Gilbert Chesterton - Krótka historia Anglii

Здесь есть возможность читать онлайн «Gilbert Chesterton - Krótka historia Anglii» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: Fronda, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krótka historia Anglii: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krótka historia Anglii»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Krótka historia Anglii

Krótka historia Anglii — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krótka historia Anglii», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jeżeli jednak idzie o reformy społeczne, uważano — jak to już widzieliśmy — że tu zwłaszcza N iemcy torowały drogę i znalazły lekarstwo na rozwiązanie gospodarczych niedomagań. Jeżeli idzie o zagadnienie ubezpieczeń, podziwiano Niemcy za to, iż zmusiły wszystkich robotników do odkładania części zarobków na czas choroby. Liczne inne przepisy, wprowadzone zarówno w Anglii, jak i w Niemczech, realizowały ten sam ideał ochrony biedaka przed nim samym. W każdym takim wypadku oznaczało to mieszanie się w sprawy rodzinne jakiejś „pozarodzinnej” władzy. Nie przywiązywano jednak większej wagi do tarć, które na tym tle powstawały, uważano bowiem, że wszelkie uprzedzenia do tego procesu są dziecięciem ciemnoty. Ową ciemnotę zwalczano zaś w tym czasie za pomocą środka, który zwano wykształceniem, a było to znowu przedsięwzięcie natchnione w głównej mierze przez przykład Niemiec, po części przez handlowe współzawodnictwo z nimi. Wskazywano na fakt, że zarówno rząd niemiecki, jak i wielcy pracodawcy byli zdania, iż jeśli idzie o instruowanie całej rasy niemieckiej — opłaca się obmyślana w najdrobniejszych szczegółach organizacja. Uważano, iż rząd rośnie w siłę dzięki temu, że trenuje uczonych tak, jak się trenuje żołnierzy, a wielkie przedsiębiorstwa potężnieją wtedy, kiedy przetwarzają poglądy ludzkie w taki sposób, w jaki przetwarza się surowce. W Anglii wprowadzono bezpłatny system przymusowego kształcenia się. Wielu uczciwych, poważnych entuzjastów pociło się nad stworzeniem skali poziomów nauczania i egzaminowania, które miały związać najzdolniejszych biedaków z kulturą angielskich uniwersytetów i z bieżącym nauczaniem historii czy filozofii. Nie można jednak powiedzieć, że doprowadzono do rezultatów tak znaczących, jak rezultaty niemieckie. Z takich czy innych przyczyn biedak angielski pozostał pod wielu względami tym, czym byli jego ojcowie. Uważał, że „wyższy krytycyzm” jest dla niego zbyt wysoki, by go krytykować.

Przyszedł jednak dzień, w którym — gdybyśmy byli rozsądni — powinniśmy Panu Bogu podziękować, że się nam ten eksperyment nie powiódł. Wykształcenie, jeżeli kiedykolwiek istotnie wchodziło w grę w tej sprawie, byłoby niewątpliwie szlachetnym darem. Mam na myśli wykształcenie w sensie zasadniczej tradycji naszych dziejów, z ich pojęciem wolności, poszanowania rodziny i rycerskości, co było ozdobą chrześcijańskiej kultury. Czegóż jednak nauczyłby się w naszej epoce nasz lud, gdyby był uczył się tego wszystkiego, czego uczyły nasze szkoły i uniwersytety? Nauczyłby się, że Anglia była tylko małą gałązką na olbrzymim drzewie teutońskim, że niezgłębiona sympatia duchowa — jak wszechogarniające morze — zawsze czyniła z nas naturalnych sprzymierzeńców tego wielkiego narodu, który osiadł nad łagodnie wijącym się Renem. Nauczyłby się, że wszelkie światło wyszło od Lutra i luterańskich Niemiec, że nauka niemiecka wciąż jeszcze oczyszczała chrystianizm z jego naleciałości greckich i rzymskich. Nauczyłby się, że Niemcy były jak las, któremu przeznaczenie kazało się rozrastać, że Francja była kupą gnoju skazaną na zgnicie — kupą gnoju, na której piał kogut. Gdzież zawiodłaby nas owa drabina wykształcenia, jeśli nie na katedrę, z której jakiś pretensjonalny profesor udowadniał, że wyrażenie „cousin german” (stryj eczny kuzyn) znaczy to samo co „German cousin” (niemiecki kuzyn)! Czegóż nauczyłby się ulicznik, który by ukończył uniwersytet? Nauczono by go, że Sasa należy miłośnie obłapiać dlatego, że przecież Sas stanowi drugą połowę Anglo-sasa! Przyszedł jednak dzień, kiedy nieuczony człowiek doszedł do przekonania, że musi się nauczyć innych rzeczy.

