Joanna Chmielewska - Pafnucy

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Pafnucy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детская проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pafnucy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pafnucy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pafnucy to imię przesympatycznego niedźwiedzia. Jego przygody to nieprzerwany ciąg zabawnych wydarzeń, opisanych tak dowcipnie, jak to tylko Joanna Chmielewska zrobić potrafi. Realizm obserwacji przyrody, treści ekologiczne, przeplatają się z ciekawie nakreślonymi postaciami zwierząt – bohaterów książki. Synowi czytaliśmy w kółko i na wyrywki, sami doskonale się przy tym bawiąc. Potem sam wrócił do tej lektury, zaśmiewając się przy każdym dialogu Marianny z Pafnucym. Kiedy rozrywki było nam mało, sięgnęliśmy po drugą część "las Pafnucego". Równie wesoła, choć pierwszej części nie pobije. Makama poleca. Kikuś w rozpaczy chciał powiedzieć cokolwiek o Pafnucym. Pafnucy się nie bał, w towarzystwie Pafnucego on też prawie się nie bał, Pafnucy tam leżał przy leśniczym, Pafnucego wszyscy lubili…

Pafnucy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pafnucy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie, bo myśmy akurat byli w ruchu – powiedziało słoniątko. – I nie wiem, gdzie się cyrk zatrzymał.

Przez następne kilka minut musiało wyjaśniać, jak to jest z tym ruchem cyrku. Z wielkim wysiłkiem zdołało wytłumaczyć, że cyrk przenosi się z miejsca na miejsce co kilka miesięcy. Składa się namiot, umieszcza wszystko na wielkich wozach i jedzie gdzie indziej, do innego miasta.

– Co to jest miasto?! – wrzasnęła Marianna.

– To jest takie miejsce, gdzie mieszka wielkie mnóstwo ludzi – powiedziało cierpliwie słoniątko. – Stoją tam ich domy, ogromne, bardzo gęsto, jeden obok drugiego, i ludzie mieszkają w takich klatkach. Wystawiają z nich głowy.

– I nie mogą wychodzić? – przestraszyła się Klementyna.

– Mogą – uspokoiło ją słoniątko. – Wychodzą drzwiami. Plączą się po ulicach. Na ulicach są sklepy.

Wyjaśnienia robiły się coraz bardziej skomplikowane. Na szczęście ulice były trochę podobne do szosy, którą wszyscy znali, ale te sklepy i stojące gęsto domy wydawały się wprost nie do pojęcia.

– Potworne – powiedziała Klementyna ze zgrozą. – Jak w czymś takim można wytrzymać? Straszny hałas i cuchnie obrzydliwie! Jak wy to znosicie?

– O, my jesteśmy przyzwyczajeni – powiedziało słoniątko. – Oczywiście wolimy świeże powietrze, ale te wszystkie nieprzyjemności jakoś możemy znieść. Cyrk przeważnie ustawia się trochę za miastem albo na wielkich placach i tam już nie jest tak źle. Dziwimy się trochę ludziom.

– Trochę! – prychnęła Marianna. – Ja im się dziwię BARDZO!

– No owszem – przyznało słoniątko. – Można im się dziwić bardzo. Bo widzicie, jedne miasta są gorsze, a inne lepsze, i w jednych cuchnie strasznie, a w innych o wiele mniej, więc dziwimy się, że nie zrobią sobie tak, żeby wszędzie cuchnęło mniej. Bo te miasta robią ludzie i sami sobie robią nieprzyjemność. Wcale tego nie można zrozumieć.

– Ludzie to jest w ogóle okropność! – zawyrokował stanowczo borsuk.

Słoniątko zdziwiło się trochę.

– Nie, dlaczego? – powiedziało. – Ludzie są dobrzy. Opiekują się nami bardzo porządnie i lubią nas. I my ich lubimy. I lubimy robić te różne sztuki. Konie lubią biegać, a foka uwielbia grać w piłkę. Lwy i tygrysy może nie bardzo pchają się do skakania, bo muszą skakać przez ogień, ale za to potem wszyscy dostajemy bardzo dobre rzeczy do jedzenia.

– I nie wolałbyś mieszkać sobie na przykład tutaj, w lesie, i robić, co chcesz? – spytał z niedowierzaniem borsuk.

– Nie – powiedziało słoniątko. – W lesie jest zima.

– Zima jest wszędzie – poprawił Remigiusz.

– Ale u nas jest inna zima – powiedziało słoniątko. – Ja wiem, bo już widziałem zimę, i wiem, że ona przychodzi co roku. Nie ma wtedy nic, żadnej trawy, żadnych liści, nic do jedzenia, jest bardzo zimno i wszędzie leży śnieg. To nieprzyjemne. A u nas w domu jest ciepło i cały czas jest jedzenie, które przynoszą ludzie.

– Nie będę się wtrącał, bo nie znam dobrze zimy – powiedział borsuk. – W zimie śpię.

– Jak to? – zdziwiło się słoniątko. – Spisz przez całą zimę?

