Gilbert Chesterton - Krótka historia Anglii

Здесь есть возможность читать онлайн «Gilbert Chesterton - Krótka historia Anglii» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: Fronda, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krótka historia Anglii: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krótka historia Anglii»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Krótka historia Anglii

Krótka historia Anglii — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krótka historia Anglii», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Na nieszczęście, o angielskim dżentelmenie można słusznie powiedzieć — tak jak o każdym innym rycerskim a dwornym indywiduum — że jego honor wrósł korzeniami w niesławę. Zaiste, w pewnej mierze znalazł się on w pozycji owego arystokraty z pewnej powieści, arystokraty, który splendor swój zbudował na ciemnej plamie jakiejś tajemnicy i na pewnego rodzaju szantażu. Po pierwsze, w grę wchodził nieprzyjemny paradoks, jaki zawierała opowieść o jego drzewie genealogicznym. Wielu herosów rościło sobie pretensje do pochodzenia od bogów, istot o wiele potężniejszych niż oni sami. On jednak był postacią o wiele heroiczniejszą niż jego przodkowie. Sławy nie zdobył na wyprawach krzyżowych, ale ją ufundował na wielkim plądrowaniu. Ojcowie jego nie przyszli do Anglii z Wilhelmem Zdobywcą, asystowali jedynie — w nieco mętny sposób — nadejściu Wilhelma Orańskiego. Jego wyczyny nosiły naprawdę romantyczne piętno wtedy, kiedy podbijał miasta indyjskich sułtanów lub wojnę roznosił na pokładach drewnianych okrętów. Wyczyny dalekich fundatorów jego rodu były natomiast boleśnie realistyczne. Pod tym względem wielka szlachta angielska znalazła się raczej w położeniu napoleońskich marszałków niż normańskich rycerzy. Było to nawet gorsze położenie, bo kiedy marszałkowie napoleońscy wywodzili się czasami z rodów wieśniaczych czy kupieckich, to oligarchowie angielscy ród swój wiedli od lichwiarzy i złodziei. Na tym właśnie — na dobrą czy złą dolę — zasadzał się paradoks Anglii: typowy arystokrata angielski był typowym parweniuszem.

Tajemnica tego zjawiska była jednak bardziej kompromitująca: arystokratyczna rodzina angielska nie tylko ufundowana była na złodziejstwie, ale sama owo złodziejstwo kontynuowała. Ponura prawda XVIII wieku polegała na tym, że poprzez wszystkie płomienne mowy wigów o wolności, poprzez wszystkie płomienne mowy torysów o patriotyzmie, poprzez okres Wandewash, Plassy, Trafalgaru, Waterloo — poprzez cały ten okres w centralnej instytucji ustawodawczej narodu omawiano stale jeden tylko proces: szły więc jedna po drugiej parlamentarne ustawy o uprywatnieniu — na rzecz wielkich obszarników — tych gromadzkich wspólnot, które jeszcze przetrwały ze wspaniałego systemu gromadzkiego wieków średnich. Nie jest to jedynie gra słów, ale głęboka polityczna ironia naszych dziejów, że to właśnie Izby Gmin niszczyły gminne posiadłości. Samo wyrażenie „gminny” — jak to już zauważyliśmy poprzednio — straciło swoje głębokie moralne znaczenie, a stało się jedynie topograficznym zwrotem, służącym do określenia jakichś resztek zakrzaczonego pola czy też wrzosowisk, których nie warto było kraść. Te ostatnie, wymierające powoli posiadłości gminne kojarzyły się w XVIII stuleciu z opowieściami o zbójcach, opowieściami, które dotąd pokutują w naszej literaturze. Były to powieści o rabusiach. Ale nie o prawdziwych rabusiach.