Przyszło mu to łatwiej niż jego uczonym ziomkom, jako że nie miał się czego oduczać.

Ten, o którym tyle się mówiło i na którego cześć tyle się śpiewało — poruszył się i przekroczył granicę Belgii. Były to czasy, kiedy ludzkość miała przed oczyma całe piękno jego kultury i wszystkie jej organizacyjne dobrodziejstwa. I właśnie wtedy, w blasku wstającego dnia — zobaczyliśmy, co to za światło wiodło nas dotychczas, zrozumieliśmy, na jaką to modłę chcieliśmy siebie samych przemodelować. W żadnym też okresie dziejów ludzkości ironia Boża nie wybrała istot głupich po to, żeby tak miażdżąco zawstydziły mędrców. Oto bowiem szary tłum biednych i nieoświeconych Anglików — którzy wiedzieli tylko tyle, że są Anglikami — przebił tę ohydną sieć pajęczą, tkaną przez czterysta lat — i stanął tam, gdzie stali jego ojcowie wtedy, kiedy uświadomili sobie, że są chrześcijanami. Angielscy biedacy, łamani w każdym buncie, poniewierani na wszelkie sposoby, długo kiedyś pozbawieni prawa własności a dziś pozbawiani prawa wolności — wtargnęli w historię przy dźwięku trąb i w ciągu dwóch lat przeobrazili się w jedną z żelaznych armii świata. Kiedy krytyk polityczny i literacki — czując, że obecna wojna jest przecież wojną bohaterską — szuka wokół siebie bohatera — może wskazać tylko na pospólstwo.

XVIII. Zakończenie

W tak małej książce na tak obszerny temat, w książce, pisanej pośpiesznie wśród trosk wielkiej burzy dziejowej — byłoby rzeczą absurdalną udawać, że osiągnąłem właściwą proporcję. Pragnę jednak przyznać się do pewnej próby wyrównania dysproporcji. Mówimy często o perspektywie historycznej. Osobiście jestem raczej zdania, że za wiele jest tej perspektywy dziejowej, która z olbrzyma robi karła, a z karła olbrzyma. Przeszłość jest olbrzymem widzianym w zniekształcającym skrócie, z ogromnymi stopami na pierwszym planie. Czasami są to nogi z gliny. Zbyt często widzimy jedynie zmierzch średniowiecza, nawet wtedy, kiedy podziwiamy jego koloryt, a studium o takim człowieku jak Napoleon jest dla nas często rozprawą o „ostatniej fazie”. Są ludzie, którzy uważają, iż jest rzeczą rozsądną rozprawiać szczegółowo o Old Sarum 32 32 Sarum — zniekształcony skrót łac. nazwy Salisbury — „Salisburia”. The Use of Sarum — odmiana liturgiczna obrządku łacińskiego, skodyfikowana przez św. Osmunda (XI w.) dla użytku diecezji Salisbury (przyp. tłum.). , a śmieszną rozprawiać o The Use of Sarum . Są ludzie, którzy w parku Kensingtonskim wznoszą złoty pomnik Albertowi, większy niż wszystko, co ktokolwiek wzniósł kiedykolwiek ku pamięci Alfreda. Zdaje się, że dzieje Anglii rozumiemy opacznie przede wszystkim dlatego, że nie zdajemy sobie sprawy, gdzie jest ich punkt krytyczny. Punkt ten zwykło się umieszczać w okresie Stuartów. Mam wrażenie, że wiele kronik na temat naszej przeszłości cierpi na to samo obłąkanie, co kronika niejakiego pana Dick. Historia Stuartów była wprawdzie tragedią, ale — moim zdaniem — była również epilogiem.