Nagle okazało się, że słoniątko nie ma pojęcia o prawdziwym, dzikim lesie i leśnych, dzikich zwierzętach. Wszyscy zaczęli mu wszystko wyjaśniać i tłumaczyć. Przy okazji opowiedziano mu o bobrach i słoniątko bardzo chciało zobaczyć bobry. Nie znało innych zwierząt, jak tylko te cyrkowe i domowe, i wcale nie wiedziało, że istnieją sarny, wilki, lisy, borsuki i wydry. Widywało tylko czasem wiewiórki, bo wiewiórki żyją także w parkach. Chciało czym prędzej obejrzeć wszystko i zaprzyjaźnić się ze wszystkimi.

– Jedzenie tu jest trochę inne – powiedziało. – Nawet dobre, ale brakuje mi marchwi i jabłek. Do marchwi i jabłek jesteśmy przyzwyczajeni. Ale wy wszyscy bardzo mi się podobacie.

Sięgnęło trąbą, owinęło nią małego borsuka i pokołysało przez chwilę. Potem odstawiło borsuka i napiło się trochę wody.

– I wasza woda jest lepsza – powiedziało. – Bardzo smaczna woda. Nasza jest o wiele gorsza.

– Z tego, co słyszę, wynika, że ci ludzie są po prostu nienormalni – powiedziała z niesmakiem Klementyna. – Robią dla siebie miasta, w których strasznie cuchnie, i piją gorszą wodę. Żyją w hałasie, od którego można oszaleć. I to wszystko robią specjalnie sami dla siebie! Obłęd!

– O, ja bardzo dużo wiem o ludziach – powiedziało słoniątko. – Oni ze sobą rozmawiają, a my wszystko rozumiemy. Podobno są takie miasta, gdzie wcale nie cuchnie, powietrze jest czyste, a woda bardzo dobra. Nikt z nas nie może pojąć, dlaczego jedni ludzie robią dla siebie coś dobrego, a inni coś złego. Możliwe, że to są różne gatunki ludzi.

– Nie zajmujmy się teraz ludźmi! – zażądała Marianna. – Chciałabym wiedzieć, kto pójdzie do cyrku i przyniesie piłkę. Interesuje mnie ta rzecz.

– Najpierw trzeba wiedzieć, gdzie się zatrzymał cyrk – zwrócił uwagę Remigiusz. – Może by tak ptaki…

– Ja skoczę – zaofiarowała się sroka. – Słuchaj, Bingo, czy możesz mi przy okazji powiedzieć, gdzie trzymają w cyrku te wszystkie świecące rzeczy?

– Wszędzie – odparło uprzejmie słoniątko. – One służą do ubierania ludzi i zwierząt i znajdują się w garderobach. Dosłownie wszędzie.

Sroka nie wiedziała, co to jest garderoba, ale nabrała wielkich nadziei, że coś świecącego gdzieś się znajdzie.

– Doskonale – powiedziała i zwróciła się do innych ptaków. – Wy też lećcie, kto znajdzie cyrk, niech mi powie. No, już!

Z wielkim furkotem ptaki zerwały się z drzew i odfrunęły. Słoniątko grzecznie przypomniało o bobrach i poprosiło, żeby je do nich zaprowadzić. Pafnucy zawahał się odrobinę.

– Śniadanie było wprawdzie późno – powiedział troszeczkę niepewnie – ale wydaje mi się, że zbliża się pora obiadu. I w planach mamy deser, więc moglibyśmy najpierw pójść do leśniczego, a potem do bobrów. Co ty na to?

Marianna nie czekała, aż słoniątko odpowie, tylko od razu chlupnęła do wody. W błyskawicznym tempie wyłowiła obiad dla Pafnucego i usiadła obok na trawie. Pafnucy jadł, a ona wydawała zarządzenia.

– Po obiedzie pójdziecie na deser – mówiła. – Potem dowiemy się od ptaków, gdzie jest cyrk. Potem pójdziecie i przyniesiecie piłkę. A do bobrów pójdziecie jutro, bo to jest daleko i trzeba mieć na tę wizytę dużo czasu.

– Cyrk też znajduje się daleko – mruknął Remigiusz.

– Nie szkodzi – powiedziała stanowczo Marianna. – Na bobry potrzebne jest więcej czasu. Niech on je sobie dokładnie obejrzy i zaprzyjaźni się z nimi. Z cyrkiem się zaprzyjaźniać nie musi.

– Kochekne cha chechółky – powiedział Pafnucy. Słoniątko spojrzało na niego z wielkim zainteresowaniem.

– Proszę? – spytało grzecznie.

Marianna już otworzyła usta, żeby wyjawić, co myśli, ale Pafnucy zdążył przełknąć.

– Potrzebne są wiewiórki – powiedział szybko. – Tak się umówiliśmy.

– Jesteśmy tutaj i czekamy – odezwały się równocześnie liczne wiewiórki ze wszystkich okolicznych drzew. Siedziały tam cały czas, przyglądały się i przysłuchiwały wszystkiemu, nadzwyczajnie zaciekawione.

– Proszę, jakie one porządne – pochwaliła Marianna. – Zdążycie zjeść ten deser, zanim ptaki wrócą. Wyślę je do was z informacjami.

*

Leśniczy właśnie skończył jeść obiad. Usłyszał szczekanie swoich psów, wyjrzał przez okno i zobaczył Pafnucego, stojącego przed furtką ogrodzenia. Ucieszył się, bo bardzo lubił wizyty Pafnucego, wziął wielką miskę ciasteczek i wyszedł przed dom.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pafnucy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pafnucy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Pafnucy»

Обсуждение, отзывы о книге «Pafnucy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x