiście wiedzieć, że kawałek dalej stoi słoniątko, które z zachwytem zjada ten doskonały przysmak. Wiewiórki przynosiły ciasteczka, każde z nich było nadgryzione, upuszczały je na mech przed ruchliwą trąbą i pędziły po następne. Wiewiórkom ciasteczka również bardzo smakowały, ale wiewiórki są małe i każdej z nich wystarczało jedno ugryzienie, a całą resztę oddawały słoniątku, uważając to za doskonałą zabawę.

Leśniczego zainteresowało to tak bardzo, że postanowił zobaczyć, co się dzieje dalej w lesie. Postawił miskę z resztą ciasteczek na zewnątrz ogrodzenia i ruszył w las za wiewiórkami, pilnie śledząc ich drogę w gałęziach.

Nad głową słoniątka furknął dzięcioł.

– Bingo, uciekaj! – zawołał ostrzegawczo. – Leśniczy tu idzie!

Słoniątko pośpiesznie chwyciło trąbą trzy ostatnie ciasteczka, zawróciło i popędziło w las. Leśniczy zdążył ujrzeć z daleka coś, co wyglądało jak mały słoń, ale obecność słonia w tym lesie była zupełnie niemożliwa, pomyślał więc, że chyba mu się wydawało. Usłyszał także tętent i łomot i uznał, że pewnie spłoszyło się stado dzików. Na mchu znalazł okruszki ciasteczek i niczego więcej nie odkrył, tak że dziwne zachowanie Pafnucego i wiewiórek wciąż było dla niego niezrozumiałe. Wrócił do domu i pod ogrodzeniem znalazł pustą miskę. Zabrał ją i poprosił żonę o upieczenie nowych ciasteczek, bo był bardzo ciekaw, co te wszystkie zwierzęta zrobią nazajutrz.

Sroka przyleciała do Marianny i zawiadomiła ją, że cyrk znajduje się dość blisko. Jednym swoim końcem las ciągnął się i ciągnął aż do początków niedużego miasta. Zwierzęta nie znały tych stron. Nigdy tam nie bywały, bo ta wąska i długa część lasu służyła ludziom i była przez nich odwiedzana.

– Ptaki latają szybko – powiedziała sroka. – Ale gdybyś chciała wysłać tam Pafnucego, to jego podróż potrwa dwa dni. Co najmniej cały dzień w jedną stronę, a i to musiałby się pośpieszyć.

Marianna zastanowiła się.

– W takim razie po piłkę pójdzie Remigiusz – zdecydowała stanowczo.

– Akurat – mruknął Remigiusz. – Już się rozpędziłem włazić między ludzi.

– Możesz to zrobić w nocy, kiedy oni śpią – powiedziała sroka.

– Nie będziesz taki nieużyty! – zawołała równocześnie Marianna. – Biegasz szybko, zdążysz tam dojść przed wieczorem! A jutro wrócisz z piłką!

– Oszalałaś! – protestował Remigiusz. – Ja nie mam pojęcia, gdzie jest ta piłka!

– Zwierzęta z cyrku ci to powiedzą – uparła się Marianna. – Znajdziesz dom słoni i słonie ci ją pokażą. A przy okazji popatrzysz, jakiej one są wielkości, bo skoro Bingo jest dzieckiem, dorosłe słonie powinny być jeszcze większe. Trudno mi w to uwierzyć, więc niech je zobaczy ktoś z lasu. I niech powie, co widział.

Remigiusz zamierzał jeszcze protestować, ale przyszło mu do głowy, że właściwie sam też jest ciekaw, jakiej wielkości są dorosłe słonie, i chętnie by je obejrzał. Przestał się sprzeczać z Marianną.

– No dobrze – zgodził się. – W takim razie idę od razu. Niech oni jutro pójdą w moją stronę, Pafnucy z Bingiem, bo nie wiem, czy dam sobie radę z przedmiotem, który skacze.

Machnął ogonem i pomknął w las.