Nieodgadnionym grzechem angielskiego szlachcica było to, że pozostał człowiekiem mimo faktu, że przecież rujnował wszystkich ludzi dokoła siebie. Ideały tej szlachty — albo raczej jej własna rzeczywistość życiowa — były w istocie wspaniało-myślniejsze i przyjemniejsze niż bezduszna dzikość purytańskich kapitanów czy też pruskich junkrów. Mimo to kraj wiądł pod ich uśmiechem, jak pod marsem na czole najeźdźcy. Byli jednak — mimo wszystko — Anglikami i na swój sposób zachowali pogodne usposobienie. Tyle że znajdowali się w fałszywej pozycji, a fałszywa pozycja zmusza ludzi dobrodusznych do brutalności. Rewolucja francuska była wyzwaniem, które ukazało wigom prawdziwą alternatywę: musieli zdecydować się na to, czy są prawdziwymi demokratami, czy też prawdziwymi arystokratami. Zdecydowali, tak jak przedstawiciel ich filozofii Burke, że są naprawdę arystokratami. Rezultatem tego postanowienia był „biały terror”, czyli okres anty-jakobińskich represji, które odsłoniły prawdziwy kierunek szlacheckich sympatii mocniej aniżeli każde terrorem nawiedzone pole w obcych krajach. Cobbetta, ostatniego i najszlachetniejszego z „yeomanów”, to znaczy warstwy drobnych właścicieli wiejskich, których z dnia na dzień pożerały majątki wielmożów — wrzucono do więzienia jedynie za to, że protestował przeciwko chłostaniu angielskich żołnierzy przez niemieckich najemników. W brutalnym rozbiciu spokojnego zebrania, które nazwano masakrą w Penterloo, użyto wprawdzie żołnierzy angielskich, ale użyto ich w duchu, w jakim używa się niemieckich żołdaków. Jednym z tych gorzkich szyderstw, które urągają samej istocie ciągłości naszych dziejów, jest fakt, że tego zgniecenia dawnego ducha yeomanów dokonali żołnierze, którzy jeszcze wtedy nosili nazwę „Yeomanry”.