Zgaduję — gdyż może to być tylko zgadywanie, że zmiana przyszła w istocie wraz z upadkiem Ryszarda II jako następstwo faktu, że nie powiodło mu się użyć średniowiecznego despotyzmu dla poparcia sprawy średniowiecznej demokracji. Anglia, jak i inne narody chrześcijańskie, powstała nie tyle przez śmierć starożytnej cywilizacji, ile przez jej ucieczkę od śmierci, czy też fakt, że odmówiła umarcia. Średniowieczna cywilizacja zrodziła się z oporu przeciwko barbarzyńcom, z oporu przeciwko otwartemu barbarzyństwu z Północy i bardziej subtelnemu barbarzyństwu ze Wschodu. Pomnożyła ona przywileje oraz usprawniła system samorządu lokalnego pod panowaniem królów, którzy mieli w swym ręku jedynie szersze sprawy: wojny oraz podatki. W rezultacie, w czasie angielskiej wojny chłopskiej w XIV stuleciu — król i lud świadomie weszli na chwilę w przymierze. I król, i lud doszli do przekonania, że jakiś trzeci czynnik wziął nad nimi górę. Tym czynnikiem była arystokracja, która zdobyła parlament i nazwała się parlamentem. Izba Gmin, jak sama nazwa wskazuje, składała się pierwotnie z prostych ludzi, których król powoływał jako ławników przysięgłych. Na dolę czy niedolę stała się potężnym organem rządzącym, przeżyła Kościół, monarchię i pospólstwo. Jej dziełem jest wiele wielkich i niemało dobrych osiągnięć. Stwoizyła to, co zwiemy Imperium Brytyjskim. Stworzyła coś, co było czynnikiem o wiele bardziej wartościowym: nowy i naturalny typ arystokracji, bardziej ludzki i nawet bardziej humanitarny aniżeli większość arystokracji świata. Przynajmniej do niedawna posiadała na tyle wyczucia instynktów ludu, żeby uszanować wolność, a w szczególności śmiech, który stał się niemal religią angielskiej rasy. W tym wszystkim — na sumieniu arystokracji leżą dwa świadome postępki, które uważała ona za naturalną część składową swej polityki. Oto stanęła ona po stronie protestantów, a później (częściowo jako rezultat) stanęła po stronie Niemiec. Do bardzo niedawna większość inteligentnych Anglików wierzyła uczciwie, że w obydwu wypadkach chodziło tu o stawanie po stronie postępu przeciw zacofaniu. Pytaniem, które dziś wielu z nas zadaje sobie nieuchronnie — i będzie zadawać bez względu na moje stanowisko — jest pytanie, czy arystokracja nie stanęła raczej po stronie barbarzyństwa przeciw cywilizacji.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krótka historia Anglii»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krótka historia Anglii» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Gilbert Chesterton
libcat.ru: книга без обложки
Gilbert Chesterton
libcat.ru: книга без обложки
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - Tremendous Trifles
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - The New Jerusalem
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - A Short History of England
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - George Bernard Shaw
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - Lord Kitchener
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - Twelve Types
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - The Club of Queer Trades
Gilbert Chesterton
Отзывы о книге «Krótka historia Anglii»

Обсуждение, отзывы о книге «Krótka historia Anglii» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x