Baronowa Orczy - Szkarłatny Kwiat

Здесь есть возможность читать онлайн «Baronowa Orczy - Szkarłatny Kwiat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторические приключения, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szkarłatny Kwiat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szkarłatny Kwiat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Francja czasów Wielkiej Rewolucji. Szaleje terror. Diabelski wynalazek – gilotyna – pozbawia życia tysiące arystokratów. Lecz oto pojawia się Szkarłatny Pimpernel. Szlachetny śmiałek ratuje od śmierci niewinnych ludzi, organizując ich brawurowe ucieczki do Anglii.
Wkrótce jednak nad jego głową zbierają się czarne chmury. Piękna Małgorzata St. Just zostaje zmuszona do zdemaskowania tajemniczego bohatera albo… zginie jej brat.
To oznacza zdradę ukochanego. Jak postąpi Małgorzata? Czy misterny plan agenta rządu francuskiego zakończy się sukcesem?

Szkarłatny Kwiat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szkarłatny Kwiat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nareszcie – zawołał, gdy po nadludzkich wysiłkach żony sznury się rozluźniły. – Ciekawym, czy zdarzył się już kiedykolwiek taki fakt, aby angielski dżentelmen dał się zbić byle jakim obcokrajowcom, nie usiłując nawet zrewanżować się im w należyty sposób?

Widocznie bardzo był wyczerpany, bo kiedy sznury opadły, zachwiał się i ciężko upadł na skałę.

Małgorzata spojrzała dokoła bezradnie.

– Ach! Gdybym znalazła choć kroplę wody na tym okropnym pustkowiu! – zawołała z rozpaczą, obawiając się, aby Percy nie zapadł znów w omdlenie.

– Nie kochanie – szepnął ze swobodnym uśmiechem. – Wolałbym stanowczo kroplę dobrego francuskiego koniaku! Jeżeli zechcesz włożyć rękę do kieszeni tego olbrzymiego chałatu, to znajdziesz moją manierkę. Niech mnie diabli wezmą, jeżeli mogę się ruszyć!

Napił się nieco koniaku i zmusił Małgorzatę, aby uczyniła to samo.

– Czujemy się lepiej, czy nie?

– rzekł westchnąwszy z ulgą. -Ale daję słowo, że baronet Percy Blakeney znajduje się w obecności damy swego serca w stroju oryginalnym… to nie ulega wątpliwości. Nie goliłem się nawet od przeszło 20 godzin

– dodał przesunąwszy ręką po brodzie. – Muszę wyglądać wstrętnie. No, a te pejsy!…

Śmiejąc się, zdjął szpecącą go perukę, wyciągnął obolałe członki, skurczone w ciągu tylu godzin, i spojrzał przeciągle i badawczo w niebieskie oczy żony.

– Percy – szepnęła, oblewając się gorącym rumieńcem – gdybyś wiedział…

– Wiem kochanie, wiem o wszystkim – rzekł z niewysłowioną słodyczą.

– Czy będziesz mógł mi kiedy przebaczyć?

– Nie mam ci nic do przebaczenia, kochanie. Twój heroizm, twoje przywiązanie, na które tak mało niestety zasłużyłem, okupiły aż nadto nieszczęsny epizod na balu.

– Wiedziałeś? – szepnęła z trwogą.

– Tak – odrzekł łagodnie. -Wiedziałem, ale gdybym przypuszczał, jak szlachetne masz serce, moja Margot, byłbym ci zaufał, jak na to zasługiwałaś, zamiast narażać cię na straszne cierpienia ostatnich godzin.

Siedzieli obok siebie wsparci o skałę. Percy złożył zbolałą głowę na ramieniu Małgorzaty, która czuła obecnie, że jest najszczęśliwszą kobietą w Europie.

– Sprawdza się bajka o ślepym i paralityku, kochanie – rzekł z dawnym poczciwym uśmiechem. – Do licha, nie wiem, co więcej boli, czy moje plecy, czy twoje stopy.

Schylił się, aby je ucałować, gdyż wyglądały z podartych pończoch jak smutne świadectwo jej wytrwałości i przywiązania.

– A jaki jest los Armanda? -zapytała z nagłym lękiem i wyrzutem sumienia. Wśród niewypowiedzianego szczęścia obraz umiłowanego brata, dla którego popełniła tak wielką zbrodnię, stanął jej przed oczami.

– Nie obawiaj się o Armanda najdroższa – odparł z czułością sir Percy. – Czy nie dałem ci słowa, że nic mu się złego nie stanie? Armand wraz z Tournay'em znajduje się obecnie na pokładzie "Day Dreamu".

– Jakim sposobem? Nic nie rozumiem…

– Ach, to bardzo proste -rzekł z nieśmiałym uśmiechem. -Posłuchaj więc: gdy przekonałem się, że ten nędznik Chauvelin zamierza przyczepić się do mnie jak pijawka, pomyślałem, że skoro nie mogę się go pozbyć, najlepiej będzie zabrać go ze sobą. Musiałem za wszelką cenę dojść do Armanda i jego towarzyszy, a wszystkie drogi były strzeżone i wszyscy dokoła szukali twego pokornego sługi. Wiedziałem, że gdy wyśliznąłem się ze szponów Chauvelina pod "Burym Kotem", będzie na mnie czekał tutaj. Chodziło o to, aby nie stracić go z oczu i wiedzieć co zrobi; w rezultacie angielska pomysłowość nie powstydziła się francuskiego dowcipu i wykazała więcej przebiegłości.