Nazwisko Cobbetta jest w danym wypadku bardzo ważne, a ignoruje się je powszechnie właśnie dlatego, że jest ważne. Cobbett był jedynym człowiekiem, który zrozumiał całość dążeń epoki i rzucił jej wyzwanie — jako całości. W konsekwencji nie poparł go nikt. Znamiennny dla całych dziejów nowożytnych jest fakt, że walka trzyma masy w spokoju. A trzyma je w spokoju, ponieważ jest to walka pozorowana. Stąd większość z nas zdążyła się już przekonać, że system partyjny w Anglii jest popularny jedynie w tym sensie, co mecz piłki nożnej. Głosowanie systemem podziału Izby Gmin było w czasach Cobbetta nieco bardziej szczere niż dziś, ale prawie tak samo powierzchowne. Wyrażało ono różnicę uczuciowego nastawienia w stosunku do pozorów, które dzieliły starą obszarniczą szlachtę XVIII wieku od nowej szlachty kupieckiej XIX stulecia. W ciągu pierwszej połowy XVIII wieku było kilka istotnych dysput parlamentarnych pomiędzy szlachtą ziemiańską a kupiectwem. Kupiec nawrócił się do wierzenia w ważność zasady „wolnego handlu” i oskarżył ziemianina o to, że głodem morzy biedotę podbij ając ceny chleba dla podtrzymania swoich przywilejów agrarnych. Ziemianin odciął się później wcale skutecznie, oskarżając kupca o brutalne obchodzenie się z biedotą, która przepracowywała się w fabrykach dla podtrzymania kupieckich zysków. Przejście „ustawy o fabrykach” ( Factory Acts ) było przyznaniem się do okrucieństw, które kryły się w nowych eksperymentach przemysłowych — tak samo jak zniesienie „ustaw zbożowych” ( Corn Laws ) było przyznaniem się do słabości i niepopularności ziemiaństwa, które zniszczyło resztki tego stanu chłopskiego, który mógłby obronić rolnictwo przed naciskiem przemysłu. Te stosunkowo istotne dysputy ciągną się do połowy ery wiktoriańskiej. Na długo jednak przed rozpoczęciem się tej epoki Cobbett zrozumiał je i stwierdził, że ich wartość rzeczywista jest względna. Mógłby raczej powiedzieć, we właściwy sobie, jędrny sposób, że dysputy te nie były w ogóle realne. Mógłby powiedzieć, że rolniczy kocioł przyganiał przemysłowemu garnkowi, iż smoli, gdy tymczasem i kocioł, i garnek osmoliły się w tej samej kuchni. I miałby zasadniczo rację. Bo przecież wielki przemysłowy apostoł tego kotła, James Watt (który z kotła wyciągnął naukę o parowej maszynie), był typowym przedstawicielem epoki w tym sensie, że stwierdził, iż dawne cechy kupieckie są zbyt znieprawione, zbyt przestarzałe i zacofane, żeby mu mogły pomóc w zrealizowaniu odkrycia. Dlatego też odwołał się do tej bogatej mniejszości, która gryzła i osłabiała owe cechy od czasów reformacji. Nie było zasobnego garnka chłopskiego takiego, jaki zamawiał Henryk z Nawary — nie było garnka, który by wszedł w przymierze z ko tłem. Mówiąc inaczej, nie było — w dosłownym znaczeniu tego wyrazu — żadnej „rzeczypospolitej” ( commonwealth ), ponieważ bogactwo ( wealth ), coraz bogatsze i bogatsze — stawało się coraz mniej i mniej pospolite ( common ). Czy jest w tym zasługa, czy też nie, w każdym razie wiedza i inicjatywa przemysłowa były w głównej mierze młodym eksperymentem starej oligarchii. Stara oligarchia była przecież zawsze gotowa do nowych eksperymentów, poczynając od reformacji. Charakterystycznym rysem trzeźwego umysłu Cobbetta, rysem, który wielu ludziom przesłaniała porywczość jego temperamentu, było to, że w reformacji widział on źródło panowania możnowładztwa zarówno ziemiańskiego, jak i przemysłowego, i nawoływał ludzi do oderwania się od obydwu. Naród uczynił w tym kierunku więcej wysiłków, niż sobie zazwyczaj wyobrażamy. Jest wiele przemilczeń w naszej nieco snobistycznej historii. Jeżeli wykształcona warstwa może z łatwością tłumić bunty, jeszcze łatwiej może ona wymazywać historię owych buntów. Tak się stało z pewnymi zasadniczymi rysami owej potężnej rewolucji średniowiecznej, której upadek lub raczej zdrada — były prawdziwym punktem zwrotnym w naszych dziejach. Tak było z buntami przeciwko religijnej polityce Henryka VIII. Tak było w epoce Cobbetta z rozruchami, w czasie których palono stogi i rozbijano maszyny tkackie. W naszej historii na jeden moment pojawił się ponownie motłoch. Ten moment wystarczył, żeby ukazać jedną z nieśmiertelnych cech prawdziwego motłochu — rytualizm. Jeżeli idzie o demokratyczne działanie wprost ( action directe ), nic tak gwałtownie nie uderza niedemokratycznego doktrynera — jak próżność czy teatralność czynów, wykonywanych na serio przy świetle dziennym. Zdumiewają go one jako rzeczy równie niepraktyczne jak poemat czy modlitwa. Francuscy rewolucjoniści zdobyli szturmem pewne puste więzienie tylko dlatego, że było ono wielkie, solidne i trudne do zdobycia i że właśnie dlatego stanowiło ono symbol potężnej monarchistycznej maszyny, dla której w istocie nie było ono niczym więcej jak tylko podrzędną szopą. Angielscy buntownicy z wielkim trudem rozbili na kawałki kamień młyński w pewnej parafii jedynie z tego powodu, że był wielki, solidny, trudny do rozbicia i że właśnie dlatego stanowił symbol potężnej oligarchicznej maszynerii, która tym kamieniem wiecznie miażdżyła biedaków. Gdzie indziej znowu jakiegoś tyrańskiego ekonoma wpakowano na wóz i obwożono po całym hrabstwie po to jedynie, żeby ziemi i niebiosom pokazać owo straszliwe indywiduum. Potem wypuszczono go jednak na wolność, co — na dobrą czy złą sprawę — oznacza prawdopodobnie, że nastąpiła pewna narodowa modyfikacja tego ruchu. Niesłychanie typowym rysem angielskiej rewolucji był fakt, że posiadała ona wprawdzie wóz do przewożenia skazańców, ale nie posiadała gilotyny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krótka historia Anglii»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krótka historia Anglii» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Gilbert Chesterton
libcat.ru: книга без обложки
Gilbert Chesterton
libcat.ru: книга без обложки
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - Tremendous Trifles
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - The New Jerusalem
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - A Short History of England
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - George Bernard Shaw
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - Lord Kitchener
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - Twelve Types
Gilbert Chesterton
Gilbert Chesterton - The Club of Queer Trades
Gilbert Chesterton
Отзывы о книге «Krótka historia Anglii»

Обсуждение, отзывы о книге «Krótka historia Anglii» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x