Pędził bardzo szybko i późnym wieczorem dotarł do skraju lasu. Sroka pożegnała go w połowie drogi, bo dzienne ptaki chodzą spać o zmroku. Pojawiła się za to sowa.

– Hej, Remigiusz, co tu robisz? – spytała, kiedy zdyszany nieco Remigiusz zatrzymał się przed wielką łąką i patrzył na widoczne z daleka oświetlone ludzkie domy. – Pierwszy raz cię widzę w tym miejscu. Czy coś się stało, że przybiegłeś aż tutaj?

– Cześć – powiedział Remigiusz. – A ty co tu robisz? Nie wiedziałem, że tu bywasz.

– Czasem bywam – powiedziała sowa. – Na tej łące jest dużo myszy.

– Myszy? – zainteresował się Remigiusz. – To mi przypomina, że nie jadłem kolacji. Mogłabyś mi pomóc? Mam interes w cyrku i nie wiem, gdzie to jest.

– Cyrk jest tam – powiedziała sowa i machnęła skrzydłem. – Takie wielkie coś, składa się z samego dachu, a obok dachu mieszkają różne zwierzęta. Widziałam tam mnóstwo ludzi. Co za interes możesz mieć do takiej ludzkiej rzeczy?

– Zdaje się, że zupełnie obłąkany – przyznał Remigiusz. – Dałem się namówić, jak półgłówek, ale trudno, skoro przyszedłem, muszę to załatwić. Powiem ci, w czym rzecz.

Odpoczywając po biegu, opowiedział sowie o słoniątku, o cyrkowych sztukach i o piłce. Sowę to bardzo rozśmieszyło i obiecała mu pomóc. W ciemnościach widziała doskonale, zobowiązała się przelecieć przez cały teren cyrku, odnaleźć dom słoni i zajrzeć w różne zakamarki. Śniadanie, które dla Remigiusza było kolacją, mogła zjeść trochę później.

Remigiusz od razu nabrał otuchy. Zanim sowa wróciła, zdążył się pożywić. Sowa udzieliła mu wskazówek.

– W ogrodzeniu jest dziura, w sam raz dla ciebie, łatwo ją znajdziesz – powiedziała. – Największa budowla to jest dom słoni. Mieszka ich tam cztery sztuki. W wejściu jest ruchoma deska, dla kotów, żeby sobie swobodnie przechodziły, możesz tamtędy przejść. Myślę, że dasz sobie radę. Powodzenia!

– Dziękuję bardzo! – zawołał Remigiusz i sowa bezszelestnie odpłynęła…

Słonie właśnie niedawno wróciły po swoim cyrkowym występie i jadły kolację. Kiedy Remigiusz przepchnął się przez ruchomą deskę, od razu poczuły, że do ich mieszkania wszedł ktoś obcy.

– Hej, kto tu jest? – spytała jedna słonica. – Czuję dzikie leśne zwierzę.

– Nieszkodliwe – zapewnił ją Remigiusz. – Dobry wieczór. Czy nie zginęło wam przypadkiem słoniątko?

Druga słonica, która była matką Binga, poruszyła się gwałtownie.

– Bingo! – wykrzyknęła. – Mój synek! Wiesz może, gdzie on teraz jest? Kim jesteś?

– Zwyczajnym lisem – odparł uspokajająco Remigiusz. – Twój Bingo jest w naszym lesie i świetnie się bawi. Wszystko w porządku, nie musisz się martwić.

– Co za szczęście! – westchnęła mamusia Binga. – Uciekł nam w czasie transportu. Wiedziałam, że poszedł do lasu, ale ciągle się denerwuję. Jak to miło, że przyszedłeś o nim powiedzieć! Kiedy wróci do domu?

– Niedługo – powiedział Remigiusz. – Pozwiedza jeszcze trochę las, a potem wróci. Właściwie przyszedłem w innym celu. Podobno macie tu piłkę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pafnucy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pafnucy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Pafnucy»

Обсуждение, отзывы о книге «Pafnucy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x