Serce Małgorzaty wezbrało radością i podziwem, gdy chciwie słuchała opowiadania o śmiałym uskutecznieniu ucieczki zbiegów.

– Przebrany za starego Żyda -opowiadał wesoło Percy – ufałem, że nikt mnie nie pozna. Spotkałem Rubena Goldsteina w Calais wczesnym wieczorem. Za parę sztuk złota pożyczył mi tego chałatu i obiecał ukryć się przez parę godzin i wynająć mi wózek i szkapę.

– I nie lękałeś się, że Chauvelin cię pozna mimo przebrania?

– W takim razie byłbym przegrał partię – odrzekł spokojnie. – Zaczynam dokładnie zdawać sobie sprawę z ludzkiej natury – dodał z cieniem smutku w młodym, wesołym głosie – i znam Francuzów na wylot. Oni tak nienawidzą Żydów, że trzymają ich zawsze o parę kroków od siebie, a zdaje mi się, że uczyniłem wszystko, co mogłem, aby wzbudzić wstręt do mojej osoby.

– Tak, a potem? – pytała.

– Później przeprowadziłem plan. Z początku zamierzałem wszystko pozostawić losowi, ale gdy usłyszałem rozkazy Chauvelina, powiedziałem sobie, że muszę koniecznie przyjść z pomocą przeznaczeniu. Budowałem swe plany na ślepym posłuszeństwie żołnierzy. Chauvelin rozkazał im, aby pod karą śmierci nie ruszyli z miejsca, zanim przyjdzie, a Desgas złożył mnie jak worek tuż koło chaty. Straż nie zwracała najmniejszej uwagi na Żyda, który przywiózł Chauvelina. Po długich wysiłkach udało mi się uwolnić ręce z więzów, którymi ten zbój mnie skrępował. Noszę zawsze przy sobie ołówek i papier; nakreśliłem więc śpiesznie parę ważnych wskazówek na skrawku papieru, a potem rozejrzałem się wkoło. Przyczołgałem się do szałasu pod sam nos żołnierzy, ale ani nie drgnęli, jak im Chauvelin polecił; mogłem więc wrzucić do chaty ów skrawek papieru przez szparę w ścianie. Następnie czekałem. W tej notatce rozkazałem wygnańcom, aby wyszli cicho z chaty, spuścili się ze skały na wybrzeże, trzymając się lewej strony, póki nie dojdą do pierwszego przylądku. Następnie mieli dać umówiony sygnał, aby zabrała ich łódź "Day Dreamu", stojąca w pogotowiu. Usłuchali mnie ślepo na szczęście ich i moje. Żołnierze usłuchali także ślepo Chauvelina. Poczekałem z pół godziny i gdy przekonałem się, że moi przyjaciele są uratowani, dałem śpiewem sygnał, który wywołał ów popłoch. Oto cała historia.

Małgorzata była olśniona genialną pomysłowością śmiałego spisku i niesłychaną odwagą męża, dzięki czemu jego genialny plan został uwieńczony pomyślnym skutkiem.

– Ci nędznicy pobili cię! -szepnęła z niepokojem, przypominając sobie nikczemne postępowanie żołnierzy.

– Tak, lecz na to nie było już rady – rzekł z czułością. -Musiałem przecież pozostać przy swojej drogiej Margot, której los był tak niepewny! ale mniejsza o to – dodał wesoło -nie lękaj się! Przysięgam ci, że gdy tylko Chauvelin powróci do Anglii, zapłaci mi za te kije z procentem.

Małgorzata zaśmiała się. Tak jej było dobrze u jego boku, wsłuchanej w ten radosny głos, wpatrzonej w filuterny blask niebieskich oczu…

Nagle drgnęła. Rumieniec szczęścia zbladł na jej twarzy i błysk radości zgasł w jej oczach. Usłyszała ostrożne kroki i odgłos kamienia, staczającego się ze szczytu skały prosto na wybrzeże.

– Co to jest? – szepnęła w śmiertelnej trwodze.

– Ależ nic, kochanie – odparł ze śmiechem. – To tylko mała bagatelka, o której zapomniałaś… mój przyjaciel Ffoulkes!

– Sir Andrew!

W istocie zapomniała zupełnie o wiernym przyjacielu i towarzyszu, który zaufał jej i stał przy jej boku podczas tych strasznych godzin niepewności i udręczenia. Przypomniała go sobie teraz i odczuła wyrzut sumienia.

– Wszak prawda, że zapomniałaś o nim? – rzekł sir Percy żartobliwie. – Na szczęście spotkałem go niedaleko gospody pod "Burym Kotem" przed ową zajmującą kolacją z moim przyjacielem Chauvelinem… Ale mam rozmaite porachunki – i z tym młodym nicponiem! Tymczasem wskazałem mu pewną długą i okrężną drogę, której ludzie Chauvelina nigdy nie odkryją i która miała doprowadzić go tutaj, gdy nie będzie nam już przeszkadzał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szkarłatny Kwiat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szkarłatny Kwiat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Szkarłatny Kwiat»

Обсуждение, отзывы о книге «Szkarłatny Kwiat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x